. Grof Turn ze srzody na czwartek wyszedszy w sześciudziesiąt koni o siódmej w noc z Brodnice, tejże nocy w Sztumie padł; były różnych chorągwi pogonie za nim, i przywiedli jednego rajtara z komitiwy jego i dwóch mieszczan brodnickich, którzy go prowadzili; samego niemogli dójść: posłałem do Jego Mści Pana kamienieckiego dowiadując się, których chorągwi pod Brodnicą tam na ten czas podjazdy były; ci za swoję nieostrożność nieujdą karania. Listy W. K. Mści, Pana mego miłościwego, tak do wojska wszystkiego, jako do Panów pułkowników, niezastały już wojska w kupie, jednak rozesłały się Panom pułkownikom; i tego co do wojska posłany
. Groff Turn ze srzody na czwartek wyszedszy w sześciudziesiąt koni o siódmej w noc z Brodnice, tejże nocy w Sztumie padł; były różnych chorągwi pogonie za nim, i przywiedli jednego rajtara z komitiwy jego i dwuch miesczan brodnickich, którzy go prowadzili; samego niemogli dójść: posłałem do Jego Mści Pana kamienieckiego dowiadując się, których chorągwi pod Brodnicą tam na ten czas podjazdy były; ci za swoję nieostrożność nieujdą karania. Listy W. K. Mści, Pana mego miłościwego, tak do wojska wszystkiego, jako do Panów pułkowników, niezastały już wojska w kupie, jednak rozesłały się Panom pułkownikom; i tego co do wojska posłany
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 153
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
i tam podobno niedotrzymają Sasowie, z swojemi wybranymi Colligatami Moskalami. Wtych dniach przybył Książę I. M. Holsztyński do Rygi z dziesięcią tysięcy Wojska Nowego które częścią tu pod Rygą już, a częścią jeszcze w Marsie, i zaraz zabawiwszy się godzin kilka w Rydze, udał się do Króla I. M. dowiadując się gdzieby się temu Wojsku obrócić kazał.
Diament już przed tygodniem jest londem i wodą obleżony gdzie także wielki Mankament mają na wszystkim, wkrotkim czasie i ten się poddać będzie musiał. Plura Deo dante Seqeventur.
y tám podobno niedotrzymáią Sásowie, z swoięmi wybránymi Colligatámi Moskalámi. Wtych dniách przybył Książę I. M. Holsztynski do Rygi z dziesięcią tysięcy Woyská Nowego ktore częscią tu pod Rygą iuż, á częscią ieszcze w Mársie, y záraz zábawiwszy sie godzin kilká w Rydze, udał się do Krolá I. M. dowiáduiąc sie gdzieby się temu Woysku obrocić kázał.
Dyáment iuż przed tygodniem iest londem y wodą obleżony gdzie tákże wielki Mánkáment maią ná wszystkim, wkrotkim czásie y ten się poddáć będzie musiał. Plura Deo dante Seqeventur.
Skrót tekstu: RelRyg
Strona: 8
Tytuł:
Krótka a prawdziwa relacja o akcji wojennej [...] pod Rygą
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
bym ich i ciebie Prawósł: Czyt: napomnieć w te słowa: Jeśliby stanął świadek łżywy (jakowych dwaj było przeciwko Nabota) przeciw człowiekowi winiąc go o przestenpstwo/ staną oba/ którzy sprawę mają przed Panem/ przed oblicznością Kapłanów/ i Sędziów/ którzy na ten czas będą/ a gdy barzo pilnie dowiadując się dojdą tego/ że fałszywy świadek mówił kłamstwo na brata swego/ oddadzą mu/ jako bratu swemu czynić myślił. I w te; aby siętakich ozuwców gorzej psa wściekłego i węża jadowitego chronili. Kłamstwo górę bierzę/ pospolita uchodzi dalej wiara/ prawda ziemię opuściła/ obełgacze/ pochlebcy (jako ów u S^o^ Sofroniusa Patriarchy Jerozolimskiego
bym ich y ćiebie Práwosł: Czyt: nápomnieć w te słowá: Iesliby stánął świádek łżywy (iákowych dwáy było przećiwko Nábotá) przeciw człowiekowi winiąc go o przestẽpstwo/ stáną obá/ ktorzy spráwę máią przed Pánem/ przed oblicznośćią Kápłánow/ y Sędźiow/ ktorzy ná ten czás będą/ á gdy bárzo pilnie dowiáduiąc się doydą tego/ że fałszywy świádek mowił kłamstwo ná brátá swego/ oddadzą mu/ iáko brátu swemu czynić myslił. Y w te; áby siętákich ozuwcow gorzey psá wśćiekłego y wężá iádowitego chronili. Kłamstwo gorę bierzę/ pospolita vchodźi dáley wiárá/ prawdá źiemię opuściłá/ obełgácze/ pochlebcy (iáko ow v S^o^ Sophroniusá Pátryárchy Ierozolimskiego
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 164.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, strój miała stateczny, Mowę zaś tak łaskawą, tak cichą, że zgoła, Kto jej nie znał, każdyby ją miał za anioła; Ostatki wszytkie sprosne i plugawe miała, Ale to wszytko długiem płaszczem nakrywała; I ubiór zbyt szeroki miała i przestrony, Pod którem nóż nosiła, jadem napuszczony.
