aby prosili o Barranasza, a JEZUSA na śmierć wydali. Od płci męskiej; gdy wszytkie męki, i śmierć okrutną od mężów nielitościwych podjął. Od Białogłowskiej; Jako gdy bezpiecznie, kucharka Piotrowi rzekła, tyś był z JEZUSEM Nazarańskim. To[...] uważywszy wszytko dobrze rózjerz oraz i twe słowa nie mądre/ któremi[...] czasem dąsając się mówisz: aż mam cierpieć od tego/ albo od tamtego? Nieżalby mi było/ to nosić/ od równego/ albo od potężniejszego nad mię? nad to gdyby mię to potkało od nieprzyjaciela/ i gdy nieznajomego? i od tego któremum nigdy nic dobrego nie uczynił? a jeszcze to cierpię od osoby wzgardzonej
áby prośili o Barranaszá, á IEZVSA ná smierć wydáli. Od płći męskiey; gdy wszytkie męki, y śmierć okrutną od mężow nielitośćiwych podiął. Od Biáłogłowskiey; Iáko gdy bespiecznie, kucharká Piotrowi rzekła, tyś był z IEZVSEM Nazaranskim. To[...] vwáżywszy wszytko dobrze rozierz oraz y twe słowá nie mądre/ ktoremi[...] czásem dąsaiąc się mowisz: aż mam ćierpieć od tego/ álbo od tamtego? Nieżalby mi było/ to nośić/ od rownego/ álbo od potężnieyszego nád mię? nád to gdyby mię to potkáło od nieprzyiaćielá/ y gdy nieznáiomego? y od tego ktoremum nigdy nic dobrego nie vczynił? á ieszcze to ćierpię od osoby wzgárdzoney
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 143
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
w Marsowej probie. zwycięstwa nad Szwedem wtąż sławy i życia. krótkość
Ten co z Narodu Prostego płodu Zgoliwszy brody,
Bydło rogate Ustroił w szate Niemieckiej mody,
Aby ukazy Carskie, bez skazy I przeszkód trwały,
Pouczył Chłopy Kuso w galopy Biegać przez wały.
Wielka nadzieja U Aleksieja Była z tej miany, DUCHOWNE.
Dąsał się dąsał, A głową trząsał Oczarowany:
Długoż się owe w Głowie surowe Wichrzyły burze?
Zgubił Piórr żagle, Ołysiał nagle w Grobu arkturze.
Przyjaciel miły, Użyczył siły Wojsku Polskiemu,
A że tak grzeczny Był, i niesprzeczny Sąsiedztwu swemu,
Za te fawory Ledwo nie z skory Odarł grzbiet Polski,
Ze dotąd stęka
w Mársowey probie. zwyćięstwá nád Szwedem wtąż sławy y żyćiá. krotkość
Ten co z Narodu Prostego płodu Zgoliwszy brody,
Bydło rogáte Ustroił w száte Niemieckiey mody,
Aby ukazy Cárskie, bez skázy Y przeszkod trwáły,
Pouczył Chłopy Kuso w gálopy Biegáć przez wáły.
Wielka nádzieiá U Alexieiá Byłá z tey miány, DVCHOWNE.
Dąsał się dąsał, A głową trząsał Oczárowány:
Długoż się owe w Głowie surowe Wichrzyły burze?
Zgubił Piorr żagle, Ołysiał nagle w Grobu árkturze.
Przyiaćiel miły, Użyczył śiły Woysku Polskiemu,
A że ták grzeczny Był, y niesprzeczny Sąśiedztwu swemu,
Zá te fawory Ledwo nie z skory Odárł grzbiet Polski,
Ze dotąd stęka
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 37
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
Marsowej probie. zwycięstwa nad Szwedem wtąż sławy i życia. krótkość
Ten co z Narodu Prostego płodu Zgoliwszy brody,
Bydło rogate Ustroił w szate Niemieckiej mody,
Aby ukazy Carskie, bez skazy I przeszkód trwały,
Pouczył Chłopy Kuso w galopy Biegać przez wały.
Wielka nadzieja U Aleksieja Była z tej miany, DUCHOWNE.
Dąsał się dąsał, A głową trząsał Oczarowany:
Długoż się owe w Głowie surowe Wichrzyły burze?
Zgubił Piórr żagle, Ołysiał nagle w Grobu arkturze.
