1. Wolność ginie, gwałt prawa ojczyste cierpią i na wszelkie stany Rzpltej ostatnia już od niemieckiej potencyjej nastąpiła opresyja. Kto tedy tylko w tej wolności urodził się, jako jawnego już nie ma pokazać resentymentu, kiedy koncept niemiecki takowe na udręczenie wszelkiej kondycji Królestwa tego wynajduje sposoby, w których ani odpoczynku, ani wypłacenia się, ani końca, ani miary doczekać się podobna, że życie nie jest życiem, ale mitręgą świata tego, tak jako w piekielnych torturach, gdzie ustawiczne tylko trapią męki mizerną duszę.
2. Saksońskie
1. Wolność ginie, gwałt prawa ojczyste cierpią i na wszelkie stany Rzpltej ostatnia już od niemieckiej potencyjej nastąpiła opresyja. Kto tedy tylko w tej wolności urodził się, jako jawnego już nie ma pokazać resentymentu, kiedy koncept niemiecki takowe na udręczenie wszelkiej kondycyi Królestwa tego wynajduje sposoby, w których ani odpoczynku, ani wypłacenia się, ani końca, ani miary doczekać się podobna, że życie nie jest życiem, ale mitręgą świata tego, tak jako w piekielnych torturach, gdzie ustawiczne tylko trapią męki mizerną duszę.
2. Saksońskie
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 197
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
zewłoki, indziej się nie pyta, Raczej napis nad tobą położony czyta: Jan Trembecki tym leży grobowcem nakryty, Niewinnie gradem szabel tyrańskich przybity, W kwitnącym prawie wieku zielonej młodości; W cnocie żył, a umierał w jawnej niewinności. Sam będąc zaniesiony w nieodwrotne strony, Braciej w sercu zostawił żal nieutulony. 781. Resentyment.
Nicem więcej u Boga moimi modłami Nie żądał, ni ocz barziej błagał ofiarami Jego święty majestat, nawet z samym z sobą Nicem więcej nie myślił, jako żebym z tobą, Przed tym skłonna, dziś harda Anno, trawił lata, Pókiby mi żywota przedłużyły fata. Zwłaszcza, żeś i
zewłoki, indziej się nie pyta, Raczej napis nad tobą położony czyta: Jan Trembecki tym leży grobowcem nakryty, Niewinnie gradem szabel tyrańskich przybity, W kwitnącym prawie wieku zielonej młodości; W cnocie żył, a umierał w jawnej niewinności. Sam będąc zaniesiony w nieodwrotne strony, Braciej w sercu zostawił żal nieutulony. 781. Resentyment.
Nicem więcej u Boga moimi modłami Nie żądał, ni ocz barziej błagał ofiarami Jego święty majestat, nawet z samym z sobą Nicem więcej nie myślił, jako żebym z tobą, Przed tym skłonna, dziś harda Anno, trawił lata, Pokiby mi żywota przedłużyły fata. Zwłaszcza, żeś i
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 274
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
matkę kochającą syna obruszyło, tak przy wielkich swoich dostatkach mającą wielu przyjaciół — a pryncypalnie mającą brata rodzonego księcia Sanguszka, marszałka naówczas nadwornego, a potem wielkiego W. Ks. Lit., pana wielkiego, ordynacją ostrogską posydującego, mającą także zięcia księcia Korybuta Wiśniowieckiego, kanclerza wielkiego i regimentarza generalnego wojska litewskiego — do znacznych resentymentów przeciwko partii stanisławowskiej pobudziło. Przy tym Mikołaj Radziwiłł, wojewoda nowogródzki, mający in voto Barbarę Zawiszankę, wojewodzankę mińską, damę wielkiego rozumu i obrotu, równe miał z tegoż sejmiku nieukontentowanie. Niemniej na sejmiku takoż przedsejmowym podlaskim w Drohiczynie przeciwko Sapiezie, wojewodzie podlaskiemu, wszczęty był tumult. Te tedy cyrkumstancje zaczęły awersją czynić