LXXXVIII.
Dowiaduje się u niej archanioł, którędy Iść ma szukać Milczenia, żeby nie wpadł w błędy. Zdrada na to odpowie: „Przed czasy dawnemi Mieszkało - prawi - zawsze z cnotami świętemi Tam, gdzie Eliaszowe i Benedyktowe Ustawy kwitły, póki jeszcze były nowe; Acz jeszcze dawniej w sławnych szkołach pospolicie Żyło przy Pitagorze albo przy Archicie
, strój miała stateczny, Mowę zaś tak łaskawą, tak cichą, że zgoła, Kto jej nie znał, każdyby ją miał za anioła; Ostatki wszytkie sprosne i plugawe miała, Ale to wszytko długiem płaszczem nakrywała; I ubiór zbyt szeroki miała i przestrony, Pod którem nóż nosiła, jadem napuszczony.
LXXXVIII.
Dowiaduje się u niej archanioł, którędy Iść ma szukać Milczenia, żeby nie wpadł w błędy. Zdrada na to odpowie: „Przed czasy dawnemi Mieszkało - prawi - zawsze z cnotami świętemi Tam, gdzie Eliaszowe i Benedyktowe Ustawy kwitły, póki jeszcze były nowe; Acz jeszcze dawniej w sławnych szkołach pospolicie Żyło przy Pitagorze albo przy Archicie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 317
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
by do wojny przyjść miało; rzecz nieomylna, iż tam najpierwej ten wojenny wybuchnie ogień. Z NIEMIEC. Z Wiednia d. 7 Sierpnia.
Nieprzestają wojenne u nas wszędzie czynić przygotowania; dnia bowiem dzisiejszego z Czech przyszło kilka set wozów z amunicją, które do Węgier w dalszą puszczają się podróż. Mimo oczekiwania wszytkich dowiadujemy się, iż Batalion Granadyerów w Syryj stojący odebrał ordynans wymaszerować do Węgier. Z PRUS. Z Królewca d. 5 Sierpnia.
Temi dniami tędy przejechał Lieutenant de Lucen z Petersburga, i udał się śpieszno w osobie Kuriera do Warszawy. Z Wrocławia d. 10 Sierpnia.
Po uśmierzeniu powietrza w Polsce grasujacego, kordon przy granicach
by do woyny przyiść miało; rzecz nieomylna, iż tam naypierwey ten woienny wybuchnie ogień. Z NIEMIEC. Z Wiednia d. 7 Sierpnia.
Nieprzestaią woienne u nas wszędzie czynic przygotowania; dnia bowiem dzisieyszego z Czech przyszło kilka set wozow z ammunicyą, które do Węgier w dalszą puszczaią się podróż. Mimo oczekiwania wszytkich dowiaduiemy się, iż Batalion Granadyerow w Syryi stoiący odebrał ordynans wymaszerować do Węgier. Z PRUS. Z Królewca d. 5 Sierpnia.
Temi dniami tędy przeiechał Lieutenant de Lutzen z Petersburga, i udał się śpieszno w osobie Kuryera do Warszawy. Z Wrocławia d. 10 Sierpnia.