Przyjaciel miły, Użyczył siły Wojsku Polskiemu,
A że tak grzeczny Był, i niesprzeczny Sąsiedztwu swemu,
Za te fawory Ledwo nie z skory Odarł grzbiet Polski,
Ze dotąd stęka,
Mársowey probie. zwyćięstwá nád Szwedem wtąż sławy y żyćiá. krotkość
Ten co z Narodu Prostego płodu Zgoliwszy brody,
Bydło rogáte Ustroił w száte Niemieckiey mody,
Aby ukazy Cárskie, bez skázy Y przeszkod trwáły,
Pouczył Chłopy Kuso w gálopy Biegáć przez wáły.
Wielka nádzieiá U Alexieiá Byłá z tey miány, DVCHOWNE.
Dąsał się dąsał, A głową trząsał Oczárowány:
Długoż się owe w Głowie surowe Wichrzyły burze?
Zgubił Piorr żagle, Ołysiał nagle w Grobu árkturze.
Przyiaćiel miły, Użyczył śiły Woysku Polskiemu,
A że ták grzeczny Był, y niesprzeczny Sąśiedztwu swemu,
Zá te fawory Ledwo nie z skory Odárł grzbiet Polski,
Ze dotąd stęka,
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 37
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
Teraz przy szuflu, Albo przy kuflu w Słowaś bogaty.
Każdy każdemu Paź Panu swemu Równym się czyni,
Humor wysoki, Szerokie kroki, Choć szczupło w skrzyni:
Co Pan to sługa, DUCHOWNE.
Choć też od pługa w Służbę się wdziera,
Kmiecią swą larwę w Jednaką barwę z Panem ubiera;
I wnet się dąsa, Wąsem potrząsa, Nabywszy dumy,
Zacną się ceni Krwią, i tak mieni Dziegieć w perfumy: Wymysł i pycha prostej kondycyj ludzi gdy im fortuna służy.
Dawne przysłowie Trwa w Polskiej mowie, Chłop dziękciem trąci,
Lecz bywa często, Ze dziegieć gęsto z Piżmem się zmąci;
Snopków mitręga, Refleksje.
Wraz i
Teraz przy szuflu, Albo przy kuflu w Słowáś bogáty.
Káżdy káżdemu Paź Pánu swemu Rownym się czyni,
Humor wysoki, Szerokie kroki, Choć szczupło w skrzyni:
Co Pan to sługá, DVCHOWNE.
Choć też od pługá w Służbę się wdźiera,
Kmiećią swą lárwę w Iednáką bárwę z Pánem ubiera;
Y wnet się dąsa, Wąsem potrząsa, Nábywszy dumy,
Zacną się ceni Krwią, y ták mieni Dźiegieć w perfumy: Wymysł y pycha prostey kondycyi ludźi gdy im fortuná służy.
Dawne przysłowie Trwa w Polskiey mowie, Chłop dźiekćiem trąci,
Lecz bywa często, Ze dźiegieć gęsto z Piżmem się zmąći;
Snopkow mitręgá, REFLEXYE.
Wraz y
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 41
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
Pełno Grymasów, DUCHOWNE.
Fuków, hałasów Fraszka zawadzi;
Cóż z tego jutro? Zmieni się futro Co się jeżyło,
W trąbkę się zwinie, Co w dzikiej minie Tak się srożyło.
Dziś harde dumy Wichry i szumy W głowie się burzą,
Cyt! cyt Biedaku, Wnet cię bez braku Parki ponurzą.
Czego się dąsasz? I łbem potrząsasz Marny Człowiecze,
Masz się za Pana, Refleksje.
A ropa, piana, Gnój z ciebie ciecze,
Patrz! piękna cera Dziś Kawalera W okowy bierze.
Wnet płci wdzięk zginie, Aż w inszej minie Ezop w swej cerze:
Ani zwiesz kiedy Uroda Ledy Zgaśnie w momencie
Wraz w tej odmianie
Pełno Grymasow, DVCHOWNE.
Fukow, háłásow Frászká záwadźi;
Coż z tego iutro? Zmieni się futro Co się ieżyło,
W trąbkę się zwinie, Co w dźikiey minie Ták się srożyło.
Dźiś hárde dumy Wichry y szumy W głowie się burzą,
Cyt! cyt Biedaku, Wnet ćię bez bráku Parki ponurzą.
Czego się dąsasz? Y łbem potrząsasz Márny Człowiecze,
Masz się zá Páná, REFLEXYE.
