Feniksowie/ powietrze ogniste Skrzydły siekli złotym. Nawet aż bagniste I błota wysychały/ i ziemia w swym łonie Czuła ogień piastując ciężkie jego skronie/ Dodawała jego snu wdzięcznym swym szemraniem Rzeka sama/ i z boku chłodnym powiewaniem Lagodnych Fawoniów/ poruszając drobne Ptaszęta do śpiewania/ i inne osobne Lało niebo przysmaki/ czym więcej zmarzone Dziecko się rozerwało/ jakoby zarżnione. Nadobnej Paskwaliny,
Kiedy też Paskwalina po tak niezbadanej Drodze swojej/ i błądach idąc od Diany/ Górę tę przebywała skalistą/ i trudną/ A nad tę to przyszedszy niewymownie cudną Ląkę złotą. I rzekę środkiem jej płynącą/ Długo w tym zostawała deliberującą/ Jakoby ją przeprawić/
Fenixowie/ powietrze ogniste Skrzydły siekli złotym. Nawet aż bagniste Y błotá wysycháły/ y ziemiá w swym łonie Czułá ogien piastuiąc cięszkie iego skronie/ Dodawáła iego snu wdzięcznym swym szemrániem Rzeka sama/ y z boku chłodnym powiewániem Lágodnych Fawoniow/ poruszáiąc drobne Ptaszętá do spiewánia/ y inne osobne Lało niebo przysmáki/ czym więcey zmárzone Dziecko się rozerwało/ iákoby zárżnione. Nadobney Pasqualiny,
Kiedy też Pasqualina po ták niezbádaney Drodze swoiey/ y błądach idąc od Dyány/ Gorę tę przebywała skálistą/ y trudną/ A nad tę to przyszedszy niewymownie cudną Ląkę złotą. Y rzekę środkiem iey płynącą/ Długo w tym zostawáłá deliberuiącą/ Iákoby ią przepráwić/
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 94
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701