nie pojmują. Jako więc ciemnym więźniom blask słoneczny szkodzi, tak memu językowi smutki radość rodzi. Częstom się do afektów pierwszych wracać chciała, bym zdrętwiałe do lutni palce prostowała albo żebym żałośnie grała na grzebieniu, lub w cytarę brząkała w moim roztargnieniu; albo też wdzięcznym wierszem myśl smutną cieszyła i swym głosem zgodliwym skrzypice zdobiła. Ach, ilekroć me żądze już poczynać chciały, łzy głosowi i rękom zaraz przeszkadzały! Znowu-m się przecię z swoim garłem pasowała i do lutnie odwykłe palce nakrzywiała. Już nie byłam w muzyce niczym roztargnioną, arfę-m też także miała dobrze nastrojoną; a zatym głos i ręka muzyki odwykła do pierwszych
nie pojmują. Jako więc ciemnym więźniom blask słoneczny szkodzi, tak memu językowi smutki radość rodzi. Częstom się do afektów pierwszych wracać chciała, bym zdrętwiałe do lutni palce prostowała albo żebym żałośnie grała na grzebieniu, lub w cytarę brząkała w moim roztargnieniu; albo też wdzięcznym wierszem myśl smutną cieszyła i swym głosem zgodliwym skrzypice zdobiła. Ach, ilekroć me żądze już poczynać chciały, łzy głosowi i rękom zaraz przeszkadzały! Znowu-m się przecię z swoim garłem pasowała i do lutnie odwykłe palce nakrzywiała. Już nie byłam w muzyce niczym roztargnioną, arfę-m też także miała dobrze nastrojoną; a zatym głos i ręka muzyki odwykła do pierszych
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 122
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
OBRAZ SZLÁCHĆICA POLSKIEGO. Przez WACLAWA KUNICKIEGO z Domu Bończa: wystawiony. Inspice Exemplar, et fac secundum illud. W KRAKOWIE,W Drukarni Dziedziców Jakuba Sybenejchera. Roku P. 1615. Na Herb Ich Mściów Panów ŁAHODOWSKICH.
Cnotę z Fortuną Kaldofie szczęśliwy Przodkiem być w rzeczach/ zna rozum zgodliwy. Cnota/ cześć/ sławę/ i godność w dom wnosi: Szczęście przy cnocie/ sławniej cię wynosi. Jasna to w tobie. bo szczęściem z twej cnoty/ Wniosłeś w Dom Dmitrów przezacne klejnoty. Którym nie mogą zazdrościwe zęby Szkodzić/ bronią ich potężnie Trzy Wręby. Zijże szczęśliwie; a czasy wiecznemi Kwitni
OBRAZ SZLÁCHĆICÁ POLSKIEGO. Przez WACLAWA KVNICKIEGO z Domu Bończá: wystáwiony. Inspice Exemplar, et fac secundum illud. W KRAKOWIE,W Drukárni Dźiedźicow Iákuba Sybeneycherá. Roku P. 1615. Ná Herb Ich Mśćiow Pánow ŁAHODOWSKICH.
Cnotę z Fortuną Káldofie sczęśliwy Przodkiem bydź w rzeczách/ zna rozum zgodliwy. Cnotá/ cześć/ sławę/ y godność w dom wnosi: Sczęśćie przy cnoćie/ sławniey ćię wynośi. Iásna to w tobie. bo sczęśćiem z twey cnoty/ Wniosłeś w Dom Dmitrow przezacne kleynoty. Ktorym nie mogą zazdrośćiwe zęby Szkodzić/ bronią ich potężnie Trzy Wręby. Ziyże sczęśliwie; á czásy wiecznemi Kwitni
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: 2
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
przebóg! niech mija Przeciw naturze straszna sodomija. Lepiej nierównie, że strawią pastyrki Smaczną fortelem okrasą w kapuście Kozłom, nie skopom przyzwoite nyrki, Aniżeli ich pozwolić rozpuście, Żeby się z tego świat chychotał cały, Że pasterz kozłom przejął specjały. Ale cóż mówię? nie byłoby ciężej Tu o papieża w Polsce i zgodliwe Stany, jako chęć do święcenia księży, Gdyby im miano odpinać wstydliwe Albo żeby ich pod tą karą ciała Ścisłej w czystości reguła mieć chciała. Niechaj że będą i cali, i zdrowi, Trudno ich przecie tak bardzo kapłonić. Piać tu potrzeba jak kogut Piotrowi, Ażeby grzysznych do pokuty skłonić. Klecha też
przebóg! niech mija Przeciw naturze straszna sodomija. Lepiej nierównie, że strawią pastyrki Smaczną fortelem okrasą w kapuście Kozłom, nie skopom przyzwoite nyrki, Aniżeli ich pozwolić rozpuście, Żeby się z tego świat chychotał cały, Że pasterz kozłom przejął specyjały. Ale cóż mówię? nie byłoby ciężej Tu o papieża w Polszczę i zgodliwe Stany, jako chęć do święcenia księży, Gdyby im miano odpinać wstydliwe Albo żeby ich pod tą karą ciała Ścisłej w czystości reguła mieć chciała. Niechaj że będą i cali, i zdrowi, Trudno ich przecie tak bardzo kapłonić. Piać tu potrzeba jak kogut Piotrowi, Ażeby grzysznych do pokuty skłonić. Klecha też
