dokończy pod Grudziądzem; nieprzyjaciela też przeprawy wszędzie popsowane zatrzymać muszą. Zaczem aza zdarzy P. Bóg, iż jutro dali Bóg pierwej niżeli on pod Grudziądzem stanę. Mam nadzieję w łasce Boga wszechmogącego, że za takiem wymknieniem się niebędzie nam mógł umknąć okazji, której przez wszystek czas z wielkiem pożądaniem pragniemy do zwiedzenia bitwy. Obaczy za pomocą bożą każdy, że miło nam zdrowie swoje dla sławy i dostojeństwa W. K. Mści ważyć. P. Boga tedy prosząc, abym pocieszną nowiną W. K. Mść, Pana miłościwego mego, prędko obesłał wierność poddaństwa mego i t. d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO
dokończy pod Grudziądzem; nieprzyjaciela też przeprawy wszędzie popsowane zatrzymać muszą. Zaczém aza zdarzy P. Bóg, iż jutro dali Bóg pierwej niżeli on pod Grudziądzem stanę. Mam nadzieję w łasce Boga wszechmogącego, że za takiém wymknieniem się niebędzie nam mógł umknąć okazyéj, któréj przes wszystek czas z wielkiém pożądaniem pragniemy do zwiedzenia bitwy. Obaczy za pomocą bożą każdy, że miło nam zdrowie swoje dla sławy i dostojeństwa W. K. Mści ważyć. P. Boga tedy prosząc, abym pocieszną nowiną W. K. Mść, Pana miłościwego mego, prętko obesłał wierność poddaństwa mego i t. d. OD PANA HETMANA DO KRÓLA JEGO
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 109
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
pod wioskę Tarknowo wywiódł wszystko wojsko w pole, jeżeli się polem nazwać może; tam je sprawiwszy stanął, przed którem zaraz szańc rzucił, nam do siebie między rzeczką kopaną a lasem, w którym większą część piechoty zasadzoną miał, szyję ostawiwszy. Spodziewając się i ja, że już P. Bóg miał tę szczęśliwą godzinę zwiedzenia bitwy przysłać, wywiodłem wojsku W. K. Mści pół milę od obozu, którem był z przodku zakrył, rozumiejąc, że miał dalej awansować, chcąc te reduty, którem postawił na górach, atakować; ale obaczywszy, że się niebierze do nas, przyszło mi mu część większą wojska odkryć nastąpiwszy nań
pod wioskę Tarknowo wywiódł wszystko wojsko w pole, jeżeli się polem nazwać może; tam je sprawiwszy stanął, przed którem zaraz szańc rzucił, nam do siebie między rzeczką kopaną a lasem, w którym większą część piechoty zasadzoną miał, szyję ostawiwszy. Spodziewając się i ja, że już P. Bóg miał tę sczęśliwą godzinę zwiedzenia bitwy przysłać, wywiodłem wojsku W. K. Mści puł milę od obozu, którem był z przodku zakrył, rozumiejąc, że miał dalej awansować, chcąc te reduty, którem postawił na górach, attakować; ale obaczywszy, że się niebierze do nas, przyszło mi mu część większą wojska odkryć nastąpiwszy nań
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 117
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
wojsku W. K. Mści pół milę od obozu, którem był z przodku zakrył, rozumiejąc, że miał dalej awansować, chcąc te reduty, którem postawił na górach, atakować; ale obaczywszy, że się niebierze do nas, przyszło mi mu część większą wojska odkryć nastąpiwszy nań, gdzie podobieństwo było do zwiedzenia bitwy i onemu plac wyniść z tamtej ciasnoty ostawiwszy. Staliśmy kilka godzin w sprawie przeciwko sobie; niechciał się z swego fortelu ruszyć, jam też niemiał sposobu przez jawnego niebezpieczeństwa w tamtę szyję błotną (zwłaszcza mając świeże od W. K. Mści napomnienie) nastąpić. Podsyłałem harcownika podeń,
wojsku W. K. Mści puł milę od obozu, którem był z przodku zakrył, rozumiejąc, że miał dalej awansować, chcąc te reduty, którem postawił na górach, attakować; ale obaczywszy, że się niebierze do nas, przyszło mi mu część większą wojska odkryć nastąpiwszy nań, gdzie podobieństwo było do zwiedzenia bitwy i onemu plac wyniść z tamtéj ciasnoty ostawiwszy. Staliśmy kilka godzin w sprawie przeciwko sobie; niechciał się z swego fortelu ruszyć, jam też niemiał sposobu przez jawnego niebespieczeństwa w tamtę szyję błotną (zwłaszcza mając świeże od W. K. Mści napomnienie) nastąpić. Podsyłałem harcownika podeń,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 117
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
krew z języka przezeń odjętego, Wypisała na rąbku ten postępek jego I smutnej siostrze swojej potym odesłała A sama się w słowicze piora przyodziała I dziś smutnymi treny szkody swej lituje, A późnym wiekom waszę chytrość ukazuje. Co było i przyczyną trojańskich popiołów, Zelżenia ślicznych dziewek, zburzonych kościołów, Jeśli nie ono pięknej Heleny zwiedzenie I zdradzieckie od męża z skarby uniesienie,
Przez Parysa niecnego: tu już dowód macie. Że próżno z swoją cnotą na plac wyjeżdżacie. A gdybym jeszcze dalej rozwodzić się miała, Śmiele rzekę, że mówiąc, ustać bym musiała.
