rozmaitych świata częściach, chcąc tym kształtem, Najwyższy natury Sprawca, przez wzajemny wzgląd niedostatków, ustanowić między ludźmi zobopolną podległość, której węzłem uczynił wzajemne potrzebom dogodzenie. Niemasz kraju takiego, któryby nie miał w sobie tego, czego gdzie indziej znaleźć niemożna. Wjednym potrawy, w drugim przyprawy do nich rosną i mnożą się. Owoc Portugalski wydoskonalają latorośle Barbadów. Górycz korzeni, listków ziół i drzewek Chińskich, słodzi i uśmierza Amerykańskiej trzciny wewnętrzna Masa; szaty nasze są zdobyczą handlową, kilkunastu częstokroć narodów; smak nasz produkcjami wszystkich części świata nasyca się razem; Domy szklnią się kruszcem Indyjskim, Japońskiej i Chińskiej gliny naczynia zdobią je. Potrzeby
rozmaitych świata częściach, chcąc tym kształtem, Naywyższy natury Sprawca, przez wzaiemny wzgląd niedostatkow, ustanowić między ludźmi zobopolną podległość, ktorey węzłem uczynił wzaiemne potrzebom dogodzenie. Niemasz kraiu takiego, ktoryby nie miał w sobie tego, czego gdzie indziey znaleść niemożna. Wiednym potrawy, w drugim przyprawy do nich rosną y mnożą się. Owoc Portugalski wydoskonalaią latorośle Barbadow. Gorycz korzeni, listkow zioł y drzewek Chińskich, słodzi y uśmierza Amerykańskiey trzciny wewnętrzna massa; szaty nasze są zdobyczą handlową, kilkunastu częstokroć narodow; smak nasz produkcyami wszystkich ćzęśći świata nasyca się razem; Domy śklnią się kruszcem Jndyiskim, Japońskiey y Chińskiey gliny naczynia zdobią ie. Potrzeby
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 56
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
przed ludźmi cielesnym łańcuchem, Twierdząc, że na to patrzy rad Bóg ocznym duchem. Którego się nauki chwycili Fryzowie, Turyndzi, Niderlandzi i głupi Czechowie. I jeszcze do tych czasów w Czechach ten rząd mają, Gdy daje ślub minister, tedy stadłu dają Całować pendent z jądry, mówiąc słowa takie: - ,,Mnóżcie się jak bestyje mnożą się wszelakie''. Potem nastał Norbertus, opat w on czas święty Z Premonstratu, przed którym ten duch zgasł przeklęty, I od prostego mnicha cudownie zabity, Bo mu trzciną łeb rościął, a wtem jadowity Mózg na obie po szyi ramiona wypłynął - Tak mizernie mózgowiec i łotr każdy ginął. Paznogcie od rąk
przed ludźmi cielesnym łańcuchem, Twierdząc, że na to patrzy rad Bóg ocznym duchem. Którego się nauki chwycili Fryzowie, Turyndzi, Niderlandzi i głupi Czechowie. I jeszcze do tych czasów w Czechach ten rząd mają, Gdy daje ślub minister, tedy stadłu dają Całować pendent z jądry, mówiąc słowa takie: - ,,Mnóżcie się jak bestyje mnożą się wszelakie''. Potem nastał Norbertus, opat w on czas święty Z Premonstratu, przed którym ten duch zgasł przeklęty, I od prostego mnicha cudownie zabity, Bo mu trzciną łeb rościął, a wtem jadowity Mózg na obie po szyi ramiona wypłynął - Tak mizernie mózgowiec i łotr każdy ginął. Paznogcie od rąk
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 366
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
, Twierdząc, że na to patrzy rad Bóg ocznym duchem. Którego się nauki chwycili Fryzowie, Turyndzi, Niderlandzi i głupi Czechowie. I jeszcze do tych czasów w Czechach ten rząd mają, Gdy daje ślub minister, tedy stadłu dają Całować pendent z jądry, mówiąc słowa takie: - ,,Mnóżcie się jak bestyje mnożą się wszelakie''. Potem nastał Norbertus, opat w on czas święty Z Premonstratu, przed którym ten duch zgasł przeklęty, I od prostego mnicha cudownie zabity, Bo mu trzciną łeb rościął, a wtem jadowity Mózg na obie po szyi ramiona wypłynął - Tak mizernie mózgowiec i łotr każdy ginął. Paznogcie od rąk dano i od nóg
