i czerstwości prezerwatywą. Z składu ciał naszych wnoszą Lekarze, iż ten rodzaj eksercytacyj ludziom najwłaściwszy. Sławny Doktor Sydenham napisał Księgę pod tytułem: Medicina Gymnastica, w tej obszernie i gruntownie wylicza pożytki jeżdzenia na koniu, byle tylko i ta eksercytacja roztropnie używaną była; każdy albowiem zbytek choć w rzeczy z istoty dobrej szkodliwym przez zbyt częste powtarzanie stać się musi. Jako to nie raz każdemu widzieć się zdarzyło.
Korzystam ja chętnie z tej łatwej recepty Doktora Sydenhama, gdy zaś zabawy lub interesa nie pozwalają mi tej miłej rekreacyj, mam natychmiast sporządzony umyślnie w gabinecie moim dzwon drewniany bez serca, ująwszy więc oburącz sznur na którym jest przywiązany, dzwonię w
y czerstwości prezerwatywą. Z składu ciał naszych wnoszą Lekarze, iż ten rodzay exercytacyi ludziom naywłaściwszy. Sławny Doktor Sydenham napisał Xięgę pod tytułem: Medicina Gymnastica, w tey obszernie y gruntownie wylicza pożytki ieżdzenia na koniu, byle tylko y ta exercytacya rostropnie używaną była; każdy albowiem zbytek choć w rzeczy z istoty dobrey szkodliwym przez zbyt cżęste powtarzanie stać się musi. Jako to nie raz każdemu widzieć się zdarzyło.
Korzystam ia chętnie z tey łatwey recepty Doktora Sydenhama, gdy zaś zabawy lub interessa nie pozwalaią mi tey miłey rekreacyi, mam natychmiast sporządzony umyślnie w gabinecie moim dzwon drewniany bez serca, uiąwszy więc oburącz sznur na ktorym iest przywiązany, dzwonię w
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 128
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
żywot mi zwycięża. „Jużci widzę, że w brogu; czy we wsi, czy w mieście?” „Podpiłeś Waszmość sobie na wczorajszym feście, Wadziłeś się, a kto się po pijanu wadzi, Musi się tam i panu dostać, i czeladzi. Narobiłeś, nagadał, nadrwił na trzy zbyty, Ledwieśmy cię pod ten bróg wetkali przykryty. Nigdyś nie postępował po pijanu marniej, Woźniceś wygnał z stajnie, kucharki z piekarni.” „Cyt, bodaj cię zabito!” A chłopiec: „O to mniej, Ale się każdy swojej zniewagi upomni.
Rozdałeś Waszeć siła i naobiecował, Jedno
żywot mi zwycięża. „Jużci widzę, że w brogu; czy we wsi, czy w mieście?” „Podpiłeś Waszmość sobie na wczorajszym feście, Wadziłeś się, a kto się po pijanu wadzi, Musi się tam i panu dostać, i czeladzi. Narobiłeś, nagadał, nadrwił na trzy zbyty, Ledwieśmy cię pod ten bróg wetkali przykryty. Nigdyś nie postępował po pijanu marniej, Woźniceś wygnał z stajnie, kucharki z piekarni.” „Cyt, bodaj cię zabito!” A chłopiec: „O to mniej, Ale się każdy swojej zniewagi upomni.