M. Jeżeli przykładami narabiać będziemy, Ręczę, że więcej tego w białej
krew z języka przezeń odjętego, Wypisała na rąbku ten postępek jego I smutnej siestrze swojej potym odesłała A sama się w słowicze piora przyodziała I dziś smutnymi treny szkody swej lituje, A poźnym wiekom waszę chytrość ukazuje. Co było i przyczyną trojańskich popiołow, Zelżenia ślicznych dziewek, zburzonych kościołow, Jeśli nie ono pięknej Heleny zwiedzenie I zdradzieckie od męża z skarby uniesienie,
Przez Parysa niecnego: tu już dowod macie. Że prożno z swoją cnotą na plac wyjeżdżacie. A gdybym jeszcze dalej rozwodzić się miała, Śmiele rzekę, że mowiąc, ustać bym musiała.
M. Jeżeli przykładami narabiać będziemy, Ręczę, że więcej tego w białej
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 245
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
na niewinnym zostawa kamieniu. A Płakał zacnej Filiry syn. Chiron, syn Saturnów, którego mu Filira urodziła. B Delficki Apollinie. Delfi było Miasteczko w Focydzie, tam Apollo miał kościół sławny, w którym przez obraz odpowiedzi dawał pytającym: a nie on to sam czynił, ale szatan, pod imieniem jego, ku zwiedzeniu ludzi. Od Miasteczka onego jest nazwany, Apollo Delficki. C WElim się/ i na polach Meseńskich bawiełeś. Elis Mi”Asto jest Peloponesu, na polach Meseńskich. Mesna była i kraina, i Miasto, w Peloponesie, nie dalleko Pilu: stąd adiectiuu Meseński. D Admetowemu stadu. Admetus był Tessalski
ná niewinnym zostawa kámieniu. A Płákał zacney Philiry syn. Chiron, syn Sáturnow, ktorego mu Philirá vrodźiłá. B Delphicki Apollinie. Delphi było Miásteczko w Phocydźie, tám Apollo miał kośćioł sławny, w ktorym przez obraz odpowiedźi dawał pytáiącym: á nie on to sam czynił, ále szátan, pod imieniem iego, ku zwiedzeniu ludźi. Od Miásteczká onego iest názwány, Apollo Delphicki. C WElim się/ y ná polách Messeńskich báwiełeś. Elis Mi”Asto iest Peloponesu, ná polách Messeńskich. Messná byłá y kráiná, y Miásto, w Peloponeśie, nie dálleko Pilu: ztąd adiectiuu Messeński. D Admetowemu stádu. Admetus był Thessalski
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 91
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
u nas wystawić niektóre fregaty od 36 armat, prócz tych zaś jeszcze 6 równej wielkości mają być dla niej zbudowane. Z tej okazji na pierwszej sesyj w Parlamencie liczba okrętów, które dla obcych nacyj wystawione być mogą, mocą wyroku Parlamentowego ma być określona. W tym czasie uczeni niektórzy po długim obcych krajów po całym świecie zwiedzeniu nazad do ojczyzny swojej szczęśliwie powrócili; z któremi Król Imć długie miewa rozmowy z osobliwszą słuchając ciekawością ich odpowiedzi na pytania od siebie zarzucone. Z Ameryki odebrał Dwór nasz listy, które jemu o zwycięstwie Pana Triona Gubernatora Pólnocnej Karoliny nad buntownikami, których Regulatorami zowią, donaszają. Przeciw tej osadzie Angielskiej, która R. 1766
u nas wystawić niektóre fregaty od 36 armat, prócz tych zaś ieszcze 6 równey wielkości maią być dla niey zbudowane. Z tey okazyi na pierwszey sessyi w Parlamencie liczba okrętow, które dla obcych nacyi wystawione bydź mogą, mocą wyroku Parlamentowego ma być określona. W tym czasie uczeni niektórzy po długim obcych kraiow po całym świecie zwiedzeniu nazad do oyczyzny swoiey szczęśliwie powrócili; z któremi Król Imć długie miewa rozmowy z osobliwszą słuchaiąc ciekawością ich odpowiedzi na pytania od siebie zarzucone. Z Ameryki odebrał Dwór nasz listy, które iemu o zwycięstwie Pana Tryona Gubernatora Pólnocney Karoliny nad buntownikami, których Regulatorami zowią, donaszaią. Przeciw tey osadzie Angielskiey, która R. 1766