, Twierdząc, że na to patrzy rad Bóg ocznym duchem. Którego się nauki chwycili Fryzowie, Turyndzi, Niderlandzi i głupi Czechowie. I jeszcze do tych czasów w Czechach ten rząd mają, Gdy daje ślub minister, tedy stadłu dają Całować pendent z jądry, mówiąc słowa takie: - ,,Mnóżcie się jak bestyje mnożą się wszelakie''. Potem nastał Norbertus, opat w on czas święty Z Premonstratu, przed którym ten duch zgasł przeklęty, I od prostego mnicha cudownie zabity, Bo mu trzciną łeb rościął, a wtem jadowity Mózg na obie po szyi ramiona wypłynął - Tak mizernie mózgowiec i łotr każdy ginął. Paznogcie od rąk dano i od nóg
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 366
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
mocni słabszych oprymują, słabsi przeciw mocniejszym się kupią, sedycyję i bunty powstają, między równymi zaś nienawiści, prześladowania, nieprzyjacielstwa, na ostatek domowe wojny, sąsiedzi kraj napastują, urywają i w nim się porządzają jak w swoim. Bezpieczeństwa w domach nie masz, taranków moc między sobą się pasujących i na fakcyje kraj rozrywających się mnoży, obrony przeciw swoim i obcym nieprzyjaciołom nie masz. Miasta, miasteczka, wsie upadają, handel się niszczy, rzemieślnik nie robi. Próżniaków, hołotów moc niezliczona rośnie. W kraju moneta rzadka lub zepsowana z gruntu i głód częsty. Elekcyje na magistraty, na urzędy, na funkcyje nie dochodzą. Gorsi i mniej godni
mocni słabszych oprymują, słabsi przeciw mocniejszym się kupią, sedycyję i bunty powstają, między równymi zaś nienawiści, prześladowania, nieprzyjacielstwa, na ostatek domowe wojny, sąsiedzi kraj napastują, urywają i w nim się porządzają jak w swoim. Bezpieczeństwa w domach nie masz, taranków moc między sobą się passujących i na fakcyje kraj rozrywających się mnoży, obrony przeciw swoim i obcym nieprzyjaciołom nie masz. Miasta, miasteczka, wsie upadają, handel się niszczy, rzemieślnik nie robi. Próżniaków, hołotów moc niezliczona rośnie. W kraju moneta rzadka lub zepsowana z gruntu i głód częsty. Elekcyje na magistraty, na urzędy, na funkcyje nie dochodzą. Gorsi i mniej godni
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 230
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
sobie, Skoro chleba nie stanie, płonną żołądź zobie. Za grzechami ludzkimi głód rzecz jest zwyczajna; Jedli żydzi gołębie w Jeruzalem łajna, Kiedy się niedowiarstwem przewinili Bogu. Panie, obroń pożywać chleba z tego brogu! Nie możeli być z żyta, dajże już i z lipki Na umartwienie ciała zielonej osypki. Mnóż się, szczęśliwa lipo, i w polu, i w boru, Mnóż się w ogrodzie, mnóż się pośród mego dworu. KLIO
Twarda jodła, twardszy dąb, a wżdy go lew łomie, Przeto okrutny Nero w lipowym go domie Zawierał, bo się boi i wstydzi, choć gniewa, Miękkiego drzeć z natury pazurami drzewa
sobie, Skoro chleba nie stanie, płonną żołądź zobie. Za grzechami ludzkimi głód rzecz jest zwyczajna; Jedli żydzi gołębie w Jeruzalem łajna, Kiedy się niedowiarstwem przewinili Bogu. Panie, obroń pożywać chleba z tego brogu! Nie możeli być z żyta, dajże już i z lipki Na umartwienie ciała zielonej osypki. Mnóż się, szczęśliwa lipo, i w polu, i w boru, Mnóż się w ogrodzie, mnóż się pośród mego dworu. KLIO
Twarda jodła, twardszy dąb, a wżdy go lew łomie, Przeto okrutny Nero w lipowym go domie Zawierał, bo się boi i wstydzi, choć gniewa, Miękkiego drzeć z natury pazurami drzewa
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 118
