, nie może znaleźć go nikędy. Ja też trudno mam tego koryta pozwolić, Na którym, jako widzę, wieprza będą solić. „Nie sąsiedzka — złość czynić w cudzym domu dla twej Gnuśności; szukaj znowu.” Póki kuropatwy Na rożnie, póty było mej z myśliwcem przecze. Psi się dawno najedli. Skoro się dopiecze, Tymczasem się dobrego napijamy wina, Przyjdzie ów i tak głosem: „Nie ze mnie przyczyna, Że charci i ogarzy, w tak dalekim chodzie, Wynużeni do psiarnie nie zajdą o głodzie.” „Tylko mi go wymyjcie, gdy tak nieporządny Ten pan” — rzekę; który już wycierpiał dzień sądny: Słysząc
, nie może znaleźć go nikędy. Ja też trudno mam tego koryta pozwolić, Na którym, jako widzę, wieprza będą solić. „Nie sąsiedzka — złość czynić w cudzym domu dla twej Gnuśności; szukaj znowu.” Póki kuropatwy Na rożnie, póty było mej z myśliwcem przecze. Psi się dawno najedli. Skoro się dopiecze, Tymczasem się dobrego napijamy wina, Przyjdzie ów i tak głosem: „Nie ze mnie przyczyna, Że charci i ogarzy, w tak dalekim chodzie, Wynużeni do psiarnie nie zajdą o głodzie.” „Tylko mi go wymyjcie, gdy tak nieporządny Ten pan” — rzekę; który już wycierpiał dzień sądny: Słysząc
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 275
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
OD APETYTU
Dziesięć niedziel na ciężką stękając malignę, Ledwie się kęs obaczę, ledwie z łóżka dźwignę, Aż mi wielką nowiną, każdy po trzy grosze, Przyniosą z Paczanowa ogórków dwa kosze. Więc wszytkie zakupiwszy, nie szczędząc pieniędzy, Każę do nich pieczenią dać z kuchnie czym prędzej. Proszę z sobą doktora, skoro się dopiecze. Aż ów: „Szalejesz Waszeć, Mości Panie — rzecze. — Ogórki po chorobie tak długiej, tak ckliwej? Śmierci pierwej wyglądaj niźli recydywy.” Cisnę nóż, choć apetyt nie chce słuchać bajek; Przyszło go kaszką, przyszło ująć parą jajek. Długo w śmiertelnych grzechach pobłażając sobie, Na ciele zdrowy,
OD APETYTU
Dziesięć niedziel na ciężką stękając malignę, Ledwie się kęs obaczę, ledwie z łóżka dźwignę, Aż mi wielką nowiną, każdy po trzy grosze, Przyniosą z Paczanowa ogórków dwa kosze. Więc wszytkie zakupiwszy, nie szczędząc pieniędzy, Każę do nich pieczenią dać z kuchnie czym prędzej. Proszę z sobą doktora, skoro się dopiecze. Aż ów: „Szalejesz Waszeć, Mości Panie — rzecze. — Ogórki po chorobie tak długiej, tak ckliwej? Śmierci pierwej wyglądaj niźli recydywy.” Cisnę nóż, choć apetyt nie chce słuchać bajek; Przyszło go kaszką, przyszło ująć parą jajek. Długo w śmiertelnych grzechach pobłażając sobie, Na ciele zdrowy,
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 368
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
żadną miarą do smaku tym gościom. B. Czas także przytomny, żartko kaz zaprawić dysposicją wlot, wlot, póki nie oziębnie. T. Dobryć bywa zając na zimno. B. Insza zając, insza czas, Błażnie. T. A przyszły czas, jako rozkażesz Wmść wydać. B. Z przyszłęgo co się dopiecze, to niech odkrawa. T. Będą siemiały buczno te niebywałe w domu Wmści Matrony, poprawią sięznacznie i potyją pewnie. B. Niepodobna aby potyć miały, dosyć na tym niech mają, że boki dobrze wypełnią u mnie na Bańkiecie. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. ROZMOWA DWUDZIESTA. DRUGA. Bohatyr
żadną miárą do smáku tym gośćiom. B. Czás tákże przytomny, zartko kaz zápráwić dispositią wlot, wlot, poko nie oźiębnie. T. Dobryć bywa záiąc ná źimno. B. Insza záiąc, insza czás, Błażnie. T. A przyszły czás, iáko roskażesz Wmść wydáć. B. Z przyszłęgo co się dopiecze, to niech odkrawa. T. Będą sięmiáły buczno te niebywáłe w domu Wmśći Mátrony, popráwią sięznácznie y potyią pewnie. B. Niepodobná áby potyć miáły, dosyć ná tym niech máią, że boki dobrze wypełnią v mnie ná Báńkiećie. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. ROZMOWA DWVDZIESTA. DRVGA. Bohátyr
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 80
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
popluskał (popluskała) własnieś jako dziecię. A chcesz skrzydło od kurczęcia/ czyli ud/ albo gęsicę? Wszystko mi za jedno. Podajcie mi sztukę mięsa. Rozbierz kto tego Kapłuna. Kładźcie przed panią/ przed Pannę. Nie potrzeba mię raczyć wezmę ja sobie. Pocznicie pieczątkę/ a ukrojcie mi też kąsek. Nie dopiekła się. Prawie się upiekła/ i prawie krucha. Przesolono ją. Nie dosolono jej. Chłopię daj czyste talerze. Niechaj dadzą więcej. Moja piękna panno/ dajcie kąsek chleba prze Bóg. Zmiłujcie się nad ubogą sierotą. Zmiłujcie się nad ubogim/ ślepym/ chromym/ ułomnym człowiekiem. Pan Bóg wam zapłaci. Ale co
popluskał (popluskáłá) własnieś jáko dźiećię. A chcesz skrzydło od kurcżęćiá/ cżyli ud/ álbo gęśicę? Wszystko mi zá jedno. Podayćie mi sztukę mięsá. Rozbierz kto tego Kápłuná. Kłádźćie przed pánią/ przed Pánnę. Nie potrzebá mię racżyć wezmę ja sobie. Pocżnićie piecżątkę/ á ukroyćie mi też kąsek. Nie dopiekłá się. Práwie się upiekłá/ y práwie krucha. Przesolono ją. Nie dosolono jey. Chłopię dáy cżyste tálerze. Niechay dádzą więcey. Mojá piękna pánno/ dayćie kąsek chlebá prze Bog. Zmiłuyćie się nád ubogą sierotą. Zmiłuyćie się nad ubogim/ ślepym/ chromym/ ułomnym cżłowiekiem. Pan Bog wam zápłáći. Ale co
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 45
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612