fortuny, niebezpieczeństwo azardu. Muszę znać i delikatność honoru szlacheckiego. Muszę żalić się na przyczynę tak ciężkiej aflikcji. Muszę wołać do Pana Boga o ratunek, obronę i miłosierdzie.
Oddaję mnie zatem z nieutulonymi łzami litości pańskiej, to przed Bogiem i światem wyznając, że nie masz tak przykrej okoliczności, która by mogła immutarezmienić wrodzoną we mnie od śp. ojca i od dziada mego, wiernych wielkiego domu Sapieżyńskiego sług, tę addykcją, w której żyć i umierać pragnę pod stopami IWWMPana Dobrodzieja najniższym sługą.
Nie spodziewałem się wprawdzie za tym listem moim żadnego lepszego sukcesu, ale i tego listu rozpublikowaną kopią, gdy sprawa w Wilnie, widział
fortuny, niebezpieczeństwo azardu. Muszę znać i delikatność honoru szlacheckiego. Muszę żalić się na przyczynę tak ciężkiej aflikcji. Muszę wołać do Pana Boga o ratunek, obronę i miłosierdzie.
Oddaję mnie zatem z nieutulonymi łzami litości pańskiej, to przed Bogiem i światem wyznając, że nie masz tak przykrej okoliczności, która by mogła immutarezmienić wrodzoną we mnie od śp. ojca i od dziada mego, wiernych wielkiego domu Sapieżyńskiego sług, tę addykcją, w której żyć i umierać pragnę pod stopami JWWMPana Dobrodzieja najniższym sługą.
Nie spodziewałem się wprawdzie za tym listem moim żadnego lepszego sukcesu, ale i tego listu rozpublikowaną kopią, gdy sprawa w Wilnie, widział
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 562
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
że aż będzie miał konsystencją kamienną, jak ostygnie, drobno na proszek utłuczesz, tyle ile potrzeba, i w beczkę wina wrzucisz. Mizaldus. Toż sięsamo stanie, gdy w wino wrzucisz szczawiu kobylego, mówi tenże Autor. Wino aby się nie zmieniło, wsyp w nie soli palonej, nie dopuści mu się zmienić, owszem mętne, czystym zostanie. Albo puść w nie siemienia lnianego, albo popiołu dębowego. Item upatrzywszy, co najjaśniejszy dzień w Marcu, weź kij brzozowy, takiej proporcyj, aby się mógł wcisnąć wronką O Ekonomice, mianowicie o Winie, etc.
do beczki, zbierz z kija martwą skorę, aż do zielonej
że aż będzie miał konsystencyą kamienną, iak ostygnie, drobno na proszek utłuczesz, tyle ile potrzeba, y w beczkę wina wrzucisz. Mizaldus. Toż sięsamo stanie, gdy w wino wrzucisz szczawiu kobylego, mowi tenże Autor. Wino aby się nie zmieniło, wsyp w nie soli paloney, nie dopuści mu się zmienić, owszem mętne, czystym zostanie. Albo puść w nie siemienia lnianego, albo popiołu dębowego. Item upatrzywszy, co nayiasnieyszy dzień w Marcu, weź kiy brzozowy, takiey proporcyi, aby się mogł wcisnąć wronką O Ekonomice, mianowicie o Winie, etc.
do beczki, zbierz z kiia martwą skorę, aż do zieloney
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 490
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, Bo się tak za żywota była zwyczaiła, Iż wszystko po swej wolej a opak czyniła, Nad zwyczaj prawie ludzki: więcem pewien tego, Że śmiercią nie zmieniła zwyczaju dawnego, Ale iż dogadzając przyrodzeniu złemu, Wzgórę płynie przeciwko prądowi bystremu”. Tak też kto za żywota ma złe obyczaje, By przy śmierci zmienić miał, nikt wiary nie daje; Gdyż jakiej się tłustości garniec więc napije, Takąż skorupy śmierdzą, choć się już rozbije. LIV. Bez prace nie bywają kołacze. FURMAN I HERKULES.
