Potomnym latom słynie. Ani cię tu zamilczą, Zboski, karty moje, Gdy Lucyny wetując i na imię swoje, Ległeś niezwyciężony, Przy wieży zapalonej. Gdzie indziej wtem kieruje sfery Ursa swoje, Która krwawe z obu stron uprzykrzywszy boje, Do przymierza i zgody Skłoni oba narody. Wraz z naszym Woroniczem, jako się doniosły Rumory te stolice, przysyła car posły, Gdy już już w uściech blisko, Pokoju prosząc nisko. I nie trudno uproszą na to komisarze: Mars jednak nie ustawa w zawziętym pożarze, I tu tęgiemi działy, Dobywa mocno Biały; Tam po Mozajsk i dalsze stołeczne horody, Szlaki znać ognistemi wielkie wojewody, A owdzie
Potomnym latom słynie. Ani cię tu zamilczą, Zboski, karty moje, Gdy Lucyny wetując i na imie swoje, Ległeś niezwyciężony, Przy wieży zapalonej. Gdzie indziej wtem kieruje sfery Ursa swoje, Która krwawe z obu stron uprzykrzywszy boje, Do przymierza i zgody Skłoni oba narody. Wraz z naszym Woroniczem, jako się doniosły Rumory te stolice, przysyła car posły, Gdy już już w uściech blisko, Pokoju prosząc nisko. I nie trudno uproszą na to komisarze: Mars jednak nie ustawa w zawziętym pożarze, I tu tęgiemi działy, Dobywa mocno Biały; Tam po Mozajsk i dalsze stołeczne horody, Szlaki znać ognistemi wielkie wojewody, A owdzie
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 30
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
albo z wielką swoich ludzi stratą. 5to. Nieprzyjaciela podjazdami ile może, ma pierwej inkwietować i straszyć: ani niespaniem, niewygodą ustawicznej czuiności, tak znużony, osłabiał. 6to. W swoich zamysłach i radach ma być bardzo sekretny, konsyliarzów mieć bardzo wiernych. Gdyż odkryte tajemnice wojenne gdy wiedzieć będą i woźnice, łatwo się donieść mogą do nieprzyjaciela. 7mo. Wszystkie magazony, wozy, luznych ludzi, ma lokować w odwodzie, albo w obozowisku zdostateczną ich obroną. Aby pod czas utarczki ubieżone, w ręce przeciwne się nie dostały. 7mo. Wydział w szykowaniu wojska te zwyczajnie zamyka części. Samo Corpus wojska, to jest część średnią i i
álbo z wielką swoich ludzi stratą. 5to. Nieprzyiacielá podiazdami ile może, ma pierwey inkwietowáć y strászyć: áni niespániem, niewygodą ustawiczney czuiności, ták znużony, osłábiał. 6to. W swoich zamysłách y rádach ma być bardzo sekretny, konsyliarzow mieć bardzo wiernych. Gdyż odkryte táiemnice woienne gdy wiedzieć będą y woznice, łátwo się donieść mogą do nieprzyiacielá. 7mo. Wszystkie magázony, wozy, luznych ludzi, ma lokowáć w odwodzie, álbo w obozowisku zdostateczną ich obroną. Aby pod czas utarczki ubieżone, w ręce przeciwne się nie dostáły. 7mo. Wydział w szykowániu woyska te zwyczainie zamyka części. Samo Corpus woyska, to iest część szrednią y y
Skrót tekstu: BystrzInfTak
Strona: M
Tytuł:
Informacja taktyczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
, powiedał pod sekretem.
Gdy mi to brat mój pułkownik powiedział, zaraz posłałem do Rasnej po księgę manuskryptu ojca mego, w której z dziada naszego cześnika mińskiego manuskryptu była wypisana genealogia domu naszego, a to dlatego, abyśmy bratowej naszej pułkownikowej sami naprzód o tej złości księcia kanclerza opowiedzieli i o rezolucji naszej bronienia się donieśli, bo gdyby od kogo pierwej z boku się dowiedziała, mogłaby dać wiarę takiej kalumnii i bardziej by się alterowała.
Myślałem albowiem długo, co mamy czynić. Tandem po różnych myślach nie znalazłem innego do ratowania się od tak mocnego i zawziętego opresora sposobu, jako mu wydać pozew do trybunału do stawienia tej
, powiedał pod sekretem.
