istud venundari, et dari pauperibus. Ale barziej ten chwali Pana Boga/ który prócz dostatków swoich na chwałę Boską użyczonych/ sam ciało swoje i przymioty jego przystojne obraca ku czci Boskiej/ śpiewając chwałę jego/ odmawiając pacierze i modlitwy/ upadając na twarz swoję abo na kolana przed majestatem jego świętym/ płacząc/ poszcząc. biczując się/ i inne utrudzenia ciała swojego czyniąc. Najbarziej jednak ten pokłon i cześć Panu Bogu czyni/ który strzeże sumnienia swojego od wszelkiego grzechu/ i bogactwa swoje na ubogie/ abo na chwałę Bożą i potrzeby kościelne rozdaje rękoma niezmazanemi krwią niewiną/ ani wydzierstwem ubogich poddanych/ cudzołóstwem/ nieczystością/ lichwą/ abo jaką inszą
istud venundari, et dari pauperibus. Ale bárźiey ten chwali Páná Bogá/ ktory procz dostátkow swoich ná chwałę Boską vżyczonych/ sam ćiało swoie y przymioty iego przystoyne obráca ku czći Boskiey/ śpiewáiąc chwałę iego/ odmawiáiąc paćierze y modlitwy/ vpadáiąc ná twarz swoię ábo ná koláná przed máiestatem iego świętym/ płácząc/ poszcząc. biczuiąc się/ y inne vtrudzenia ćiáłá swoiego czyniąc. Naybárźiey iednák ten pokłon y cześć Pánu Bogu czyni/ ktory strzeże sumnienia swoiego od wszelkiego grzechu/ y bogáctwa swoie ná vbogie/ ábo ná chwałę Bożą y potrzeby kośćielne rozdáie rękomá niezmázánemi krwią niewiną/ áni wydźierstwem vbogich poddánych/ cudzołostwem/ nieczystośćią/ lichwą/ ábo iáką inszą
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 25
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
trąbieniem i wyciem strasznym sobie znać dawali i Ludowi. Najwyższy Ofiarnik szedł przed Bałwan w stroju białym, kształtem kapy Katolickiej, na głowie mając koronę otwartą z piór pięknych do góry stojących, w ręku miał turybularz, którym czynił kadzenie Bałwanowi, potym wziąwszy tuwalnią ołtarz obcierał. Wychodził potym do Kolegów swoich, tam czynił pokutę biczując się aż do krwie. Arcykapłan tenże wstępował na jakieś theatrum, stołków do siedzenia pełne, tam usiadłszy, nogę sobie mieczykiem ostrym kaliczył, tak twarz i głowę krwią z nogi płynącą smarował, i ów mieczyk, czyli lancet zawieszał in testimonium w Kościele, jakich tam mnóstwo wisiało; bo się już zażywanego brać nie godziło
trąbieniem y wyciem strasznym sobie znać dawali y Ludowi. Naywyższy Ofiarnik szedł przed Bałwan w stroiu białym, kształtem kapy Katolickiey, na głowie maiąc koronę otwartą z piór pięknych do góry stoiących, w ręku miał turybularz, ktorym czynił kadzenie Bałwanowi, potym wziąwszy tuwalnią ołtarz obcierał. Wychodził potym do Kollegow swoich, tam czynił pokutę biczuiąc się aż do krwie. Arcykapłan tenże wstępował na iakieś theatrum, stołkow do siedzenia pełne, tam usiadłszy, nogę sobie mieczykiem ostrym kaliczył, tak twarz y głowę krwią z nogi płynącą smarowáł, y ow mieczyk, czyli lancet zawieszał in testimonium w Kościele, iakich tam mnostwo wisiało; bo się iuż zażywanego brać nie godziło
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 573
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
ców się wracały: zwały się Filiae Paenitentiae et Castitatis. Obligacja ich była: Bałwochwalnicę zamiatać, żywić innych z jałmużn nabytych, z przedawania ofiarek wyrobionych formą: ręki, głowy, nogi, etc. O pułnocy także wstawały do ofiar, wyszywały obicia, zasłony dla Bożków, miały swoją Ksienię. Strój nosiły biały, biczowały się, uszy sobie rozkrwawiały, twarz sobie tąż krwią smarując, a potym się w cellach swoich umywając. Za cnotę Panieństwa straconą, ciężko były karane. Czego dociekano stąd, jeśliby tej Panny robotę, aliàs szycie, haftowanie, szczury, albo myszy, pogryzły; wnoszono bowiem, że niewinnej Panny, Bożek by
cow się wracały: zwały się Filiae Paenitentiae et Castitatis. Obligacya ich była: Bałwochwalnicę zamiatać, żywić innych z iałmużn nabytych, z przedawania ofiarek wyrobionych formą: ręki, głowy, nogi, etc. O pułnocy także wstawały do ofiar, wyszywały obicia, zasłony dlá Bożkow, miały swoią Xienię. Stroy nosiły biały, biczowały się, uszy sobie rozkrwawiały, twarz sobie tąż krwią smaruiąc, a potym się w cellach swoich umywaiąc. Za cnotę Panieństwa straconą, cięszko były karane. Czego dociekano ztąd, ieśliby tey Panny robotę, aliàs szycie, haftowánie, szczury, albo myszy, pogryzły; wnoszono bowiem, że niewinney Panny, Bożek by