Furman towary wioząc, konie mu ulgnęły Z wozem w błocie i coraz głębiej mu tonęły. Zsiadł z koni, rzewno płacząc
, Bo się tak za żywota była zwyczaiła, Iż wszystko po swej wolej a opak czyniła, Nad zwyczaj prawie ludzki: więcem pewien tego, Że śmiercią nie zmieniła zwyczaju dawnego, Ale iż dogadzając przyrodzeniu złemu, Wzgórę płynie przeciwko prądowi bystremu”. Tak też kto za żywota ma złe obyczaje, By przy śmierci zmienić miał, nikt wiary nie daje; Gdyż jakiej się tłustości garniec więc napije, Takąż skorupy śmierdzą, choć się już rozbije. LIV. Bez prace nie bywają kołacze. FURMAN I HERKULES.
Furman towary wioząc, konie mu ulgnęły Z wozem w błocie i coraz głębiej mu tonęły. Zsiadł z koni, rzewno płacząc
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 52
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
bogactwie. Wielka litość jest nad głupimi się zmiłować. Nabezpieczniejszy jest ten kto bez grzechu jest. Nie może prawie doskonałego rozumu być kto się w czystości nie zachowywa. Świat tym gardzi kogo poczuje w poczesności mieć. Lepiej się samemu siebie karać/ niżli od innego . Wszytki rzeczy zaginą krom dobrych uczynków. Wszytko się może zmienić okrom przyrodzenia. Wszytko się może naprawić krom złego uczynienia. Wszytko się zmieni krom dnia sądnego. Błąd mądrego człowieka wiele inszych kazi i zawodzi. Książętom a Panom słuszna jest żeby obmowcom i pochlebcom u siebie miejsca nie dawali. Lepiej jest człowiekowi być niepłodnym niżli syny mieć nieobyczajne. Niewierz temu/ choć powiada/ żeby
bogáctwie. Wielka lutość iest nád głupimi się zmiłowáć. Nabespiecżnieyszy iest ten kto bez grzechu iest. Nie może práwie doskonáłego rozumu być kto się w cżystośći nie záchowywa. Swiát tym gárdźi kogo pocżuie w pocżesnośći mieć. Lepiey się sámemu śiebie káráć/ niżli od innego . Wszytki rzecży záginą krom dobrych vcżynkow. Wszytko się może zmienić okrom przyrodzenia. Wszytko się może nápráwić krom złego vcżynienia. Wszytko się zmieni krom dniá sądnego. Błąd mądrego cżłowieká wiele inszych káźi y záwodźi. Kśiążętom á Pánom słuszna iest żeby obmowcom y pochlebcom v śiebie mieyscá nie dawáli. Lepiey iest cżłowiekowi być niepłodnym niżli syny mieć nieobycżáyne. Niewierz temu/ choć powiádá/ żeby
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 79
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
nie milszym ja jest tobie? Bobyś mię zdrowia zbawiła, gdy na to nie przyzwoliła! Jeślim winien, sam osądzę, substancyją swą nagrodzę, Gdybyś krzywdę przez to miała; czynić gotów, cobyś chciała.
Nie czyń mi w tym konfuzyjej, gdy dla tak słabej racjej Miłośćby się zmienić miała, która serca skrępowała! Jawniebyś to pokazała - przeciw mnie stawać musiała, Swoję krzywdę ogłaszając, a na mnie się uskarżając.
Nie ciesz nieprzyjaciół moich, życie moje w ręku twoich! Jakobyś mi go wziąć chciała, gdybyś się w tym sprzeciwiała! ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Honorby mój w tym
nie milszym ja jest tobie? Bobyś mię zdrowia zbawiła, gdy na to nie przyzwoliła! Jeślim winien, sam osądzę, substancyją swą nagrodzę, Gdybyś krzywdę przez to miała; czynić gotów, cobyś chciała.
Nie czyń mi w tym konfuzyjej, gdy dla tak słabej racyjej Miłośćby się zmienić miała, która serca skrępowała! Jawniebyś to pokazała - przeciw mnie stawać musiała, Swoję krzywdę ogłaszając, a na mnie się uskarżając.