A ropá, piáná, Gnoy z ćiebie ćiecze,
Pátrz! piękna cerá Dźiś Káwálerá W okowy bierze.
Wnet płći wdźięk zginie, Aż w inszey minie Ezop w swey cerze:
Ani zwiesz kiedy Urodá Ledy Zgáśnie w momenćie
Wraz w tey odmiánie
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 79
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
te triumfy nic Saulowych myśli, Bo insze ułożenie w hardym sercu kryśli. Wolałby Filistyna mając z nim umowę, Widzieć, aby mu przyniósł DAWIDOWĄ głowę. Gryzł się Saul tym zwycięstwem, jak zajadła Jędza, Żadna mu nad tę więcej niedojęła nędza.
Nie śpi, nie je, nie pije, co moment się dąsa, Ledwie własnego Ciała nieszarpie, nie kąsa. Myśląc, Córkem obiecał, pod trudnym traktatem, Sam byłem do DAWIDA dziewosłąbem swatem. Chciałem zgubić przez sto głów, młodego wyrostka Aż mu fortunnie padła, nad mój umysł Kostka. Szpetnie Królom danego niedotrzymać słowa, Tu mi Państwa w Posagu ma odpaść połowa
te tryumfy nic Saulowych myśli, Bo insze ułożenie w hardym sercu kryśli. Wolałby Filistyna maiąc z nim umowę, Widzieć, aby mu przyniosł DAWIDOWĄ głowę. Gryzł się Saul tym zwycięstwem, iak zaiadła Jędza, Zadna mu nad tę więcey niedoięła nędza.
Nie śpi, nie ie, nie pije, co moment się dąsa, Ledwie własnego Ciała nieszarpie, nie kąsa. Myśląc, Corkem obiecał, pod trudnym traktatem, Sam byłem do DAWIDA dziewosłąbem swatem. Chciałem zgubić przez sto głow, młodego wyrostka Aż mu fortunnie padła, nad moy umysł Kostka. Szpetnie Krolom danego niedotrzymać słowa, Tu mi Państwa w Posagu ma odpaść połowa
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 17
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
cale nic nie masz teraźniejszą modą — Tylko staroświedczyzna!« A tak krekorania Przez całe odwieczerze było do zmierzchania, Choć mąż już nic nie mówił, jakby rzecz prawdziwa, Że wszytkie dla słabego fasoły przędziwa. Lubo nie to broździło, ale z nitek w szatki Obwijano w małżeńskim trybie niedostatki Z niedbalstwem w powinności, dlaczego się dąsa Żona i męża właśnie zjadłem zębem kąsa; A do tego rada by starca zbyć z chałupy, Żeby się jak najpręcej z młodym zejść do kupy. PUNKT V Argument Mąż idzie — w przyjacielskiej proszony usłudze, A żonka srodze rada, że w przyjaźni cudze Ma czas wkroczyć, schodzi się w ziemi z Kawalerem; Kontentuje
cale nic nie masz teraźniejszą modą — Tylko staroświedczyzna!« A tak krekorania Przez całe odwieczerze było do zmierzchania, Choć mąż już nic nie mowił, jakby rzecz prawdziwa, Że wszytkie dla słabego fasoły przędziwa. Lubo nie to broździło, ale z nitek w szatki Obwijano w małżeńskim trybie niedostatki Z niedbalstwem w powinności, dlaczego się dąsa Żona i męża właśnie zjadłem zębem kąsa; A do tego rada by starca zbyć z chałupy, Żeby się jak najpręcej z młodym zejść do kupy. PUNKT V Argument Mąż idzie — w przyjacielskiej proszony usłudze, A żonka srodze rada, że w przyjaźni cudze Ma czas wkroczyć, schodzi się w ziemi z Kawalerem; Kontentuje
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 54
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
na majętność/ dom/ kamienicę/ abo inszą majętnostkę przyszło się zadłużyć/ tedy druga pani to przewiedzie/ że jeśli widziała w której wielmożnej suknią nowym krokiem/ zawicie nową fozą/ opasanie/ czapkę/ tancuch/ manelle/ etc. nową robotą/ to jej wszytko mieć. A jeśli mąż sprawić nie pozwala/ to się dąsa/ sapa/ chorą sięczyni z mężem do kilka dni/ niedziel/ nie mówi: na ostatek jeśli jaka nie żadna/ dostawszy z babą towarzystwa/ wnet za jej staraniem/ i na stroje się zdobędzi. W miastach wielkich/ mijając radzieckiej kupieckie żony i córki/ ujrzysz i krawczową/ będnarkę/ szewcową/ etc.
