/ Strój się jak chcesz/ już strojów ganić ci nie mogę. Za Cóż Bogacz/ piekielną/ zatkał sobą dziurę? Ze się stroił codziennie w Bisior/ i w Purpurę. Ustrojona Jezabel/ gdy oknem patrzyła; Zrucona stamtąd/ własną krwią/ psy napoiła. O was mi tedy idzie/ do Nieba spisane/ Zejście i wy/ od Mody/ nader oszukane. Bo lubo/ z łaski Bożej/ ognia Piekielnego Ujdziecie; nie ujdziecie Czyśća straszliwego. Zejście wiele służyły/ dla strojów próżności/ Zniemałym umniejszeniem/ ku Bogu/ miłości. Wystawiwszy/ przed oczy/ wasze rowiennice/ Pomyślne obłudnego świata służebnice/ Rzecze Chrystus: Dla świata/
/ Stroy się iák chcesz/ iuż stroiow gánić ći nie mogę. Zá coz Bogácz/ piekielną/ zátkáł sobą dźiurę? Ze się stroił codźiennie w Biśior/ y w Purpurę. Vstroiona Iezábel/ gdy oknem pátrzyłá; Zruconá ztámtąd/ włásną krwią/ psy nápoiłá. O wás mi tedy idźie/ do Niebá spisáne/ Ześćie y wy/ od Mody/ náder oszukáne. Bo lubo/ z łáski Bożey/ ogniá Piekielnego Vydźiećie; nie vydźiećie Czyśćá strászliwego. Ześćie wiele służyły/ dlá stroiow prożnośći/ Zniemáłym vmnieyszeniem/ ku Bogu/ miłośći. Wystáwiwszy/ przed oczy/ wásze rowiennice/ Pomyślne obłudnego świátá służebnice/ Rzecze Chrystus: Dla światá/
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C2v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
codziennie w Bisior/ i w Purpurę. Ustrojona Jezabel/ gdy oknem patrzyła; Zrucona stamtąd/ własną krwią/ psy napoiła. O was mi tedy idzie/ do Nieba spisane/ Zejście i wy/ od Mody/ nader oszukane. Bo lubo/ z łaski Bożej/ ognia Piekielnego Ujdziecie; nie ujdziecie Czyśća straszliwego. Zejście wiele służyły/ dla strojów próżności/ Zniemałym umniejszeniem/ ku Bogu/ miłości. Wystawiwszy/ przed oczy/ wasze rowiennice/ Pomyślne obłudnego świata służebnice/ Rzecze Chrystus: Dla świata/ co te nie robiły? A wy/ o jak leniwe/ w mojej służbie były! Te na strojach/ godzin sześć/ mniej/
codźiennie w Biśior/ y w Purpurę. Vstroiona Iezábel/ gdy oknem pátrzyłá; Zruconá ztámtąd/ włásną krwią/ psy nápoiłá. O wás mi tedy idźie/ do Niebá spisáne/ Ześćie y wy/ od Mody/ náder oszukáne. Bo lubo/ z łáski Bożey/ ogniá Piekielnego Vydźiećie; nie vydźiećie Czyśćá strászliwego. Ześćie wiele służyły/ dlá stroiow prożnośći/ Zniemáłym vmnieyszeniem/ ku Bogu/ miłośći. Wystáwiwszy/ przed oczy/ wásze rowiennice/ Pomyślne obłudnego świátá służebnice/ Rzecze Chrystus: Dla światá/ co te nie robiły? A wy/ o iák leniwe/ w moiey służbie były! Te ná stroiách/ godźin sześć/ mniey/
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C2v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Golą głowy/ a włosy/ na peruki snują. Mówią/ że im gorąco/ gdy w swych włosach chodzą. Yola tego/ z pieszczoty/ w Perukach się chłodzą. Ale postoj/ takowych pieszczony Narodzie/ Ochłodząć was/ pod ziemią/ w płomienistej wodzie. Całe razem/ nad wami/ palić będą lasy/ Zejście/ drogie/ tak marnie obracały czasy. O jak się wiele godzin/ niepotrzebnie brało! Kiedy się do kitajki/ po włosie dziergało. Toż mówić i o Kwefach/ co z włosów robione Kupują Damy/ w strojach nader rozpieszczone. Jakoby ich jegwabie miękkie dolegały I tak większej miękkości/ we włosach szukały. O