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 235
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
quem frangimus, nonne communicatio corporis Christi est? A poświacać go na każdy dzień nie od kogo innego/ jeno od samego Chrystusa nauczyłem się. Neque enim ego ab homine accepi illud, neque didici, sed per reuelationem Iesu Christi. Opuściwszy tedy Doktorów świętych świadectwa/ i nauki o tym Naświętszym Sakramencie Spowiedziane/ i zgodliwe zezwolenie Kościoła wszytkiego Katolickiego/ kończymy tę część z daniem i definicyją Concilium Trydentskiego/ które wszytkich Ojców świętych pisma przejrzawszy/ i wszytkich Teologów sentencyje uważywszy/ taką nam naukę podało. . A to Ciało i krew Pana Zbawicielowa/ ma być pod osobami chleba i wina/ o czym Doktor Anelski tak mówi. . I na
quem frangimus, nonne communicatio corporis Christi est? A poświacáć go ná káżdy dźień nie od kogo innego/ ieno od sámego Chrystusá náuczyłem się. Neque enim ego ab homine accepi illud, neque didici, sed per reuelationem Iesu Christi. Opuśćiwszy tedy Doktorow świętych świádectwá/ y náuki o tym Naświętszym Sákrámenćie Spowiedźiáne/ y zgodliwe zezwolenie Kośćiołá wszytkiego Kátholickiego/ kończymy tę część z dániem y definicyią Concilium Trydentskiego/ ktore wszytkich Oycow świętych pismá przeyrzawszy/ y wszytkich Theologow sentencyie vważywszy/ táką nam náukę podáło. . A to Ciáło y krew Páná Zbáwićielowá/ ma być pod osobámi chlebá y winá/ o czym Doktor Anelski ták mowi. . Y ná
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 34
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
albo jeśli też ta/ którą wy jako w Nowym/ jako i w Starym Testamencie pokazujecie? TEOLÓG.
OŚm kondycyj według jednego wielkiego Doktora w KościeleBożym do poznania Wiary prawdziwej upatrować trzeba/ i one zachować. Scotus in 1. Prolog. quest: 2.
Pronunciationem Propheticam, Prorockie opowiadanie. Scripturarum concordiam, Pisma zjednoczenie zgodliwe. Scribentium authoritatem, Pisarzów poważność. Recipientium diligentiam, Przyjmujących pilna ostróżność. Contentorum rationabilitatem, Rzeczy pisanych słuszność. Singulorum errorum irrationabilitatem, Błedów ostróżność. Ecclesiae Stabilitatem, Kościoła Bożego stałość. Miraculorum claritatem, Cudów świetność. Rabina z Teologiem.
Dla lepszego zrozumienia/ pierwsza kondycja tak się deklaruje: Sam Bóg z przyrodzenia swego
álbo iesli też tá/ ktorą wy iáko w Nowym/ iáko y w Stárym Testámenćie pokazuiećie? THEOLOG.
OSm kondyciy według iednego wielkiego Doktorá w KośćieleBożym do poznánia Wiáry prawdźiwey vpátrowáć trzeba/ y one záchowáć. Scotus in 1. Prolog. quest: 2.
Pronunciationem Propheticam, Prorockie opowiádánie. Scripturarum concordiam, Pismá ziednoczenie zgodliwe. Scribentium authoritatem, Pisárzow powazność. Recipientium diligentiam, Przyimuiących pilna ostrozność. Contentorum rationabilitatem, Rzeczy pisánych słuszność. Singulorum errorum irrationabilitatem, Błedow ostrożność. Ecclesiae Stabilitatem, Kościolá Bożego stałość. Miraculorum claritatem, Cudow świetność. Rábiná z Theologiem.
Dla lepszego zrozumienia/ pierwsza kondycya ták się dekláruie: Sam Bog z przyrodzenia swego
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 5
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
niż Orfeów – przechodzi każdego. Urania
Tam trwogi nie masz, lubo w gęstym szranku uszykowani zawsze są mieszczanie, na twarz patrzając Boską bez przestanku, sławią triumfy boskie i mieszkanie.
