ś taka Manto/ więcej k tobie się nie wrócę. Gwar Wtóry.
CINAEDVS, AEGAEON. AEG. Dawno Cinaede pomnię śpiewałeś tu z nami/ Dawnoś do tego lasu przychadzał z owcami. A miło to nam było gdyś pięknie przygrawał Na drumli/ miło było kiedyś inym dawał Do uciechy pobudkę/ dziś wnurzywszy wziemię Oczy/ chodzisz/ a skrobiesz paznoktamiciemę. CIN. Nikt czytej nie rozumie biedzie/ zwierzchu tylo Każdy widzi/ a we wnątrz niewie coby było. Lacno durować (mowią) komu czas po woli/ Ale się temu niechce którego co boli. AEG. Czyś żonę pojął bracie
ś táka Manto/ więcey k tobie się nie wrocę. Gwar Wtory.
CINAEDVS, AEGAEON. AEG. Dawno Cinaede pomnię śpiewałeś tu z námi/ Dawnoś do tego lásu przychadzał z owcámi. A miło to nam było gdyś pięknie przygrawał Ná drumli/ miło było kiedyś inym dawał Do ućiechy pobudkę/ dźiś wnurzywszy wźiemię Oczy/ chodźisz/ á skrobiesz páznoktamićięmę. CIN. Nikt cżytey nie rozumie biedzie/ zwierzchu tylo Káżdy widzi/ á we wnątrz niewie coby było. Lácno durowáć (mowią) komu czás po woli/ Ale się temu niechce ktorego co boli. AEG. Czyś żonę poiął bráćie
Skrót tekstu: ChełHGwar
Strona: A3v
Tytuł:
Gwar leśny
Autor:
Henryk Chełchowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1630
Data wydania (nie wcześniej niż):
1630
Data wydania (nie później niż):
1630
liście mzatyka bluszczowym/ I ciągnąc/ wiedzie k zamku/ ledwie żywą z strachu. Filomela widząc się w niecnotliwym gmachu/ Zdrętwiała niebożątko: blednąc obumiera. Proge doostawszy miejca/ strój odświetny zbiera: Lice siostry nieszczesnej/ wstydliwe odtyka: Obłapić chce; ta oczu na stronę umyka; Mając sięza zdrajczyną siostry bolejącej. A wnurzywszy w ziemię twarz/ na Bóg żywy chcącej Przysiąc się/ że jej sroga siła wyrządziła Tę niepoczciwość/ ręka miasto głosu była. Pała Progne/ swojemu niesilna gniewowi/ A siostrę z płaczu gromiąc/ temi słowy mówi: Precz ze łzami; żelaza rzecz ta potrzebuje: Lub jeśli co srozszego jeszcze się znajduje. Juem ja
liśćie mzátyka bluszczowym/ Y ćiągnąc/ wiedźie k zamku/ ledwie żywą z stráchu. Philomelá widząc się w niecnotliwym gmáchu/ Zdrętwiáłá niebożątko: blednąc obumiera. Proge doostawszy mieycá/ stroy odświetny zbiera: Lice śiostry nieszczesney/ wstydliwe odtyka: Obłápić chce; ta oczu na stronę vmyka; Máiąc sięzá zdrayczyną śiostry boleiącey. A wnurzywszy w źiemię twarz/ ná Bog żywy chcącey Przyśiądz się/ że iey sroga śiłá wyrządźiłá Tę niepoczćiwość/ ręká miásto głosu byłá. Pała Progne/ swoiemu nieśilná gniewowi/ A śiostrę z płáczu gromiąc/ temi słowy mowi: Precz ze łzámi; żelázá rzecz tá potrzebuie: Lub ieśli co srozszego ieszcze się znáyduie. Iuem ia
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 156
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636