Golą głowy/ á włosy/ ná peruki snuią. Mowią/ że im gorąco/ gdy w swych włosách chodzą. Yolá tego/ z pieszczoty/ w Perukách się chłodzą. Ale postoy/ tákowych pieszczony Národźie/ Ochłodząć was/ pod źiemią/ w płomienistey wodźie. Cáłe rázem/ nád wami/ pálić będą lásy/ Ześćie/ drogie/ ták márnie obrácáły czásy. O iák się wiele godźin/ niepotrzebnie bráło! Kiedy się do kitayki/ po włośie dźiergáło. Toż mowić y o Kwefách/ co z włosow robione Kupuią Dámy/ w stroiách náder rospieszczone. Iákoby ich iegwabie miękkie dolegáły Y ták większey miękkośći/ we włosách szukáły. O
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C3
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
ręce jej gryzły: dwie strzały ogniste/ Uszami przenikały przez skronie kościste. Głowę/ jako bujny snop/ pod czas lata/ kłosów/ Okrywały jaszczurki/ miasto własnych włosów. Ledwie żywi/ że taką ujrzeli postawę/ Aż ich cieszy straszydło/ w ten sens dając sprawę: Nie trwożcie się bynamniej/ Boży przyjaciele/ Zejście ujrzeli na mnie/ mąk strasznych tak wiele: Jam jest ona przeklęta/ com się Spowiadała/ Zdana na takie męki/ żem grzech zatrzymała. W tym Kapłan poprzysięże/ na Boga żywego; Aby dała przyczynę karania/ takiego. Odpowie: te jaszczurki/ za głowy strojenie/ Sprosne żaby na oczu;
ręce iey gryzły: dwie strzáły ogniste/ Vszámi przenikáły przez skronie kośćiste. Głowę/ iáko buyny snop/ pod czás látá/ kłosow/ Okrywáły iászczurki/ miásto własnych włosow. Ledwie żywi/ że táką vyrzeli postawę/ Aż ich ćieszy strászydło/ w ten sens dáiąc spráwę: Nie trwożćie się bynámniey/ Boży przyiáćiele/ Ześćie vyrzeli ná mnie/ mąk strasznych ták wiele: Iam iest oná przeklętá/ com się Spowiadáłá/ Zdáná ná tákie męki/ żem grzech zátrzymáła. W tym Kápłan poprzyśięże/ na Bogá żywego; Aby dáłá przyczynę kárániá/ tákiego. Odpowie: te iászczurki/ zá głowy stroienie/ Sprosne żáby ná oczu;
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C3v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Syna zstąpił. Ergo od samego Ojca Duch ś. pochodzi. Z którego Argumentu daje się widzieć owo Zyzaniego Heretyckie rozumienie/ że do tego z nieba słyszanego Głosu Syn Boży nic nie należał/ ani do postaci gołębinnej. A tak to rozumiejąc/ rozumiał przy tym i owo/ iż to Ducha ś. na Syna człowieczego zejście/ nie było tak od samego Syna/ jak i od Ojca sporządzone i zesłane. Przytym dwoim omylnym/ rozumiał Zyzani i owo trzecie bluźniwe/ że Duch ś. od Ojca zstąpił/ nie jak na syna człowieczego/ ale jak na Syna Bożego. Ponieważ z tego jego Argumentu taka conclusia występuje/ za przełożeniem praemissarum
Syná zstąpił. Ergo od sámego Oycá Duch ś. pochodźi. Z ktorego Argumentu dáie sie widźieć owo Zyzániego Hęretyckie rozumienie/ że do tego z niebá słyszánego Głosu Syn Boży nic nie należał/ áni do postáći gołębinney. A ták to rozumieiąc/ rozumiał przy tym y owo/ iż to Duchá ś. ná Syná cżłowieczego ześćie/ nie było ták od sámego Syná/ iák y od Oycá sporządzone y zesłáne. Przytym dwoim omylnym/ rozumiał Zyzáni y owo trzećie bluźniwe/ że Duch ś. od Oycá zstąpił/ nie iák ná syná cżłowieczego/ ále iák ná Syná Bożego. Ponieważ z tego iego Argumentu táka conclusia występuie/ zá przełożeniem praemissarum
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 41
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Do Narodu Ruskiego. żdżają/ twierdząc/ że dusze sprawiedliwych aż do sądnego dnia w Raju ziemnym/ a nie w niebieskim przebywają. IZ I PO ZESZCIV Z TEGO ŚWIATA NiektórE GRZECHÓW KARANIA Bywają ODPUSZCZANE. Fol. 166. 2.
