. Tak zmierzch pierwszy nie padnie, Że osięże trzy snadnie Pola pan Marsowe. Wtem i Moskwa (słuch nowy) Z cerkwie pierzchła Piotrowej W szańce Sehinowe. Tedy ledwie się z morza Złota wychyli zorza, Pokrowska w płomieniu, Znowu trzęsie Mars drzewy, Znowu rozżarzy gniewy, Po krótkiem wytchnieniu. Z tymi Butler się ściera, Owych Rożen wypiera, Piechota w opale. Że fortuna wątpliwa, Nie wie komu życzliwa, Komu podnieść szale.
Aż gdy ufy walnemi, Moskwa naszym silnemi, Wesprze w zad szeregów, Madaliński przypada, Jakim gwałtem wypada Tagus z swych zabrzegów. Dopiero jak z rękawa, Gdzie/ krew kogo, gdzie sława Szalona
. Tak zmierzch pierwszy nie padnie, Że osięże trzy snadnie Pola pan Marsowe. Wtem i Moskwa (słuch nowy) Z cerkwie pierzchła Piotrowej W szańce Sehinowe. Tedy ledwie się z morza Złota wychyli zorza, Pokrowska w płomieniu, Znowu trzęsie Mars drzewy, Znowu rozżarzy gniewy, Po krótkiem wytchnieniu. Z tymi Butler się ściera, Owych Rożen wypiera, Piechota w opale. Że fortuna wątpliwa, Nie wie komu życzliwa, Komu podnieść szale.
Aż gdy ufy walnemi, Moskwa naszym silnemi, Wesprze w zad szeregów, Madaliński przypada, Jakim gwałtem wypada Tagus z swych zabrzegów. Dopiero jak z rękawa, Gdzie/ krew kogo, gdzie sława Szalona
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 14
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
jako się siły Koronne wszystkie indziej wytoczyły, A tu przy nagiem ukrainnem czele, Coś kwarcjanych, coś pieszych niewiele. Aż trwoga i strach przypada: pobladły Palanki, które po polach osiadły. Od Porty znosić ogniem i żelazem Wojskom cesarskim kazano z Abazem.
Już tu nie żarty. Ostatnim tu szańcem, Ostatnim przyszło ścierać się z pohańcem, Albo go zrazić nastąpiwszy ciemię, Albo po piersiach przepuścić go w ziemię. Cu za nadzieje w roztargnionym gminie Po wszystkiej tedy były Ukrainie, Gdy czasu żadnej nie było w tem rady, A już ogniste latały Hiady. Co w polach ludzi, co w pułku przebranym, Z wielkim koronnym kupią się hetmanem
jako się siły Koronne wszystkie indziej wytoczyły, A tu przy nagiem ukrainnem czele, Coś kwarcyanych, coś pieszych niewiele. Aż trwoga i strach przypada: pobladły Palanki, które po polach osiadły. Od Porty znosić ogniem i żelazem Wojskom cesarskim kazano z Abazem.
Już tu nie żarty. Ostatnim tu szańcem, Ostatnim przyszło ścierać się z pohańcem, Albo go zrazić nastąpiwszy ciemię, Albo po piersiach przepuścić go w ziemię. Cu za nadzieje w rostargnionym gminie Po wszystkiej tedy były Ukrainie, Gdy czasu żadnej nie było w tem rady, A już ogniste latały Hyady. Co w polach ludzi, co w pułku przebranym, Z wielkim koronnym kupią się hetmanem
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 56
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
. Ta poprzedziła panowanie Mitrydatesa. Świeciła dni 70: straszne powietrze w Asryce na ludzi, i na bydło.
116 3[...] 53
37. W znaku raka.
99 3870
38. Nader świetna i nader prędko zniknęła.
93 3876
39.
92 trzęsienie ziemi w Modenie dwie góry w okolicy tak gwałtownie wzruszone były, iż ścierać się i uderzać w siebie zdawały się wyrzucając wiry płomieni, i dymu. Pliniusz przydaje: iż ziemia około Modeny czasem ognie wyrzuca.
90 3879
40. W znaku Panny.
87 3882
41.
60 3909
42. Obserwów[...] a od Postidoniusza, jako namienia Seneka mówiąc l.7 9. nat. c. 20.
. Ta poprzedziła panowanie Mithrydatesa. Świeciła dni 70: straszne powietrze w Asryce na ludzi, y na bydło.
116 3[...] 53
37. W znaku raka.
99 3870
38. Nader świetna y nader prętko zniknęła.
93 3876
39.