Rozdałeś Waszeć siła i naobiecował, Jedno
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 19
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tobie ten kwiat, co podobny wiośnie, Na ślicznych wargach i jagodach rośnie, Spadnie, gdy cię czas zgrzybiały podetnie I twe ustąpią późnym latom kwietnie, A na miejsce tych, co świecą tak cudnie, Miesiąców, przyjdą z listopadem grudnie. SEKRET JASNY
Jeśliże pragniesz wiedzieć, która była, Która mię w sidła niezbyte wprawiła, Albo kogom ja śpiewał i kładł słońcu Równą, to znajdziesz na tych wierszów końcu. Godny mój ogień, żeby go nie dusić: O, jakom darmo chciał się o to kusić! Nie kryję go też, wszak go pełne księgi
Moje wyświadczą, jako mi był tęgi, lako był miły,
tobie ten kwiat, co podobny wiośnie, Na ślicznych wargach i jagodach rośnie, Spadnie, gdy cię czas zgrzybiały podetnie I twe ustąpią późnym latom kwietnie, A na miejsce tych, co świecą tak cudnie, Miesiąców, przyjdą z listopadem grudnie. SEKRET JASNY
Jeśliże pragniesz wiedzieć, która była, Która mię w sidła niezbyte wprawiła, Albo kogom ja śpiewał i kładł słońcu Równą, to znajdziesz na tych wierszów końcu. Godny mój ogień, żeby go nie dusić: O, jakom darmo chciał się o to kusić! Nie kryję go też, wszak go pełne księgi
Moje wyświadczą, jako mi był tęgi, lako był miły,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 258
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
było zaślepić tą wodą, Gdyście zwiedzione tak śliczną urodą Posłały myślom zapał do tej doby, Cięższy nad zapał gorącej choroby; A wam dopiero to płacze wyciska, Że na niej służba nasza nic nie zyska. Na was by raczej przyszło płakać, oczy, Bo i ta rana, którą serce broczy, I ta niezbyta myśli mych zabawa — Wasz to kryminał i wasza to sprawa. Nie na toć tylko dało wam powieki Niebo, żebyście albo w śmierć na wieki, Albo w sen przez noc światło wasze kryły, Ale żebyście, gdzie źle, nie patrzyły, A wy tameście kierowały wzroki, Skądeście płomień przewiozły głęboki
było zaślepić tą wodą, Gdyście zwiedzione tak śliczną urodą Posłały myślom zapał do tej doby, Cięższy nad zapał gorącej choroby; A wam dopiero to płacze wyciska, Że na niej służba nasza nic nie zyska. Na was by raczej przyszło płakać, oczy, Bo i ta rana, którą serce broczy, I ta niezbyta myśli mych zabawa — Wasz to kryminał i wasza to sprawa. Nie na toć tylko dało wam powieki Niebo, żebyście albo w śmierć na wieki, Albo w sen przez noc światło wasze kryły, Ale żebyście, gdzie źle, nie patrzyły, A wy tameście kierowały wzroki, Skądeście płomień przewiozły głęboki
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 266
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
STAROŚCIE Panu mnie wielce Miłościwemu.
Długo stary Rzym z podziwienia siebie samego, hardo wyniosłej nie spuszczał myśli, aż mu Regnorum et rerum Arbiter, Polską naszą, oczy zastawił, gdzie zdał się dawną Panów świata armorum et literarum gloriam przenieść, aby Słowieński geniusz pod swobodnymi Królami swoimi zostawał Caesarex utroqué. Ani się nam na zbyt z tego wywodzić potrzeba, et documenta damus żelazem i piórem pospolicie za łaską Bożą triumfalnymqua simus origine nati. Patrząc na fatalne ex adverso szturmy, na trudne i uporne zwiększą prawie częścią świata, wojny Polskie; przyznać absque livore każdy musi, że Korona Polska jedyna fatorum mora dalszego Chrześcijaństwa zostawa. Poglądając też na walne
STAROSCIE Pánu mnie wielce Miłośćiwemu.
DLugo stáry Rzym z podźiwienia śiebie sámego, hárdo wyniosłey nie spuszczał myśli, áż mu Regnorum et rerum Arbiter, Polską nászą, oczy zástáwił, gdźie zdał się dawną Pánow świátá armorum et literarum gloriam przenieść, áby Słowieński geniusz pod swobodnymi Krolámi swoimi zostawał Caesarex utroqué. Ani się nam ná zbyt z tego wywodźić potrzebá, et documenta damus żelázem i piorem pospolićie zá łáską Bożą triumfálnymqua simus origine nati. Patrząc ná fatálne ex adverso szturmy, ná trudne i uporne zwiętszą práwie częśćią świátá, woyny Polskie; przyznáć absque livore káżdy muśi, że Korona Polska iedyna fatorum mora dálszego Chrześćiáństwá zostawa. Poglądáiąc też ná wálne
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 3
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
składają elementa, i czynią sibi similes. Ten tedy mały świat człowiek enarret następujące o sobie Mirabilia. Tych jakom się naczytał w Jonstonie, Rawisiuszu, Berchoriuszu, Majo-
lusie, O Ludziach Mirabilia i Singularia
lusie, Horniuszu, Lohnerze i innych, tak sine invidia memu communicaho Czytelnikowi.
