odprawowałem: na dniu pierwszym świnie pobito haniebnie wielkie, nazajutrz niedzwiedź, machina niezwyczajna, przez obławę uciekł.
Eodem die 17^go^ był u mnie ip. Pancerzyński, z pewnemi od ichm. pp. Sapiehów traktatami; odejchał 19^go^.
21^go^ jechałem do Mińska na zjazd, z którego województwo miało na koń wsiadać i naprzykrzyć się dobrom sapieżyńskim et adherentibus. Lecz justis rationibus niektórej nobilitatis intencje zwyciężone efektu zabroniły: do domów wróciliśmy się.
25^go^. Łowy były pod Klinkiem na niedźwiedzia, ongi przez obławę uciekłego i znowu osoczonego: ubito go w oczach moich, mnie się strzelić nie zdarzyło.
3 Martii na sejmik przedsejmowy wyjechałem do Mińska,
odprawowałem: na dniu pierwszym świnie pobito haniebnie wielkie, nazajutrz niedzwiedź, machina niezwyczajna, przez obławę uciekł.
Eodem die 17^go^ był u mnie jp. Pancerzyński, z pewnemi od ichm. pp. Sapiehów traktatami; odejchał 19^go^.
21^go^ jechałem do Mińska na zjazd, z którego województwo miało na koń wsiadać i naprzykrzyć się dobrom sapieżyńskim et adherentibus. Lecz justis rationibus niektóréj nobilitatis intencye zwyciężone effektu zabroniły: do domów wróciliśmy się.
25^go^. Łowy były pod Klinkiem na niedźwiedzia, ongi przez obławę uciekłego i znowu osoczonego: ubito go w oczach moich, mnie się strzelić nie zdarzyło.
3 Martii na sejmik przedsejmowy wyjechałem do Mińska,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 56
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
chorągwiami i pobliższe Sui tituli ściągnąwszy ruszył się ku nim. Oni się w Brześciu zawarli, spodziewając się Succursum od drugich chorągwi, którym aditum i przejścia tamował ip. hetman, Brześć undique opasawszy. I te same które szły ku związkowi musiały być przy hetmanie. Szturmował interea bardzo często, a do tego zakonom i miastu naprzykrzyło się i karystyja być poczęła, musieli w medium i komplanacją uderzyć, którym ip. hetman de proprio aerario wypłacił za dwie ćwierci, w ekonomiach rozdał konsystencje i urazy amnescją pokrył. Rok 1697.
Anno 1697 Mediante Authoritate Nuncii Apostolici ugoda stanęła między ip. hetmanem a iks. biskupem i kapitułą wileńską na his punctis: że
chorągwiami i pobliższe Sui tituli ściągnąwszy ruszył się ku nim. Oni się w Brześciu zawarli, spodziewając się Succursum od drugich chorągwi, którym aditum i przejścia tamował jp. hetman, Brześć undique opasawszy. I te same które szły ku związkowi musiały być przy hetmanie. Szturmował interea bardzo często, a do tego zakonom i miastu naprzykrzyło się i karystyja być poczęła, musieli w medium y komplanacyą uderzyć, którym jp. hetman de proprio aerario wypłacił za dwie ćwierci, w ekonomiach rozdał konsystencye i urazy amnestyą pokrył. Rok 1697.
Anno 1697 Mediante Authoritate Nuncii Apostolici ugoda stanęła między jp. hetmanem a jks. biskupem i kapitułą wileńską na his punctis: że
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 187
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
króla imć w Prusiech dla wiosny przyszłej, żeby ten francuski Neptun nie chciał primo vere tentare fortunam.
Interea Adhaerentes Coronato Capiti zwłaszcza w wiel. księstwie lit. multa in rem pana swego po województwach i powiatach agebant. Ip. chorąży wielkiego księstwa litewskiego z domu Ogiński na Żmudzi, pertrahebat wojsko in obsequium pana. Tamże naprzykrzył się sapieżyńskim majętnościom.
Eodem tempore był na Żmudzi popis, któremu przeszkadzał ip. Sapieha stolnik wiel. księstwa lit. in assistentia militum. Wstępnym bojem pugnatum, siła szlachty naginęło, ale klęska przy żołnierzach etc. Zabito między innemi p. Siemaszkę porucznika ip. koniuszego wiel. księstwa litewskiego i siła oficerów wojska cudzoziemskiego.
Województwa
króla imć w Prusiech dla wiosny przyszłéj, żeby ten francuzki Neptun nie chciał primo vere tentare fortunam.
