przystepuje twarz k temu jedyna. Jako gdy latorosłki skorką kto pospina/ One mknąc/ zrastaja się/ i mocnią na potem. Tak gdy się tęgim członki ociągnęły splotem/ Nie dwoje są/ lecz dwój kształt: ni chłopięce ciało/ Ni dziewcze: i żadne się i obie stało. Tak widząc/ że którego stoku się domieścił/ Ten go pułmeżem sprawił/ i barzo rozpieścił: W te słowa/ obie ręce do góry złożywszy/ Powiedział Hermafrodyt/ głos męski straciwszy: Ojcze/ matko/ raczcie być w tym/ dziecięciu prawi Rzeczonemu z was obu: który się pojawi Kolwiek mąż/ do tej rzeki/ z niej niechaj wystanie Pułmęzem/ i
przystepuie twarz k temu iedyná. Iako gdy látorosłki skorką kto pospina/ One mknąc/ zrastáia się/ y mocnią ná potem. Ták gdy się tęgim członki oćiągnęły splotem/ Nie dwoie są/ lecz dwoy kształt: ni chłopięce ćiáło/ Ni dźiewcze: y żadne się y obie sstáło. Ták widząc/ że ktorego stoku się domieśćił/ Ten go pułmeżem spráwił/ y barzo rospieśćił: W te słowá/ obie ręce do gory złożywszy/ Powiedźiał Hermáphrodyt/ głos męski stráćiwszy: Oycze/ mátko/ ráczćie być w tym/ dźiećięćiu práwi Rzeczonemu z was obu: ktory się poiáwi Kolwiek mąż/ do tey rzeki/ z niey niechay wystánie Pułmęzem/ y
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 90
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
zdrowie powszechne. Wszyscy co jest mieszkańców urodzonych zacnie, także co są stanu niższego, przybiegli. Ej komużby nie miło ostać się przy dziedzictwie swojej wolności! Któżby tych Kościołów, tego miasta, tego spólnego mieszkania Rzymian nie miał jako za cel najpilniejszy sobie? Widać w wyzwoleńcach, którzy przez swój rozum i szczęście domieścili się uczestnictwa praw naszych: widać w nich P. Z. ochotę przedziwną do bronienia Rzymu, który poczytają jako za swoję Ojczyznę istną, tym czasem gdy obywatele, a obywatele krwi rodowitej poczytają go jako za miasto nieprzyjacielskie. W łacinie jest, ab expectatitione fortis: ale to potrzebowałoby na tym miejscu objaśnienia mało co potrzebnego
zdrowie powszechne. Wszyscy co iest mieszkańcow urodzonych zacnie, także co są stanu niższego, przybiegli. Ey komużby nie miło ostać się przy dziedzictwie swoiey wolności! Ktożby tych Kościołow, tego miasta, tego spólnego mieszkania Rzymian nie miał iako za cel naypilnieyszy sobie? Widać w wyzwoleńcach, którzy przez swóy rozum i szczęście domieścili się uczestnictwa praw naszych: widać w nich P. S. ochotę przedziwną do bronienia Rzymu, który poczytaią iako za swoię Oyczyznę istną, tym czasem gdy obywatele, a obywatele krwi rodowitey poczytaią go iako za miasto nieprzyiacielskie. W łacinie iest, ab expectatitione fortis: ale to potrzebowałoby na tym mieyscu obiaśnienia mało co potrzebnego
Skrót tekstu: CycNagMowy
Strona: 97
Tytuł:
Mowy Cycerona przeciwko Katylinie
Autor:
Marek Tulliusz Cyceron
Tłumacz:
Ignacy Nagurczewski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763