szkodzi, Ogrody z włoskiej obnaża ozdoby, Gorączki mnoży, przywodzi choroby; Aż i pokrewnych, bez żadnej ich winy, Psów niezleczonej nabawia wściekliny. Ale z osobna ze mną harce zwodzi I dwoistym mię płomieniem podchodzi: To mi nad głową przykrym ogniem świeci, To mi miłości płomień w sercu nieci. Lubo Kampańczyk słusznie się żałuje, Gdy mu winnice Wezuwijusz psuje, Lubo sykańska Etna gdy szaleje, Ogniste rzeki z paszczęki swej leje, Przecię szczęśliwe mniemam być te kraje, Których urodzaj jednym ogniem taje; Mnie wściekła gwiazda, mnie i Wenus męczy, Mnie wewnątrz ogień, mnie i z wierzchu dręczy. Teraz swawolni od niesmacznej pracy I rózgi szkolnej
szkodzi, Ogrody z włoskiej obnaża ozdoby, Gorączki mnoży, przywodzi choroby; Aż i pokrewnych, bez żadnej ich winy, Psów niezleczonej nabawia wściekliny. Ale z osobna ze mną harce zwodzi I dwoistym mię płomieniem podchodzi: To mi nad głową przykrym ogniem świeci, To mi miłości płomień w sercu nieci. Lubo Kampańczyk słusznie się żałuje, Gdy mu winnice Wezuwijusz psuje, Lubo sykańska Etna gdy szaleje, Ogniste rzeki z paszczęki swej leje, Przecię szczęśliwe mniemam być te kraje, Których urodzaj jednym ogniem taje; Mnie wściekła gwiazda, mnie i Wenus męczy, Mnie wewnątrz ogień, mnie i z wierzchu dręczy. Teraz swawolni od niesmacznej pracy I rózgi szkolnej
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 153
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
non videbitis me już ich nieoglądamy, chyba na ostatnim sądnym dniu! Rachujcie sobie wszyscy, wiele też już razy oszukał was świat? wiele razy omylił? a czemuż się za tą próżnością udawacie? omylności świeckiej wiarę dajecie? Którzyście jeszcze stanu sobie nieobrali, a nakłaniacie się na opuszczenie świata, nie żałujcie się P. Bogu waszemu, przyznajcie, żeć was Bóg wasz nigdy nieoszukał, nigdy nikogo niezawiódł, a doświadczyliście nie na sobie, to na drugich omylności, fałszu, znikomości, która w-Swiatowości zawarta! 4. Świętej i wielkiej pamięci Stanisław Lubomierski, Wojewoda Krakowski, nawiedzał Ciało zmarłego Książęcia Zbaraskiego, P
non videbitis me iuż ich nieoglądamy, chybá ná ostátnim sądnym dńiu! Ráchuyćie sobie wszyscy, wiele też iuż rázy oszukał was świát? wiele razy omylił? á czemuż się zá tą prożnośćią udawaćie? omylnośći świeckiey wiárę dáiećie? Ktorzyśćie ieszcze stanu sobie nieobráli, a nákłániaćie się ná opuszczęnie świátá, nie żáłuyćie się P. Bogu wászęmu, przyznayćie, żeć was Bog wász nigdy nieoszukał, nigdy nikogo niezáwiodł, á doświádczyliśćie nie ná sobie, to ná drugich omylnośći, fałszu, znikomośći, ktora w-Swiátowośći záwárta! 4. Swiętey i wielkiey pámięći Stánisław Lubomierski, Woiewodá Krákowski, náwiedzał Ciáło zmárłego Kśiążęćiá Zbáráskiego, P
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 76
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
żadną dostojność, cesarską godność. Nie sprawi grzesznik nic obietnicami, już nic nie wskóra krwawymi prośbami: schyliwszy głowę, będzie się gotować kaźni kosztować. Sam człowiek rzecze: “Sprawiedliwy Boże, nikt Twoim sądom przyganiać nie może. Słusznie ja będę to cierpiał karanie, bom robił na nie”. Dopiero dusza będzie się żałować, na swoje zmysły rzewno lamentować: ciało swowolne będzie oskarżała, co go słuchała. Psal. 118 § V Ciało umarłe w grobie
Zjadą się krewni i śmierdzące ciało, niewiele myśląc, co się to z nim stało, poprowadzą w grób, smutek pokazując, rzkomo żałując. Trupa pogrzebszy, w dom jego zasiędą,
