dobrze i była powierzchowna/ nic nie waży/ wiedzieć nie mogą. Gdyż to Pan Bóg jak sercowiedca samemu sobie zostawił. Musielibyśmy zaiste za tym takowym rzeczy tej uważeniem/ z potrzeby na to przypaść/ że się to im przydaje z osobliwego niejakiego sądu Bożego/ według uczynków ich na nie uczynionego/ iż sprawiedliwe dostają się rękam Anielskim/ przez które odnoszone bywają na miejsca światle i wesołe: a grzeszne dostają się do rąk diabelskich przez które odnoszone bywają na miejsca ciemne i smutne. Fol. 52 Apologia
A to takie Boskie usądzenie nazwalibyśmy sądem Partykularnym/ abo Pojedynkowym. Którego jeślibyśmy nie wyznawali/ z potrzeby wierzyć musielibyśmy
dobrze y byłá powierzchowna/ nic nie waży/ wiedźieć nie mogą. Gdyż to Pan Bog iák sercowiedcá sámemu sobie zostáwił. Muśielibysmy záiste zá tym tákowym rzecży tey vważeniem/ z potrzeby ná to przypáść/ że sie to im przydáie z osobliwego nieiákiego sądu Bożego/ według vcżynkow ich ná nie vczynionego/ iż spráwiedliwe dostáią sie rękam Anyelskim/ przez ktore odnoszone bywáią ná mieyscá świátle y wesołe: á grzeszne dostáią sie do rąk dyabelskich przez ktore odnoszone bywáią ná mieyscá ćiemne y smutne. Fol. 52 Apologia
A to tákie Boskie vsądzenie názwálibysmy sądem Párticulárnym/ ábo Poiedynkowym. Ktorego ieślibysmy nie wyznáwáli/ z potrzeby wierzyć muśielibysmy
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 27
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
jak sercowiedca samemu sobie zostawił. Musielibyśmy zaiste za tym takowym rzeczy tej uważeniem/ z potrzeby na to przypaść/ że się to im przydaje z osobliwego niejakiego sądu Bożego/ według uczynków ich na nie uczynionego/ iż sprawiedliwe dostają się rękam Anielskim/ przez które odnoszone bywają na miejsca światle i wesołe: a grzeszne dostają się do rąk diabelskich przez które odnoszone bywają na miejsca ciemne i smutne. Fol. 52 Apologia
A to takie Boskie usądzenie nazwalibyśmy sądem Partykularnym/ abo Pojedynkowym. Którego jeślibyśmy nie wyznawali/ z potrzeby wierzyć musielibyśmy/ że i sprawiedliwe i grzeszne dusze na jedno jakie miejsce kupią się. Ale Abla pomieszczać
iák sercowiedcá sámemu sobie zostáwił. Muśielibysmy záiste zá tym tákowym rzecży tey vważeniem/ z potrzeby ná to przypáść/ że sie to im przydáie z osobliwego nieiákiego sądu Bożego/ według vcżynkow ich ná nie vczynionego/ iż spráwiedliwe dostáią sie rękam Anyelskim/ przez ktore odnoszone bywáią ná mieyscá świátle y wesołe: á grzeszne dostáią sie do rąk dyabelskich przez ktore odnoszone bywáią ná mieyscá ćiemne y smutne. Fol. 52 Apologia
A to tákie Boskie vsądzenie názwálibysmy sądem Párticulárnym/ ábo Poiedynkowym. Ktorego ieślibysmy nie wyznáwáli/ z potrzeby wierzyć muśielibysmy/ że y spráwiedliwe y grzeszne dusze ná iedno iákie mieysce kupią sie. Ale Ablá pomieszczáć
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 27
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
czyściec. Przez chalerz jako drobną monetę rozumieją się pomniejsze grzechy, które każdy dłużnik wypłacać w Czyśćcu winien. A do tego: ponieważ wielu za grzechy ciężkie lubo odpuszczone co do winy, w tym życiu zadosyć nie czyni sprawiedliwości Boskiej w jelu w grzechach powszednich schodzi z tego świata. Gdzież proszę te dusze po śmierci się dostają? Nie do piekła? bo by to tyranem było czynić Boga: żeby miał za małą winę wiecznie peiklem karać, w którą i sprawiedliwy 7. razy na dzień wpada. Prov. 24. Jako niezbożnie by Sędzia ziemski na gardle kogo karał za słowo z perstrykcją żartobliwe. Nie do Nieba? Bo nic grzechem skażonego