92 trzęsienie ziemi w Modenie dwie góry w okolicy tak gwałtownie wzruszone były, iż ścierać się y uderzać w siebie zdawały się wyrzucaiąc wiry płomieni, y dymu. Pliniusz przydaie: iż ziemia około Modeny czasem ognie wyrzuca.
90 3879
40. W znaku Panny.
87 3882
41.
60 3909
42. Obserwow[...] a od Postidoniusza, iako namienia Seneka mowiąc l.7 9. nat. c. 20.
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 11
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
świerzbliwej gdy czego nie plecie. Acz jej to częście yszkodzi/ bo gdyby milczała/ Rychlejby się w pokoju wdzięcznym osiędziała. Z takimi Jężycznymi ja nie mam drużyny/ Z stateczności cna Wolność swe miłuje syny. To męża potężnego c orozum podaje Mówię/ i stale stawi wdzięczne obyczaje. Rozsądnie i poważnie o Prawdę się ścierać/ Rzeczy płonnych i fałszu zawsze niechciej wspierać. Nie bądź prędkim w powieści nie rozsiewaj zwady/ Nie chodź gdzie cię nie wżywa przyjacil do Rady. Skłonnym milim ludzkim postaw się każdemu/ Gołd z przysięgi oddany zdzierz Panu swojemu. A tak ja wdzięczna Wolność zostanę przy tobie/ Gdy ciePallas wyćwiczy/ jako mnie tak
swierzbliwey gdy czego nie plećie. Acz iey to częśćie yszkodźi/ bo gdyby milczáłá/ Rychleyby sie w pokoiu wdźięcznym ośiędźiałá. Z tákimi Iężycznymi ia nie mam drużyny/ Z státecznośći cna WOLNOSC swe miłuie syny. To mężá potężnego c orozum podáie Mowię/ y stale stáwi wdźięczne obyczáie. Rozsądnie y poważnie o Prawdę śię śćieráć/ Rzeczy płonnych y fałszu záwsze niechćiey wspieráć. Nie bądź prędkim w powieśći nie rozśieway zwády/ Nie chodź gdźie ćię nie wżywa przyiáćil do Rády. Skłonnym milym ludzkim postaw się káżdemu/ Gołd z przyśięgi oddány zdźierz Pánu swoiemu. A ták iá wdźięczna WOLNOSC zostánę przy tobie/ Gdy ćiePállás wyćwiczy/ iáko mnie ták
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: Ev
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
PEWNA WIADOMOŚĆ O Szczęśliwym Zwycięstwie CESARZA Jego Mści w Niemczech pod Nerdlingą w Roku 1634. Miesiącu Septemb: DNia piątego Septem: pod Nerdlingę wojska tak Cesarskie jako Nieprzyjacielskie ściągnąwszy/ cały dzień niemal harcami potężnie się ścierały. Dnia siódmego Septem: Nieprzyjaciel ze wszytką swą potęgą w pole wojsko wywiódłszy/ górę Cesarskiemu Wojsku przyłegłą ubiec usiłował/ czego niedokazawszy/ harcami znowu Cesarskich zabawiał: aż około dziewiąty godziny przed południem/ wojska oboje o się uderzyły. Nieprzyjaciel naprzód natarł/ ale tak szczęśliwie P. Bóg Cesarskiemu wojsku/ i przywodzcom onego
PEWNA WIADOMOŚĆ O Szczęśliwym Zwyćięstwie CESARZA Jego Mśći w Niemcech pod Nerdlingą w Roku 1634. Mieśiącu Septemb: DNia piątego Septem: pod Nerdlingę woyská ták Cesárskie iáko Nieprzyiaćielskie śćiągnąwszy/ cáły dźień niemal hárcámi potężnie się śćieráły. Dniá śiodmego Septem: Nieprzyiaćiel ze wszytką swą potęgą w pole woysko wywiodszy/ gorę Cesárskiemu Woysku przyłegłą vbiedz vśiłował/ czego niedokazawszy/ hárcámi znowu Cesárskich zábawiał: áż około dźiewiąty godźiny przed południem/ woyská oboie o się vderzyły. Nieprzyiaćiel naprzod nátárł/ ále ták szczęśliwie P. Bog Cesárskiemu woysku/ y przywodzcom onego
Skrót tekstu: WiadCes
Strona: A
Tytuł:
Pewna wiadomość o Szczęśliwym Zwycięstwie Cesarza Jego Mści w Niemcech pod Nerdlinga
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia wdowy po Janie Rossowskim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