żadną dostojność, cesarską godność. Nie sprawi grzesznik nic obietnicami, już nic nie wskóra krwawymi prośbami: schyliwszy głowę, będzie się gotować kaźni kosztować. Sam człowiek rzecze: “Sprawiedliwy Boże, nikt Twoim sądom przyganiać nie może. Słusznie ja będę to cierpiał karanie, bom robił na nie”. Dopiero dusza będzie się żałować, na swoje zmysły rzewno lamentować: ciało swowolne będzie oskarżała, co go słuchała. Psal. 118 § V Ciało umarłe w grobie
Zjadą się krewni i śmierdzące ciało, niewiele myśląc, co się to z nim stało, poprowadzą w grób, smutek pokazując, rzkomo żałując. Trupa pogrzebszy, w dom jego zasiędą,
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 17
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, źli duchowie, ludzie tak święci, jako i zbrodniowie: Isai. 5,(3-4) Marc. 12,(35-37)
“Czyniłeś, Chryste, nazbyt ku zbawieniu złemu plemieniu!”. Potym złości im będą wyrzucone, śrzodki zbawienia od nich opuszczone, a Sędzia ciężko będzie się żałował i utyskował: “Wyście mną – rzecze – ubogim, gardzili, gdym pragnął albo łaknył, nie karmili ani nagiego nie przyodziewali, nie litowali; aniście mię też w dom swój przyjmowali; ani w więzieniu często nawiedzali; ani choremu ratunkiem nie byli, mnie nie cieszyli, lecz ubogiego mnieście odzierali
, źli duchowie, ludzie tak święci, jako i zbrodniowie: Isai. 5,(3-4) Marc. 12,(35-37)
“Czyniłeś, Chryste, nazbyt ku zbawieniu złemu plemieniu!”. Potym złości im będą wyrzucone, śrzodki zbawienia od nich opuszczone, a Sędzia ciężko będzie się żałował i utyskował: “Wyście mną – rzecze – ubogim, gardzili, gdym pragnął albo łaknył, nie karmili ani nagiego nie przyodziewali, nie litowali; aniście mię też w dom swój przyjmowali; ani w więzieniu często nawiedzali; ani choremu ratunkiem nie byli, mnie nie cieszyli, lecz ubogiego mnieście odzierali
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 59
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
niepohamowany. O, jako jego głos będzie straszliwy, o Boże żywy! Całe umilknie miłosierdzie Jego, sprawiedliwości dobędzie samego miecza ostrego na niesprawiedliwych, ludzi złośliwych. Mat. 25,(41-46)
Święci już Boży, także Matka Jego, nie rzekną słówka za złymi jednego, i owszem – na nich będą się żałować i następować. Na tych już Sędzia dekret ostateczny wyda: “Przeklęci, idźcie w ogień wieczny, który jest dawno czartom zgotowany, wam teraz dany! Idźcie ode mnie, Boga tak dobrego, idźcie do czarta, kata okrutnego, bądźcie przeklęci, bądźcie potępieni, wiecznie zgubieni! Odtąd już łaski żadnej nie weźmiecie,
niepohamowany. O, jako jego głos będzie straszliwy, o Boże żywy! Całe umilknie miłosierdzie Jego, sprawiedliwości dobędzie samego miecza ostrego na niesprawiedliwych, ludzi złośliwych. Matth. 25,(41-46)
Święci już Boży, także Matka Jego, nie rzekną słówka za złymi jednego, i owszem – na nich będą się żałować i następować. Na tych już Sędzia dekret ostateczny wyda: “Przeklęci, idźcie w ogień wieczny, który jest dawno czartom zgotowany, wam teraz dany! Idźcie ode mnie, Boga tak dobrego, idźcie do czarta, kata okrutnego, bądźcie przeklęci, bądźcie potępieni, wiecznie zgubieni! Odtąd już łaski żadnej nie weźmiecie,
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 60
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