Jakie koncenty w wesołym empirze, jakie tam słychać wdzięcznoskładne ody, jaki pean po wielostronnej lirze wypłynął, słodszy niż hyblejskie miody.
Wszędzie zgodliwe bez żwawej tetryki brzmią harmonije niebieskiej muzyki.
Szczęśliwy Twój wiek, szczęśliwa godzina, to szczęście że masz biecka Starościna. Calliope
Wesołe głosy owszeki tam trzeźwie słyszeć chęcią – oświadczają wieki. Euhoe, namilszy moi, upijajmy się, nikt się odmiany nie boi!
Euhoe, duszo zażywaj szczęścia, w błogosławieństwie
niż Orfeów – przechodzi każdego. Urania
Tam trwogi nie masz, lubo w gęstym szranku uszykowani zawsze są mieszczanie, na twarz patrzając Boską bez przestanku, sławią tryumfy boskie i mieszkanie.
Jakie koncenty w wesołym empirze, jakie tam słychać wdzięcznoskładne ody, jaki pean po wielostronnej lirze wypłynął, słodszy niż hyblejskie miody.
Wszędzie zgodliwe bez żwawej tetryki brzmią harmonije niebieskiej muzyki.
Szczęśliwy Twój wiek, szczęśliwa godzina, to szczęście że masz biecka Starościna. Calliope
Wesołe głosy owszeki tam trzeźwie słyszeć chęcią – oświadczają wieki. Euhoe, namilszy moi, upijajmy się, nikt się odmiany nie boi!
Euhoe, duszo zażywaj szczęścia, w błogosławieństwie
Skrót tekstu: WieszczArchGur
Strona: 68
Tytuł:
Archetyp
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
stwierdza swe promienie nowym. Starzec go ocierając, mężne piersi chwali, I kark wespół: żal Matkę wpół radości pali. W tym z obiadem pośpiesza, potrawy i łyżki Kładzie na stół, a potym rozdaje kieliszki. Uprasza o ochotę, i smutną różnemi Chcąc rozerwać sposoby, nakoniec lekkiemi Lutnią stroi palcoma, i zgodliwe strony Zrozumiawszy: uczniowi poda. A ten w tony Niezwykłe, Bohatyrów dawnych śpiewa dzieła; Wiecznej sławy pobudkę. Skąd się ona wzięła Złej macochy nienawiść, gdy na swą ohydę W różne niebezpieczeństwa wprawiała Alcydę? Jalą siła w łeb Polluks Rebryksa zamęcił? Jaką Tezeus karki Minotaura skręcił? Więc Matki swej wesele, na nim
stwierdza swe promienie nowym. Stárzec go oćieráiąc, mężne pierśi chwali, Y kárk wespoł: żal Mátkę wpoł rádośći pali. W tym z obiádem pośpiesza, potráwy y łyszki Kłádźie ná stoł, á potym rozdaie kieliszki. Vprasza o ochotę, y smutną rożnemi Chcąc rozerwáć sposoby, nákoniec lekkiemi Lutnią stroi pálcomá, y zgodliwe strony Zrozumiawszy: uczniowi poda. A ten w tony Niezwykłe, Bohátyrow dawnych śpiewa dźiełá; Wieczney sławy pobudkę. Zkąd sie oná wźięłá Złey mácochy nienawiść, gdy ná swą ohydę W rożne niebeśpieczeństwá wpráwiáłá Alcydę? Iálą siłá w łeb Pollux Rebryxá zámęćił? Iáką Tezeus kárki Minotaurá skręćił? Więc Mátki swey wesele, ná nim
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 115
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
nie trwali/ w każdym stanie żywota niepewni/ i do złości raczej/ niżli do cnoty skłonniejszy: przez nałóg bywamy trwałemi/ statecznemi/ do pewnego sposobu życia/ abo do dobrego/ abo do złego przywiązani/ sprawy wszelakie przez nałogi miłe/ wdzięcznie odprawujemy: który to nałóg/ jeśli z ludzkim stanem i rozumem będzie zgodliwy/ tak dalece/ iż przezeń będą namiętności umiarkowane/ cnotą i obyczajem dobrym zowiemy: a jeśli przeciwnym sposobem/ mniej abo więcej się skłoni od baczenia/ i z rozumem się nie będzie zgadzał/ złością abo złym obyczajem nazywamy. Cnota tedy jest nałóg/ przez który miarkujem namiętności/ a to miarkowanie jest przystojne/
