reforma/ a osobliwie temu/ którego sława i cnota/ nie na widoku/ ale wpopiele? nie miedzy żyjącemi/ ale miedzy umarłymi tkwi. POLITYCZNY. Democritus. Człowieczy żywot jest to więzienie ale wtym więzieniu radziby ludzie mieszkali. Skoro tylko na ścienie śmierć Baltazarowi palce ukazała, zaraz od strachu i twarz mu zbledniała. Reforma ladajaka tym ludziom co to świat sobie za smakowali być żywymi w grobie. ORATOR ksit
ksit
Cóż mu za pomoc lat 80 dodały, które przez lenistwo i gnuśność przepędził, nie żył ten, ale za żywota swego umarł, i nie pożno umarł, ale dawno. Zyłeś Antoniuszu ale snem śmierci wytuczony/
reformá/ á osobliwie temu/ ktorego sławá y cnotá/ nie na widoku/ ále wpopiele? nie miedzy żyiącemi/ ále miedzy vmarłymi tkwi. POLITYCZNY. Democritus. Człowieczy żywot iest to więźienie ále wtym więźieniu radźiby ludzie mieszkáli. Skoro tylko ná sćienie śmierć Baltházarowi palce vkazałá, záraz od stráchu y twarz mu zbledniała. Reforma ládáiáka tym ludźiom co to świát sobie zá smákowali być żywymi w grobie. ORATOR xxit
xit
Coż mu zá pomoc lat 80 dodáły, ktore przez lenistwo y gnusność przepędźił, nie żył ten, ále zá żywotá swego vmarł, y nie pożno vmarł, ále dawno. Zyłeś Antoniuszu ále snem śmierći wytuczony/
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 196
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
bolesny! jak straszny oczom moim blask się okazuje. Ja cię pytam i nazywam imieniem twoim/ a kiedy na cię oko me w grobie powracam/ i samego cię poznać nie mogę. Co proszę wspomina jeden jest ozdobniejszego, pozorniejszego? jako człowiek, co brzydszego, co szpetniejszego odpowiada sam sobie jako tenże człowiek. Zbledniały i posiniały usta/ oczy na wylód wypadły/ z osoby tak poczesnej już nie osoba/ zekrwi już nie krew/ z przyjaciela już nie przyjaciel/ z sąsiada już nie sąsiad/ z Ojca nie Ociec/ zdobrodzieja nie dobrodziej/ ale jedno pośmiewisko/ jedno straszydło woczach naszych Stanęło. Na które Prześwietna zbolała
bolesny! iak strászny oczom moim blask się okázuie. Ia ćię pytam y názywam imieniem twoim/ á kiedy ná ćię oko me w grobie powrácam/ y sámego ćię poznać nie mogę. Co proszę wspomina ieden iest ozdobnieyszego, pozornieyszego? iáko człowiek, co brzydszego, co szpetnieyszego odpowiádá sam sobie iako tenże człowiek. Zbledniáły y pośińiáły vstá/ oczy ná wylod wypádły/ z osoby tak poczesney iuż nie osobá/ zekrwi iuż nie krew/ z przyiaćielá iuż nie przyiaćiel/ z sąśiádá iuż nie sąśiad/ z Oycá nie Oćiec/ zdobrodźieiá nie dobrodźiey/ ále iedno pośmiewisko/ iedno strászydło woczach nászych stáneło. Ná ktore Prześwietna zboláła
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 249
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
jak się kręczą, jak koci biegają Oparzeni, do prawa gdy ich pociągają. Dwadzieścia ich i cztery - obrońcę jednego Tylko mają, ba, dobrze gdyby każda swego Ministra broniła. O, gdzieś jest Niewierska. Gdzie Grzybowska, Stoińska, gdzieżeś jest Węgierska? Bibliej wskok dodajcie waszym synodarzom, Prandykujcie od strachu już zbledniałym łgarzom, Którym się prawem mają bronić. Ministrzęta, Wy zaś tymczasem płaczcie, luterskie szczęnięta. Miłosierny trybunał snadź łaskę pokaże, Abo też sprawiedliwy wyświecić je każe.
ŻART 8
Wspomnicie sobie wierni, jak to synod próżny, Od apostolskiej schadzki luterski jak różny. Tam na pierwszych sesyjach Duch święty mądrością Obesłał apostoły, pokojem
jak się kręczą, jak koci biegają Oparzeni, do prawa gdy ich pociągają. Dwadzieścia ich i cztery - obrońcę jednego Tylko mają, ba, dobrze gdyby kożda swego Ministra broniła. O, gdzieś jest Niewierska. Gdzie Grzybowska, Stoińska, gdzieżeś jest Węgierska? Biblijej wskok dodajcie waszym synodarzom, Prandykujcie od strachu już zbledniałym łgarzom, Którym sie prawem mają bronić. Ministrzęta, Wy zaś tymczasem płaczcie, luterskie szczęnięta. Miłosierny trybunał snadź łaskę pokaże, Abo też sprawiedliwy wyświecić je każe.
ŻART 8
Wspomnicie sobie wierni, jak to synod próżny, Od apostolskiej schadzki luterski jak różny. Tam na pierwszych sesyjach Duch święty mądrością Obesłał apostoły, pokojem
Skrót tekstu: PaszkMrTrybKontr
Strona: 248
Tytuł:
Rok trybunalski
Autor:
Marcin Paszkowski
Drukarnia:
Sebastian Fabrowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968