Interea Adhaerentes Coronato Capiti zwłaszcza w wiel. księstwie lit. multa in rem pana swego po województwach i powiatach agebant. Jp. chorąży wielkiego księstwa litewskiego z domu Ogiński na Żmudzi, pertrahebat wojsko in obsequium pana. Tamże naprzykrzył się sapieżyńskim majętnościom.
Eodem tempore był na Żmudzi popis, któremu przeszkadzał jp. Sapieha stolnik wiel. księstwa lit. in assistentia militum. Wstępnym bojem pugnatum, siła szlachty naginęło, ale klęska przy żołnierzach etc. Zabito między innemi p. Siemaszkę porucznika jp. koniuszego wiel. księstwa litewskiego i siła oficerów wojska cudzoziemskiego.
Województwa
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 193
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
więcej się bawiła.
Febry też tego roku bardzo panowały wszędzie.
Anno 1712 przechodzących wojsk moskiewskich, z wielkiem ludzi uciemiężeniem siła, a zwłaszcza że bydłem swojem, bydło bardzo zarażali; skąd nie ustawała zaraza i trwała z niezmierną szkodą przez rok 1713 i przez rok 1714, w którym też roku saksońskie wojska Polsce i Litwie naprzykrzyły się konsystencją i kontrybucjami pieniężnemi, bo prowiantów nie brali, jeno z gotowych lenungów i grosza żyli.
Anno 1715 nie tylko nie ustaje opressja ubogich ludzi, ale się coraz mnoży. Wojska saksońskie dziwnie kraj litewski od Brześcia począwszy po Mińsk pustoszą, nieurodzajem zrujnowany i od bydła odpadły. I moskiewskie wojska choć dyskretnie przechodziły, nie
więcéj się bawiła.
Febry téż tego roku bardzo panowały wszędzie.
Anno 1712 przechodzących wojsk moskiewskich, z wielkiém ludzi uciemiężeniem siła, a zwłaszcza że bydłem swojem, bydło bardzo zarażali; zkąd nie ustawała zaraza i trwała z niezmierną szkodą przez rok 1713 i przez rok 1714, w którym téż roku saxońskie wojska Polsce i Litwie naprzykrzyły się konsystencyą i kontrybucyami pieniężnemi, bo prowiantów nie brali, jeno z gotowych lenungów i grosza żyli.
Anno 1715 nie tylko nie ustaje oppressya ubogich ludzi, ale się coraz mnoży. Wojska saxońskie dziwnie kraj litewski od Brześcia począwszy po Mińsk pustoszą, nieurodzajem zrujnowany i od bydła odpadły. I moskiewskie wojska choć dyskretnie przechodziły, nie
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 365
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
zastałem ojca mego zdrowego.
Pojechałem do Wołczyna. Księcia teraźniejszego kanclerza umartwionego z okazji niedania mi urzędu grodzkiego zastałem. Chciał, aby pisarstwo grodzkie odebrane było Wyganowskiemu, a mnie aby było dane, ale ja sam, mając nieprzyjaznego sobie Wieszczyckiego podstarościego i dziwackich humorów widząc Kropińskiego sędziego, a do tego, gdy mi się naprzykrzyła ustawiczne praca jeżdżenia na inkwizycje i egzekucje, i ekspens roczkowy, nie pretendowałem pisarstwa. Znowu mi podskarbi Fleming swoje asekurował rekompensy.
Nastąpił potem jarmark wysocki, na który przyjechał Zabiełło, marszałek kowieński, teraźniejszy łowczy wielki lit., z bratem swoim stryjecznym chorążym kowieńskim, uprzywilejowanym kasztelanem mścisławskim.
Potem nastąpił wjazd Fleminga na
zastałem ojca mego zdrowego.
Pojechałem do Wołczyna. Księcia teraźniejszego kanclerza umartwionego z okazji niedania mi urzędu grodzkiego zastałem. Chciał, aby pisarstwo grodzkie odebrane było Wyganowskiemu, a mnie aby było dane, ale ja sam, mając nieprzyjaznego sobie Wieszczyckiego podstarościego i dziwackich humorów widząc Kropińskiego sędziego, a do tego, gdy mi się naprzykrzyła ustawiczne praca jeżdżenia na inkwizycje i egzekucje, i ekspens roczkowy, nie pretendowałem pisarstwa. Znowu mi podskarbi Fleming swoje asekurował rekompensy.
Nastąpił potem jarmark wysocki, na który przyjechał Zabiełło, marszałek kowieński, teraźniejszy łowczy wielki lit., z bratem swoim stryjecznym chorążym kowieńskim, uprzywilejowanym kasztelanem mścisławskim.
