Osady: Ryszczów, Trechtymirów, Kaniów, Moszna, Sokolnica, Czerkasy, Borowica, Buczyn, Kryłów, Czehryn, aż do Taśminy rzeki; od tej rzeki począwszy należą do Moskwy Zaporohy czyli brzegi, i pewne przeprawy Dniepru, ze skał w tej rzece blisko siebie leżących składające się, od których zowią się Kozacy Zaporowscy, z drugiej strony Dniepru Siecz, czyli Kozacy Siczowi, Dzikie Pole, Czarny Las, Kudak, i inne Siedliska i Kępy Kozackie, aż do wpadku rzeki Dniepru w Morze czarne. To Województwo ma za Herb: Anioła Białego w czerwonym polu z mieczem dobytym. Senatorów większych ma 3, Biskupa, Wojewodę, i
Osady: Ryszczow, Trechtymirow, Kaniow, Moszna, Sokolnica, Czerkasy, Borowica, Buczyn, Kryłow, Czehryn, aż do Tasminy rzeki; od tey rzeki począwszy należą do Moskwy Zaporohy czyli brzegi, y pewne przeprawy Dniepru, ze skał w tey rzece blisko siebie leżących składaiące się, od ktorych zowią się Kozacy Zaporowscy, z drugiey strony Dniepru Siecz, czyli Kozacy Siczowi, Dzikie Pole, Czarny Las, Kudak, y inne Siedliska y Kępy Kozackie, aż do wpadku rzeki Dniepru w Morze czarne. To Woiewodztwo ma za Herb: Anioła Białego w czerwonym polu z mieczem dobytym. Senatorow większych ma 3, Biskupa, Woiewodę, y
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 188
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
się powietrze, nie znać w dymie słońca, Gdy wspierają owi, ci biją bez końca. Jako Wulkan światu zgubę gdy przyśpiesza, Etnę swą zamiesza. Już już naszy spisy utykają w wały, Pada trup uparty, ginie Radkie śmiały, Nie jednak serc złożą, nie śrzód takiej flagi Zstaną swej przewagi. Wczas i Zaporowscy dołem się skradają, I jednym wraz szturmem ostróg rozpierają, Ale choć i dużych ramiony Cyklopów Nie ruszą okopów. Sroższe lada rowy i ślepe fortyle, A niż moc okryta męstwu ich i sile, Przecie w ogień żywy, co serca, co chęci, Idą bez pamięci. Aż gdy ciały swemi doły wyrównają, Że
się powietrze, nie znać w dymie słońca, Gdy wspierają owi, ci biją bez końca. Jako Wulkan światu zgubę gdy przyśpiesza, Etnę swą zamiesza. Już już naszy spisy utykają w wały, Pada trup uparty, ginie Radkie śmiały, Nie jednak serc złożą, nie śrzód takiej flagi Zstaną swej przewagi. Wczas i Zaporowscy dołem się skradają, I jednym wraz szturmem ostróg rozpierają, Ale choć i dużych ramiony Cyklopów Nie ruszą okopów. Sroższe lada rowy i ślepe fortyle, A niż moc okryta męstwu ich i sile, Przecie w ogień żywy, co serca, co chęci, Idą bez pamięci. Aż gdy ciały swemi doły wyrównają, Że
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 16
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
diariusze przypisują) w którąby ich Elearowie nie mieli posiłkować, nie tylko polem szturmy przerywając, ale nawet i piechotą przybiegłszy, z ich szańców Turki wypierając. Wolno było napatrzeć się, albo raczej trudno nie widzieć, (między inszemi takiemi przykłady) 4 Sept. W dzień sobotny, jako już z szańców Janczarowie Kozaki Zaporowskie wypierali, a skoro Elearowie piechotą przypadli na posiłek, wnet szańce ich oswobodziwszy, gdy drudzy do swych wałów nazad pośpieszyli, sześć przecie chorągwi z Zaporowcami zostało. Którzy osobliwie gęstą swą strzelbą wsparłszy Janczarów, ku wieczoru wspólnie i z Zaporowcami gnali ich pieszo aż do obozu tureckiego, i dział kilka odjęli; z których po