Nie ciesz nieprzyjaciół moich, życie moje w ręku twoich! Jakobyś mi go wziąć chciała, gdybyś się w tym sprzeciwiała! ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Honorby mój w tym
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 176
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
chwilą. I jestem godna, i pragnę być żoną Wielkiego Króla, lubom porzuconą: Zgodne mam ręce do berła, i skronie Niepowstydzą się zajaśnieć w koronie. Ani mię przez to wzgardą karm, i gniewem, Zem pod bukowym ztobą często drzewem Sypiała w lasach; mogą się rogoże, W purpurę zmienić, i królewskie łoże. Nad to, moja cię miłość ubezpiecza, Ze będziesz wolny, do zgonu od miecza; Ani się mściwe rwą okręty za nią, Jako z Grecji ujrzysz za tą Panią. Biegun ten Grecki, i brzydka włóczęga, Nieprzyjaznym cię wnet orężem sięga; Albowiem w dom twój przywioższy posagi, Przywiezie
chwilą. Y iestem godna, y prágnę bydź żoną Wielkiego Krolá, lubom porzuconą: Zgodne mam ręce do berłá, y skronie Niepowstydzą się záiáśnieć w koronie. Ani mię przez to wzgárdą karm, y gniewem, Zem pod bukowym ztobą często drzewem Sypiáłá w lásach; mogą się rogoże, W purpurę zmienić, y krolewskie łoże. Nád to, moiá ćię miłość ubespiecza, Ze będźiesz wolny, do zgonu od mieczá; Ani się mśćiwe rwą okręty zá nią, Iáko z Grecyey uyrzysz zá tą Pánią. Biegun ten Grecki, y brzydka włoczęgá, Nieprzyiáznym ćię wnet orężem sięga; Albowiem w dom twoy przywioższy posági, Przywieźie
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 62
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
nad Minerwę, Nimfa w Swej godniejsza sławie,
z Polskim Hektorem słynie w Hymenowej Nawie,
Miękkich Sardanapalów Swą przyjaźnią mija,
Nimfa w Bellony humor, I kształt się uwija.
z Achillesem złej parki Cięciem rozłączona,
z Hektorem ligę bierze Rozsądkiem Katona;
To dank umysłu w Damie, Stateczność humoru,
Tysiąc powabów kształtem Niezmienić faworu;
Gdzieżby ta doskonałość w Płci miałkiej i chwała?
Aby w jednym humorze Bez odmiany trwała;
w Jednej Nimfie, co wszystkie Boginie celuje,
Ta się styma i taki Wzór cnoty znajduje,
I niedziw! lub to za cud Mieć może Korona,
Kiedy w Nimfie Minerwa, Słynie i Bellona:
Przeto milcz
nád Minerwę, Nimfá w Swey godnieysza sławie,
z Polskim Hektorem słynie w Hymenowey Náwie,
Miękkich Sárdánápalow Swą przyiáźnią mija,
Nimfá w Bellony humor, Y kształt się uwija.
z Achillesem złey parki Cięćiem rozłączona,
z Hektorem ligę bierze Rozsądkiem Kátoná;
To dánk umysłu w Dámie, Státeczność humoru,
Tyśiąc powabow kształtem Niezmienić faworu;
Gdzieżby ta doskonáłość w Płci miáłkiey y chwałá?
Aby w iednym humorze Bez odmiány trwáłá;
w Jedney Nimfie, co wszystkie Boginie celuie,
Tá się stymá y táki Wzor cnoty znáyduie,
Y niedźiw! lub to zá cud Mieć może Koroná,
Kiedy w Nimfie Minerwá, Słynie y Belloná:
Przeto milcz
Skrót tekstu: JunRef
Strona: a2
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
dziła, Ten zwłaszcza, co go niewiasta zrodziła? Oto i Księżyc, choć się często mienia, I gwiazdy pełne jasnego promienia Nie są tak czyste przed jego obliczem, Ażeby były nienaganne w niczem. Dopieroż niech człek nie będzie prostakiem, Który nasieniem żyjąc ladajakiem, I w proch, i w zgniłość mający się zmienić, By się miał z Bogiem w cnotach równo cenić. Job Cierpiący. Job Cierpiący Job Cierpiący. Pieśń Dwudziesta szósta. Przyznawa Job, że do Boskiej zacności nic a nic przydać nie może człowiek przez swoje cnoty i zasługi; pokazuje oraz i wywodzi niepojętą jego wszechmocność, przez stworżenie różnych na świecie rzeczy. Wiersz Dwudziesty
dźiła, Ten zwłaszcza, co go niewiásta zrodźiła? Oto i Xiężyc, choć się częśto mienia, I gwiazdy pełne iásnego promienia Nie są ták czyste przed iego obliczem, Ażeby były nienaganne w niczem. Dopieroż niech człek nie będźie prostakiem, Ktory naśieniem żyiąc ledaiákiem, I w proch, i w zgniłość máiący się zmienić, By się miał z Bogiem w cnotach rowno cenić. Job Cierpiący. Job Cierpiący Job Cierpiący. Pieśń Dwudźiestá szosta. Przyznawa Job, że do Boskiey zacnośći nic á nic przydać nie może człowiek przez swoie cnoty i zasługi; pokazuie oraz i wywodźi niepoiętą iego wszechmocność, przez stworżenie rożnych ná świećie rzeczy. Wiersz Dwudźiesty
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 94
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
niemy do litości budząc i lichego Ptaka, co w gęstwie słuchał lamentu onego, Bradamanta się niemniej łzami rozpływała, Skoro wolą rodziców przykrą usłyszała. Wymówki już jej żadne nie służą, surowy Leon pragnie wesela prędkiego z umowy.
