się stało iż za coraz następującemi w tej mierze odmianami, gdy się do starej mody nieraz wracano, on był najpierwszym niechcący w wykwintno- ści. Rachuje już pięćdziesiąty szósty rok wieku. Wesoły, ludzki, przyjacielski, wszystkim miły, w każdym towarzystwie pożądany. Słudzy przy tak dobrym Panu szczęśliwi. Podstarościowie bez Pańskiej krzywdy bogacą się, porządek w domu wyborny, interesa dobrze ułożone, poddani szczęśliwi, kiedy którego z sąsiadów swoich nawiedza, nie tylko gospodarstwo, ale dzieci i czeladź przeciw niemu wybiegają, on ze wszystkiemi mile rozmawia, z czeladzi każdego po imieniu wita i nim do pokojów przyjdzie, w sieni i na schodach poufale z niemi rozmawia.
się stało iż za coraz nastepuiącemi w tey mierze odmianami, gdy się do starey mody nieraz wracano, on był naypierwszym niechcący w wykwintno- ści. Rachuie iuż pięćdziesiąty szosty rok wieku. Wesoły, ludzki, przyiacielski, wszystkim miły, w każdym towarzystwie pożądany. Słudzy przy tak dobrym Panu szczęśliwi. Podstarościowie bez Pańskiey krzywdy bogacą się, porządek w domu wyborny, interesa dobrze ułożone, poddani szczęśliwi, kiedy ktorego z sąsiadow swoich nawiedza, nie tylko gospodarstwo, ale dzieci y czeladź przeciw niemu wybiegaią, on ze wszystkiemi mile rozmawia, z czeladzi każdego po imieniu wita y nim do pokoiow przyidzie, w sieni y na schodach poufale z niemi rozmawia.
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 17
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
ubogich jeszcze więcej po gnojach; ale co najbardziej godno uwagi, a nad czym się nkit niereflektuje, że insensibiliter Dobra Duchowne Sacrilego modo jak w Państwach heretyckich saecularisan-tur, bo czy nie jest że to sekularyzacja, kiedy się na światowe potrzeby, intraty z nich obracają, i kiedy z tychże intrat krewni świeccy się bogacą, do których żadnego nie mają prawa sami Duchowni nie będąc ich proprietarij, tylko administratores: leżeli tak wielka część królestwa w dobrach Duchownych consistit, z jakim żalem nie znośnym patrzyć na to, że ten skarb nie obraca się jak powinien na chwałę Bożą, na ulgę ubogich, ani na ratunek Ojczyzny.
Zadano komuś qwestyą
ubogich ieszcze więcey po gnoiach; ale co naybardźiey godno uwagi, a nad czym się nkit niereflektuie, źe insensibiliter Dobra Duchowne Sacrilego modo iak w Panstwach heretyckich saecularisan-tur, bo czy nie iest źe to sekularyzacya, kiedy się na swiatowe potrzeby, intraty z nich obracaią, y kiedy z tychźe intrat krewni swieccy się bogacą, do ktorych źadnego nie maią prawa sami Duchowni nie będąc ich proprietarij, tylko administratores: leźeli tak wielka część krolestwa w dobrach Duchownych consistit, z iakim źalem nie znośnym patrzyć na to, źe ten skarb nie obraca się iak powinien na chwałę Bozą, na ulgę ubogich, ani na ratunek Oyczyzny.
Zadano komuś qwestyą
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 18
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
rzemiósł rozmaitych do powszechnego zaziwania i wygody zicia, trzeba to wszystko z cudzych krajów sprowadzić, siebie ubożąc a cudze commercia bogacąc.
Pomiarkowała opatrzność Boska wszystkie kondycje, z tą proporcją, że każdy według niej zić może, jednym dała przy urodzeniu różne talenta do nabycia fortuny; inszym sposobność do sustentacyj; jedni przez pracą ubogich się bogacą, ubodzy zaś przez potrzebę bogatych się konserwują. A zatym należy mieć staranie o ich koserwacyj: nadgradzając owsżem to, co im natura ujęła; nie powinniśmy cierpieć ich mizeryj, w którejeśmy się sami porodzić mogli; ta zaś mizeria przez nic bardziej się nie wydaje, jako naprzód przez to, że chłopa żadna
rźemiosł rozmáitych do powszechnego zaźywania y wygody źyćia, trzeba to wszystko z cudzych kraiow sprowadźić, siebie uboźąc á cudze commercia bogácąc.