dyaryusze przypisują) w którąby ich Elearowie nie mieli posiłkować, nie tylko polem szturmy przerywając, ale nawet i piechotą przybiegłszy, z ich szańców Turki wypierając. Wolno było napatrzeć się, albo raczej trudno nie widzieć, (między inszemi takiemi przykłady) 4 Sept. W dzień sobotny, jako już z szańców Janczarowie Kozaki Zaporowskie wypierali, a skoro Elearowie piechotą przypadli na posiłek, wnet szańce ich oswobodziwszy, gdy drudzy do swych wałów nazad pośpieszyli, sześć przecie chorągwi z Zaporowcami zostało. Którzy osobliwie gęstą swą strzelbą wsparłszy Janczarów, ku wieczoru wspólnie i z Zaporowcami gnali ich pieszo aż do obozu tureckiego, i dział kilka odjęli; z których po
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 47
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
wsparłszy Janczarów, ku wieczoru wspólnie i z Zaporowcami gnali ich pieszo aż do obozu tureckiego, i dział kilka odjęli; z których po woli Zaporowcy dwie wzięli, a trzecie wielkie w Dniestr zepchnęli. Wtenczas w takiem niebezpieczeństwie byli od Tatarów, którzy ich pieszych przyjmowali, iż gdyby ichże chorągwie które ich były w szańcach Zaporowskich odeszły, konno na odsiecz nie przypadły, pewnieby tam wszystka pomieniona sześć chorągwi, pieszo się z posiłku Zaporowców wracająca, zginęła była. Tak niemal codzień niebożęta Elearowie nie tylko swoje, ale i cudze konopie oganiali. A ich niebożąt przez przeniesienie się Zaporowców we dwie niedziele bliżej pod obóz, wszystkiemu prospektowi nieprzyjacielskiemu,
wsparłszy Janczarów, ku wieczoru wspólnie i z Zaporowcami gnali ich pieszo aż do obozu tureckiego, i dział kilka odjęli; z których po woli Zaporowcy dwie wzięli, a trzecie wielkie w Dniestr zepchnęli. Wtenczas w takiem niebezpieczeństwie byli od Tatarów, którzy ich pieszych przyjmowali, iż gdyby ichże chorągwie które ich były w szańcach Zaporowskich odeszły, konno na odsiecz nie przypadły, pewnieby tam wszystka pomieniona sześć chorągwi, pieszo się z posiłku Zaporowców wracająca, zginęła była. Tak niemal codzień niebożęta Elearowie nie tylko swoje, ale i cudze konopie oganiali. A ich niebożąt przez przeniesienie się Zaporowców we dwie niedziele bliżej pod obóz, wszystkiemu prospektowi nieprzyjacielskiemu,
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 47
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
, to oni osobliwemi terminami rzecz przenosili mówiąc: Nasza straż etc Pewnie nie ich, ale dołożyć było która. Nasi więźniów dostali etc. Pewnie ich sami do nas nie wodzili, ale było dołożyć którzy. Kozacy etc. Chwała Bogu, ale którzy? (Podobno trudno było poznać garści pieprzu Elearskiego, między korcem maku Zaporowskiego, ile kto w pole nie wyjrzał). Ochotnik wypadł etc. Pewnie iż nie chramy, ale wżdy z którego pułku? Nasi ciurowie etc. Wszak się pospolicie mówi, iż jeno się przy Elearach wieszają. Kto się jednak chce nimi szczycić, Boże wybaw od nich Eleary, dla nienaruszenia ich sławy starej. Opuściwszy
, to oni osobliwemi terminami rzecz przenosili mówiąc: Nasza straż etc Pewnie nie ich, ale dołożyć było która. Nasi więźniów dostali etc. Pewnie ich sami do nas nie wodzili, ale było dołożyć którzy. Kozacy etc. Chwała Bogu, ale którzy? (Podobno trudno było poznać garści pieprzu Elearskiego, między korcem maku Zaporowskiego, ile kto w pole nie wyjrzał). Ochotnik wypadł etc. Pewnie iż nie chramy, ale wżdy z którego pułku? Nasi ciurowie etc. Wszak się pospolicie mówi, iż jeno się przy Elearach wieszają. Kto się jednak chce nimi szczycić, Boże wybaw od nich Eleary, dla nienaruszenia ich sławy starej. Opuściwszy
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 50