dogodzić, W każdym terminie z każdym się mógł zgodzić. Wojenne trudy nic mu nie szkadzały, Ale go sławy dobrej nabawiały. Gromił opryszków, gromił i Kozaków, Szereńskiej Ordy wybranych junaków Oddawał z swych rąk wielkiemu wodzowi. Lub kto nie wiedział, sława o nim powie,
Jako ten człowiek stawał w każdym razie Nie żałując się, choć był w zdrowia skazie. Szczerze w terminach wszech się nadstawował, Na sejmikach kiedy więc wotował, Prawdę mówiący brnął tak środkiem drogi, Przeciwnym ludziom bywał zawsze srogi. W konwersacyji wchodził z każdym szczerze, Zgodę z miłością zachowując w mierze. Makowieckiego dusza z nim spojona Ani mogła być w żalu utulona. Co
dogodzić, W każdym terminie z każdym się mógł zgodzić. Wojenne trudy nic mu nie szkadzały, Ale go sławy dobrej nabawiały. Gromił opryszków, gromił i Kozaków, Szereńskiej Ordy wybranych junaków Oddawał z swych rąk wielkiemu wodzowi. Lub kto nie wiedział, sława o nim powie,
Jako ten człowiek stawał w każdym razie Nie żałując się, choć był w zdrowia skazie. Szczerze w terminach wszech się nadstawował, Na sejmikach kiedy więc wotował, Prawdę mówiący brnął tak środkiem drogi, Przeciwnym ludziom bywał zawsze srogi. W konwersacyji wchodził z każdym szczerze, Zgodę z miłością zachowując w mierze. Makowieckiego dusza z nim spojona Ani mogła być w żalu utulona. Co
Skrót tekstu: MakSRelBar_II
Strona: 191
Tytuł:
Relacja Kamieńca wziętego przez Turków w roku 1672 ...
Autor:
Stanisław Makowiecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
koniowi łeb/ a Tatarzynowi szyję ucięto. Drugi zaś Tatarzyn abo Janczarzyn/ w jednej wsi spodkał niosącą niewiastę mleko do miasta na targ: wziąwszy jej gwałtem ono mleko wypił/ a zapłaty jej nie dał. niewiasta szła za nim upominając się zapłaty/ ale miasto zapłaty nafukał i ubił. Szła nieboga do Hetmana/ żałując się o gwałtowne wydarcie mleka; Tatarzyn przał się jako mógł/ naostatek i na Mahometa przysięgał/ lecz iż u Tatar przysięga tania/ i wazności nie ma: na doście prawdy/ kazał Hetman onego Tatarzyna za nogi wzgurę obiesić/ który gdy tak chwilę wisiał/ puściło się gardłem mleko niewieście wydarte z niego. Co widząc
koniowi łeb/ á Tátárzynowi szyię vćięto. Drugi záś Tátárzyn ábo Iáncżárzyn/ w iedney wśi spodkał niosącą niewiástę mleko do miástá ná targ: wźiąwszy iey gwałtem ono mleko wypił/ á zápłáty iey nie dał. niewiástá szłá zá nim vpomináiąc się zápłáty/ ále miásto zápłáty náfukał y vbił. Szłá niebogá do Hetmáná/ żáłuiąc się o gwałtowne wydárćie mleká; Tátárzyn przał się iáko mogł/ náostátek y ná Máchometá przyśięgał/ lecż iż v Tátar przyśięgá tania/ y waznośći nie ma: ná dośćie prawdy/ kazał Hetman onego Tátárzyná zá nogi wzgurę obieśić/ ktory gdy ták chwilę wiśiał/ puśćiło się gárdłem mleko niewieśćie wydárte z niego. Co widząc
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 67
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
, żeście WM. tego nie z uporu ku IKMci, panu swemu, nie z chęci, nie kwoli odmianie jakiej, ale jako powiadacie, za żądzą swobód czynili, która jako gorąca bywa, tak w dziwne prowadzi ludzie afekty i ćmi na czas zdrowe consilia. Pewien tego IKM. być raczy, iż jako żałować się WM. pokazujecie wypuszczonych afektów, tak wiernem poddaństwem swem i uprzejmością nagradzać będziecie to teraźniejsze uniesienie, mając zwłaszcza pana takiego, który nie tylko o zniesieniu nie zamyślał ojczyzny, ale owszem swobód rozmnożenie raczej i dobrotliwości swej temu zacnemu narodowi zostawić usiłuje. Do ręki na ten czas IKMci łaskawie podanej przystąpić WM. możecie, a