Skrót tekstu: GazWil_1771_37
Strona: 8
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1771
Data wydania (nie później niż):
1771
myśl na cnoty panom osobliwie przyzwoite. Pierwsza między tymi jest owa roztropność, do której należy przeszłe rzeczy wiedzieć, umieć teraźniejszych zażywać, a przezorną opatrznością przewidziane przyszłe kierować. Ta jak doskonała w Wielmożnym śp. Panu się znajdowała, chyba ten wątpić może, kto nie wie, czego może nabyć przez urodzenie, szkoły, zwiedzenie cudzych krajów z przyrodzenia, oprócz tego do wszystkiego sposobny umysł. Ten zaś pan i z urodzenia, i z pobożności, i z mądrości wzięty, dla tych samych przymiotów między najpierwszą stanu rycerskiego młodzieżą, chcąc mieć honor jechać jako kawaler z Jaśnie Wielmożnym Janem Sapiehą, starostą bobrujskim, potem hetmanem wielkim W. Ks.
myśl na cnoty panom osobliwie przyzwoite. Pierwsza między tymi jest owa roztropność, do której należy przeszłe rzeczy wiedzieć, umieć teraźniejszych zażywać, a przezorną opatrznością przewidziane przyszłe kierować. Ta jak doskonała w Wielmożnym śp. Panu się znajdowała, chyba ten wątpić może, kto nie wie, czego może nabyć przez urodzenie, szkoły, zwiedzenie cudzych krajów z przyrodzenia, oprócz tego do wszystkiego sposobny umysł. Ten zaś pan i z urodzenia, i z pobożności, i z mądrości wzięty, dla tych samych przymiotów między najpierwszą stanu rycerskiego młodzieżą, chcąc mieć honor jechać jako kawaler z Jaśnie Wielmożnym Janem Sapiehą, starostą bobrujskim, potem hetmanem wielkim W. Ks.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 490
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, Pasorzyt Physica, Fizyka Patiens, Pacjent Purpura, Purpura Persvasio, Perswazja Ptisana, Ptyzana
Dozorca, Patrzyciel. szpetnie: Pan Patrzyciel. Ładniej: Pan Inspektór. Wpływanie. Nie ładnie: wpływanie Niebieskie Podszczuwacz. Gniewał by się Instigator: K. tak go po Polsku nazwawszy. Maszkara, Maszka Okazżka, okazanie, zwiedzenie. Ładniej: Będzie Lustracja wojska, albo Dóbr; niżeli ukazka, oglądanie Zeleznik kamień, bardzo jest sprosta, Pobudka jedzenie z cukru, jajec, mąki. Miara, Pomiarkowanie. Lepiej. Brać mensuras czasu niż miary czasu Przyrodzenie. Śmieszny był by temin międzaj Damami. Szturmować. Nie łądnie by było: Szturmowali
, Pasorzyt Physica, Fizyka Patiens, Pacyent Purpura, Purpura Persvasio, Perswazya Ptisana, Ptyzana
Dozorca, Patrzyciel. szpetnie: Pán Patrzyciel. Ładniey: Pan Inspektor. Wpływanie. Nie ładnie: wpływanie Niebieskie Podszczuwacz. Gniewał by się Instigator: K. tak go po Polsku nazwawszy. Maszkara, Maszka Okazżka, okazanie, zwiedzenie. Ładniey: Będzie Lustracya woyska, albo Dobr; niżeli ukazka, oglądanie Zeleznik kamien, bardzo iest sprosta, Pobudka jedzenie z cukru, iaiec, mąki. Miara, Pomiarkowanie. Lepiey. Brać mensuras czasu niż miary czasu Przyrodzenie. Smieszny był by temin międzay Damami. Szturmować. Nie łądnie by było: Szturmowali
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 377
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
.