czyściec. Przez chalerz iako drobną monetę rozumieią się pomnieysze grzechy, ktore każdy dłużnik wypłacać w Czyscu winien. A do tego: ponieważ wielu zá grzechy ciężkie lubo odpuszczone co do winy, w tym życiu zadosyć nie czyni sprawiedliwości Boskiey w ielu w grzechach powszednich zchodzi z tego świata. Gdzież proszę te dusze po śmierci się dostaią? Nie do piekłá? bo by to tyrannem było czynić Boga: żeby miał zá máłą winę wiecznie peiklem karać, w ktorą y sprawiedliwy 7. razy na dzień wpada. Prov. 24. Iako niezbożnie by Sędzia ziemski na gardle kogo karał za słowo z perstrykcyą żartobliwe. Nie do Nieba? Bo nic grzechem zkażonego
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: B2
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
łyczkoć też było. Dobrzeć ktoś rzekł: za zięcia stokroć wezmę prędzej, Niż pieniądze bez człeka, człeka bez pieniędzy. 310. ZŁOTA WOLNOŚĆ
Po czym znać w Polsce złotą wolność? Po tem, Że ją ustawnie opłacamy złotem. A gdy ze złota wyssą nas sąsiedzi, Srebra w tąż nie masz, dostaje się miedzi. Ja, com podatków rozlicznej dał mody, Już bym się z galer dokupił swobody. Tytuł przyczyną, że nas nie tak boli, Wolnością słynąc, to jarzmo niewoli. Wszytko mi żołnierz zuchwały pograbił; Nie ma co Turczyn brać, chybaby zabił. Rzeczesz: kościoły. Słówko tylko łudzi,
łyczkoć też było. Dobrzeć ktoś rzekł: za zięcia stokroć wezmę prędzej, Niż pieniądze bez człeka, człeka bez pieniędzy. 310. ZŁOTA WOLNOŚĆ
Po czym znać w Polszczę złotą wolność? Po tem, Że ją ustawnie opłacamy złotem. A gdy ze złota wyssą nas sąsiedzi, Srebra w tąż nie masz, dostaje się miedzi. Ja, com podatków rozlicznej dał mody, Już bym się z galer dokupił swobody. Tytuł przyczyną, że nas nie tak boli, Wolnością słynąc, to jarzmo niewoli. Wszytko mi żołnierz zuchwały pograbił; Nie ma co Turczyn brać, chybaby zabił. Rzeczesz: kościoły. Słówko tylko łudzi,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 323
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tylko wota Wynoszą z pośmiewiskiem za zamkowe wrota, Ale też i nienawiść z bezpiecznego zdania, I potrzebnego w jakiej akcyjej mniemania Między pany wzniecają opacznie tłumacząc, Drudzy aż za granicę z pogany się bracąc. Wydają sekreta, ba, i tumulty częste W izbach sądowych czynią, i załebki gęste, Tak że i deputatom samym się dostaje, Ledwie i nie w Warszawie, kiedy senat wstaje. Szczególni przeto niechaj panowie do rady I deputaci wchodzą do swojej gromady, Kiedy sądzić mają; a dla większej powagi, Niech habit różny noszą i różne baczmagi, Aby znano, co poseł, co trybunalista, Co senator, prokurat, a co też dudzista.
tylko wota Wynoszą z pośmiewiskiem za zamkowe wrota, Ale też i nienawiść z bezpiecznego zdania, I potrzebnego w jakiej akcyjej mniemania Między pany wzniecają opacznie tłumacząc, Drudzy aż za granicę z pogany się bracąc. Wydają sekreta, ba, i tumulty częste W izbach sądowych czynią, i załebki gęste, Tak że i deputatom samym się dostaje, Ledwie i nie w Warszawie, kiedy senat wstaje. Szczególni przeto niechaj panowie do rady I deputaci wchodzą do swojej gromady, Kiedy sądzić mają; a dla większej powagi, Niech habit różny noszą i różne baczmagi, Aby znano, co poseł, co trybunalista, Co senator, prokurat, a co też dudzista.