nie trwáli/ w káżdym stanie żywotá niepewni/ y do złośći ráczey/ niżli do cnoty skłonnieyszy: przez nałog bywamy trwáłemi/ státecznemi/ do pewnego sposobu żyćia/ ábo do dobrego/ ábo do złego przywiązáni/ spráwy wszelákie przez nałogi miłe/ wdźięcznie odprawuiemy: ktory to nałog/ iesli z ludzkim stanem y rozumem będźie zgodliwy/ ták dálece/ iż przezeń będą namiętnośći vmiárkowáne/ cnotą y obyczáiem dobrym zowiemy: á iesli przećiwnym sposobem/ mniey ábo więcey się skłoni od baczenia/ y z rozumem się nie będźie zgadzał/ złośćią ábo złym obyczáiem nazywamy. Cnotá tedy iest nałog/ przez ktory miárkuiem namiętnośći/ á to miárkowánie iest przystoyne/
Skrót tekstu: PetrSEt
Strona: 144
Tytuł:
Etyki Arystotelesowej [...] pierwsza część
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
filozofia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
jako go doźrzałe jąderka rozsadzą/ i samo gnije i jąderka się psują: powiedział Ripa: Jest jako kupa strzał/ których ogółem złamać niepodobna/ a każdą z osobna i podobna i łacna: powiedział Anarcharsis Tatarzyn. Jest jako podróżna Kareta/ abo Kotczy/ który jeśli niesworne konie ciągną spodziewać się ma wywrotu/ ale jeśli zgodliwe/ bezpieczny od złego: powiedział Dio: Jest jako lutnia/ której miło słuchać póki strojna/ ale jako się strony odstroją eius concentrum eruditae aures ferre non possunt: powiedział Augustyn Święty: Jest jako Armatna Galera która w ten czas bezpieczniej po niebezpiecznych nawałnościach morskich płynie kiedy kupa Galiotów w raz w raz wiosłami wodę sieką:
iáko go doźrzáłe iąderká rozsádzą/ y sámo gnije y iąderká się psuią: powiedźiał Ripá: Iest iáko kupá strzał/ ktorych ogułem złamáć niepodobna/ á káżdą z osobná y podobna y łácna: powiedźiał Anárcharsis Tátárzyn. Iest iáko podrożna Káretá/ ábo Kotczy/ ktory ieśli niesworne konie ćiągną spodźiewáć się ma wywrotu/ ále ieśli zgodliwe/ beśpieczny od złego: powiedźiał Dio: Iest iáko lutnia/ ktorey miło słucháć poki stroyna/ ále iáko się strony odstroią eius concentrum eruditae aures ferre non possunt: powiedźiał Augustyn Swięty: Iest iáko Armátna Gálerá ktora w ten czás beśpieczniey po niebeśpiecznych nawáłnośćiách morskich płynie kiedy kupá Gáliothow w raz w raz wiosłámi wodę śieką:
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 16
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
następował na Apostoły. Jeszcze jest w niebie ona potęga/ która otworzyła ziemię na Datan Chore i Abiron/ kiedy Surrexerunt contra Miosen. Interregnum albo Isa. 56. Breuiar. Praedicat. Sieroctwo Apostołskie. Lib. 3. Offic. Act: 9. Num: 16.
Szczęśliwszy w tej mierze Apostołowie: wiecie jako zgodliwi byli pod czas sieroctwa swojego? Omnes erant perseuerantes vnanimiter (atoż zgoda ciuilis) in oratione cum Maria matre IESV atoż zgoda sine dissidio Relligionis, bo kto wzgodzie z Matką Bożą/ w zgodzie i z Synem. Szczęśliwe sieroctwo. Nie dziw że się prędko doczekali pociechy i Ducha Świętego. Pamiętali znać dobrze Apostołowie Pańscy
nástępował ná Apostoły. Ieszcze iest w niebie oná potęgá/ ktora otworzyłá źiemię ná Dáthan Chore y Abiron/ kiedy Surrexerunt contra Miosen. Interregnum álbo Isa. 56. Breuiar. Praedicat. Sieroctwo Apostolskie. Lib. 3. Offic. Act: 9. Num: 16.
Szczęśliwszi w tey mierze Apostołowie: wiećie iáko zgodliwi byli pod czás śieroctwá swoiego? Omnes erant perseuerantes vnanimiter (átoż zgodá ciuilis) in oratione cum Maria matre IESV átoż zgodá sine dissidio Relligionis, bo kto wzgodźie z Mátką Bożą/ w zgodźie y z Synem. Sczęśliwe śieroctwo. Nie dźiw że się prędko doczekáli poćiechy y Duchá Swiętego. Pámiętáli znáć dobrze Apostołowie Páńscy
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 19
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632