Potem nastąpił wjazd Fleminga na
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 343
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
im zachce wina i piją go: jeśli żadnego po nim bólu nie czują; mówią tak: polubił gościec wino. i już zatym będą pić wino dzień w dzień/ i częstokroć sobie podpiją/ dla tego/ iż gościec polubił/ i rad pije wino. I tak piją na każdy dzień; i upijając się/ naprzykrzy się przyrodzeniu/ (jakoż każda rzecz zbytnia/ musi obrzydnąć) wzbudzą się bole wielkie: wnetże zaniechają/ mówiąc; już nie polubił gościec wina/ trzeba mu szukać inszego napoju: i udają się abo do miodu/ abo do gorzałki/ a naostatek/ i do barszczu: i łupią barszcz/ mówiąc/ że
im zachce winá y piią go: iesli żadnego po nim bolu nie cżuią; mowią ták: polubił gośćiec wino. y iuż zátym będą pić wino dźień w dźień/ y cżęstokroć sobie podpiią/ dla tego/ iż gośćiec polubił/ y rad piie wino. Y ták piią ná káżdy dźień; y vpiiáiąc się/ naprzykrzy się przyrodzeniu/ (iákoż káżda rzecż zbytnia/ muśi obrzydnąć) wzbudzą się bole wielkie: wnetże zániecháią/ mowiąc; iuż nie polubił gośćiec winá/ trzebá mu szukać inszego napoiu: y vdáią się ábo do miodu/ abo do gorzałki/ á náostátek/ y do barszcżu: y łupią barszcż/ mowiąc/ że
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 201.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
przez cztery sta lat/ z onych siedmdziesiąt osób: iż ich wyszło samych mężów na puszczą sześćkroć stotysięcy/ okrom niewiast a małych dzieci. Przypomnę też tu królestwo Sycylijskie/ które po Manfredzie Carolus król Francuski trzymał/ gdzie naprowadził Francuzów/ tak pospolitego człowieka jako i Żołnierzów niemałą liczbę. Ci Żołnierze mieszkając w Sycylii/ barzo się naprzykrzyli Sycylijczykom: przyszło do tego/ iż się z konfederowali potajemnie przeciwko Francuzom/ chcąc ich wygubić ze wszytkiego państwa swego. Tedy Sycylijczykowie dnia jednego Wielkonocnego/ o nieszpornej godzinie/ wroku 1281. gdy ludzie nabożeństwem się zabawiają/ i o żadnym niebezpieczeństwie nie myślą/ wybili wszytkie Francuzy z Sycylii/ tak iż samych żołnierzów Francuskich
przez cżtyry stá lat/ z onych śiedmdźiesiąt osob: iż ich wyszło sámych mężow ná puszcżą sześćkroć stotyśięcy/ okrom niewiast á máłych dźieći. Przypomnę też tu krolestwo Sycyliyskie/ ktore po Manfredźie Carolus krol Fráncuski trzymał/ gdźie náprowádźił Fráncuzow/ ták pospolitego cżłowieká iáko y Zołnierzow niemáłą licżbę. Ci Zołnierze mieszkáiąc w Siciliey/ bárzo się náprzykrzyli Sycyliycżykom: przyszło do tego/ iż się z confederowáli potáiemnie przećiwko Fráncuzom/ chcąc ich wygubić ze wszytkiego páństwá swego. Tedy Sycyliycżykowie dniá iednego Wielkonocnego/ o nieszporney godźinie/ wroku 1281. gdy ludźie nabożeństwem się zábáwiáią/ y o żadnym niebespiecżeństwie nie myślą/ wybili wszytkie Fráncuzy z Sycyliey/ ták iż sámych żołnierzow Fráncuskich
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 49
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
zawlecze, zahartuje koła. Komu lata dokuczą, starość zdrowiu wadzi, Drżą ręce, nogi, żaden lekarz nie poradzi; Nie podstali żołądka, choć się struna zrobi, Choć osłabieją żyły, inszych nie sposobi. Na cóż żyć, cyrulików i doktorów tuczyć? Wżdy by nas tego mogły zegarki oduczyć: Który skoro daremną naprzykrzy się spezą, O ziemię go albo w piec ze stołu przewiezą. Toż człeka, lecz ma nadeń zegarek, potyka, Bo ten sto razy będzie wprzód u rzemieślnika; Ludzi prosto z warstatu śmierć o ziemię ciska, Choć nie znali doktora, broń Boże ogniska. 22 (N). WIELKOPIĄTKOWE KAZANIE
Gdy na
