W. KM. usta moje prawie kamienne otwierać się i verba conari poczynają. O jakoby należało/ aby usta tę pierwszą dziś wydały probę i przyjemny ogłos godnego za dobrodziejstwa W. K M podziękowania/ ale jeśli kiedyś na samę kontemplacją tantae Fortunae Krasomownych Pieczętarzów milknęły języki/ jeśli jakoby nieupatrzonym piorunem z-nagła zarażone obmierały dowcipy/ zarównie i moja teraz niedola/ że uciążony wielkością łaski WKM. słowa tracę/ nescio loqui. Podziękował jeden krótko/ ale dowcipnie i nader doskonale Panu swojemu: Effecisti Caesar ut vivam, et moriar ingratus. Taż i mojaa perora/ który i żyjąc i umierając nigdy dobrodziejstwa dzisiejszego równo wdzięcznością nie odsłużę. Służyć jednak
W. KM. usta moie prawie kamienne otwierać się i verba conari poczynáią. O iákoby należało/ aby usta tę pierwszą dźiś wydały probę i przyiemny ogłos godnego zá dobrodźieystwá W. K M podźiękowania/ ale iesli kiedyś ná samę kontemplácyą tantae Fortunae Krasomownych Pieczętarzow milknęły ięzyki/ ieśli iakoby nieupatrzonym piorunem z-nagłá zarażone obmieráły dowćipy/ zárownie i moia teraz niedola/ że ućiążony wielkośćią łáski WKM. słowá trácę/ nescio loqui. Podźiękował ieden krotko/ ále dowcipnie i nader doskonale Pánu swoiemu: Effecisti Caesar ut vivam, et moriar ingratus. Táż i moiaá perorá/ ktory i żyiąc i umieráiąc nigdy dobrodźieystwá dźieśieyszego rowno wdźięcznośćią nie odsłużę. Służyć iednák
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 23
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
, i owszem z żarliwej każdego poczciwego ku Ojczyźnie jako Matce swej wiary, brał miarę różnej wiary ku sobie, cnoty, i życzliwości. Nienawidział abowiem nikczemnego na Dworze swym pochlebstwa, a wolności Poddanych swoich nie miał sobie podejrzanej: wiedząc, że to Polityczne bałwochwalstwo, które Króla od Rzeczypospolitej rozdziela, niecnota jest, zarównie przeciwko obojgu grzesząca, gdy targa, i rozrywa jedność Pana z Rzecząposp: to jest: wyciska duszę Rzeczypospolitej, tak wielą Praw, tak świątobliwą przysiągł wiarą, tak wielu wieków zwyczajem w jedno z Królami ciało, związkiem łaskawego panowania, i utwierdzonego Prawami posłuszeństwa zawartą. Którego Władysław IV. kochał. Rozdział II. Przy
, y owszem z żárliwey káżdego poczćiwego ku Oyczyznie iáko Mátce swey wiáry, brał miárę rożney wiáry ku sobie, cnoty, y życzliwośći. Nienáwidźiał ábowiem nikczemnego ná Dworze swym pochlebstwá, á wolnośći Poddánych swoich nie miał sobie podeyrzáney: wiedząc, że to Polityczne báłwochwálstwo, ktore Krolá od Rzeczypospolitey rozdźiela, niecnotá iest, zárownie przećiwko oboygu grzesząca, gdy tárga, y rozrywa iedność Páná z Rzecząposp: to iest: wyćiska duszę Rzeczypospolitey, ták wielą Praw, ták świątobliwą przyśiągł wiárą, ták wielu wiekow zwyczáiem w iedno z Krolami ćiáło, związkiem łáskáwego pánowánia, y vtwierdzonego Práwámi posłuszeństwá záwártą. Ktorego Włádysław IV. kochał. Rozdźiał II. Przy
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 7
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
, Jego Mości Pana Sandomierskiego, i Uego mości P. Wojnickiego Kasztelanów, nuż Komisiej, i Dyrectora jej, Jego Mości Pana Wojewody Krakowskiego Vocowany byłem, ect. requisitus w tej samej materii Związkowej Znać że jaką taką wagę i sposobność do tego wemnie wszyscy widzieli, alem jej sobie nigdy nieprzypisował zarówniem zawsze chciał, aby jako z prace i uczynków, tak też z zasług i wdzięczności wszyscy zemną uczestnikami byli. Jestże to mieszać Rzeczposp: mieć powagę, ufność, umiejętność i fortuny do tego cokolwiek (bez inuidiej to piszę) czym się w trudnym czasie Ojczyźnie prodesse może co i skutek pokazał: Scriptami i
