Pontus rozgniewany Swemi w ten kraj przez morze przybija bałwany; Nie jest tak i bażant kruchy, Jako młode prosiątko do własnej swej juchy. Joński jarząbek ani, Jako kapłon domowy; kto i proszę zgani Wołową sztukę do chrzanu, I z prostego sałatę kopru i łopianu? I koźlę ma sobie za nic, I jagnię zarzezane rolnych Bogu granic. Pod tak ucieszną biesiadę Co widzieć za uciecha jałowic gromadę, One wracając się z pasze Kurzą pył, a przed niemi buhaj sobie hasze. Widzieć i czabanów cugi, One jęczą pod jarzmem wywróciwszy pługi. I pszczół pracowite roje, Koło domu igrzyska odprawując swoje. To gdy rzekł lichwiarz Alfiusz, Podobał
Pontus rozgniewany Swemi w ten kraj przez morze przybija bałwany; Nie jest tak i bażant kruchy, Jako młode prosiątko do własnej swej juchy. Joński jarząbek ani, Jako kapłon domowy; kto i proszę zgani Wołową sztukę do chrzanu, I z prostego sałatę kopru i łopianu? I koźlę ma sobie za nic, I jagnię zarzezane rolnych Bogu granic. Pod tak ucieszną biesiadę Co widzieć za uciecha jałowic gromadę, One wracając się z pasze Kurzą pył, a przed niemi buhaj sobie hasze. Widzieć i czabanów cugi, One jęczą pod jarzmem wywróciwszy pługi. I pszczół pracowite roje, Koło domu igrzyska odprawując swoje. To gdy rzekł lichwiarz Alfiusz, Podobał
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 94
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
także sam uskrobał; i Sierakowskiemu Prędko potym dostało. Który za złą sprawą, Pigłowskiego Chorągiew, gdzieś tam nad przeprawą, Całą niemal utracił. Zaczym upatrując Twarz te rzeczy, i z -onej Chimery budując Sobie dziwne, co dalej, tym traciło barzy Wojsko serce że jako wszytkich mróz powarzy, Albo jako nikczene pochadzali mary Zarzezane podziemnym Bogom na ofiary. I bez wrożek nie było, które z-swej natury W-Wojnie zwłaszcza, co ważą, gdy z-małej się chmury Piorun wziąwszy, w-Chorągiew Hetmańską uderzy, I Drzewce w-puł zdrzuzgocące. Czemu snadnie wierzy Każdy w-tej konfuzji, że na coś to złego Wyniść miało, i z
także sam uskrobał; i Sierakowskiemu Pretko potym dostało. Ktory za złą sprawą, Pigłowskiego Chorągiew, gdźieś tam nad przeprawą, Całą niemal utraćił. Záczym upatruiąc Twarz te rzeczy, i z -oney Chimery buduiąc Sobie dźiwne, co daley, tym traćiło barzy Woysko serce że iako wszytkich mroz powárzy, Albo iako nikczene pochadzáli mary Zárzezáne podźiemnym Bogom ná ofiary. I bez wrożek nie było, ktore z-swey natury W-Woynie zwłaszczá, co ważą, gdy z-máłey sie chmury Piorun wżiąwszy, w-Chorągiew Hetmańską uderzy, I Drzewce w-puł zdrzuzgocące. Czemu snadnie wierzy Każdy w-tey konfuzyey, że ná coś to złego Wyniść miało, i z
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 53
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
zbieracie sen rodzące pszczółeczki, przez cieniuchne głoseczki. Przez was trudów człek zbywa, gdy w drodze odpoczywa, bo w to trafić umiecie, iż go łacno uśpicie, trudy prace w nim gładząc, do snu wdzięcznego radząc; więc póty klekocecie, aż się w zmysły wkradniecie: tak snem od was związany śpi człek jak zarzezany. Lecz w tym puśćcie plac temu Dzieciąteczku małemu, bo Ten taki sen mnoży, który żywi, nie morzy. Cóż gdy swemi usteczki puści wdzięczne śmieszeczki do uszu powolnego służebnika swojego? Już tam troski na stronę, już precz frasunki płone. Ten sam tego kosztuje, kto to Dziecię miłuje. IV. TEN
