się ten raz wedle kalendarza sprawił, Czego barzo żałuje, bo zaraz pokawił. Odpisuje mu sąsiad: Jako komu, wierę, Aspekty płużą, nie wiem; i jam tęż siekierę W Lemce widział, co Waszmość; ledwie wstanę z łóżka, Aż ich kilka obaczę, spełniła się wróżka. I widzę, muszą się jąć nowego zwyczaju, Pisząc: dobrze drwa rąbać, ale w swoim gaju; Jeśli kto swego nie ma, niech kupi, nie kradnie. Ściąć drzewo na szubieńce, bez minucyj zgadnie. 353 (F). DO PIOTRA
Samemu rozumowi koment to przeciwny, Że każdy Piotr na świecie powinien być dziwny; Że nasz z
się ten raz wedle kalendarza sprawił, Czego barzo żałuje, bo zaraz pokawił. Odpisuje mu sąsiad: Jako komu, wierę, Aspekty płużą, nie wiem; i jam tęż siekierę W Lemce widział, co Waszmość; ledwie wstanę z łóżka, Aż ich kilka obaczę, spełniła się wróżka. I widzę, muszą się jąć nowego zwyczaju, Pisząc: dobrze drwa rąbać, ale w swoim gaju; Jeśli kto swego nie ma, niech kupi, nie kradnie. Ściąć drzewo na szubieńce, bez minucyj zgadnie. 353 (F). DO PIOTRA
Samemu rozumowi koment to przeciwny, Że każdy Piotr na świecie powinien być dziwny; Że nasz z
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 150
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Nie wznoście głów do góry, gdzie mój jasion lęże. Ja bym się kiedyby w nie z Sowiźrałem zgodził: Każą mu obrać drzewo na śmierć, długo chodził, Oględował klon, jawor, oględował buka, Ten krzywy, ten wysoki, inszego on szuka; Zła korcipka, zły mu głóg, nie chce się jąć trześni;
Powie, że na bylicy wisieć mu najwcześniej. Ale jeśli chwast z drzewy nie wchodzi do braku, Bo nań piorun nie bije, dobrze na szakłaku. Najlepiej by, żadną się nie pętając sforą, Z drzewka latać na drzewko, jednako z sikorą, Kiedyby jemiołucha piekielnego sklepu Na takowe sikory nie
Nie wznoście głów do góry, gdzie mój jasion lęże. Ja bym się kiedyby w nie z Sowiźrałem zgodził: Każą mu obrać drzewo na śmierć, długo chodził, Oględował klon, jawor, oględował buka, Ten krzywy, ten wysoki, inszego on szuka; Zła korcipka, zły mu głóg, nie chce się jąć trześni;
Powie, że na bylicy wisieć mu najwcześniej. Ale jeśli chwast z drzewy nie wchodzi do braku, Bo nań piorun nie bije, dobrze na szakłaku. Najlepiej by, żadną się nie pętając sforą, Z drzewka latać na drzewko, jednako z sikorą, Kiedyby jemiołucha piekielnego sklepu Na takowe sikory nie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 198
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
złoto niż rozum, łacniej kopać kruszce Niż mądrość, co się w miękkiej nie rodzi poduszce. Odprawiwszy mężczyzny, co by dać płci białej, Długo myśli, bo i te kolędy czekały.
Toż: „A wam z której konia wyprowadzę stajnie? Tylko nań wsiadać trzeba barzo obyczajnie, Albo łęku przedniego, albo się jąć grzywy. Acz i dawne, i świeże przeczytawszy dziwy, Prócz starych Amazonek nie widzę, fabuły, Na koniu białejgłowy; wozy albo muły Naszały je, ale dziś inaczej u świata, Tak pani jako żołnierz wsiądzie na bachmata. Na ośle do Egiptu Maryja, choć potem Orlim się, jako piszą, w niebo niosła
złoto niż rozum, łacniej kopać kruszce Niż mądrość, co się w miękkiej nie rodzi poduszce. Odprawiwszy mężczyzny, co by dać płci białej, Długo myśli, bo i te kolędy czekały.