ná máiętność/ dom/ kámienicę/ ábo inszą máiętnostkę przyszło śię zádłużyć/ tedy druga páni to przewiedźie/ że iesli widźiáłá w ktorey wielmożney suknią nowym krokiem/ zawićie nową fozą/ opasánie/ czapkę/ táncuch/ mánelle/ etc. nową robotą/ to iey wszytko mieć. A iesli mąż spráwić nie pozwala/ to się dąsa/ sapa/ chorą sięczyni z mężem do kilká dni/ niedźiel/ nie mowi: ná ostátek iesli iáka nie żádna/ dostawszy z bábą towárzystwá/ wnet zá iey stárániem/ y ná stroie sie zdobędźi. W miástách wielkich/ miiáiąc rádźieckiey kupieckie żony y corki/ vyrzysz y kráwczową/ będnarkę/ szewcową/ etc.
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 123
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
gdy od wszystkich zewsząd słyszane były odpowiedzi po tyleż razy „Zgoda”, przystąpił do tejże nominacji, którą w krótkich słowach odbywszy, zlecił marszałkom dwom litewskim, to jest Ignacemu Ogińskiemu, wielkiemu, i Józefowi książęciu Sanguszkowi, nadwornemu (bo tylko ci dwaj sejmowi temu asystowali, koronni zaś w domach swoich na króla się dąsali), ażeby ludowi pospolitemu okopy otaczającemu obwieścili po bramach okopowych, że Poniatowski, stolnik litewski, zgodnymi i powszechnymi głosami obrany jest królem polskim pod imieniem Stanisława Augusta, pod którym imieniem ma być uznawany od wszystkich stanów i kondycyj całego narodu za prawdziwego i prawego monarchę. Co gdy marszałkowie wspomnieni w czterech bramach okopowych głosem,
gdy od wszystkich zewsząd słyszane były odpowiedzi po tyleż razy „Zgoda”, przystąpił do tejże nominacji, którą w krótkich słowach odbywszy, zlecił marszałkom dwom litewskim, to jest Ignacemu Ogińskiemu, wielkiemu, i Józefowi książęciu Sanguszkowi, nadwornemu (bo tylko ci dwaj sejmowi temu asystowali, koronni zaś w domach swoich na króla się dąsali), ażeby ludowi pospolitemu okopy otaczającemu obwieścili po bramach okopowych, że Poniatowski, stolnik litewski, zgodnymi i powszechnymi głosami obrany jest królem polskim pod imieniem Stanisława Augusta, pod którym imieniem ma być uznawany od wszystkich stanów i kondycyj całego narodu za prawdziwego i prawego monarchę. Co gdy marszałkowie wspomnieni w czterech bramach okopowych głosem,
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 147
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
: Bo Ja i Ty na słowa Pawła Z. pamiętać i trzymać się ich musiemy/ póki na świecie żyjemy. Si hominibus placerem: Christi Servus non essem. Galat. I. v. 10. Gdybym się ludziom podobał: nie byłbym sługą Krystusowym. Niech tedy sapa/ niech szemrze/ niechaj się dąsa i gniewa/ jakokolwiek kto chce! Nikt nie da po sobie baczyć/ aż go w sadno tkną. My świata/ który jest we złym położony I. Joh. 5. v. 19. albo/ jako jeden Teolog/ D. Joh. Pandochaeus, w Przedmowie sup. Prax. Ecclesiast. Aviani Niemieckim
: Bo Ia y Ty ná słowá Páwłá S. pámiętáć y trzymáć śię ich muśiemy/ poki ná świećie żyjemy. Si hominibus placerem: Christi Servus non essem. Galat. I. v. 10. Gdybym śię ludźiom podobał: nie byłbym sługą Krystusowym. Niech tedy sapa/ niech szemrze/ niechay śię dąsa y gniewa/ jákokolwiek kto chce! Nikt nie da po sobie baczyć/ aż go w sádno tkną. My świátá/ ktory jest we złym położony I. Joh. 5. v. 19. álbo/ jáko jeden Teolog/ D. Joh. Pandochaeus, w Przedmowie sup. Prax. Ecclesiast. Aviani Niemieckim
Skrót tekstu: GdacPrzyd
Strona: 73.
Tytuł:
Appendiks t.j. przydatek do dyszkursu o pańskim i szlacheckim albo rycerskim stanie
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680