, żeście WM. tego nie z uporu ku JKMci, panu swemu, nie z chęci, nie kwoli odmianie jakiej, ale jako powiadacie, za żądzą swobód czynili, która jako gorąca bywa, tak w dziwne prowadzi ludzie afekty i ćmi na czas zdrowe consilia. Pewien tego JKM. być raczy, iż jako żałować się WM. pokazujecie wypuszczonych afektów, tak wiernem poddaństwem swem i uprzejmością nagradzać będziecie to teraźniejsze uniesienie, mając zwłaszcza pana takiego, który nie tylko o zniesieniu nie zamyślał ojczyzny, ale owszem swobód rozmnożenie raczej i dobrotliwości swej temu zacnemu narodowi zostawić usiłuje. Do ręki na ten czas JKMci łaskawie podanej przystąpić WM. możecie, a
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 166
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Przez coś sprawę tamowała, alem ją przecie wygrała. Zaczym żadnej okazji nie masz do swojej racjej, Twejm też świadoma usługi, gdym ci wierzyła czas długi. Na trybunale w Piotrkowie była podobna okazja, alem jeszcze nie miała tej woli.
Tu się już w inszą przybiera postawę, w kolor ubiera, Żałując się mej młodości, że swój wiek trawię w żałości. Już znienagła następuje, leć potrosze poszeptuje: „W cóż substancja obróci, gdyć się w tem stanie wiek skróci?” Perswazyje ludzkie.
Wiem ja, żeć tego nie trzeba - same cię ratują nieba. Leć tego Bóg nie zabrania, z wolą
Przez coś sprawę tamowała, alem ją przecie wygrała. Zaczym żadnej okazyjej nie masz do swojej racyjej, Twejm też świadoma usługi, gdym ci wierzyła czas długi. Na trybunale w Piotrkowie była podobna okazyja, alem jeszcze nie miała tej woli.
Tu się już w inszą przybiera postawę, w kolor ubiera, Żałując się mej młodości, że swój wiek trawię w żałości. Już znienagła następuje, leć potrosze poszeptuje: „W cóż substancyja obróci, gdyć się w tem stanie wiek skróci?” Perswazyje ludzkie.
Wiem ja, żeć tego nie trzeba - same cię ratują nieba. Leć tego Bóg nie zabrania, z wolą
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 134
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
aby się zgodzył z Mikołajem Moskalem. (I. 152)
2912. (242) Dekret przecziwko Czigalowy. - Oszadzył wójt i z ławniky, iz przepadł winy pańskiej florenos 2, która ma bycz zaplaczona jutro do wschodu sloncza, reczył zan Mikołaj Brzeg. — Otbil gr. 12.
2913. (243) Żałował się Mikołaj Brzeg na Walentego Wrzeczionka o dług 2 grzywien; nakazało prawo, aby do kłody był wszadzony, albo żeby się zareczył zapłaczycz do dwu niedziel, zareczył zan Jan Skrziniarz.
2914. (244) Żałował się Macziej Byk na Pawła Fornala o spolne sianie, które ten Fornal wziął i wimłocziwszy pobrał. Nakazało prawo,
abÿ szie zgodzył z Mikolaiem Moskalem. (I. 152)
2912. (242) Decreth przecziwko Czigalowÿ. - Oszadzył woyt ÿ z ławnikÿ, iz przepadł winÿ panskiey florenos 2, ktora ma bycz zaplaczona iutro do wschodu sloncza, reczył zan Mikołay Brzeg. — Othbil gr. 12.
2913. (243) Załował szie Mikolay Brzeg na Walenthego Wrzeczionka o dług 2 grziwien; nakazało prawo, aby do kłody był wszadzonÿ, albo zeby szie zareczył zapłaczycz do dwu niedziel, zareczył zan Ian Skrziniarz.
2914. (244) Załował szie Maczieÿ Byk na Pawła Fornala o spolne sianie, ktore then Fornal wział ÿ wimłocziwszy pobrał. Nakazało prawo,
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 308
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921