Septem. Pomknął się Obóz KrólewiczaJegoM. ku przewozowi pod sam Zamek Chocimski/ gdzie iż Mostu za zniesieniem przed Powodzią pierwszego nie było. Taborem wszystkie wozy założyć K. I. M. rozkazał/ dział tylko 6. z sobą zostawiwszy w tymże Taborze jeszcze nocował. Tegoż dnia Turcy zrana z Kozaki Zaporowskimi ścierali się/ a równo z Wojskiem i bałwany na Wielbłądach ukazawszy/ zarazem świetne namioty nad Niestrem także/ za Taborem Kozackim prędko rozwijać i rozbijać poczęli/ którzy w kiłku godzinach trzy góry z dolinami/ jakby na pozór więtszy i okaza-
nie okryli i zajęli/ opołudniu właśnie sam Cesarz stanął. Nasze Wojsko w pułrana przeciw niemu
Septem. Pomknął się Oboz KrolewicáIe^o^M. ku przewozowi pod sam Zamek Choćimski/ gdźie iż Mostu zá znieśieniem przed Powodźią pierwszego nie było. Taborem wszystkie wozy założyć K. I. M. roskazał/ dźiał tylko 6. z sobą zostáwiwszy w tymże Taborze ieszcze nocował. Tegoż dniá Turcy zraná z Kozaki Zaporowskimi śćieráli się/ á rowno z Woyskiem y báłwany na Wielbłądách vkazawszy/ zárázem świetne namioty nád Niestrem także/ zá Taborem Kozáckim prędko rozwiiáć y rozbiiáć pocżęli/ ktorzy w kiłku godzinach trzy gory z dolinámi/ iakby ná pozor więtszy y okaza-
nie okryli y záięli/ opołudniu własnie sam Cesarz stánął. Násze Woysko w pułráná przećiw niemu
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: B
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
Skoczy piechota K. I. Mści: Z pod Pana Różna/ dać odpor wielkości. Posiłkowali Kozaków zwątlonych: Moskalów strzelbą rażąc w polach onych.
Nie dosyć jeszcze/ znowu Rajtarowie Pawła Sapiehi/ co stali w przyrowie: I z Usarzami ochoczy przybyli: Nadwereżencom złotym Wieńcem byli.
Wszyscy oczyma widzieli to swymi/ Jak się ścierali z ufcami onymi. I nie tylko ich sprawnie zamięszali: Ale przed sobą wszystkich prawie gnali.
Chytrze im moskal obłudny uciekał/ Pogody na ich zatracenie czekał. Bo gdy się w owym boju zagęścili/ Wnet się na gęstą strzelbę narazili.
Potym z lewego boku na nie padną/ Gdzie towarzystwa dziewiąci ukradną. A skoro
Skoczy píechota K. I. Mśći: Z pod Páná Rozna/ dáć odpor wielkośći. Posiłkowáli Kozákow zwątlonych: Moskalow strzelbą ráżąc w polach onych.
Nie dosyć ieszcze/ znowu Raytarowie Pawła Sapiehi/ co stáli w przyrowie: Y z Vsarzámi ochoczy przybyli: Nadwereżencom złotym Wieńcem byli.
Wszyscy oczyma widźieli to swymi/ Iák się śćieráli z uffcámi onymi. Y nie tylko ich spráwnie zámięszáli: Ale przed sobą wszystkich práwie gnáli.
Chytrze im moskal obłudny ućiekał/ Pogody ná ich zátracenie czekał. Bo gdy się w owym boiu zágęśćili/ Wnet się ná gęstą strzelbę nárázili.
Potym z lewego boku ná nie padną/ Gdzie towarzystwa dźiewiąći ukradną. A skoro
Skrót tekstu: ChełHWieść
Strona: D3v
Tytuł:
Wieść z Moskwy
Autor:
Henryk Chełchowski
Drukarnia:
Franciszek Schnellboltz
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
poematy epickie, relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
pieczęci Litewskiej i Senatorskich pieczęci już tedy wszystkie rzeczy skończone zonemi i narodziezdzym piśmie dzisiaj my z Panami Bojarami przysięgali zatrzydni Sam Car Imię będzie przysięgał a my wziąwszy Pana Boga napomoc 1ma albo 2da Augusti wyjezdziemy. O potrzebie Moskiewskiej z Turkami jeszcze niesłychać niewiem co nas przyniesie boć i Moskiewskie Wojska niemało podjazdy znać ścierają się bo i wczora kilka Tatarów przyprowadzono, co ci na konfessatach powiedzieli niemożemy wiedzieć, Tak tedy WPanu oznajmiwszy miłościwej mnie łasce w Pa jakonajpilniej oddaję zostając wPu etc P S od Księcia Imię Michała Czartoryiskiego Woję: Wolins do tegoż 22 Mai anno 1678 w Warszawie.