, Ie^o^ Mośći Paná Sendomirskiego, y Uego mośći P. Woynickiego Kásztellanow, nuż Commissiey, y Directora iey, Iego Mośći Páná Woiewody Krákowskiego Vocowány byłem, ect. requisitus w tey sámey materiey Zwiąskowey Znáć że iáką táką wagę y sposobność do tego wemnie wszyscy widźieli, álem iey sobie nigdy nieprzypisował zárowniem záwsze chćiał, áby iáko z prace y vczynkow, ták też z zasług y wdźięcznośći wszyscy zemną vczestnikámi byli. Iestże to mieszáć Rzeczposp: mieć powagę, vfność, vmieiętność y fortuny do tego cokolwiek (bez inuidiey to piszę) czym się w trudnym czáśie Oyczyznie prodesse może co y skutek pokazał: Scriptámi y
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 111
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
grobami swemi. ingrata Patria nec ossa mea habes, żałość serdeczną wiesszali: Dla szafunku godności i czci niesprawiedliwego. A dajmy teraz cześć i chwałę Bogu; albowiem wielką łaskę Pańską nad sobą znamy. Poznalismy się/ i pięknej matki synami jesteśmy. Doświadczyły Inflanty/ miłości przeciw ojczyźnie swej Synów Koronnych/ gdy konie puściwszy/ zarównie z serdecznymi pachołkami/ do szturmu idąc/ jako lwi zajuszeni/ ani na puk/ ani na huk/ pamiętając/ na mury lecieli. I teraz doświadczyła uporna Moskwa/ gdy jako dobrzy/ czujni/ mężni/ prętcy/ jadowici/ na wilki psi/ wypadszy mała garstka/ wielkie ufy rozbijała/ topiła/ krew z
grobámi swemi. ingrata Patria nec ossa mea habes, żáłość serdeczną wiesszáli: Dla száfunku godnośći y czći niespráwiedliwego. A daymy teraz cześć y chwałę Bogu; álbowiem wielką łáskę Páńską nád sobą znamy. Poználismy się/ y piękney mátki synámi iestesmy. Doświadczyły Inflanty/ miłośći przećiw oyczyznie swey Synow Koronnych/ gdy konie puśćiwszy/ zárownie z serdecznymi páchołkámi/ do szturmu idąc/ iáko lwi záiuszeni/ áni ná puk/ áni ná huk/ pámiętáiąc/ ná mury lećieli. Y teraz doświádczyłá vporna Moskwá/ gdy iáko dobrzy/ czuyni/ mężni/ prętcy/ iádowići/ ná wilki pśi/ wypadszy máła garstká/ wielkie vffy rozbiiáłá/ topiłá/ krew z
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: F2
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
im dano/ nie postrzegli się/ i co mieli/ nie wiedzieli. Teseus Aten zakładacz i pierwszy ich prawodawca/ chcąc swe miasto ludne i potężne uczynić/ wab jeden wymyślił: Wołu na monecie bić rozkazał. To dla tego/ aby wszystkim dał o tym wiedzieć. że Prawo pospolite będzie. Bo jako wół wszystkim zarównie służy; tak tam Prawo wszytkim służyć miało. Nie zrozumieli wolej mądrzy Ateńczykowie Książęcia swego; ale jedni powiadali/ iż to na pamiątkę wołu onego/ którego na Maratanie zabił/ uczynił: drudzy/ aby tym do rolej pobudził. Wszytkie Rzeczypospolite obydzmy kołem; żadna Polakowi nie zrównała/ ani zrówna; abo na wtórym/
im dano/ nie postrzegli się/ y co mieli/ nie wiedzieli. Theseus Athen zákłádácz y pierwszy ich práwodawcá/ chcąc swe miásto ludne y potężne vczynić/ wab ieden wymyślił: Wołu ná monećie bić roskazał. To dla tego/ áby wszystkim dał o tym wiedzieć. że Práwo pospolite będzie. Bo iáko woł wszystkim zárownie służy; ták tám Prawo wszytkim służyć miáło. Nie zrozumieli woley mądrzy Atheńczykowie Kśiążęćiá swego; ále iedni powiádáli/ iż to ná pámiątkę wołu onego/ ktorego ná Máráthanie zábił/ vczynił: drudzy/ áby tym do roley pobudził. Wszytkie Rzeczypospolite obydzmy kołem; żadna Polakowi nie zrownáłá/ áni zrowna; ábo ná wtorym/