Skrót tekstu: StarVotBar_I
Strona: 311
Tytuł:
Votum o naprawie Rzeczypospolitej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
sprawować, jednej tylko Religii Katolickiej Rzymskiej zabroniono. KARTA XI.
Anglicy, mówiąc co do temperamentu ich natury, są odważni, zdatni do wszystkiego: mają rozum otwarty, żywy, przenikający i najsposobniejszy do najsubtelniejszych umiejętności: rzemieślnicy z nich w jakiejkolwiek bądź robocie główni: czego dowodem jest wszystko to cokolwiek z ich fabryk nam się dostaje: humoru są pochmurnego, i melancholicy. Pospolity lud nigdzie nie jest tak skłonny do buntów i do zapalczywości jako w Anglii. Szkotowie są mocni, bitni, ludzcy, szczerzy, i dowcipni, ale to ma się rozumieć o mieszkających w miastach, wsiach, równinach, bo ci co w górach prawie niedostępnych tułają się
sprawować, iedney tylko Religii Katolickiey Rzymskiey zabroniono. KARTA XI.
Anglicy, mowiąc co do temperamentu ich natury, są odważni, zdatni do wszystkiego: maią rozum otwarty, żywy, przenikaiący y naysposobnieyszy do naysubtelnieyszych umieiętności: rzemieślnicy z nich w iakieykolwiek bądź robocie głowni: czego dowodem iest wszystko to cokolwiek z ich fabryk nam się dostaie: humoru są pochmurnego, y melancholicy. Pospolity lud nigdzie nie iest tak skłonny do buntow y do zapalczywości iako w Anglii. Szkotowie są mocni, bitni, ludzcy, szczerzy, y dowcipni, ale to ma się rozumieć o mieszkaiących w miastach, wsiach, rowninach, bo ci co w gorach prawie niedostępnych tułaią się
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 80
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Z miednic złotych, obadwa wielcy się posadzą Z senatu Andrzejowie: starszy kamienieckim, Na tamten pograniczu i węgle tureckim, Przednią między wschodnimi trzyma straż biskupy. Ono! jako rozbiegłą trzodę swą do kupy Zbiera pilno, i wraca kościelnej jedności. A wprzód w łasce u pana i wszystkich miłości Płuży razem, co rzadko komu się dostaje. W nim ku pieknej naturze skłonne obyczaje, I niebieskim animusz ułożony ładem, Kościołowi wszystkiemu żywym jest przykładem. Wszystkich miłość. Tandem szczęśliwy z sejmu powrót. Andrzej Leszczyński kamieniecki biskup, tyniecki opat.
Pobożność z policją, snadność przy powadze, Skromność z żarty słodkiemi jako w jednej wadze, Doczeka na pociechę i sprawiedliwego
Z miednic złotych, obadwa wielcy się posadzą Z senatu Andrzejowie: starszy kamienieckim, Na tamten pograniczu i węgle tureckim, Przednią między wschodnimi trzyma straż biskupy. Ono! jako rozbiegłą trzodę swą do kupy Zbiera pilno, i wraca kościelnej jedności. A wprzód w łasce u pana i wszystkich miłości Płuży razem, co rzadko komu się dostaje. W nim ku pieknej naturze skłonne obyczaje, I niebieskim animusz ułożony ładem, Kościołowi wszystkiemu żywym jest przykładem. Wszystkich miłość. Tandem szczęśliwy z sejmu powrót. Andrzej Leszczyński kamieniecki biskup, tyniecki opat.
Pobożność z policyą, snadność przy powadze, Skromność z żarty słodkiemi jako w jednej wadze, Doczeka na pociechę i sprawiedliwego
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 131
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
letnim ledzie grób sobie sprawuje. Nie chlub się Kleopatro, żeś w królewskim grobie, Ot jaszczurka zacniejszy wynalazła sobie. 829. Na wdowy z łacińskiego.
Kto bierze wdowę, powiem, jeżeli nie wiecie, Właśnie jakoby kupił portki na wendecie. Jak te mniej abo więcej wytarte przedają, Także właśnie i one mężom się dostają. 830. Prorocy i poetowie z łacińskiego.
Owi o przyszłych rzeczach prawdę powiedają; Ci zaś o przeszłych rzeczach szczyre fałsze bają. 831. Na kadetów cudzoziemskich z łacińskiego.