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
głód rzecz jest zwyczajna; Jedli żydzi gołębie w Jeruzalem łajna, Kiedy się niedowiarstwem przewinili Bogu. Panie, obroń pożywać chleba z tego brogu! Nie możeli być z żyta, dajże już i z lipki Na umartwienie ciała zielonej osypki. Mnóż się, szczęśliwa lipo, i w polu, i w boru, Mnóż się w ogrodzie, mnóż się pośród mego dworu. KLIO
Twarda jodła, twardszy dąb, a wżdy go lew łomie, Przeto okrutny Nero w lipowym go domie Zawierał, bo się boi i wstydzi, choć gniewa, Miękkiego drzeć z natury pazurami drzewa. Tak się dzieje na świecie. W swojeśmy to uszy Słuchali,
głód rzecz jest zwyczajna; Jedli żydzi gołębie w Jeruzalem łajna, Kiedy się niedowiarstwem przewinili Bogu. Panie, obroń pożywać chleba z tego brogu! Nie możeli być z żyta, dajże już i z lipki Na umartwienie ciała zielonej osypki. Mnóż się, szczęśliwa lipo, i w polu, i w boru, Mnóż się w ogrodzie, mnóż się pośród mego dworu. KLIO
Twarda jodła, twardszy dąb, a wżdy go lew łomie, Przeto okrutny Nero w lipowym go domie Zawierał, bo się boi i wstydzi, choć gniewa, Miękkiego drzeć z natury pazurami drzewa. Tak się dzieje na świecie. W swojeśmy to uszy Słuchali,
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 118
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Jedli żydzi gołębie w Jeruzalem łajna, Kiedy się niedowiarstwem przewinili Bogu. Panie, obroń pożywać chleba z tego brogu! Nie możeli być z żyta, dajże już i z lipki Na umartwienie ciała zielonej osypki. Mnóż się, szczęśliwa lipo, i w polu, i w boru, Mnóż się w ogrodzie, mnóż się pośród mego dworu. KLIO
Twarda jodła, twardszy dąb, a wżdy go lew łomie, Przeto okrutny Nero w lipowym go domie Zawierał, bo się boi i wstydzi, choć gniewa, Miękkiego drzeć z natury pazurami drzewa. Tak się dzieje na świecie. W swojeśmy to uszy Słuchali, że się rychlej stal niż
Jedli żydzi gołębie w Jeruzalem łajna, Kiedy się niedowiarstwem przewinili Bogu. Panie, obroń pożywać chleba z tego brogu! Nie możeli być z żyta, dajże już i z lipki Na umartwienie ciała zielonej osypki. Mnóż się, szczęśliwa lipo, i w polu, i w boru, Mnóż się w ogrodzie, mnóż się pośród mego dworu. KLIO
Twarda jodła, twardszy dąb, a wżdy go lew łomie, Przeto okrutny Nero w lipowym go domie Zawierał, bo się boi i wstydzi, choć gniewa, Miękkiego drzeć z natury pazurami drzewa. Tak się dzieje na świecie. W swojeśmy to uszy Słuchali, że się rychlej stal niż
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 118
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
miłość sprawiedliwości, i obrona niewinności; trzecia: żeby był pracowity, aby przez Jego lenistwo ukrzywdzony, nie musiał czekać co raz z większą krzywdą swoją, sprawiedliwości. Co te dwa talenta mogą się trafić naturalnie z przyrodzenia, ale co do pierwszej nabycia, trzeba koniecznie aplikacyj i eksperiencyj.
Prawda że jako z dysput sźkolnych mnożą się Herezje, tak i Jurisprudentia może generare subtilitates, które ucżą eludere prawa, przez te same prawa; i z tąd pieniackie wykręty na zgmachtanie sprawy, na ukrycie prawdy, na dylacją sądu, i na poparcie niesłusznych pretensyj, zda się być bardziej congruum nie znać tej scjencyj, która bardziej zaślepia niż oświeca, a na
miłość spráwiedliwośći, y obrona niewinnośći; trzećia: źeby był prácowity, aby przez Iego lenistwo ukrzywdzony, nie muśiał cźekáć co raz z większą krźywdą swoią, spráwiedliwośći. Co te dwa tálenta mogą się tráfić naturalnie z przyrodzenia, ale co do pierwszey nabyćia, trzeba koniecznie applikácyi y experyencyi.