zbieracie sen rodzące pszczółeczki, przez cieniuchne głoseczki. Przez was trudów człek zbywa, gdy w drodze odpoczywa, bo w to trafić umiécie, iż go łacno uśpicie, trudy prace w nim gładząc, do snu wdzięcznego radząc; więc póty klekocecie, aż się w smysły wkradniecie: tak snem od was związany śpi człek jak zarzezany. Lecz w tym puśćcie plac temu Dzieciąteczku małemu, bo Ten taki sen mnoży, który żywi, nie morzy. Cóż gdy swemi usteczki puści wdzięczne śmieszeczki do uszu powolnego służebnika swojego? Już tam troski na stronę, już precz frasunki płone. Ten sam tego kosztuje, kto to Dziecię miłuje. IV. TEN
Skrót tekstu: GrochWirydarz
Strona: 45
Tytuł:
Wirydarz abo kwiatki rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie
Autor:
Stanisław Grochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Justyna Dąbkowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
klucz Dawidów/ na twych[...] położony Chorych plecach: tymci nam być ma otworzony Wieczny pokoj. Dźwigaj tę machinę mych złości/ Ciężar wielki: połamieć potłuczone kości. Już leży krzyż na karku/ niezwyczajne brzemię/ Nachylił Zbawiciela aż prawie na ziemię. Już wychodzi za obóz on niepokalany Cielec/ który wnet za grzech będzie zarzezany. Oto go miedzy dwiema sprosnemi bujwoły Wiodą: przy nim trzy noże/ dwa śmiertelne stoły. Postępuj się Kajmie na przestrone pole/ Niech w zazdrościwe oczy dalej cię nie kole Ofiara sprawiedliwa. Oto już chętliwie Niewinny Abel idzie. Ale jako żywie Bóg na wysokim niebie/ tak bądź pewien tego: Ze skoro zamordujesz Brata
klucz Dawidow/ ná twych[...] położony Chorych plecách: tymći nam być ma otworzony Wieczny pokoy. Dźwigay tę máchinę mych złośći/ Ciężar wielki: połamieć potłuczone kośći. Iuż leży krzyż ná kárku/ niezwyczáyne brzemię/ Náchylił Zbáwićiela áż práwie ná źiemię. Iuż wychodzi zá oboz on niepokalány Cielec/ ktory wnet zá grzech będźie zárzezány. Oto go miedzy dwiemá sprosnemi buywoły Wiodą: przy nim trzy noże/ dwá śmiertelne stoły. Postępuy się Kaymie ná przestrone pole/ Niech w zazdrośćiwe oczy dáley ćię nie kole Ofiárá spráwiedliwa. Oto iuż chętliwie Niewinny Abel idźie. Ale iáko żywie Bóg ná wysokim niebie/ ták bądź pewien tego: Ze skoro zámorduiesz Brátá
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 63.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
obaczywszy/ Rzeknąc/ Dograsz ostatka w piekle się stawiwszy: Mieczem ciął przez lewą skroń. Padł/ a dobierając Palcami stron/ smutnego coś zagrał konając. Za śmierć się niewinnego Likornas wziął śmiały: Drąg z podwoju prawego wymknąwszy nie mały/ Oweg ów kark poraził; tak zamalowany/ Przewrócił się na ziemię/ jak wół zarzezany. Drugą w lewo zaporę wywieść usilnie Cynifejski Pelates: z tą gdy się morduje/ Rękę mu Marmarowic Koryt przynitował Księga Piąta. Cefejs go hamuje. Fineus na Persea darmo uderza. Przeobrażenia Bitwa walna. Atys od Perseusza głównią porażony. Abantowic Perseus. Księga Piąta. Inszych wiele umiera. Przeobrażenia Muzyk zabity. Mord inszych
obaczywszy/ Rzeknąc/ Dogrász ostátká w piekle się stawiwszy: Mieczem ćiął przez lewą skroń. Padł/ á dobieráiąc Pálcámi stron/ smutnego coś zágrał konáiąc. Zá śmierć się niewinnego Lykornás wźiął śmiáły: Drąg z podwoiu práwego wymknąwszy nie máły/ Oweg ow kárk poráźił; ták zámalowány/ Przewroćił się ná źiemię/ iák woł zárzezány. Drugą w lewo zaporę wywieść vśilnie Cynipheyski Pelátes: z tą gdy się morduie/ Rękę mu Mármárowic Koryt przynitował Kśięgá Piąta. Cepheys go hámuie. Phineus ná Perseá darmo vderza. Przeobráżenia Bitwá wálna. Atys od Perseusá głownią poráżony. Abántowic Perseus. Kśięgá Piąta. Inszych wiele vmiera. Przeobráżenia Muzyk zábity. Mord inszych
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 108
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636