Toż: „A wam z której konia wyprowadzę stajnie? Tylko nań wsiadać trzeba barzo obyczajnie, Albo łęku przedniego, albo się jąć grzywy. Acz i dawne, i świeże przeczytawszy dziwy, Prócz starych Amazonek nie widzę, fabuły, Na koniu białejgłowy; wozy albo muły Naszały je, ale dziś inaczej u świata, Tak pani jako żołnierz wsiądzie na bachmata. Na ośle do Egiptu Maryja, choć potem Orlim się, jako piszą, w niebo niosła
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 272
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Szczęśliwie wydźwignął z ostatniej toni Ojczyznę. P. Marszalka od młodości ku Królom i i Ojczyźnie usłufa.
Jam zaś sam tak łaską Bożą od młodości mojej żył, żebym pospolitemu Ojczyzny mojej dobry wedle możności pożytecznym był; osobnie zaś każdemu Szlachcicowi bratu usługą i pomocą. Niech od roku 1636. jako mi tylko lata jąć się Rzeczyposp: pozwoliły, weźmie kto pod uwagę, i najostrzejszym chociaż badaniem roztrzęsie postępki moje; uzna, choćby nienawiścią, abo wrodzoną złością był zaślepiony, żem żadnej przez życie moje, w Pokoju i na Wojnie okazji nie opuścił do przysługi Królom Panom moim i Rzeczyposp: zasłużyłem sobie tym osobliwą u Króla nieśmiertelnej pamięci
Szczęśliwie wydźwignął z ostátniey toni Oyczyznę. P. Márszalká od młodośći ku Krolom y y Oyczyznie vsłufá.
Iam záś sam ták łáską Bożą od młodośći moiey żył, żebym pospolitemu Oyczyzny moiey dobry wedle możnośći pożytecznym był; osobnie záś káżdemu Szláchćicowi brátu vsługą y pomocą. Niech od roku 1636. iáko mi tylko látá iąć się Rzeczyposp: pozwoliły, weźmie kto pod vwagę, y nayostrzeyszym choćiasz bádániem rostrzęśie postępki moie; vzna, choćby nienawiśćią, ábo wrodzoną złośćią był záślepiony, żem żadney przez żyćie moie, w Pokoiu y ná Woynie okázyey nie opuśćił do przysługi Krolom Pánom moim y Rzeczyposp: zásłużyłem sobie tym osobliwą v Krolá nieśmiertelney pámięći
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 6
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Polska wszytka, nikczemnie na szrot to wydała Chłopom swoim co dawnej ozdoby, i kwiatu, Marnie oraz straciła ku pamiętnej Światu Swej sromocie. A to tym na czas zatrzymali Krótki Nieprzyjaciela, że sami tym dali Umknąć mogli. Który się rozruchowi temu Długo na dzień dziwował i owszem skrytemu Fortelowi jakiemu rzecz te przyczytając Nie śmiał się jąć Obozu. Aż gdy uciekając Szczerze widzi i wozy wniezmiernym nawale Zatarte po przeprawach, dopieroż się całe Wszytkiego wysforuje, i porwie do Zaku, Gdzie co mu się nawinie szarpie wnet bez braku: Rysie, Pupki, Sobole, Sprzety pokojowe, Obicia, i naczynia od Srebra Stołowe: Wanny, Konwie, Imbryki,
Polská wszytka, nikczemnie na szrot to wydałá Chłopom swoim co dawney ozdoby, i kwiatu, Márnie oraz straćiłá ku pamietney Świátu Swey sromoćie. A to tym na czas zatrzymali Krotki Nieprzyiaćiela, że sami tym dali Umknąć mogli. Ktory sie rozruchowi temu Długo ná dźień dźiwował i owszem skrytemu Fortelowi iakiemu rzecz te przyczytaiąc Nie śmiał sie iąć Obozu. Aż gdy ućiekaiąc Szczerze widźi i wozy wniezmiernym nawale Zatarte po przeprawach, dopieroż sie całe Wszytkiego wysforuie, i porwie do Zaku, Gdźie co mu sie nawinie szarpie wnet bez braku: Rysie, Pupki, Sobole, Sprzety pokoiowe, Obićia, i naczynia od Srebra Stołowe: Wanny, Konwie, Imbryki,
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 33
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
lat poprzestała. Gdyż takim służy prescriptia od lat 20 lat/ ani ich kto może prawem dochodzić/ jako Juryste uczą: mianowicie Farinacius dict. q. 12. II .96. i niemoże być według prawa karana. Powołana. Czarownica PYTANIE VI. Jakie znaki abo dowody mają być ogółem mówiąc aby sędzia mógł się jąć powołanego o czary, i onego więżyć, a potym męczyć.