Prawda źe iako z dysput sźkolnych mnoźą się Herezye, tak y Jurisprudentia moźe generare subtilitates, ktore ucźą eludere práwa, przez te same práwa; y z tąd pieniáckie wykręty na zgmachtanie spráwy, na ukryćie prawdy, na dylácyą sądu, y na popárćie niesłusznych pretensyi, zda się bydź bardźiey congruum nie znáć tey scyencyi, ktora bardźiey zaślepia niź oświeca, á na
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 143
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
, są to Aquea Meteorá.
METEORA POWIETRZNE są te, które na powietrżu i z powietrza generantur. Jako to WIATRY, których nikt z Najmędrszych niedoszedł originem: Litera Pańska w Skarbie Boskim sontem ich upatruje. Qui producit ventos de thesouris suis Psalm 134, oprócz tej prawdy, twierdzą niektórzy, że Ex fugá vacui mnożą się. Najpewniejsza Sentencja Reinzera Soc: Jezu twierdzącego, że się wiatry rodzą ex commotione Aeris: te zaś komocje pewnie sprawuje Ekshalacja, humory, i wapory do góry bijące. WIATRY z góry bijące, wiejące z nagła, zowią się PROCELIAE, álias Nawałność. potężnie rujnujące, TYPHON, albo TURBO, zowią się. PARELIA
, są to Aquea Meteorá.
METEORA POWIETRZNE są te, ktore na powietrżu y z powietrza generantur. Iako to WIATRY, ktorych nikt z Náymędrszych niedoszedł originem: Litera Pańska w Skarbie Boskim sontem ich upatruie. Qui producit ventos de thesouris suis Psalm 134, oprocz tey prawdy, twierdzą niektorzy, że Ex fugá vacui mnożą się. Naypewnieysza Sentencya Reinzera Soc: Iesu twierdzącego, że się wiátry rodzą ex commotione Aeris: te zaś kommocye pewnie sprawuie Exhalacyá, humory, y wapory do gory biiące. WIATRY z gory biiące, wieiące z nagła, zowią się PROCELIAE, álias Nawałność. potężnie ruynuiące, TYPHON, ałbo TURBO, zowią się. PARELIA
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 165
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
W Brazylii jest osobliwy ptak, który z gniazda nie wylatuje swego, ale inne Ptactwo jak do Króla lecą swego, i jemu przynoszą pożywienie, teste Lochnero. W Chinach są Ptaki Królewskiemi zwane, samcowi Imię Fum, samicy Hoam, dziwnej piękności, głową podobne do Smoka, ogonem do koguta, nogami do Żółwia. Mnożą się na górach blisko Pekina Miasta. O tym Ptaku Chińskie tak decantant wiersze, że adumbruie, Humeris virtutes, alis iustitiam, lumbis obedientiam, reliquo corpore fidelitatem, Kircher. Tego Ptaka efigies malowane, na sukniach Imperatora, Mandarynów, Kolaów. Idem. Koło Meksyku jest wróbel Vitulinus, mało co większy od Pszczoły wielkiej:
W Brazylii iest osobliwy ptak, ktory z gniazda nie wylatuie swego, ale inne Ptactwo iak do Krola lecą swego, y iemu przynoszą pożywienie, teste Lochnero. W Chinach są Ptaki Krolewskiemi zwane, samcowi Imie Fum, samicy Hoam, dziwney piękności, głową podobne do Smoka, ogonem do koguta, nogami do Zołwia. Mnożą się na gorach blisko Pekina Miasta. O tym Ptaku Chińskie tak decantant wiersze, że adumbruie, Humeris virtutes, alis iustitiam, lumbis obedientiam, reliquo corpore fidelitatem, Kircher. Tego Ptaka effigies malowane, na sukniach Imperatora, Mandarinow, Kolàów. Idem. Koło Mexiku iest wrobel Vitulinus, mało co większy od Psżczoły wielkiey:
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 618
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755