OLBRZYMI i PIGMEJCZYKOWIE, ci małego na zbyt, tamci ekstraodrynaryjnego wzrostu byli Monstra, jakom opisał sub titulo Dubitantius, tu o nich sileo.
LONGAEVI albo DŁUGO ZJIĄCY.
Najdłuszego życia człowiek Matusal, bo lat 969 żył, jako świadczy Księga Rodzaju; Ale letniejsi są Enoch, który przeniesiony do Raju Roku po stworzeniu świata circiter 984 Eliasz zaś wzięty Roku post Mundum
składaią elementa, y czynią sibi similes. Ten tedy mały świat człowiek enarret następuiące o sobie Mirabilia. Tych iakom się naczytał w Ionstonie, Rawisiuszu, Berchoriuszu, Maio-
lusie, O Ludziach Mirábilia y Singularia
lusie, Horniuszu, Lohnerze y innych, tak sine invidia memu communicaho Czytelnikowi.
OLBRZYMI y PIGMEYCZYKOWIE, ci małego na zbyt, tamci extraordynaryinego wzrostu byli Monstra, iakom opisał sub titulo Dubitantius, tu o nich sileo.
LONGAEVI albo DŁUGO ZYIĄCY.
Naydłuszego życia człowiek Matusal, bo lat 969 żył, iako świadczy Księga Rodzaiu; Ale letnieysi są Enoch, ktory przeniesiony do Raiu Roku po stworzeniu świata circiter 984 Eliasz zaś wzięty Roku post Mundum
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 681
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Poeta :
Cur nemo est Hecalen, nulla est quae caeperit Irum? Nempe quo[...] alter egens, altera pauper erat.
Cordus i to był ubogi, na wozku z całym Domem i Fortuną mieszczący się, według wiersza :
Tota Domus Codri Rhedâ componitur unâ- O Ludziach Mirabilia i Singularyv.
Ksenocrates Filozof bogactwy posponował, aż na zbyt, któremu gdy Wielki Aleksander 30. Talentów złota przysłał, nazad je odesłał mówiąc : Regibus non Philosophis opus ese pecuniâ. teste Svida. Podobnego był sentymentu Diogenes Filozof, od Aleksandra nie złota, ale odsłonienia od słońca pretendujący. Takiegoż sentymentu był o bogactwach Kuriusz Rzymianin nbogosię noszący, rzepę sam sobie warząej,
Poeta :
Cur nemo est Hecalen, nulla est quae caeperit Irum? Nempe quo[...] alter egens, altera pauper erat.
Cordus y to był ubogi, ná wozku z cáłym Domem y Fortuną mieszczący się, wedlug wiersza :
Tota Domus Codri Rhedâ componitur unâ- O Ludziach Mirabilia y Singulariv.
Xenocrates Filozof bogactwy posponował, áż ná zbyt, ktoremu gdy Wielki Alexander 30. Talentow złota przysłał, nàzad ie odesłał mowiąc : Regibus non Philosophis opus ese pecuniâ. teste Svida. Podobnego był sentymentu Diogenes Filozof, od Alexandra nie złota, ále odsłonienia od słońcá pretenduiący. Tákiegoż sentymentu był o bogactwách Kuriusz Rzymianin nbogosię noszący, rzepę sam sobie warząey,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 971
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
i postanowionego przyrodzenia/ a to iż u tych dziecię co nalepszą krew ciągnie/ grubszą zostawując. Brzemienne zaś słabe/ chore/ od płodu bywają czyścione/ dlatego też gdy noszą lepiej się mają/ jednak chore dzieci rodzą. W ten czas ten brzydki apetit bywa/ gdy ust żołądkowych ściany złą jaką wilgotnością abo niepotrzebną zbytą bywają napojone. Za których różnością/ wyższych różnych/ i ludziom nieprzynależnych pokarmów pragną. Jedne w brzemiennych te zbyte wilgotności przyczynę mają/ a tę z zastanowienia Miesięcznego/ gdyż te przedtym na każdy Miesiąc zwyczajnie odchodząc/ a będąc już przez płód zastanowione dla części zacniejszej od dziecięcia wżywioł drugiej zaś do góry obróconej/ a