Herezje Ortologowe znaczne są i owo/ twierdzić za rzecz być niepotrzebną/ aby komu po zejściu z tego świata grzechów karania były odpuszczane. i iż na tym świecie żyjącym gratis/ krom żadnych zasług/ samą miłosierdną dobrotliwego Boga łaską grzechy odpuszczane bywają. Pierwsza z tych dwu Herezja/ znosi się Cerkiewnymi za umarłe w Cerkwi naszej modlitwami. A druga/ Sakramentem pokuty: której częścią istotną jest dosyćczynienie. Bo jeśliby
Do Narodu Ruskiego. żdżáią/ twierdząc/ że dusze spráwiedliwych áż do sądnego dniá w Ráiu źiemnym/ á nie w niebieskim przebywáią. IZ Y PO ZESZCIV Z TEGO SWIATA NIEKTORE GRZECHOW KARANIA BYWAIA ODPVSZCZANE. Fol. 166. 2.
Haerezye Ortologowe znáczne są y owo/ twierdźić zá rzecz bydź niepotrzebną/ áby komu po zeyśćiu z tego świátá grzechow karánia były odpuszczáne. y iż ná tym świećie żyiącym gratis/ krom żadnych zasług/ sámą miłośierdną dobrotliwego Bogá łaską grzechy odpuszcżáne bywáią. Pierwsza z tych dwu Hęrezya/ znośi sie Cerkiewnymi zá vmárłe w Cerkwi nászey modlitwámi. A druga/ Sákrámentem pokuty: ktorey częśćią istotną iest dosyćcżynienie. Bo ieśliby
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 64
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
. Pospolicie mówić się zwykło/ przez co kto na przeciwo Bogu grzeszy/ przez to oc Boga bywa i karany. Niczemu tak barzo Grekowie z wiary Dogmat Rzymskich nieprzeczyli/ jako pochodzeniu Ducha Z. i od Syna. A niemal z samego/ bez słusznych przyczyn uporu. Cóż zstąd za pokaranie? Na same Zejścia Ducha Z. Turczyn szturm na Konstantynopole nakazał/ a nazajutrz rano to jest/ na dzień Z. Trójce otrzymał go.
Uważenie Dwudzieste. Są niektóre od Rzymian na przeciw nam w materii wyznania Pochodzenia Ducha Z. i od Syna/ Argumneta takie/ że my na nie bez jawnego na majestat Boży bluźnierstwa i ust otworzyć
. Pospolićie mowić sie zwykło/ przez co kto ná przećiwo Bogu grzeszy/ przez to oc Bogá bywa y karány. Nicżemu ták bárzo Graekowie z wiáry Dogmat Rzymskich nieprzeczyli/ iáko pochodzeniu Duchá S. y od Syná. A niemal z sámego/ bez słusznych przyczyn vporu. Coż zstąd zá pokaránie? Ná sáme Zeyśćia Duchá S. Turczyn szturm ná Konstántynopole nákazał/ á názáiutrz ráno to iest/ ná dźień S. Troyce otrzymał go.