matkę kochającą syna obruszyło, tak przy wielkich swoich dostatkach mającą wielu przyjaciół — a pryncypalnie mającą brata rodzonego księcia Sanguszka, marszałka naówczas nadwornego, a potem wielkiego W. Ks. Lit., pana wielkiego, ordynacją ostrogską posydującego, mającą także zięcia księcia Korybuta Wiśniowieckiego, kanclerza wielkiego i regimentarza generalnego wojska litewskiego — do znacznych resentymentów przeciwko partii stanisławowskiej pobudziło. Przy tym Mikołaj Radziwiłł, wojewoda nowogródzki, mający in voto Barbarę Zawiszankę, wojewodzankę mińską, damę wielkiego rozumu i obrotu, równe miał z tegoż sejmiku nieukontentowanie. Niemniej na sejmiku takoż przedsejmowym podlaskim w Drohiczynie przeciwko Sapiezie, wojewodzie podlaskiemu, wszczęty był tumult. Te tedy cyrkumstancje zaczęły awersją czynić
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 54
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
kościoła tego pół ćwierci mili przeciąg w posępnej onej i z żałoby grubej, i nocy ciemnej procesji uważałem, że żadna świeca nie zgasła. Słyszałem zaraz wtenczas ciebie, Wielmożny Mci Panie Stolniku Dobrodzieju, którego rozum i w żałosnych przypadkach więcej ma wspaniałości i uwagi na wszystko, niżeli przeciwna fortuna mieć może dla niego resentymentów. Słyszałem, mówię, żeś do rektora mego obróciwszy
się rzekł: „Uważasz WMPan, że żadna świeca nie zgasła”, i zaraz powagą biegłości twojej w księgach z Baroniusza czy z historii kościelnej Grawezona przydałeś, iż gdy to uważano na kondukcie jednego papieża, wzięto za znak prawdziwy ojca świętego. A
kościoła tego pół czwierci mili przeciąg w posępnej onej i z żałoby grubej, i nocy ciemnej procesji uważałem, że żadna świeca nie zgasła. Słyszałem zaraz wtenczas ciebie, Wielmożny Mci Panie Stolniku Dobrodzieju, którego rozum i w żałosnych przypadkach więcej ma wspaniałości i uwagi na wszystko, niżeli przeciwna fortuna mieć może dla niego resentymentów. Słyszałem, mówię, żeś do rektora mego obróciwszy
się rzekł: „Uważasz WMPan, że żadna świeca nie zgasła”, i zaraz powagą biegłości twojej w księgach z Baroniusza czy z historii kościelnej Grawezona przydałeś, iż gdy to uważano na kondukcie jednego papieża, wzięto za znak prawdziwy ojca świętego. A
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 496
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
zawziętości pryncypała swego, podkanclerzego lit., życząc mi i radząc, abym rozpoczętego z księciem kanclerzem zaprzestał procederu. Który jego dyskurs dał mi okazją do pisania listu mego do Sapiehy, podkanclerzego lit., w te słowa:
W IMPan Broński, cześnik Słonimski, przysłany od IWMP. Dobrodzieja do Wilna, wyraził mi resentyment IWWMPana Dobrodzieja do nas, sług jego wiernych, z racji zapozwania JOKsięcia IMci kanclerza wielkiego W. Ks. Lit. Dobrodzieja in causa laesi honorisw sprawie obrażonego honoru do trybunału. Przełożył mi oraz wszystkie przytomnego i następującego czasu, i pełne tristium discriminumsmutnych niebezpieczeństw konsekwencje.