Pomiarkowáła opatrźność Boska wszystkie kondycye, z tą proporcyą, źe kaźdy według niey źyć moźe, iednym dała przy urodzeniu roźne talenta do nabyćia fortuny; inszym sposobność do sustentácyi; iedni przez pracą ubogich się bogácą, ubodzy záś przez potrzebę bogátych się konserwuią. A zatym naleźy mieć staránie o ich koserwácyi: nadgradzaiąc owsźem to, co im natura uięła; nie powinniśmy ćierpieć ich mizeryi, w ktoreyeśmy się sami porodźić mogli; ta záś mizerya przez nic bardźiey się nie wydáie, iako naprzod przez to, źe chłopa źadna
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 102
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
zawsze pobożną znaczy kontemplacyją.
Mikołaj: W taki sposób lepiej by nie silić gęby na te tam wymyślne hymny, koronki i modlitwy, ale raczej przestawać na jednym z uwagą, afektem i pobożnością pacierzu zwyczajnym.
Stanisław: Tak ci to za dawnych wieków bywało. Słów mniej, więcej serca i myśli świątobliwej. Teraz drukarnie się bogacą, ale z ceny wewnętrznej spadła głęboka modlitwa. Od deski do deski całe książki w ustach, a w sercu żadna nie zostanie litera.
Mikołaj: Podobno król Mszy wielkiej końca czekać nie będzie, bo się jego lekta skończyła.
Stanisław: Pyta się, słyszę, przed którym ołtarzem była.
Mikołaj: To jej takim
zawsze pobożną znaczy kontemplacyją.
Mikołaj: W taki sposób lepiej by nie silić gęby na te tam wymyślne hymny, koronki i modlitwy, ale raczej przestawać na jednym z uwagą, afektem i pobożnością pacierzu zwyczajnym.
Stanisław: Tak ci to za dawnych wieków bywało. Słów mniej, więcej serca i myśli świątobliwej. Teraz drukarnie się bogacą, ale z ceny wewnętrznej spadła głęboka modlitwa. Od deski do deski całe książki w ustach, a w sercu żadna nie zostanie litera.
Mikołaj: Podobno król Mszy wielkiej końca czekać nie będzie, bo się jego lekta skończyła.
Stanisław: Pyta się, słyszę, przed którym ołtarzem była.
Mikołaj: To jej takim
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 247
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Tyrus, obywatele Tyryj, Luzytańczykowie, za czasów Brutusa, statków wodnych ze skor zrobionych zażywali, potym z drzewa wydłubanego, według Strabona. Nie daleko Insuły Iślandii na Brytańskim Oceanie o GEOGRAFII
Rozbójnicy Morscy, Statki sobie robią ze skory, dla letkości, ledwo ich na wierzchu wody znać; na okręty napadają, rabują, bogacą się, jako sam patrzył Olaus Mágnus, Roku 1505. Ta Ściencja daje sposoby do rozmierzania dróg, odległości Państw, Insuł, do których płynąć potrzeba; podaje media ratowania się w niebezpieczeństwie, z utonienia Okrętu. Jeżeliby z bogactwy i sam drogi z Armatą zatonął Okręt, ten mają Marynarze sposób: Miarkują z kręcącej się
Tyrus, obywatele Tyrii, Luzytańczykowie, za czasow Brutusa, statkow wodnych ze skor zrobionych zażywali, potym z drzewa wydłubanego, według Strabona. Nie daleko Insuły Iślandii na Brytańskim Oceanie o GEOGRAFII
Rozboynicy Morscy, Statki sobie robią ze skory, dla letkości, ledwo ich na wierzchu wody znać; na okręty napadaią, rabuią, bogacą się, iako sam patrzył Olaus Mágnus, Roku 1505. Ta Sciencya daie sposoby do rozmierzania drog, odległości Państw, Insuł, do ktorych płynąć potrzeba; podaie media ratowania się w niebespieczeństwie, z utonienia Okrętu. Ieżeliby z bogactwy y sam drogi z Armatą zatonął Okręt, ten maią Marynarze sposob: Miarkuią z kręcącey się
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 222
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
pięknie, Miecz uwijac Laurem, który się Braterską krwią ufarbował: Turpe est Civile vincere bello. Lubo bardzo Starożytne Rzymskie mury, przecież nie przystojne, że w nie miasto wapna, krew Braterską mieszano: Faterno primi maduerunt saugvine muri. Jaszczurki to są, nie Synowie, którzy własnej Matki Ojczyzny ziadają wnętrzności, którzy się bogacą zobopolnym siebie darciem: przeciw naturze ekscess popełnia, kto na siebie obraca Oręże.