zawlecze, zahartuje koła. Komu lata dokuczą, starość zdrowiu wadzi, Drżą ręce, nogi, żaden lekarz nie poradzi; Nie podstali żołądka, choć się struna zrobi, Choć osłabieją żyły, inszych nie sposobi. Na cóż żyć, cyrulików i doktorów tuczyć? Wżdy by nas tego mogły zegarki oduczyć: Który skoro daremną naprzykrzy się spezą, O ziemię go albo w piec ze stołu przewiezą. Toż człeka, lecz ma nadeń zegarek, potyka, Bo ten sto razy będzie wprzód u rzemieślnika; Ludzi prosto z warstatu śmierć o ziemię ciska, Choć nie znali doktora, broń Boże ogniska. 22 (N). WIELKOPIĄTKOWE KAZANIE
Gdy na
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 533
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
a dusza przecież nigdy nie jest wymowniejszą, jak w tak błebokim milczeniu. Jednym spojrzeniem, jednym pocałowaniem razem całe szeregi przychylnych i życzliwych myśli bez uwikłania się wyrażają. Karolina i Pan R--- swoję do naszej przyłączyli radości, wszyscyśmy Steleja obstąpili, i wszyscyśmy się jednym stali Przyjacielem. Panu Andrzejowi nasze powitanie przedłużone pewnie się naprzykrzyło, odprowadził mię tedy, i Karolinę na stronę. Cóż czynicie? rzekł do nas niby łając, nie zapominajcie się, żeście białogłowami, i --- Posiądźcie wszyscy, bobym musiał cały dzień waszemu przypatrywać się ściskaniu. Czyncie to w nieprzytomności mojej. Ucieszmy się dzisiaj, a nie bądźmy tak zmieszanymi. Zatym
a dusza przecież nigdy nie iest wymownieyszą, iak w tak błebokim milczeniu. Jednym spoyrzeniem, iednym pocałowaniem razem całe szeregi przychylnych i życzliwych myśli bez uwikłania śię wyrażaią. Karolina i Pan R--- swoię do naszey przyłączyli radości, wszyscyśmy Steleia obstąpili, i wszyscyśmy śię iednym stali Przyiaćielem. Panu Andrzeiowi nasze powitanie przedłużone pewnie śię naprzykrzyło, odprowadził mię tedy, i Karolinę na stronę. Coż czynicie? rzekł do nas niby łaiąc, nie zapominayćie śię, żeście białogłowami, i --- Pośiądźćie wszyscy, bobym musiał cały dzień waszemu przypatrywać śię śćiskaniu. Czynćie to w nieprzytomnośći moiey. Ucieszmy śię dziśiay, a nie bądźmy tak zmieszanymi. Zatym
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 143
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
/ I srogim kłem zazgrzytnie; gdy ta oszczep srogi Stawi mu nielękliwa/ i pod lewej nogi Lopatką go utopi. Skąd trzykroć szkaradnie Rzuciwszy się o ziemię/ na koniec upadnie. Ona na tym dość mając/ że go położyła/ Nad drżącym się tułowiem dalej niestrożyła; Prócz głowę mu odetnie/ którą między drugie Słońce się naprzykrzyło/ i żołądkom chciwym Smak się ostrzył; co często trafia się myśliwym/ Ze przymrą w tej ochocie/ i nie swego czasu/ Omyleni zasłoną/ do dom powracają/ Nawet młodych małżonek gdzieś zapominają/ Dysząc sami pod niebem. Poszły nazad sobie Niezmiernie ucieszone z tej przechadzki obie. Gdzie stolik zastawiony pastami słodkimi Pięknie kryty
/ Y srogim kłem zázgrzytnie; gdy tá oszczep srogi Stáwi mu nielękliwa/ y pod lewey nogi Lopátką go vtopi. Zkąd trzykroć szkárádnie Rzuciwszy się o ziemię/ ná koniec vpádnie. Oná ná tym dość máiąc/ że go położyłá/ Nád drżącym się tułowiem dáley niestrożyłá; Procz głowę mu odetnie/ ktorą między drugie Słonce się náprzykrzyło/ y żołądkom chciwym Smák się ostrzył; co często tráfia się myśliwym/ Ze przymrą w tey ochocie/ y nie swego czásu/ Omyleni zasłoną/ do dom powrácáią/ Náwet młodych małżonek gdzieś zápomináią/ Dysząc sámi pod niebem. Poszły názad sobie Niezmiernie vcieszone z tey przechadzki obie. Gdzie stolik zástáwiony pástámi słodkimi Pięknie kryty
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 84
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701