Miałem to na dobrej pamięci kłaniac się w
pieczęci Litewskiey y Senatorskich pieczęci iuz tedy wszystkie rzeczy zkonczone zonemi y narodziezdzym pismie dzisiay my z Panami Boiarami przysięgali zatrzydni Sam Car Jmę będzie przysięgał a my wziowszy Pana Boga napomoc 1ma albo 2da Augusti wyiezdziemy. O potrzebie Moskiewskiey z Turkami ieszcze niesłychać niewiem co nas przyniesie boc y Moskiewskie Woyska niemało podiazdy znać scieraią się bo y wczora kilka Tatarow przyprowadzono, co ci na konfessatach powiedzieli niemozemy wiedzieć, Tak tedy WPanu oznaymiwszy miłosciwey mnie łasce w Pa iakonaypilniey oddaię zostaiąc wPu etc P S od Xięcia Jmę Michała Czartoryiskiego Woię: Wolyns do tegoz 22 Mai anno 1678 w Warszawie.
Miałem to na dobrey pamięci kłaniac sie w
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 196
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
dół sprowadza ku wiosce niektórej I onę pali. A potym wydaje Ordynans swoim wprzód, nim wojna wstaje, Aby tu jedni harc harcem zwodzili, A drudzy żeby z wojskiem zachodzili W tył od obozu, lewemu skrzydłowi Czyniąc kształt równy w szyku miesiącowi. Tedy kiedy już z obudwu stron stali W szyku, a tylko harcem się ścierali (Nierównym jednak, bo naszych wściągano I walnego im harcu zabraniano), Przyszło do tego, jako wstępnym bojem Poczęli się bić, że następem swojem, Lubo ich nasi dość mężnie wspierali, Ledwo Tatarzy w tył nie zajechali, Gdyby czuły Pan, który wszytkie rzeczy Na pilnej zawsze miał u siebie pieczy, Temu nie
dół sprowadza ku wiosce niektórej I onę pali. A potym wydaje Ordynans swoim wprzód, nim wojna wstaje, Aby tu jedni harc harcem zwodzili, A drudzy żeby z wojskiem zachodzili W tył od obozu, lewemu skrzydłowi Czyniąc kształt równy w szyku miesiącowi. Tedy kiedy już z obudwu stron stali W szyku, a tylko harcem się ścierali (Nierównym jednak, bo naszych wściągano I walnego im harcu zabraniano), Przyszło do tego, jako wstępnym bojem Poczęli się bić, że następem swojem, Lubo ich nasi dość mężnie wspierali, Ledwo Tatarzy w tył nie zajechali, Gdyby czuły Pan, który wszytkie rzeczy Na pilnej zawsze miał u siebie pieczy, Temu nie
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 119
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
W swej klubie jednak stoją, tak jak zawsze stały: Trybem nieba ślicznego animusz wspaniały Choć wieczne dobro cichym obrotem przebiega, Umysł przecię z swojego toru nie wybiega, Nie unosi się ani ludzkimi kłopoty, Gdyż świeckie przemyślania hańbią statek złoty. Sam ma swoje oręże, tym się sam probuje I codzień z srogim szczęściem ścierać się gotuje, Że gdy wszytkie fortuny uderzą nań strzały, Wszytkie snadnie odpadną jak od twardej skały. 581. Pochlebca.
Pochlebca jest wąż jadu pełen śmiertelnego, Który zdradą się wkradszy kąsze nieczułego, Iże się nie obaczy, mami jadem swoim. Nieprzyjacielem każdy takowy jest moim, Kto złodziejsko podchodząc usty oszukiwa Fałszywymi a gorszy
W swej klubie jednak stoją, tak jak zawsze stały: Trybem nieba ślicznego animusz wspaniały Choć wieczne dobro cichym obrotem przebiega, Umysł przecię z swojego toru nie wybiega, Nie unosi się ani ludzkimi kłopoty, Gdyż świeckie przemyślania hańbią statek złoty. Sam ma swoje oręże, tym się sam probuje I codzień z srogim szczęściem ścierać się gotuje, Że gdy wszytkie fortuny uderzą nań strzały, Wszytkie snadnie odpadną jak od twardej skały. 581. Pochlebca.
Pochlebca jest wąż jadu pełen śmiertelnego, Ktory zdradą się wkradszy kąsze nieczułego, Iże się nie obaczy, mami jadem swoim. Nieprzyjacielem każdy takowy jest moim, Kto złodziejsko podchodząc usty oszukiwa Fałszywymi a gorszy
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 306
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910