Gdy mi to brat mój pułkownik powiedział, zaraz posłałem do Rasnej po księgę manuskryptu ojca mego, w której z dziada naszego cześnika mińskiego manuskryptu była wypisana genealogia domu naszego, a to dlatego, abyśmy bratowej naszej pułkownikowej sami naprzód o tej złości księcia kanclerza opowiedzieli i o rezolucji naszej bronienia się donieśli, bo gdyby od kogo pierwej z boku się dowiedziała, mogłaby dać wiarę takiej kalumnii i bardziej by się alterowała.
Myślałem albowiem długo, co mamy czynić. Tandem po różnych myślach nie znalazłem innego do ratowania się od tak mocnego i zawziętego opresora sposobu, jako mu wydać pozew do trybunału do stawienia tej
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 473
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
z przeyźrzenia Bożego bywa dane: a próżne staranie tych/ którzy się o nie kuszą/ jakoby go dostąpić: albo dostąpiwszy/ żeby go nie utracić. Krótkich powieści
TRAJANUS Cesarz miał z razu Starosty i Poborce wielkie łupieżce: tak iż gdzie czuli o ludziach majętnych/ potwarzy przystawiwszy/ z majętności ich łupili: To gdy się doniosło Cesarza/ zaraz pohamował takie łupiestwo/ mówiąc: Skarb jest jako śledziona: bo gdy ona roście/ schną inne członki: gdy też skarb Pański bogacieje/ niszczeją poddani. Rozumiał szlachetny Pan/ iż to barzo niesprawiedliwa: tak napełniać skarb/ żeby u poddanych uczynić pustki.
Gdy mu to przyjaciele ganili/ iż nie przestrzegając
z przeyźrzenia Bożego bywa dáne: á prożne stáránie tych/ ktorzy się o nie kuszą/ iákoby go dostąpić: álbo dostąpiwszy/ żeby go nie vtráćić. Krotkich powieśći
TRAIANVS Cesarz miał z rázu Stárosty y Poborce wielkie łupieżce: ták iż gdźie cżuli o ludźiách máiętnych/ potwarzy przystáwiwszy/ z máiętnośći ich łupili: To gdy się doniosło Cesarzá/ záraz pohámował tákie łupiestwo/ mowiąc: Skarb iest iáko śledźioná: bo gdy oná rośćie/ schną inne cżłonki: gdy też skarb Páński bogáćieie/ niszcżeią poddáni. Rozumiał śláchetny Pan/ iż to bárzo niespráwiedliwa: ták nápełniáć skarb/ żeby v poddánych vcżynić pustki.
Gdy mu to przyiaćiele gánili/ iż nie przestrzegáiąc
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 94
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
; Skłoniwszy się ku niemu. Tu dopiero z skrytych Pokojów, wzrok wstydliwy pokaże, i przy tych Kontraktach; Ojca swego jeszcze się obawia Gniewu Deidamia; i swoim zastawia Achillesem; aby tak (nim pierwszy opłonie Impet:) w tej zostawała tym czasem zasłonie. Zatym do Tessalij wyprawują Posła, Aby Peleuszowi ta wieść się doniosła. Aby Flotę co prędzej, i lud na niej zbrojny Wysyłał: więc i scyru z zięciem Król spokojny, Dwa zbrojne Galeony pod Troję wyprawia; I niegotowość swoję tym czasem wymawia. Ostatek dnia przy hojnym bankiecie strawioną, I parę już beźpieczną, w ślub wieczny złączoną. Jemu Wojna na oczach, Ksantus, Ida
; Skłoniwszy się ku niemu. Tu dopiero z skrytych Pokoiow, wzrok wstydliwy pokaże, y przy tych Kontráktách; Oycá swego ieszcze się obawia Gniewu Deidámia; y swoim zástáwia Achillesem; áby ták (nim pierwszy opłonie Impet:) w tey zostawáłá tym czásem zasłonie. Zátym do Tessalij wypráwuią Posłá, Aby Peleuszowi tá wieść się doniosłá. Aby Flotę co prędzey, y lud ná niey zbroyny Wysyłał: więc y scyru z źięćiem Krol spokoyny, Dwá zbroyne Gáleony pod Troię wypráwia; Y niegotowość swoię tym czásem wymawia. Ostátek dniá przy hoynym bánkiećie strawioną, Y parę iuż beźpieczną, w ślub wieczny złączoną. Iemu Woyná ná oczách, Xantus, Ida
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 149
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
tej używa. Ano gdyby w łowy Te tu zemną zajachał/ i pojźrzałbył w oczy Pitonowi mojemu bodaj tak ochoczy Do łuku się porywał/ i nie zadrżał pierwej/ Boć nie to jest przeniknąć/ smocze twarde ścierwy/ Jako snadnie Alabastr/ i piersi niekryte Nadobnej Białejgłowy/ mogą być pożyte. Więc skoro to Wenery doniosło się potym/ Ciężko z tąd urażona pomyśliła o tym/ Żeby którą zniewagę za własną swą wzięła/ Na mnie się jej pomściła. Jakoż i dopieła. Punkt II.