Vważenie Dwudźieste. Są niektore od Rzymian ná przećiw nam w máteryey wyznánia Pochodzenia Duchá S. y od Syná/ Argumnetá tákie/ że my ná nie bez iáwnego ná máyestát Boży bluźnierstwá y vst otworzyć
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 144
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Doktorów SS. świadectwy/ i pisma ś. wyraźną nauką to nam jawnie wiedzieć daje się/ że P. Chrystus odchodząc do Ojca swego/ skąd był przyszedł/ nowo ufundowanej Cerkwie swej nie zostawił bez sprawcy jednego/ nad insze wyborniejszego i przodkującego. Nie zda się być rzecz słuszna/ aby tenże Pan Chrystus po zejściu stąd tego takiego od niego ustanowionego i zostawionego Cerkwie sprawcy/ zezwolić miał/ aby taż jego Cerkiew zostawać kiedy miała bez takiegoż rządźcy i sprawcy i Pasterza/ któremuby o niej przemysł i pieczołowanie należało/ tak ile do zachowania w niej porządku/ jak i dla uwarowania się odszczepieństwa. Jest tedy Cerkwi Wschodniej to
Doktorow SS. świádectwy/ y pismá ś. wyráźną náuką to nam iáwnie wiedźieć dáie sie/ że P. Christus odchodząc do Oycá swego/ zkąd był przyszedł/ nowo vfundowáney Cerkwie swey nie zostáwił bez spráwcy iednego/ nád insze wybornieyszego y przodkuiącego. Nie zda sie bydź rzecz słuszna/ áby tenże Pan Christus po zeyśćiu ztąd tego tákiego od niego vstánowionego y zostáwionego Cerkwie sprawcy/ zezwolić miał/ áby táż iego Cerkiew zostáwáć kiedy miáłá bez tákiegoż rządźcy y sprawcy y Pásterzá/ ktoremuby o niey przemysł y pieczołowánie należáło/ ták ile do záchowánia w niey porządku/ iák y dla vwárowánia sie odszczepieństwá. Iest tedy Cerkwi Wschodney to
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 161
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
się minut gradusowych; ilekroć na zupełny gradus nie przypadnie albo koniec igiełki, albo linia sCelami. 3. Wkonnotowaniu na polu ustępu od linii południowej, duktów granicznych od jednej stacyj do drugiej; i w opisowaniu przyległości tych duktów, tak po prawej jako i po lewej ręce. 4. W rysowaniu Mapy w domu po zejściu z pola. 5. Z omełki która się przytrafia w konotowaniu gradusa ustępu duktu granicznego; inszy za inszy pisząc. Nad to doznałem że wiele Instrumentów Inderlandzkich pięknie bywają zrobione, ale nie doskonale. W polszce zaś z trudnością rzemieślnika dostać, któryby z pilnością wyrobił Instrument jaki. Wzięła mię tedy chęć,
się minut gradusowych; ilekroć ná zupełny gradus nie przypádnie álbo koniec igiełki, álbo liniia zCelámi. 3. Wkonnotowániu ná polu vstępu od linii południowey, duktow gránicznych od iedney stácyi do drugiey; y ẃ opisowániu przyległośći tych duktoẃ, tak po prawey iáko y po lewey ręce. 4. W rysowániu Máppy w domu po ześćiu z pola. 5. Z omełki ktora się przytráfia w konnotowániu gradusá vstępu duktu gránicznego; inszy zá inszy pisząc. Nád to doznałem że wiele Instrumentow Inderlándzkich pięknie bywáią zrobione, ále nie doskonále. W polszce záś z trudnosćią rzemieślniká dostáć, ktoryby z pilnośćią wyrobił Instrument iáki. Wźięłá mię tedy chęć,
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 8
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
się sługo, ustąp Jego Mości. Tak rozumiejcie poddani, tak trzymajcie słudzy, że choć wy też rozumiecie, że w-zawarciu sekretnie, okrom bytności i oka Pańskiego, cokolwiek czynicie, gromadzicie się, schodzicie, przeniknie tam Pan, dojdzie was: Creatura cedit Creatori. Niechciejcie się nazbyt opierać Panu, pamiętajcie zejście jego Kreatura, oprzeć się mu nie możecie, Panu nie masz drzwi zawartych wszędzie przebyć może. Fores clausae Zakonom i Klasztorom przestroga, niech zawarte będą i ostrzeżone progi, gdy już wieczor, gdy mrok nadchodzi, Sero. Niech będą drzwi zawarte Fores clausae. A gdy taka Clauzura będzie, w-ten czas Chrystus
się sługo, vstąp Iego Mośći. Ták rozumieyćie poddáni, ták trzymayćie słudzy, że choć wy też rozumiećie, że w-záwárćiu sekretnie, okrom bytnośći i oká Páńskiego, cokolwiek czynićie, gromádzićie się, zchodźićie, przeniknie tám Pan, doydźie was: Creatura cedit Creatori. Niechćieyćie się názbyt opieráć Pánu, pámiętayćie ześćie iego Kreaturá, oprzeć się mu nie możećie, Pánu nie mász drzwi záwártych wszędźie przebyć może. Fores clausae Zakonom y Klasztorom przestrogá, niech záwárte będą i ostrzeżone progi, gdy iuż wieczor, gdy mrok nádchodzi, Sero. Niech będą drzwi záwárte Fores clausae. A gdy táka Clauzurá będźie, w-ten czás Christus
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 24
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681