Po uśmierzeniu powietrza w Polszcze grasuiacego, kordon przy granicach
Skrót tekstu: GazWil_1771_37
Strona: 4
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1771
Data wydania (nie później niż):
1771
a raczej okazji, że takiego kłamcę na honor nasz dopadł, lecz nie mogąc z kłamstw Witanowskiego nic podobnego do wiary ułożyć, dawszy coś temuż Witanowskiemu pro pretio iniquitatis, kazał mu wielki w tym sekret zachować i czekać na przyjazd swój po sejmie z Warszawy do Wołczyna.
Jednakże choć barzo obscure, począłem się dowiadywać o uknowanej jakiejsi wielkiej dla nas zemście i że Bystry raz pijany zaczął coś przeciwko honorowi naszemu mówić. Zważając, że zemsty na nas za konfuzją i przypadek Fleminga szukać będą, tedy wczesne sobie zabiegaliśmy oprócz Mniszka, marszałka nadwornego koronnego, faworyta dworskiego, promocje i protekcje. Pojechałem tedy z bratem moim pułkownikiem do
a raczej okazji, że takiego kłamcę na honor nasz dopadł, lecz nie mogąc z kłamstw Witanowskiego nic podobnego do wiary ułożyć, dawszy coś temuż Witanowskiemu pro pretio iniquitatis, kazał mu wielki w tym sekret zachować i czekać na przyjazd swój po sejmie z Warszawy do Wołczyna.
Jednakże choć barzo obscure, począłem się dowiadywać o uknowanej jakiejsi wielkiej dla nas zemście i że Bystry raz pijany zaczął coś przeciwko honorowi naszemu mówić. Zważając, że zemsty na nas za konfuzją i przypadek Fleminga szukać będą, tedy wczesne sobie zabiegaliśmy oprócz Mniszka, marszałka nadwornego koronnego, faworyta dworskiego, promocje i protekcje. Pojechałem tedy z bratem moim pułkownikiem do
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 423
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
stamtąd miał brat mój mimo Linowę jadąc, gdzie Bystry mieszkał, wyzwać go wzajemnie. Gdyśmy się zatem zjechali w Czemerach, stamtąd pojechaliśmy do Siechnowicz Nowego Dworu, prosząc Piotra Paszkowskiego, pułkownika przedniej straży, za sekundanta. W Siechnowiczach taka brata mego myśl i wola była, aby towarzysz jego Starowolski jechał do Linowej dowiadując się, jeżeli tam jest Bystry, aby go wzajemnie wyzwał i doniósł, że brat mój nadjeżdża.
Było to przed świętym Michałem blisko. Uważałem zatem tę okoliczność, że Bystry może pojechać na imieniny księcia kanclerza lit. na święty Michał do Wołczyna, może się tym ekskuzować, a jeżeli po świętym Michale pojedynek odłoży,
stamtąd miał brat mój mimo Linowę jadąc, gdzie Bystry mieszkał, wyzwać go wzajemnie. Gdyśmy się zatem zjechali w Czemerach, stamtąd pojechaliśmy do Siechnowicz Nowego Dworu, prosząc Piotra Paszkowskiego, pułkownika przedniej straży, za sekundanta. W Siechnowiczach taka brata mego myśl i wola była, aby towarzysz jego Starowolski jechał do Linowej dowiadując się, jeżeli tam jest Bystry, aby go wzajemnie wyzwał i doniósł, że brat mój nadjeżdża.
