farby pieniędzy dość bierze, Gołego człeka wystawi w tej mierze.
Kredą człowieka bez farby wystawi, Za te pieniądze sobie barwę sprawi. Nie dziw malarzom — mówią — wszytko godzi. Takci wilkowi, ale często szkodzi. CZŁOWIEK PAW
Eheu, człowiecze, ciebie właśnie prawie Przyrównać zawsze jednej tylko pawie; Rozpuszczasz skrzydła, dmiesz się w złotej chwale, Przypatrujesz się ogonowi mile, Alić w momencie ból obejmie srogi, Dopieroż, panie, pojźrzysz na twe nogi! ODMIANA ŚWIATA TU NA ŁACIE ŁATA, AŻ WNET ŚLICZNA SZATA
O, niejednegoż nadmie groszyk cudzy, Znam cię w paklaku, dziś za tobą słudzy. Krew cudzej pracy bierzesz do
farby pieniędzy dość bierze, Gołego człeka wystawi w tej mierze.
Kredą człowieka bez farby wystawi, Za te pieniądze sobie barwę sprawi. Nie dziw malarzom — mówią — wszytko godzi. Takci wilkowi, ale często szkodzi. CZŁOWIEK PAW
Eheu, człowiecze, ciebie właśnie prawie Przyrównać zawsze jednej tylko pawie; Rozpuszczasz skrzydła, dmiesz się w złotej chwale, Przypatrujesz się ogonowi mile, Alić w momencie ból obejmie srogi, Dopieroż, panie, pojźrzysz na twe nogi! ODMIANA ŚWIATA TU NA ŁACIE ŁATA, AŻ WNET ŚLICZNA SZATA
O, niejednegoż nadmie groszyk cudzy, Znam cię w paklaku, dziś za tobą słudzy. Krew cudzej pracy bierzesz do
Skrót tekstu: BratŚwiatBar_II
Strona: 200
Tytuł:
Świat po części przejźrzany
Autor:
Daniel Bratkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Szlachcianka Prosta/ niesprzeciwiaj się wielkim Senatorkom. Pomniej na onę Żabę u Esopa/ która Obaczywszy raz wolu na Lące/ a chcąc się Równą mu stać w Wielkości i w zroście ogromnym/ Tak się nadymać jęła/ że się aż rozpukła. Nie dopniesz i ty nędzo wielkich stanów/ choćbyś Niewiem jako się dęła/ znędzisz Męża/ dzieci. Ej nic to/ niechaj zginie wszystko byle było Dla mnie dosyć i moich/ dla których się stroję. Owo zgoła żadna się na poślednie koła Nieobejrzy/ i na to co już upłynęło. Byle tylko stawało/ pokąd lata służą. Białagłowa niewie co strata substantij; Nie miarkuje
Szláchćianká Prosta/ niesprzećiwiay się wielkim Senatorkom. Pomniey na onę Żábę v Esopá/ ktora Obaczywszy raz wolu ná Lące/ á chcąc się Rowną mu stáć w Wielkośći y w zrośćie ogromnym/ Ták się nádymáć ięła/ że się asz rospukła. Nie dopniesz y ty nędzo wielkich stanow/ choćbyś Niewiem iáko się dęła/ znędźisz Mężá/ dźieći. Ey nic to/ niechay zginie wszystko byle było Dla mnie dosyć y moich/ dla ktorych się stroię. Owo zgoła żadna się ná poslednie kołá Nieobeyrzy/ y ná to co iusz vpłynęło. Byle tylko stáwało/ pokąd látá służą. Białágłowá niewie co strata substantij; Nie miárkuie
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 39
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650