Ten napominający głos IWWMPana Dobrodzieja, tak wielkiego ojczyzny
zawziętości pryncypała swego, podkanclerzego lit., życząc mi i radząc, abym rozpoczętego z księciem kanclerzem zaprzestał procederu. Który jego dyskurs dał mi okazją do pisania listu mego do Sapiehy, podkanclerzego lit., w te słowa:
W JMPan Broński, cześnik Słonimski, przysłany od JWMP. Dobrodzieja do Wilna, wyraził mi resentyment JWWMPana Dobrodzieja do nas, sług jego wiernych, z racji zapozwania JOKsięcia JMci kanclerza wielkiego W. Ks. Lit. Dobrodzieja in causa laesi honorisw sprawie obrażonego honoru do trybunału. Przełożył mi oraz wszystkie przytomnego i następującego czasu, i pełne tristium discriminumsmutnych niebezpieczeństw konsekwencje.
Ten napominający głos JWWMPana Dobrodzieja, tak wielkiego ojczyzny
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 558
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Boże Narodzenie. Żona moja teraźniejsza pojechała na te święto do Jaśwojń do matki swojej, o sześć mil od Czerwonego Dworu, dokąd i ja na wigilią Bożego Narodzenia pojechałem. Przyjechawszy do Jaśwojń mało co po południu, już zastałem u stołu siedzących, gdyż kasztelan witebski, lubo mnie widział jadącego, jednak pokazując swój resentyment kazał czym prędzej jeść dawać. Potem kasztelan udał się do tej sztuki, aby mnie poić i — jak mnie widział po pracach mińskich dosyć mizernego, niemniej i przeciwnościami konkurencji mojej
zgryzionego — do słabości przyprowadzić, a zatem moje na dalszy czas odwlec ożenienie.
Pijał przedtem kasztelan dosyć mocno i dufał swemu zdrowiu, ale przez
Boże Narodzenie. Żona moja teraźniejsza pojechała na te święto do Jaśwojń do matki swojej, o sześć mil od Czerwonego Dworu, dokąd i ja na wigilią Bożego Narodzenia pojechałem. Przyjechawszy do Jaśwojń mało co po południu, już zastałem u stołu siedzących, gdyż kasztelan witebski, lubo mnie widział jadącego, jednak pokazując swój resentyment kazał czym prędzej jeść dawać. Potem kasztelan udał się do tej sztuki, aby mnie poić i — jak mnie widział po pracach mińskich dosyć mizernego, niemniej i przeciwnościami konkurencji mojej
zgryzionego — do słabości przyprowadzić, a zatem moje na dalszy czas odwlec ożenienie.
Pijał przedtem kasztelan dosyć mocno i dufał swemu zdrowiu, ale przez
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 602
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
przybiegał, czemu podkanclerzy nie chciał wierzyć; jakoż to fałsz był i nie pojechał do Wilna. Tedy tym większa Fleminga do Sapiehy złość urosła, ale te wszystkie obydwóch zięciów swoich umiał książę kanclerz łagodzić i miarkować. Wziąwszy zatem Sapieha podkanclerzy za pretekst te swoje z Flemingiem dysensje, począł się przed dworem oświadczać z swymi resentymentami przeciwko księciu kanclerzowi, a oraz oświadczał się z swoją addykcją dla dworu. Między innymi oświadczeniami swymi wziął i to, choć nieszczerze, pro argumento, iż mnie miał dopomagać.
Interea, gdy już nadziei prawie nie mieliśmy o dojściu kombinacji naszej z księciem kanclerzem, tedy mnie Sapieha, podkanclerzy lit., proponował,
przybiegał, czemu podkanclerzy nie chciał wierzyć; jakoż to fałsz był i nie pojechał do Wilna. Tedy tym większa Fleminga do Sapiehy złość urosła, ale te wszystkie obodwoch zięciów swoich umiał książę kanclerz łagodzić i miarkować. Wziąwszy zatem Sapieha podkanclerzy za pretekst te swoje z Flemingiem dysensje, począł się przed dworem oświadczać z swymi resentymentami przeciwko księciu kanclerzowi, a oraz oświadczał się z swoją addykcją dla dworu. Między innymi oświadczeniami swymi wziął i to, choc nieszczerze, pro argumento, iż mnie miał dopomagać.