Było to przed świętym Michałem blisko. Uważałem zatem tę okoliczność, że Bystry może pojechać na imieniny księcia kanclerza lit. na święty Michał do Wołczyna, może się tym ekskuzować, a jeżeli po świętym Michale pojedynek odłoży,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 845
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. Na wsiach powinien mieć chleb, piwo, mąkę, jagły, nie tylko gorzałkę, ile na traktach, a dopieroż obroki, siana, sieczkę, słomę, tytiun, świece. Dołożyć mu w kontrakcie, aby to wszystko trzymał pod karnością, i jeśli tak jest, z gromady się badać, przez Rewizora się dowiadywać. Miara trunkowa ma być z Pańską cechą oddana przy gromadzie. Nie chwalę ja i tej niewoli owszem tyranii, że poddanemu nie wolno miodu, płótna, gdzie indziej przedać, tylko swemu arędarzowi: bo chłop do miasta pojechawszy, często więcej i gotowemi weźmie pieniądzami, a swój arędarz pięknie go wykwituje. W młynie także
. Na wsiach powinien mieć chleb, piwo, mąkę, iagły, nie tylko gorzałkę, ile na traktach, á dopieroż obroki, siana, sieczkę, słomę, tytiun, swiece. Dołożyć mu w kontrakcie, aby to wszystko trzymał pod karnością, y iezli tak iest, z gromady się badać, przez Rewizora się dowiadywać. Miara trunkowa ma bydź z Pańską cechą oddana przy gromadzie. Nie chwalę ia y tey niewoli owszem tyrannii, że poddanemu nie wolno miodu, płotna, gdzie indziey przedać, tylko swemu arędarzowi: bo chłop do miasta poiechawszy, często więcey y gotowemi weźmie pieniądzami, á swoy arędarz pięknie go wykwituie. W młynie także
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 363
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
tumult się zaraz wszczął, który łapa tych dwóch jezuitów i jednego z nich żywcem ze skóry odziera i bęben z niej robi in lasionem wiary katolickiej. Drugiego in Julio, czyli Augusto, gdy mucha największa, nagiego nasmarowawszy miodem przywiązują w lesie do drzewa, przy którym od much i innego robactwa zajedzony męczęską otrzymał koronę. Dowiaduje się o tym tych pomęczonych misjonarzów starszy w Widniu zostający, który, jako mający adres do Cesarza, donosi Dworowi Cesarskiemu popełniony przez Węgrów eksces, remonstrując tyraniją na misjonarzach uczynioną. Każe zaraz Cesarz łapać, sekwestrować, egzekwować tak pryncypałów owego buntu, jako też faktorów, i popełnionego kryminału złoczyńców, z czego większy w państwie węgierskim
tumult się zaraz wszczął, który łapa tych dwóch jezuitów i jednego z nich żywcem ze skóry odziera i bęben z niej robi in lasionem wiary katolickiej. Drugiego in Julio, czyli Augusto, gdy mucha największa, nagiego nasmarowawszy miodem przywiązują w lesie do drzewa, przy którym od much i innego robactwa zajedzony męczęską otrzymał koronę. Dowiaduje się o tym tych pomęczonych misjonarzów starszy w Widniu zostający, który, jako mający adres do Cesarza, donosi Dworowi Cesarskiemu popełniony przez Węgrów exces, remonstrując tyraniją na misjonarzach uczynioną. Każe zaraz Cesarz łapać, sekwestrować, egzekwować tak pryncypałów owego buntu, jako też faktorów, i popełnionego kryminału złoczyńców, z czego większy w państwie węgierskim
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 37
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
używają Duccji/ gdyż mają wody rozmaite: ale u nas ta woda Szklana/ abo i inne/ nie znidzie się podobno; Krótko: woda ta we Skle ma w sobie siarkę i saletrę: a te materie i zagrzewają/ i suszą/ i zmiękczają/ jako się już pierwej to pokazało: i do tego kiedy się dowiadują Pisarze/ któreby wody napożyteczniejsze były do Duccji/ napierwej kładą siarczyste: przetoż i ta nasza barzo dobra jest do tych strumieniów czynienia. A nabarziej może być pożyteczna ta woda w Ductyach/ kompleksyjom i naturóm zimnym: bądź to zimno będzie od lat/ bądź też z choroby. Chorobóm także pomocna jest z zimnych
vżywáią Ductiey/ gdiż máią wody rozmaite: ale v nas tá wodá Sklána/ ábo y inne/ nie znidzie się podobno; Krotko: wodá tá we Skle ma w sobie śiarkę y sáletrę: á te máterye y zagrzewáią/ y suszą/ y zmiękcżáią/ iáko się iuż pierwey to pokazáło: y do tego kiedy się dowiaduią Pisarze/ ktoreby wody napożytecżnieysze były do Ductiey/ napierwey kłádą śiarcżyste: przetoż y tá násza barzo dobra iest do tych strumieniów cżynienia. A nabárźiey może bydź pożytecżna tá wodá w Ductyách/ complexyiom y náturóm źimnym: bądź to źimno będźie od lat/ bądź też z choroby. Chorobóm tákże pomocna iest z źimnych
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 184.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617