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: H2
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
illi dies primus adścipsit. Który nie osądzi/ że żywot nic inszego nie jest/ jedno niewola: Ześ nie Monarcha/ boli cię: żeś nie Senator/ frasujesz się: żeś nie Pan/ przykroć; a jeszcze jako Kmieć Panu swemu/ i Król/ i Pan/ i ubogi/ zarównie wszyscy/ że żyjemy/ bolesne czyńsze płacić musimy. Abowiem exilium, luctus, dolor, tributa, sunt ista viuendi. Zaprawdę z weselemby umierać/ a z płaczem się rodzić! Dobrze Trakowie/ gdy się człowiek rodził/ żałosnie płakali: gdy umierał/ bankiety/ wesela/ sprawowali; ponieważ śmierć utrapienia/ boleści
illi dies primus adscipsit. Ktory nie osądzi/ że żywot nic inszego nie iest/ iedno niewola: Ześ nie Monárchá/ boli ćię: żeś nie Senator/ frásuiesz się: żeś nie Pan/ przykroć; á iescze iáko Kmieć Pánu swemu/ y Krol/ y Pan/ y vbogi/ zárownie wszyscy/ że żyiemy/ bolesne czyńsze płáćić muśimy. Abowiem exilium, luctus, dolor, tributa, sunt ista viuendi. Záprawdę z weselemby vmieráć/ á z płáczem się rodzić! Dobrze Trákowie/ gdy się człowiek rodził/ żáłosnie płákáli: gdy vmierał/ bánkiety/ wesela/ spráwowáli; ponieważ śmierć vtrapienia/ boleśći
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: Iv
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
tego słowa, z ust moich przy ołtarzu sprzysięgłych, szczerej obietnice mojej prawo mając, a oraz wzgląd na trudności moje spolne z temi, którzy zemną optando bonam Rempublicam , przez lat przeszło dwadzieścia malam toleraverunt, i ja z niemi obrałem raczej pati, quam inferre injurias, przez wszystek zły czas cierpliwą była, fidissima zarównie afflictae jako prosperae vitae socia. Lubo żadnej ode mnie na swoje potrzeby, dorocznie wydzielonej intraty niemiewała. I nie gorszyła się z tych, które podziśdzień, o takowe oddziały vano fastu et supra censum superbia męże swoje pieniają. A jam się nigdy ukochanej Żonie mojej z obligacji nawet od sta tysięcy Posagu nierachował
tego słowa, z ust moich przy ołtarzu sprzysięgłych, szczerey obietnice moiey prawo maiąc, a oraz wzgląd na trudności moie spolne z temi, którzy zemną optando bonam Rempublicam , przez lat przeszło dwadzieścia malam toleraverunt, y ia z niemi obrałem raczey pati, quam inferre injurias, przez wszystek zły czas cierpliwą była, fidissima zarównie afflictae iako prosperae vitae socia. Lubo żadney ode mnie na swoie potrzeby, dorocznie wydzieloney intraty niemiewała. I nie gorszyła się z tych, które podziśdzień, o takowe oddziały vano fastu et supra censum superbia męże swoie pieniaią. A iam się nigdy ukochaney Żonie moiey z obligacyi nawet od sta tysięcy Posagu nierachował
Skrót tekstu: KoniecJATestKrył
Strona: 413
Tytuł:
Testament
Autor:
Jan Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
wielka lasów moich przez tę dzierżawę dezolacja, i inne z jawnym Ich Mościów nad Sumę pożytkiem, a z oczywistą krzywdą moją i prawie z dyshonorem akcje. Że się to bez prawa obeyść niemogło, propter obstacula, których ex personali delicto niemam, owszem z nich niektóre jus haereditarium na mnie devolvit. Boć ja zarównie prawie Bonorum haeres et onerum . Dla tego od Ich Mościów w to bijących i dufających, niezliczone krzywdy i szkody przez wiek Państwa mego in fortuna et honore, jak niewinnie, Bogu to samemu jawno, ponoszę. Coactus sum upraszać J. P. Krzysztofa Rzeszewskiego Podstolego Trębowelskiego, z J. M. P. Mikołajem
