rok hojny bankiet na Senatory swoje sprawiali na ten dzień/ którego byli koronowani na państwo. Co i insi królowie prawie podziśdzień zachowują/ lubo każdy inakszym sposobem radość swoję oświadczając. Persowie ten bankiet swoim językiem Tyktą nazywali/ to jest Doskonały bankiet/ na którym wszytkiego było dosyć wszytkim/ tak że ninaczym nikomu z bankietujących się nie schodziło; bo nie tylko uczęstowani/ ale też i udarowani wszyscy rozchodzili się. I kto miał o co króla prosić/ lubo w swojej/ lubo w przyjacielskiej sprawie przytrudniejszej/ na ten się czas zachowywał/ aby go król był wesoły/ tym prędszy fawor od niego otrzymał. Król też nieba i ziemie Chrystus Jezus
rok hoyny bánkiet ná Senatory swoie spráwiáli na ten dźień/ ktorego byli koronowáni ná páństwo. Co y inśi krolowie práwie podźiśdźień záchowuią/ lubo káżdy inákszym sposobem rádość swoię oświadczáiąc. Persowie ten bánkiet swoim ięzykiem Tyktą názywáli/ to iest Doskonáły bánkiet/ ná ktorym wszytkiego było dosyć wszytkim/ ták że nináczym nikomu z bánkietuiących się nie zchodźiło; bo nie tylko vczęstowáni/ ále też y udárowáni wszyscy rozchodźili się. Y kto miał o co krolá prośić/ lubo w swoiey/ lubo w przyiaćielskiey spráwie przytrudnieyszey/ ná ten się czás záchowywał/ áby go krol był wesoły/ tym prędszy fawor od niego otrzymał. Król też niebá y źiemie Chrystus Iezus
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 58
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
dotknął go na ciele, Ciężsi mu jednak byli jego Przyjaciele Nad ból, który go morzył Język bardziej doskorzył. U ludzi nie praw; Bogu wzięty Łazarz z głowy do pięty, Przecię się niechciał frymarczyć z Bogaczem Chociaż tamtemu nie zeszło ninaczem Pieśń Pierwsza. Job Święty i bogaty, za Synów swoich wzajem się bankietujących, ofiary Panu Bogu czyni, który majętność jego daje w moc Szatanowi, ten zaś wszytkę mu zniszczywszy substancją, i dzieci na śmierć pozabijawszy, do wielkiego smutku przywodzi Joba, on jednak cierpliwy, Boską wychwala sprawiedliwość. Wiersz Pierwszy.
PRzedziwne Sprawy, nie przed jednym wiekiem, I Boskie śpiewam igrzysko z człowiekiem, Które
dotknął go ná ćiele, Ciężśi mu iednak byli iego Przyjaćiele Nád bol, ktory go morzył Ięzyk bárdźiey doskorzył. U ludźi nie praw; Bogu wźięty Łazarz z głowy do pięty, Przećię się niechciał frymarczyć z Bogaczem Choćiasz támtemu nie zeszło ninaczem Pieśń Pierwszá. Job Swięty i bogáty, zá Synow swoich wzáiem się bankietujących, ofiáry Pánu Bogu czyni, ktory maiętność iego dáie w moc Szatanowi, ten záś wszytkę mu zniszczywszy substáncyą, i dźieci ná śmierć pozábijawszy, do wielkiego smutku przywodźi Jobá, on iednák cierpliwy, Boską wychwala spráwiedliwość. Wiersz Pierwszy.
PRzedźiwne Spráwy, nie przed iednym wiekiem, I Boskie śpiewam igrzysko z człowiekiem, Ktore
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 4
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705