Wiedziała to żem jednę Nimfę urodziwą Rad widywał Dafnidę. Ale prócz poczciwą Miłością jej pojęty. Jako zwyczaj ludzi Kochać Bogom. Toż swego Synaczka pobudzi
tey vżywa. Ano gdyby w łowy Te tu zemną záiáchał/ y poyźrzałbył w oczy Pitonowi moiemu boday ták ochoczy Do łuku się porywał/ y nie zádrżał pierwey/ Boć nie to iest przeniknąć/ smocze twárde ścierwy/ Iáko snádnie Alábástr/ y piersi niekryte Nadobney Białeygłowy/ mogą bydz pożyte. Więc skoro to Wenery doniosło sie potym/ Cięszko z tąd vráżona pomyśliłá o tym/ Zeby ktorą zniewagę zá własną swą wzięłá/ Ná mnie się iey pomściłá. Iákoż y dopiełá. Punkt II.
Wiedziałá to żem iednę Nimfę vrodźiwą Rad widywáł Dáfnidę. Ale procz poczciwą Miłością iey poięty. Iáko zwyczay ludzi Kocháć Bogom. Toż swego Synaczká pobudzi
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 69
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
Przykazując oraz, żeby się zaraz przeprosiły strony, żadnych na potym między sobą nie wznawiając kłótni i hałasów, pod zakładem 30 grzywien winy pańskiej i 50 plag nieodpuszczonych, jeśliby temu dekretowi zadosyć nie uczynili; które i w niebytności pańskiej wójt każdemu powinien będzie wyznaczyć. 1107. s. 383
Dnia 25 stycznia. — Doniosło się do sądu tutecznego, że Dymitr Herbucik, zastąpiwszy na drodze córce Łukacza Hubika Annie, onąż sromotnie zgwałcił, jako to potym sołtys unowicki na urzędzie będący i przysiężny widzieli. Zaczym za taki nieućciwy występek i popełniony sprośny grzech przykazuje sąd, aby Stefan Herbut, który syna bez wszelkiej kary za Bieszczad wypuścił, wydawszy mu
Przykazując oraz, żeby sie zaraz przeprosiły strony, żadnych na potym między sobą nie wznawiając kłótni i hałasów, pod zakładem 30 grzywien winy pańskiej i 50 plag nieodpuszczonych, jeśliby temu dekretowi zadosyć nie uczynili; które i w niebytności pańskiej wójt każdemu powinien będzie wyznaczyć. 1107. s. 383
Dnia 25 stycznia. — Doniosło się do sądu tutecznego, że Dymitr Herbucik, zastąpiwszy na drodze córce Łukacza Hubika Annie, onęż sromotnie zgwałcił, jako to potym sołtys unowicki na urzędzie będący i przysiężny widzieli. Zaczym za taki nieućciwy występek i popełniony sprośny grzech przykazuje sąd, aby Stefan Herbut, który syna bez wszelkiej kary za Bieszczad wypuścił, wydawszy mu
Skrót tekstu: KsKlim_1
Strona: 331
Tytuł:
Księga sądowa kresu klimkowskiego_1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
był deszcz gwałtowny i straszne pioruny jak z armat trzaskały.
Ps. Z obozu pod Koszyłowcami de data 17 praesentis przychodzi konfirmacja, iż różne cyrkumstancyje przeszkodziły imprezę pod Kamieniec i wracając się wojsko ma w tym tydniu rozejść się. 55 Ze Lwowa, 21 X 1695
Że się już kampanija nasza skończyła sine successu imprez zamyślonych, doniosło się pocztą przeszłą. Już tedy i koło generalne odprawione, i wojsko rozeszło się na swoje zwyczajne podług skryptu ad archiwum konsystencyje.
Imp. kasztelan krakowski z imp. kasztelanem wileńskim w niedzielę zdrowo do Lwowa zawitali. O nieprzyjacielu żadnej absolute nie masz ponowy. O Moskwie także żadnej przez niedziel kilka nie miał imp. krakowski relacyjej
był deszcz gwałtowny i straszne pioruny jak z armat trzaskały.