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
moje do Chama, których u niego samego niech się Rzeczpospolita upomni, a uzna w nich, jeślim tam co przeciwko Rzeczypospolitej practicował, abo przeciwko I. K. Mości, lub przeciw komużkolwiek. Copia Listu Senatora
Do Kozaków też Rebelizantów, pewnie nigdy anim pisał, anim posełał. Posyłałem do Hetmana Zaporowskiego, Królowi Jego Mości i Rzeczypospolitej wiernego, pokazując niewinność moję. Bo jako wszędzie, tak i tam chciałem consulere Honorowi memu, nie tylko tak niepsrawiedliwym Procesem, ale i tak wielą Paszquillami, i plugawemi Scriptami urażonemu, musiałem mojej i moich Przyjaciół zabiegać całości i ubezpieczeniu, bom wiedział że jako Tatarów,
moie do Chámá, ktorych v niego sámego niech się Rzeczpospolita vpomni, á vzna w nich, ieślim tám co przećiwko Rzeczypospolitey prácticował, ábo przećiwko I. K. Mośći, lub przećiw komużkolwiek. Copia Listu Senatorá
Do Kozakow też Rebellizantow, pewnie nigdy ánim pisał, ánim posełał. Posyłałem do Hetmáná Zaporowskiego, Krolowi Iego Mośći y Rzeczypospolitey wiernego, pokazuiąc niewinność moię. Bo iáko wszędźie, ták y tám chćiałem consulere Honorowi memu, nie tylko ták niepsrawiedliwym Processem, ále y ták wielą Pászquillámi, y plugáwemi Scriptámi vráżonemu, muśiałem moiey y moich Przyiaćioł zábiegáć cáłośći y vbespieczeniu, bom wiedźiał że iáko Tátárow,
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 36
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
obozu tylko dziewięć Tysięcy i pięć set/ a sto sześćdziesiąt tysięcy zginęło/ to w samym Obozie i w ostrożkach pod Smoleńskiem/ cóż gdzie indziej na czatach/ w miastach/ w zamkach/ po wsiach po ostrogach/ po lasach/ po puszczach/ po górach/ po lochach/ tak od naszych Polaków/ od Kozaków Zaporowskich/ jako i od Tatarów/ rzecz tego niezliczona zginęła/ tak od szable/ rusznic/ strzał/ jako też i od głodu/ mrozów/ i ogniów/ abo nędze rozmaitej. Gdy się Czar Moskiewski w Stolicy prędko o tym dowiedział/ bądź to z żalu i frasunku wielkiego/ bądź to z melancholii srogiej/ częścią
obozu tylko dźiewięc Tyśięcy y pięć set/ á sto sześćdźieśiąt tyśięcy zgineło/ to w sámym Oboźie y w ostrożkách pod Smoleńskiem/ coż gdźie indźiey ná cżatách/ w miástách/ w zámkách/ po wśiách po ostrogách/ po lasach/ po puszcżách/ po gorách/ po lochách/ tak od nászych Polakow/ od Kozakow Zaporowskich/ iako y od Tátárow/ rzecż tego niezlicżona zginęłá/ ták od száble/ rusznic/ strzał/ iáko też y od głodu/ mrozow/ y ogniow/ ábo nędze rozmaitey. Gdy sie Czar Moskiewski w Stolicy prędko o tym dowiedźiał/ bądź to z żalu y frásunku wielkiego/ bądź to z melánkoliey srogiey/ cżęśćią
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: A2
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
i weselej z tobą/ i nie zda mi się żebyśmy cię też mieli od siebie puścić. Racja pierwsza że lud srogi koło Stolice Polski/ którzy nas dobrze pilnują i strzegą/ jako i Król sam strzegł Sejna naszego Hetmana. Druga racja/ że lud wielki Tatarski i srogi. Trzecia/ że lud wielki Kozaków Zaporowskich/ i cićby nie przepuścili bo na to pilnują a wszędzie. Czwarta żebyś też wojsko rozerwał i rozdwoił. Piąta racja żebyś ty sam marnie z wojskiem i skarby zgubił/ i na wodach i przeprawach gdzie utonał/ bo wszędzie Polacy lody rąbią i mosty na rzekach i jeziorach dla przeprawy naszych psują. Szósta racja