Ubogim, lecz nie moja, rodziców w tym wina, Że mię nie Wprzód zrodzili, niż starszego syna. 832. Sarbievii distichon.
Proicit
letnim ledzie grob sobie sprawuje. Nie chlub się Kleopatro, żeś w krolewskim grobie, Ot jaszczurka zacniejszy wynalazła sobie. 829. Na wdowy z łacińskiego.
Kto bierze wdowę, powiem, jeżeli nie wiecie, Właśnie jakoby kupił portki na wendecie. Jak te mniej abo więcej wytarte przedają, Także właśnie i one mężom się dostają. 830. Prorocy i poetowie z łacińskiego.
Owi o przyszłych rzeczach prawdę powiedają; Ci zaś o przeszłych rzeczach szczyre fałsze bają. 831. Na kadetow cudzoziemskich z łacińskiego.
Ubogim, lecz nie moja, rodzicow w tym wina, Że mię nie wprzod zrodzili, niż starszego syna. 832. Sarbievii distichon.
Proicit
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 298
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
wiążą.
Dano Kurowi grzędę, a on chce wieże.
Na upor lekarstwa nie masz.
Każdy człowiek, gani swój wiek.
Kto na czyjem wozku jedzie, musi jego piosnkę śpiewać.
Kto mówi co chce, usłyszy czego niechce.
Gdzie dwiema nagotują, i trzeci się pożywi.
Czasem przy winnym i niewinnemu się dostaje.
Złemu dobrze czyń dla ludzkości.
Boga wzywaj, a ręku przykładaj.
Na pogrzeb bogatego więc co żywo idzie. Na ubogiego ledwie jeden, drugi przydzie.
Pies szczeka, a dworzanin jedzie.
Frasunki przed czasem siwiznę przynoszą.
Lepsza cnota wbłocie, niż niecnota wzłocie.
Nie zów swoim własnym tego, co
wiążą.
Dano Kurowi grzędę, a on chce wieże.
Na upor lekarstwa nie masz.
Każdy cżłowiek, gani swoy wiek.
Kto na czyjem wozku jedźie, muśi jego piosnkę śpiewać.
Kto mowi co chce, usłyszy czego niechce.
Gdzie dwiemá nagotują, y trzeći śię pożywi.
Czasem przy winnym y niewinnemu śię dostaje.
Złemu dobrze czyń dla ludzkośći.
Boga wzyway, a ręku przykładay.
Na pogrzeb bogatego więc co żywo idźie. Na ubogiego ledwie jeden, drugi przydźie.
Pies szczeka, a dworzanin jedźie.
Frasunki przed czasem śiwiznę przynoszą.
Lepsza cnota wbłoćie, niż niecnota wzłoćie.
Nie zow swoim własnym tego, co
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 37
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
i tu szlak niedoskonałości pokazują nagannej. Toż samo z kołnierzem, z stanem i łapciami dziać się będzie do wymysłu pociesznego tak dalece, że krawcy nigdy się kroju nauczyć nie mogą, lubo na swój odrwisz lepiej tak aniżeli kiedy na szlak skroić umieją. Nie gorszę się, mówię, że na krój niedoskonały takowyż dostaje się gatunek, ale z tego każdy pogorszyć się musi, że wysokie w stopniach, w latach i powadze osoby pod niego bez skrupułu nadstawiać się mogą. Suknia bowiem w kroju swoim ma się zawsze i konformuje do wewnętrznej dyspozycji człowieka według owej zastarzałej przymówki: Est vesticas testis, qualesintrinsecusestis, co ja tak tłumaczę po
i tu szlak niedoskonałości pokazują nagannej. Toż samo z kołnierzem, z stanem i łapciami dziać się będzie do wymysłu pociesznego tak dalece, że krawcy nigdy się kroju nauczyć nie mogą, lubo na swój odrwisz lepiej tak aniżeli kiedy na szlak skroić umieją. Nie gorszę się, mówię, że na krój niedoskonały takowyż dostaje się gatunek, ale z tego każdy pogorszyć się musi, że wysokie w stopniach, w latach i powadze osoby pod niego bez skrupułu nadstawiać się mogą. Suknia bowiem w kroju swoim ma się zawsze i konformuje do wewnętrznej dyspozycyi człowieka według owej zastarzałej przymówki: Est vesticas testis, qualesintrinsecusestis, co ja tak tłumaczę po
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 293
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962