y postánowionego przyrodzenia/ á to iż v tych dźiećię co nalepszą krew ćiągnie/ grubszą zostáwuiąc. Brzemienne zaś słabe/ chore/ od płodu bywaią czyśćione/ dlatego też gdy noszą lepiey się máią/ iednák chore dźieći rodzą. W ten czás ten brzydki áppetit bywa/ gdy vst żołądkowych śćiány złą iáką wilgotnością ábo niepotrzebną zbytą bywáią nápoione. Zá których rożnośćią/ wyższych rożnych/ y ludźiom nieprzynależnych pokármow prágną. Iedne w brzemiennych te zbyte wilgotnośći przyczynę máią/ á tę z zástánowienia Mieśięcznego/ gdyż te przedtym ná káżdy Mieśiąc zwyczáynie odchodząc/ á będąc iuż przez płod zástánowione dla częśći zacnieyszey od dźiećięćia wżywioł drugiey záś do gory obroconey/ á
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: A4v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
/ chore/ od płodu bywają czyścione/ dlatego też gdy noszą lepiej się mają/ jednak chore dzieci rodzą. W ten czas ten brzydki apetit bywa/ gdy ust żołądkowych ściany złą jaką wilgotnością abo niepotrzebną zbytą bywają napojone. Za których różnością/ wyższych różnych/ i ludziom nieprzynależnych pokarmów pragną. Jedne w brzemiennych te zbyte wilgotności przyczynę mają/ a tę z zastanowienia Miesięcznego/ gdyż te przedtym na każdy Miesiąc zwyczajnie odchodząc/ a będąc już przez płód zastanowione dla części zacniejszej od dziecięcia wżywioł drugiej zaś do góry obróconej/ a tej abo samych wilgotności/ abo tych pary: a mając te taką złość/ że nabarziej żołądek: jako ten
/ chore/ od płodu bywaią czyśćione/ dlatego też gdy noszą lepiey się máią/ iednák chore dźieći rodzą. W ten czás ten brzydki áppetit bywa/ gdy vst żołądkowych śćiány złą iáką wilgotnością ábo niepotrzebną zbytą bywáią nápoione. Zá których rożnośćią/ wyższych rożnych/ y ludźiom nieprzynależnych pokármow prágną. Iedne w brzemiennych te zbyte wilgotnośći przyczynę máią/ á tę z zástánowienia Mieśięcznego/ gdyż te przedtym ná káżdy Mieśiąc zwyczáynie odchodząc/ á będąc iuż przez płod zástánowione dla częśći zacnieyszey od dźiećięćia wżywioł drugiey záś do gory obroconey/ á tey ábo sámych wilgotnośći/ ábo tych páry: á máiąc te táką złość/ że nabárźiey żołądek: iáko ten
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: A4v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
cienkości/ w ostatnich dla suchości związków połodowych/ które będąc/ jakoby uschłe/ właśnie jakby szypułki/ na których owoce wiszą/ te gdy dojźrzewają/ tamte usychać powinny/ toż się z płodem dzieje dla ciężkości. Drugą przestrogę masz uważać/ że śrzód Miesiecy purgować/ ale z tym dokładem/ gdy materia w ciele krew zbytą porusza się/ czego dwoje jest wyrozumienie/ pierwsze niebezpieczeństwa srogość/ drugie materii poruszenie/ którą zamoczoną łacwiej purgacją może wywieść/ i tak się sama rzecz wydaje/ że pod ten czas i małe lekarstwo dość uczyni/ które przyrodzeniu jakby ręki doda/ aby wilgotności/ które same przez się i ta i sa rościekają/ wywiedzie
ćienkośći/ w ostátnich dla suchośći zwiąskow połodowych/ ktore będąc/ iákoby vschłe/ własnie iákby szypułki/ ná ktorych owoce wiszą/ te gdy doyźrzewáią/ támte vsycháć powinny/ toż się z płodem dźieie dla ćiężkośći. Drugą przestrogę masz vważáć/ że śrzod Mieśiecy purgowáć/ ále z tym dokłádem/ gdy máterya w ćiele krew zbytą porusza się/ czego dwoie iest wyrozumienie/ pierwsze niebespieczenstwá srogość/ drugie máteriey poruszenie/ ktorą zámoczoną łácwiey purgácyą może wywieść/ y ták się sámá rzecz wydáie/ że pod ten czás y máłe lekárstwo dość vczyni/ ktore przyrodzeniu iákby ręki doda/ áby wilgotnośći/ ktore same przez się y tá y sá rośćiekáią/ wywiedźie
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: G4v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624