wielka lasów moich przez tę dzierżawę dezolacya, y inne z iawnym Ich Mościów nad Summę pożytkiem, a z oczywistą krzywdą moią y prawie z dyshonorem akcye. Że się to bez prawa obeyść niemogło, propter obstacula, których ex personali delicto niemam, owszem z nich niektóre jus haereditarium na mnie devolvit. Boć ia zarownie prawie Bonorum haeres et onerum . Dla tego od Ich Mościów w to biiących y dufaiących, niezliczone krzywdy i szkody przez wiek Państwa mego in fortuna et honore, jak niewinnie, Bogu to samemu iawno, ponoszę. Coactus sum upraszać J. P. Krzysztofa Rzeszewskiego Podstolego Trębowelskiego, z J. M. P. Mikołajem
Skrót tekstu: KoniecJATestKrył
Strona: 414
Tytuł:
Testament
Autor:
Jan Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
waszego barzo trudno/ i mówić o tym nie chcę. Drugą przyczynę przynoszę zatrudnionych konkluzyj/ która jest iż Posłowie do rad publicznych przystępujący/ są złymi uniesieni afektami/ quibus vacuos esse decet, qui de rebus consultant publicis, haud enim facilè animus verum prouidet, vbi illi officiunt. Te afekty dwojakie są/ a oba zarównie szkodliwe. Pierwszy jest chciwość pomnożenia swej fortuny, który iż już[...] cale serca ludzkie opanował/ barzo trudni i psuje publiczne rady. Nullum enim est officium tàm[...] anctum atq, solemne, quo non auaritia comminuere ac violare soleat. I z tądci pochodzi naprżód owa afektacjom Pańskim (lubo częstokroć niezdróżnym) długa barzo dla targu tylko
wászego barzo trudno/ y mowić o tym nie chcę. Drugą przyczynę przynoszę zátrudnionych konkluzyi/ ktorá iest iż Posłowie do rad publicznych przystępuiący/ są złymi vnieśieni áfektámi/ quibus vacuos esse decet, qui de rebus consultant publicis, haud enim facilè animus verum prouidet, vbi illi officiunt. Te áfekty dwoiákie są/ á obá zárownie szkodliwe. Pierwszy iest chćiwość pomnożenia swey fortuny, ktory iż iusz[...] cále sercá ludzkie opánował/ bárzo trudni y psuie publiczne rady. Nullum enim est officium tàm[...] anctum atq, solemne, quo non auaritia comminuere ac violare soleat. Y z tądći pochodźi naprżod owá áfektácyom Páńskim (lubo częstokroć niezdrożnym) długa bárzo dla tárgu tylko
Skrót tekstu: OpalŁRoz
Strona: L4
Tytuł:
Rozmowa plebana z ziemianinem
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
tych wodach sądzić z smaku; puśćmy my też tej naszej wody trochę na język/ i doświadczmy jej. A iż ta woda daje z siebic/ kiedy onę kto weżmie na język/ smak jakoby słony/ i trochę cierpniący; przeto może się kto domyślać/ iż ma w sobie saletrę i siarkę: ale jeśliż zarównie oboję materią ma/ abo mi tego doskonale język rozeznać nie może/ zapach jest tej wody siarczany/ abo jako pospolity człowiek zwykł mawiać/ że tak pachnie jakoby jajca przewarzane: skąd znać że nie sama siarka jest w tej wodzie/ ale jest niemało przymieszanej saletry/ która taką wonność czyni tej wody. bo siarka ma
tych wodách sądźić z smáku; puśćmy my też tey nászey wody trochę ná ięzyk/ y doświadczmy iey. A iż tá wodá dáie z śiebic/ kiedy onę kto weżmie ná ięzyk/ smák iákoby słony/ y trochę ćierpniący; przeto może się kto domyślać/ iż ma w sobie saletrę y śiárkę: ále iesliż zárownie oboię máteryą ma/ ábo mi tego doskonale ięzyk rozeznáć nie może/ zapách iest tey wody śiárcżany/ ábo iako pospolity cżłowiek zwykł mawiać/ że tak pachnie iákoby iáycá przewarzáne: zkąd znáć że nie samá śiárka iest w tey wodźie/ ále iest niemało przymieszaney saletry/ ktora táką wonność cżyni tey wody. bo śiárká ma
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 134.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617