Ps. Z obozu pod Koszyłowcami de data 17 praesentis przychodzi konfirmacyja, iż różne cyrkumstancyje przeszkodziły imprezę pod Kamieniec i wracając się wojsko ma w tym tydniu rozejść się. 55 Ze Lwowa, 21 X 1695
Że się już kampanija nasza skończyła sine successu imprez zamyślonych, doniosło się pocztą przeszłą. Już tedy i koło generalne odprawione, i wojsko rozeszło się na swoje zwyczajne podług skryptu ad archiwum konsystencyje.
Jmp. kasztelan krakowski z jmp. kasztelanem wileńskim w niedzielę zdrowo do Lwowa zawitali. O nieprzyjacielu żadnej absolute nie masz ponowy. O Moskwie także żadnej przez niedziel kilka nie miał jmp. krakowski relacyjej
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 385
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
LXXXIX.
Drudzy zasię mówili: „Jako - prawi - mają Jedno piątno, do sfory prawie się zgadzają”. Drudzy jem złorzeczyli i srodze łajali, Drudzy spalić, obiesić, ćwiertować wołali. Tłuszcza gęsta, chcąc się ich napatrzyć, bieżała I ulice i rynek wszytek napełniała, Aż na ostatek sprawa i ona nowina Doniosła się do króla także Norandyna. PIEŚŃ XVIII.
XC.
Jako go one wieści w pałacu zastały, Mając swojego dworu z sobą poczet mały, Zjachał na dół i tam się z Akwilantem w drodze Potkał, co się mścił krzywdy Gryfonowej srodze. Wita go, uczciwości żadnej nie zostawia, Którejby mu nie czynił, w
LXXXIX.
Drudzy zasię mówili: „Jako - prawi - mają Jedno piątno, do sfory prawie się zgadzają”. Drudzy jem złorzeczyli i srodze łajali, Drudzy spalić, obiesić, ćwiertować wołali. Tłuszcza gęsta, chcąc się ich napatrzyć, bieżała I ulice i rynek wszytek napełniała, Aż na ostatek sprawa i ona nowina Doniosła się do króla także Norandyna. PIEŚŃ XVIII.
XC.
Jako go one wieści w pałacu zastały, Mając swojego dworu z sobą poczet mały, Zjachał na dół i tam się z Akwilantem w drodze Potkał, co się mścił krzywdy Gryfonowej srodze. Wita go, uczciwości żadnej nie zostawia, Którejby mu nie czynił, w
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 58
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
to jest Bożego Ciała/ a zaraz jej rozkazano/ aby to samo ogłosiła. Długi się od tego niesposobnością wymajała/ ale przymuszona/ powiedziałato Janowi de Lasenna Kanonikowi Leodyiskiemu/ a on Jakubowi de Trecis Archidiakonowi tamecznemu/ który był potym Biskupem Werduńskim/ a potym Patriarchą Jerozolimskim/ naostatek Papieżem/ który nazwany Urbanem Czwartym. Doniosło się też do Hugona Kardynała i innych mądrych/ którym się ta rzecz dobra i Święta zdała. A że Juliana życzyła aby od inszej osoby to się rozsławiło/ nie od niej; więc Izabelli Ewie Zakonnej toż objawił Pan Bóg gdy weszła do Kościoła Świętego Marcina w Leodyum/ że to Święto do tych czas w sekrecie Trójce Przenajświętszej
to iest Bożego Ciáłá/ á záraz iey roskazano/ aby to sámo ogłośiłá. Długi się od tego niesposobnośćią wymaiałá/ ale przymuszona/ powiedźiáłáto Ianowi de Lasenna Kánonikowi Leodyiskiemu/ á on Iákubowi de Trecis Archidyakonowi támecznemu/ ktory był potym Biskupem Werduńskim/ á potym Pátryárchą Ierozolimskim/ náostatek Papieżem/ ktory názwány Vrbánem Czwartym. Doniosło się też do Hugoná Kárdynałá i innych mądrych/ ktorym się tá rzecz dobra i Swięta zdáłá. A że Iuliáná życzyłá áby od inszey osoby to się rozsławiło/ nie od niey; więc Izabelli Ewie Zakonney toż obiawił Pan Bog gdy weszłá do Kośćiołá Swiętego Marćiná w Leodyum/ że to Swięto do tych czas w sekrećie Troyce Przenayświętszey
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 68
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695