XCII.
Ta zaś wszystkich sposobów kusi, żałośliwa, A fortuna jej piersi przenika zdradliwa. Wiarę zmienić, rodzicom daną i Karłowi, Przyjaciółom zacniejszem, wszystkiemu domowi - Coś nieuczciwem pachnie. Nakoniec stanowi Nienawisnemu przez jad uniknąć węzłowi; Woli tysiąckroć umrzeć, biedna, niż swojego Raz opuścić Rugiera najukochańszego.
XCIII.
„Niestetyż, gdzieś się podział - woła - mój serdeczny Rugierze? Chcesz podomno, aby ostateczny Dni
niemy do litości budząc i lichego Ptaka, co w gęstwie słuchał lamentu onego, Bradamanta się niemniej łzami rozpływała, Skoro wolą rodziców przykrą usłyszała. Wymówki już jej żadne nie służą, surowy Leon pragnie wesela prędkiego z umowy.
XCII.
Ta zaś wszystkich sposobów kusi, żałośliwa, A fortuna jej piersi przenika zdradliwa. Wiarę zmienić, rodzicom daną i Karłowi, Przyjaciołom zacniejszem, wszystkiemu domowi - Coś nieuczciwem pachnie. Nakoniec stanowi Nienawisnemu przez jad uniknąć węzłowi; Woli tysiąckroć umrzeć, biedna, niż swojego Raz opuścić Rugiera najukochańszego.
XCIII.
„Niestetyż, gdzieś się podział - woła - mój serdeczny Rugierze? Chcesz podomno, aby ostateczny Dni
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 358
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
wymysły: Raczej strojów poprzestań, choćbyś naga była. Nic po stroju po cnocie, Panna bryzowana. Bez cnoty: Kamienica stoma przyodziana. Szata jeśli nie dobrze na sobie przypada/ pogodzisz jej/ dawszy ją przerobić; pierścionek jeśli wielki abo mały/ może go dać Złonikowi przelać; pieniądze jeśli się nie podobają wolno zmienić na insze; mam dom/ nie miło mi w nim mieszkać/ przedam go/ abo komu najmę; mam gruncik/ słabo mi rodzi/ przedam go a kupię inszy; mam sługę nie ku myśli/ odprawuje tego a przyjmię inszego; mam brata/ przykro mi z nim/ oczynim dział/ to pokoj,
wymysły: Ráczey stroiow poprzestań, choćbyś nága byłá. Nic po stroiu po cnoćie, Pánná bryzowana. Bez cnoty: Kámienicá stoma przyodźiána. Szátá ieśli nie dobrze ná sobie przypada/ pogodźisz iey/ dawszy ią przerobić; pierśćionek ieśli wielki ábo máły/ może go dáć Złonikowi przelać; pieniądze ieśli się nie podobáią wolno zmienić ná insze; mam dom/ nie miło mi w nim mieszkáć/ przedam go/ ábo komu naymę; mam grunćik/ słábo mi rodźi/ przedam go á kupię inszy; mam sługę nie ku myśli/ odpráwuie tego á przyimię inszego; mam bratá/ przykro mi z nim/ oczynim dźiał/ to pokoy,
Skrót tekstu: ZłoteJarzmo
Strona: 27
Tytuł:
Złote jarzmo małżeńskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650