WOJEN Domowych dwie u Lipsiusza zrzodła. FATUM, aliás BÓG dopuszczający za grzechy Domowe niezgody. Drugie LUKsUS, bo nie jeden przez rozpustę, i zbytki ekshaustus, i jak nitka wyciągniony, staje się liną ciągnącą Ojczyznę ad ruinam: Chce to
pięknie, Miecz uwiiac Laurem, ktory się Braterską krwią ufarbował: Turpe est Civile vincere bello. Lubo bardzo Starożytne Rzymskie mury, przecież nie przystoyne, że w nie miasto wapna, krew Braterską mieszano: Faterno primi maduerunt saugvine muri. Iaszczurki to są, nie Synowie, ktorzy własney Matki Oyczyzny ziadaią wnętrznosci, ktorzy się bogacą zobopolnym siebie darciem: przeciw naturze excess popełnia, kto na siebie obraca Oręże.
WOIEN Domowych dwie u Lipsiusza zrzodła. FATUM, aliás BOG dopuszczaiący za grzechy Domowe niezgody. Drugie LUXUS, bo nie ieden przez rospustę, y zbytki exhaustus, y iak nitka wyciągniony, staie się liną ciągnącą Oyczyznę ad ruinam: Chce to
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 440
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
pańszczyznę, czynsze karmicielami i szkatuły ich daninami, podatkami ładują, winni owej jałmużny czynić i to jest, co kazał zalecać Paweł święty Tymoteuszowi: „Divitibus huius sae- culi... praecipe bene agere, divites fieri in bonis operibus, facile tribuere” Bogatym na świecie nakazuj... niech czynią dobrze, niech bogacą się w dobre czyny, niech będą hojni, uspołecznieni (1 List do Tymoteusza, 6, 17—18).
Krótko zbierając, człowieka prostego teologiczne cnoty: wiara, nadzieja, miłość, pana, oprócz tych cnót: roztropność, sprawiedliwość, wstrzemięźliwość, uczynna ku Bogu i ludziom szczodrobliwość chrześcijaninem doskonalszym czynić powinna.
Te
pańszczyznę, czynsze karmicielami i szkatuły ich daninami, podatkami ładują, winni owej jałmużny czynić i to jest, co kazał zalecać Paweł święty Tymoteuszowi: „Divitibus huius sae- culi... praecipe bene agere, divites fieri in bonis operibus, facile tribuere” Bogatym na świecie nakazuj... niech czynią dobrze, niech bogacą się w dobre czyny, niech będą hojni, uspołecznieni (1 List do Tymoteusza, 6, 17—18).
Krótko zbierając, człowieka prostego teologiczne cnoty: wiara, nadzieja, miłość, pana, oprócz tych cnót: roztropność, sprawiedliwość, wstrzemięźliwość, uczynna ku Bogu i ludziom szczodrobliwość chrześcijaninem doskonalszym czynić powinna.
Te
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 487
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
podroży; dali mu nieść te zawinienie nie rewelując, co by tam było. Jan Z. we śnie sam garnczarzowi reweluje o swojej Głowie, wtym zawinieniu; znią od tej kompanii, aby się oddalił, radzi, i żeby wziął do domu swego perswaduje. Złożył w swoim domu ten skarb Garnczarz i powoli się bogacić począł. Umierając siostrze swej odkazał ten Święty Depozyt, z relacją, skąd i jak go dostał. Ta sama O SS. Relikwiach.