Ponieważ rozmaicie broją czarownicy i czarownice/ i rozmaicit szkodzą/ bo to ich własna powinność i obowiązek czartowski: według rozmaitych zbrodni ich/ rozaite i okoliczności abo znaki i dowody muszą być. Tak dalece/ że niepodobna rzecz jest każdy zosobna znak wypisać.
lat poprzestałá. Gdyz tákim służy prescriptia od lat 20 lát/ áni ich kto może práwem dochodźić/ iako Iuristae vczą: mianowićie Farinacius dict. q. 12. II .96. y niemoże bydź według práwá karána. Powołána. Czárownicá PYTANIE VI. Iákie znáki ábo dowody máią bydź ogołem mowiąc áby sędzia mogł sie iąć powołánego o czáry, y onego więżić, á potym męczyć.
POniewasz rozmaicie broią czárownicy y czárownice/ y rozmáicit szkodzą/ bo to ich własna powinność y obowiązek czártowski: według rozmáitych zbrodni ich/ rozáite y okolicznośći abo znáki y dowody muszą być. Ták dálece/ że niepodobna rzecz iest káżdy zosobná znak wypisać.
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 64
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
umowy. Bo to samemu Bogu przyzwoita/ i świętym z daru i łaski osobnej jego/ jako o Z. Pietrze i innych SS. czytamy. Psal: 74. Powołana. Czarownica Powołana. Czarownica Powołana. Czarownica Powołana. Czarownica PYTANIE VIII. Jakich kondytyj potrzeba Sędziemu upatrować w osobności, za któremi by mógł bezpiecznie jąć się powołanej na Inquizicją i więzienie, kiedy by była powołana od wierutnej czarownice. Powołana.
NIemowię tu o wszystkim procesie/ który się zachowuje z strony Czarownic/ jaka jest inkwizycja a pozwanie/ osądzenie/ abo więzienie/ sąd/ męczenie/ i karanie samo/ o których się już ogółem mówiło. Ale tylo o pierwszych/
vmowy. Bo to samemu Bogu przyzwoita/ y świętym z dáru y łáski osobney iego/ iáko o S. Pietrze y innych SS. czytamy. Psal: 74. Powołána. Czárownicá Powołána. Czárownicá Powołána. Czárownicá Powołána. Czárownicá PYTANIE VIII. Iákich kondityi potrzebá Sędziemu vpátrowáć w osobnośći, zá ktoremi by mogł bespiecznie iąć się powołáney ná Inquizitią y więźienie, kiedy by byłá powołána od wierutney czárownice. Powołána.
NIemowię tu o wszystkim processie/ ktory się záchowuie z strony Czárownic/ iáka iest inquisitia a pozwánie/ osądzenie/ ábo więzienie/ sąd/ męczęnie/ y karánie samo/ o ktorych się iusz ogołem mowiło. Ale tylo o pierwszych/
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 76
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
/ i czasem kwestiami macać. Także kiedy o jednymże pewnem występku/ pewnej osoby dwaj różni co śpiewają napyzyklad/ tego a tego dnia ukradł Naświętszej Sakrament skościoła/ tego a tego dnia zinszemi znakami/ był znami na schadce szatańskiej; Na ten azas mówi Farinacius q. 43. n. 42. może sędzia jąć się powołanego/ i dać go na pięki. Rzeczesz stoi mi za wszystkie znaki/ kiedy mi powie Egzorcista weirzachszy na mię i na twarz moje/ żem za pewne sczarowana/ ado tego mianuje tego i owego/ zwłaszcza zdomowych/ czemuż mu nimem jako duchownemu wierzyć? jeśli nie duchownemu? Odpowieć dam dwojaką.