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 585
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
odezwał ażby mu rozum kazał: jest jednak tym sposobem we władzej, już go może powoli unosić jako widziemy że niektórzy gniew w sobie tłumić mogą, drudzy smutek, lubo z pracą. 29. Na którym apetycie może być większa uciecha na materialnym czy na duchownym? Różne to są barzo uciechy, Gdy ug. się biczuje, pewnie apetyt materialny nie ma z tego pocięchy: ma przecię często apetyt duszny, albo wola: że od rozkoszy się jakiejści rozpływa toż o innych trudnych cnoty dziełach. Większa uciecha jest duszna a niż cielesna albo apetytu materialnego, a to się z tąd pokazuje, że większe są dobra duszne a niż cielesne, dla
odezwał áżby mu rozum kazał: iest iednák tym sposobęm we władzey, iuż go może powoli unośić iáko widziemy że niektorzy gniew w sobie tłumić mogą, drudzy smutek, lubo z pracą. 29. Ná ktorym appetyćie może bydz większa ućiechá ná máteryálnym czy ná duchownym? Rożne to są bárzo ućiechy, Gdy vg. się biczuie, pewnie áppetyt máteryalny nie ma z tego poćięchy: ma przećię często áppetyt duszny, álbo wola: że od roskoszy się iákieyści rozpływa toż o innych trudnych cnoty dziełách. Większa ućiechá iest duszna á niż ćielesna álbo áppetytu máteryálnego, á to się z tąd pokázuie, że większe są dobrá duszne á niż ćielesne, dla
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 305
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
, naiprżód w cierpliwości i milczeniu. Potym codzień kwadrans jeden na rozmyślanie o śmierci obracał, na każdy dzień sześć razy Najś: Sakrament nawiedzał, kędy i Naiśw. Matkę pozdrawiał. Do komunii nie inaczej, tylko albo się włosiennicą ostrą pokrywszy, albo dyscyplinę wprzód uczyniwszy: w post zaś wielki aż do krwi się biczował, i w wielu innych cnotach ukrzepczał duszę swoję. Kapłanem zostawszy, dał mu BÓG wielką dusz ludzkich żarliwość, i dar na wydzwignienie tych, którzy w brzydkim grzechów cielesnych błocku ulgnąwszy, ciężko im z niego wybrnąć. Nie mało i innych na sumieniu uciśnionych, i w niebezpieczeństwie zbawienia zostających osób, taż opatrzność Boska
, naiprżod w cierpliwości y milczeniu. Potym codzień kwadrans ieden ná rozmyślánie o śmierci obracał, ná káżdy dźień sześć razy Nayś: Sakrament nawiedzał, kędy y Naiśw. Matkę pozdrawiał. Do kommunii nie inaczey, tylko albo się włosiennicą ostrą pokrywszy, albo dyscyplinę wprzod uczyniwszy: w post záś wielki aż do krwi się biczował, y w wielu innych cnotach ukrzepczał duszę swoię. Kapłanem zostawszy, dał mu BOG wielką dusz ludzkich żarliwość, y dar na wydzwignienie tych, ktorzy w brzydkim grzechow cielesnych błocku ulgnąwszy, ciężko im z niego wybrnąć. Nie mało y innych ná sumieniu uciśnionych, y w niebezpieczeństwie zbawienia zostaiących osob, taż opatrzność Boska
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 89
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738
śmierci jego, gdy o godzinie dwunastej w noc, już na odpoczynek gotował się, przyszedł mu na myśl Adam, za którego oprócz modlitw, cztery dyscypliny uczynił. Uczuł potym nieomylną od BOGA otuchę, iż jeżeliby piątą jeszcze przydał, zapewne Adam nocy tej, z czyśćca wybawion być miał, więc i piąty raz się biczuje, a potym ze łzami się modli, od siebie coś odszedszy, Anioła stróża do siebie mówiącego usłyszał. Oto już uwolniony od mąk wychodzi; poznał i samego Adama tuż przytomnego, który mu za wybawienie swoje, przez modlitwę jego dziękował. Drugi raz gdy Penitent X. Kaspra, Maciej Smoszewski umarł, do komórki jego
śmierci iego, gdy o godzinie dwunastey w noc, iuż na odpoczynek gotował się, przyszedł mu na myśl Adam, za ktorego oprocz modlitw, cztery dyscypliny uczynił. Uczuł potym nieomylną od BOGA otuchę, iż ieżeliby piątą ieszcze przydał, zapewne Adam nocy tey, z czyscá wybáwion bydź miał, więc y piąty raz się biczuie, á potym ze łzami się modli, od siebie coś odszedszy, Anioła stroża do siebie mowiącego usłyszał. Oto iuż uwolniony od mąk wychodzi; poznał y samego Adama tuż przytomnego, ktory mu za wybawienie swoie, przez modlitwę iego dziękował. Drugi raz gdy Penitent X. Kaspra, Maciey Smoszewski umarł, do komorki iego
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 90
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738