y weseley z tobą/ y nie zda mi sie żebysmy ćię też mieli od śiebie puśćić. Rácya pierwsza że lud srogi koło Stolice Polski/ ktorzy nás dobrze pilnuią y strzegą/ iáko y Krol sam strzegł Seyna naszego Hetmana. Druga rácya/ że lud wielki Tátárski y srogi. Trzećia/ że lud wielki Kozakow Zaporowskich/ y ćićby nie przepuśćili bo ná to pilnuią á wszędźie. Czwarta żebyś też woysko rozerwał y rozdwoił. Piąta rácya żebyś ty sam márnie z woyskiem y skárby zgubił/ y ná wodách y przepráwách gdźie vtonáł/ bo wszędźie Polacy lody rąbią y mosty ná rzekách y ieźiorach dla przepráwy nászych psuią. Szosta rácyá
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: A4
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
że oni dzielnością swoją/ i prędkością żartkich i biegłych koni swych Cesarza już prawie ginącego ratowali/ i zdrowia mu przyczyniwszy/ żywot dali/ w tak złym razie/ w srogą zimę. I wydzimy że Polacy z Bogiem wojują/ i niema żaden Monarcha tak prędkiego i mężnego żołnierza/ jak Król Polski Lisowskich abo Kozaków Zaporowskich/ którzy ziemią i morzem z Turkami wojują/ na czatach trapiąc włości Czara Tureckiego : radzę tedy do pokoju z niemi. DwunasTE WOTUM:
PRawda istotna i wszem Monarchom dobrze wiadoma/ nie tylko teraz ale i zdawna sława i męstwo Polskiego walecznego Narodu/ że radzi tak sobie sami/ jako i obcym wiary/ i
że oni dźielnośćią swoią/ y prędkośćią żartkich y biegłych koni swych Cesarzá iuż práwie ginącego rátowáli/ y zdrowia mu przyczyniwszy/ żywot dáli/ w ták złym ráźie/ w srogą źimę. Y wydźimy że Polacy z Bogiem woiuią/ y niema żaden Monárchá ták prędkiego y mężnego żołnierzá/ iák Krol Polski Lisowskich ábo Kozakow Zaporowskich/ ktorzy źiemią y morzem z Turkámi woiuią/ ná cżatách trapiąc włośći Czárá Tureckiego : rádzę tedy do pokoiu z niemi. DWANASTE WOTVM:
PRawdá istotna y wszem Monárchom dobrze wiádoma/ nie tylko teraz ále y zdawná sławá y męstwo Polskiego walecżnego Narodu/ że rádźi ták sobie sami/ iáko y obcym wiáry/ y
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: B3v
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
Gródna przeciw Moskiewskiemu Czarowi naszemu z wojskiem pod Połock/ nad którym/ to jest/ wprzód nad Litewskim wojskiem Żmudzkim/ Ruskim/ Hetmanił Mikołaj Radziwił Wojewoda Wileński : nad Polskim/ Mikołaj Mielecki Wojewoda Podolski : nad Węgry/ Gaspar Bekiesz człek wojenny : nad Niemcami pieszemi/ Rozrażewski Starosta Lężycki. W ten czas dowiedziawszy się Kozacy Zaporowscy/ uprzedzili Króla/ a wpadszy do naszej Ziemie/ kilka Zamków z zdobyczą wziąwszy/ lud wyścinali/ i Zamków kilka spalili/ a to prędkością. Król przyjechawszy die II. Augusti Miasto Połock/ i Zamek barzo dobrze opatrzony ludem/ strzelbą/ prechy/ i żywnością/ we troję oblęgiszy/ i z ludem Kanclerza Koronńego
Grodna przećiw Moskiewskiemu Czárowi nászemu z woyskiem pod Połock/ nád ktorym/ to iest/ wprzod nad Litewskim woyskiem Zmudzkim/ Ruskim/ Hetmánił Mikołay Radźiwił Woiewoda Wileński : nád Polskim/ Mikolay Mielecki Woiewodá Podolski : nad Węgry/ Gaspár Bekiesz cżłek woienny : nád Niemcámi pieszemi/ Rozrażewski Stárostá Lężycki. W ten czáś dowiedźiawszy sie Kozacy Zaporowscy/ vprzedzili Krolá/ á wpadszy do nászey Ziemie/ kilka Zamkow z zdobycżą wźiąwszy/ lud wyśćináli/ y Zamkow kilká spalili/ á to prędkośćią. Krol przyiechawszy die II. Augusti Miásto Połock/ y Zamek bárzo dobrze opátrzony ludem/ strzelbą/ prechy/ y żywnośćią/ we troię oblęgiszy/ y z ludem Kánclerzá Koronńego
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: C4
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634