Interea, gdy już nadziei prawie nie mieliśmy o dojściu kombinacji naszej z księciem kanclerzem, tedy mnie Sapieha, podkanclerzy lit., proponował,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 734
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
doczekał być Vice Regem, Widzi że ma posobie wielu którzy u tego co i on bywają złobu już jako by wszystkiego dokazał tak się cieszy. A Pan Bóg Inaczej. Interregni Rok Pański 1669ty
w Miławczycach mięszkając i Smogorzów trzymając poczęli mię Collaterales posponować pretendując zeto avena zynszego Województwa jedno znosiłem cierpliwie nie mają okazji do Resentymentu a bardziej czasując rzeczy i uważając zeto tak zwyczajnie bywa, gdy kto z ynszego Województwa wnidzie Inter simpatriotas . Drugie tez kiedy się do Resentimentu podała okazja Refutowac non neglexi .
Jednego czasu przyjechali do mnie krewni zony mojej, z Matki Pan Stanisław Szembek Burabia krakowski i Pan Zelecki franciszek przy prowadzili zsobą jakiegos tez
doczekał bydz Vice Regem, Widzi że ma posobie wielu ktorzy u tego co y on bywaią złobu iuz iako by wszystkiego dokazał tak się cieszy. A Pan Bog Inaczey. Interregni Rok Panski 1669ty
w Miławczycach mięszkaiąc y Smogorzow trzymaiąc poczęli mię Collaterales posponować praetenduiąc zeto avena zynszego Woiewodztwa iedno znosiłem cierpliwie nie maią okazyiey do Resentymentu a bardziey czasuiąc rzeczy y uważaiąc zeto tak zwyczaynie bywa, gdy kto z ynszego Woiewodztwa wnidzie Inter simpatriotas . Drugie tez kiedy się do Resentimentu podała okazyia Refutowac non neglexi .
Iednego czasu przyiechali do mnie krewni zony moiey, z Matki Pan Stanisław Szembek Burabia krakowski y Pan Zelecki franciszek przy prowadzili zsobą iakiegos tez
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 228v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
laesus rzecze: Musiał ten Autor być w obrotach, że się tak na nas gniewa. To prawda żem siła wycierpiał, ale non hoc motivo pomsty pisałem; bo taka pomsta głupia, kiedy ani mi się wróci com stracił niesłusznie, ani imienia krzywdzących mnie niewspomniałem. Aleć nie tak mego resentymentu Ichmość niech się boją, jako tego Pana który nie tylko partykularnie Osoby i Familie, ale całe poznosi Narody i Królestwa za niesprawiedliwości i krzywdzenie bliźniego roźnemi Imionami i pretekstami, które (nazwawszy je jak chcemy) zawse usurą i lichwą trącą. Jam w pewnym Województwie uważał, że żadnego Urzędnika wnim niemasz z
laesus rzecze: Musiał ten Autor bydź w obrotach, że się tak na nas gniewa. To prawda żem siła wycierpiał, ale non hoc motivo pomsty pisałem; bo taka pomsta głupia, kiedy ani mi się wroci com strácił niesłusznie, ani imienia krzywdzących mie niewspomniałem. Aleć nie tak mego resentymentu Ichmość niech się boią, iako tego Pana ktory nie tylko partykularnie Osoby y Familie, ale całe poznosi Narody y Krolestwa za niesprawiedliwości y krzywdzenie bliźniego roźnemi Imionami y pretextami, ktore (nazwawszy ie iak chcemy) zawse usurą y lichwą trącą. Iam w pewnym Woiewodztwie uważał, że żadnego Vrzędnika wnim niemasz z
Skrót tekstu: JabłSkrup
Strona: 66
Tytuł:
Skrupuł bez skrupułu w Polszcze
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730