Dnia 6. t. m. Na miejsce tych 300. które do Citadelle weszły/ pryszedł nam znowu ku pomocy/ jeden Batallion tutecznych Sicilianów: tak że już teraz w Citadelli/ tyloż właśnie Cesarskiego/ ile i Sabaudijskiego żołnierza; o południu poszły nasze 4. Okręty/ i 2. Galery/ dla zwiedzenia glębokości morza/ aż do terra nuowa/ ku Sycylii/ jeżeliby się tam gdzie mógł jaki naleźć przystęp/ do bombardowania Nieprzyjacielskiej Bateriej/ a oraz i Obozu; od którego nieustawają rzucać ustawicznie Bomb/ kamieni i rozmaitych ogniów/ tak żeśmy dnia dzisiejszego odnieśli 2. Zabitych a 8. rannych/ D. 7
.
Dńia 6. t. m. Ná mieysce tych 300. ktore do Citádelle weszły/ pryszedł nam znowu ku pomocy/ ieden Bátallion tutecżnych Siciliánow: ták że iusz teraz w Citádelli/ tyloż właśńié Cesarskiego/ ile y Sábáudiiskiego żołnierzá; o połudńiu poszły násze 4. Okręty/ y 2. Galery/ dla zwiedzęńia glębokośći morzá/ ász do terra nuowa/ ku Siciliey/ ieżeliby śię tám gdźie mogł iáki náleść przystęp/ do bombárdowánia Nieprzyiaćielskiey Bátteriey/ á oraz y Obozu; od ktorego nieustawáią rzucáć ustáwicżńie Bomb/ kámieni y rozmáitych ogniow/ ták żesmy dńia dźisieyszego odniesli 2. Zábitych á 8. ránnych/ D. 7
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 90
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
przedziwnemi wynalazkami, cokolwiek tylko należeć może do udoskonalenia ducha, i uszczęśliwienia życia. Wynalazcowie potrzebnych dzieł za życia, i po śmierci słuszne odbierali nadgrody. I toć to poświęciło Księgi ich dwóch Merkuriuszów, i za Boskie je poczytano. Najpierwiej się w Egipcie Zjawiły Biblioteki.
Napisy ich wzbudzały pragnienie wejścia do nich, i zwiedzenia. Nazywano je skarbem lekarstwa duszy. Leczyła się tam ona z nieumiejętności najniebezpieczniejszej swojej choroby, i z której jako źrzodła insze wypadają. A ponieważ kraj tam ten jednostajny Niebo zawsze czyste bez obłoczku miał, najpierwszy też był do upatrywania świateł Niebieskich. Te wpatrywania się sprawiły u nich ustawę Roku według biegu słońca, jakoż u
przedziwnemi wynalazkami, cokolwiek tylko należeć może do udoskonaleniá ducha, y uszczęśliwienia żyćiá. Wynalazcowie potrzebnych dzieł za życiá, y po śmierći słuszne odbieráli nadgrody. Y toć to poświęćiło Xięgi ich dwoch Merkuryuszow, y za Boskie ie poczytano. Naypierwiey się w Egypcie ziawiły Biblioteki.
Napisy ich wzbudzały pragnienie weyśćiá do nich, y zwiedzeniá. Nazywáno ie skarbem lekarstwa duszy. Leczyła się tam oná z nieumieiętnośći nayniebespiecznieyszey swoiey choroby, y z ktorey iako źrzodła insze wypadáią. A ponieważ kray tam ten iednostayny Niebo záwsze czyste bez obłoczku miáł, naypierwszy też był do upatrywánia świateł Niebieskich. Te wpatrywániá się sprawiły u nich ustawę Roku według biegu słońca, iákoż u
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 135
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743