życie swe kończąc, oddała mężowi i rewelowała okoliczności; tak przez Sukcesją Głowa Z. szła w owym domu garncarza, aż się dostała Stefanowi Kapłanowi Ariańskiej sekty, a ten w glinianym
podroży; dali mu nieść te zawinienie nie reweluiąc, co by tam było. Ian S. we snie sam garncżarzowi reweluie o swoiey Głowie, wtym zawinieniu; znią od tey kompanii, aby się oddalił, radzi, y żeby wzioł do domu swego perswaduie. Złożył w swoim domu ten skarb Garncżarz y powoli sie bogacić pocżął. Umieraiąc siostrze swey odkazał ten Swięty Depozyt, z relacyą, zkąd y iak go dostał. Ta sama O SS. Relikwiach.
życie swe końcżąc, oddała mężowi y rewelowała okolicżności; tak przez sukcessyą Głowa S. szła w owym domu garncarza, aż się dostała Stefanowi Kapłanowi Ariańskiey sekty, á ten w glinianym
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 150
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, i przy dobrym wikcie, Chowaj dwór, każdy Panie, nie będziesz na tykcie. O Ekonomice, mianowice o Panu jaki ma być.
Nie na stole upatruj, co kto je, wypita, Bo to z twoim honorem, ale tam gdzie zbija Z twoich intrat twój sługa, w koncie gdzie na stronię, Bogacąc się we wszystko, tucząc swoje konie Nie siedz jak bałwan w domu, pojedź na folwarki, Obacz włości, i które, ną cię rób a kark. Czy nie z krzywdą? jeśli tak, pogłaszcz Ojcze dziatki, Pofolguj, jeśli wielkie dają ci podatki. Wina, woły, kapłony, każ by zawsze były,
, y przy dobrym wikcie, Choway dwor, każdy Panie, nie będziesz na tykcie. O Ekonomice, mianowice o Panu iaki ma bydź.
Nie na stole upatruy, co kto ie, wypita, Bo to z twoim honorem, ale tam gdzie zbiia Z twoich intrat twoy sługa, w koncie gdzie na stronię, Bogacąc się we wszystko, tucząc swoie konie Nie siedz iak bałwan w domu, poiedź na folwarki, Obacz włości, y ktore, ną cię rob ą kark. Czy nie z krzywdą? iezli tak, pogłaszcz Oycze dziatki, Pofolguy, iezli wielkie daią ci podatki. Wina, woły, kapłony, każ by zawsze były,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 446
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Filozof żeby się nie z dał był siedzieć za kratą swoich chciwości, mając wiele srebra, złota, utopił je w morzu, a przez to serce prżykute do złota na swobodę wszytkim miłą wyprowadził, piękny otym wydany sentyment: Crates Cratem libertate donavit. Raczej obrał sobie żyć w nędzy bez pieniędzy, a złotej wolności bogacąc się konserwacją. Starożytność chcąć Portret wolności wystawić Światu, wyrażała, jako to na monecie Heli- całego Świata, praecipue o PolscE
agabala Cesarza Rzymskiego Matronę trzymającą czapkę w prawej ręce, którą dawano sługom i Niewolnikom darowanym wolnością, a w lewej ręce Cornucopias, alias obfitość naturalnie wiążącą się przy swobodzie. Na monecie Antonina Cesarza Karakalli wolność
Filozof żeby się nie z dał był siedzieć za kratą swoich chciwości, maiąc wiele srebra, złota, utopił ie w morzu, a przez to serce prżykute do złota na swobodę wszytkim miłą wyprowadził, piękny otym wydany sentyment: Crates Cratem libertate donavit. Raczey obrał sobie żyć w nędzy bez pieniędzy, a złotey wolności bogacąc się konserwacyą. Starożytność chcąć Portret wolności wystawic Swiatu, wyrażała, iako to na monecie Heli- całego Swiata, praecipuè o POLSZCZE
agabala Cesarza Rzymskiego Matronę trzymaiącą czapkę w prawey ręce, ktorą dawano sługom y Niewolnikom darowanym wolnością, a w lewey ręce Cornucopias, alias obfitość naturalnie wiążącą się przy swobodzie. Na monecie Antonina Cesarza Karakalli wolność
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 365
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756