/ y czásem kwestiami macać. Także kiedy o iednymże pewnem występku/ pewney osoby dway rozni co spiewaią nápyzyklad/ tego á tego dniá vkradł Náświętszey Sákrament zkośćiołá/ tego a tego dniá zinszemi znakami/ był známi na schadce szatáńskiey; Ná ten ázas mowi Farinacius q. 43. n. 42. może sędźia iąć się powołánego/ y dáć go ná pięki. Rzeczesz stoi mi zá wszystkie znaki/ kiedy mi powie Exorcista weirzachszy ná mię y ná twárz moie/ żem za pewne zczárowana/ ádo tego miánuie tego y owego/ zwłascza zdomowych/ czemusz mu nimem iako duchownemu wierzyć? iesli nie duchownemu? Odpowieć dam dwoiaką.
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 86
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Piątej części, O opatrzności Boskiej w tym, iż Amerykę podał Casztylianom i Portugalczykom. Księgi wtóre.
I To też rzecz jest godna wielkiego uważenia/ iż nabyć nowego świata zdarzyło się tylko królom Hiszpańskim a Portugalskim (tym się dostał Brasił/ a tamtym ostatek) a nie inszym: gdyż i Angielscy i Francuscy/ mogli się jąć potężnymi siłami tej Imprezy/ i ofiarowali się hojną ręką Columbusowi: lecz bez pożytku. wpadli potym w takie nierządy i zamieszania z strony Religii; iż na kłopotali dosyć i kłopocą ustawicznie kościół Boży. A jakoby byli Caluinostowie (heretycy nad wszytkie co ich tylko kiedy było nagorszy i naniezbożniejszy nieprzyjaciele sprzysięgli kościoła Bożego i imienia Chrystusowego
Piątey częśći, O opátrznośći Boskiey w tym, iż Amerikę podał Cásztylianom y Portogálczykom. Kśięgi wtore.
Y To też rzecz iest godná wielkiego vważenia/ iż nábyć nowego świátá zdárzyło się tylko krolom Hiszpáńskim á Portogálskim (tym się dostał Brásił/ á támtym ostátek) á nie inszym: gdyż y Angielscy y Fráncuzcy/ mogli się iąć potężnymi śiłámi tey Impressy/ y ofiárowáli się hoyną ręką Columbusowi: lecz bez pożytku. wpádli potym w tákie nierządy y zámieszánia z strony Religiey; iż ná kłopotáli dosyć y kłopocą vstáwicznie kośćioł Boży. A iákoby byli Cáluinostowie (haeretycy nád wszytkie co ich tylko kiedy było nagorszi y naniezbożnieyszi nieprzyiaćiele zprzyśięgli kośćiołá Bożego y imieniá Chrystusowego
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 39
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
może zbłądzić i zgrzeszyć. Dla czego Arystoteles in Physicis 8. mówi. Dobrowolnie grzeszy umiejętny/ gdy niżli powinien/ inaczej używa umiejętności. 2. Kto widzi co lepszego/ a złego się chwyta/ ten umiejętnie błądzi. Ale człowiek niepohamowany widzi co lepszego/ złego się dzierży. Bo widzieć co lepszego/ a złego się jąć/ jest wiadomie i umiejętnie błądzić. A tak może kto wiadomie i umiejętnie błądzić. 3. Kto wie że nie prawda/ a przecię nie prawdę mówi/ ten umiejętnie błądzi i grzeszy: ale łgarz wie/ że nie prawdę mówi. Przeto wiadomie i umiejętnie błądzi. 4. Lekarz wiedząc może otruć i zabić człowieka
może zbłądźić y zgrzeszyć. Dla czego Aristoteles in Physicis 8. mowi. Dobrowolnie grzeszy vmieiętny/ gdy niżli powinien/ ináczey vżywa vmieiętnośći. 2. Kto widźi co lepszego/ á złego się chwyta/ ten vmieiętnie błądźi. Ale człowiek niepohámowány widźi co lepszeg^o^/ złego się dźierży. Bo widźieć co lepszego/ á złego się iąć/ iest wiádomie y vmieiętnie błądźić. A ták może kto wiádomie y vmieiętnie błądźić. 3. Kto wie że nie prawdá/ á przećię nie prawdę mowi/ ten vmieiętnie błądźi y grzeszy: ále łgarz wie/ że nie prawdę mowi. Przeto wiádomie y vmieiętnie błądźi. 4. Lekarz wiedząc może otruć y zábić człowieká
Skrót tekstu: PetrSEt
Strona: 150
Tytuł:
Etyki Arystotelesowej [...] pierwsza część
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
filozofia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618