: Z trefników wzorki biorąc/ gdy strój ich pstry widzą; W tym się/ na śmiech kochają/ ż czego winnych szydzą. Krawcom lepsza się nie dziej: Bo co się walały Kitajczane płateczki; to się dziś przydały. I co przedtym w śmieci iść/ ledwie było godno/ To terasz pilno chowa/ kto się nosi Modno. Już teraz najszczuplejsze twarzy pultynkami W których płatki chowają: co przyznacie sami. Pod tak bogatą głową/ szyja ż ubożała; Naga/ biedna/przy samych perłach się została A że przystąpiej pereł/ więc czarne Paciory/ Moda zaleca Damom/ nad inne Fawory. Dobrze/ że Paciorkami/ karki otaczacie; Które
: Z trefnikow wzorki biorąc/ gdy stroy ich pstry widzą; W tym się/ ná śmiech kocháią/ ż czego winnych szydzą. Kráwcom lepsza sie nie dźiey: Bo co się waláły Kitayczáne płáteczki; to się dźiś przydáły. Y co przedtym w śmieći iść/ ledwie było godno/ To terász pilno chowa/ kto się nośi Modno. Iuż teráz náyszczupleysze twarzy pultynkámi W ktorych płátki chowáią: co przyznáćie sámi. Pod ták bogátą głową/ szyiá ż vbożáła; Nága/ biedná/przy sámych perłách się zostáłá A że przystąpiey pereł/ więc czarne Páciory/ Modá zálecá Dámom/ nád inne Fáwory. Dobrze/ że Paćiorkámi/ kárki otaczaćie; Ktore
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D2v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
zioła, W depozyt drogi pracowita pszczoła,
Rozkoszny sobie; znajdziesz co do męstwa, Na ich triumfy patrząc i zwycięstwa, Co do Minerwy wzbudzi cię uczonej, Bez której sieła i Mars sam szalony. Już na cię z swego wzglądają Parnasu Niebieskie Muze; teraz ci do czasu Dopuszczą, różą umaiwszy skronie, Wdzięcznych rodziców nosić się na łonie. Czekają Alpes i latyńskie kraje, Gdzie jeśli w domu czego nie dostaje, Niebo, i różne zwiedziwszy narody, Miał czembyś wiek swój polerował młody: Gdzie piękne miasto po Adrii pływa, Głowa narodów, Cajeta życzliwa, Puzzoli dziwne nad Awernu wroty, Gdzie wódz trojański rózgi szukał złotej. A stąd
zioła, W depozyt drogi pracowita pszczoła,
Rozkoszny sobie; znajdziesz co do męstwa, Na ich tryumfy patrząc i zwycięstwa, Co do Minerwy wzbudzi cię uczonej, Bez której sieła i Mars sam szalony. Już na cię z swego wzglądają Parnasu Niebieskie Muze; teraz ci do czasu Dopuszczą, różą umaiwszy skronie, Wdzięcznych rodziców nosić się na łonie. Czekają Alpes i latyńskie kraje, Gdzie jeżli w domu czego nie dostaje, Niebo, i różne zwiedziwszy narody, Miał czembyś wiek swój polerował młody: Gdzie piękne miasto po Adryi pływa, Głowa narodów, Cajeta życzliwa, Puzzoli dziwne nad Awernu wroty, Gdzie wódz trojański rózgi szukał złotej. A ztąd
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 61
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
komu Cudze te światła i ozdoby domu? Bez książąt, co na to tak biją, Niechaj świętą razem rwą unią. Bo tamci sercem związali się z nami, Będąc wolnemi sobie narodami, Żeby te, które z sobą wnieśli Czapki złote, na głowach swych nieśli. Niechżeby drudzy po lidze tej świętej, Nie nosili się nowemi książęty; Cierpieć tych, cierpieć którzy starzy, Póki niebo świecić im tak zdarzy. Bo gdyby oni, a w polu kamienie Co raz róść mieli, nie tylkoby w cenie Szlacheckim domom ubliżyli, Ale światby sobą zawalili. Tedyż dla jednej upierzonej dumy, Wstały w ojczyźnie tak nawalne szumy. Tedy
komu Cudze te światła i ozdoby domu? Bez książąt, co na to tak biją, Niechaj świętą razem rwą unią. Bo tamci sercem związali się z nami, Będąc wolnemi sobie narodami, Żeby te, które z sobą wnieśli Czapki złote, na głowach swych nieśli. Niechżeby drudzy po lidze tej świętej, Nie nosili się nowemi książęty; Cierpieć tych, cierpieć którzy starzy, Póki niebo świecić im tak zdarzy. Bo gdyby oni, a w polu kamienie Co raz róść mieli, nie tylkoby w cenie Szlacheckim domom ubliżyli, Ale światby sobą zawalili. Tedyż dla jednej upierzonej dumy, Wstały w ojczyznie tak nawalne szumy. Tedy
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 98
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Do nowego Pana, z bezprawiem Majestatu I. K. Mści, i wierności naszej obracać się nie będziemy, ani onemu żadnego rządu tak politycznego jako wojennego, bez pozwolenia Pana teraźniejszego tykać się dopuściemy, i cokolwiek do Osoby abo Stanu jego po Elekcji należeć będzie, w tym wszytkim z I. K. Mcią z nosić się będziemy. W desygnacji zaś samego Sukcesora, żadnego Kandydata, na nadzieję sukcesiej, o której się traktuje, nieweźmiemy. Któryby nie był Katolikiem Rzymskim, i dobrze młodszym laty I. K. Mci. Niemniej koniecznie tego requisitum w nim i po nim szukać i potrzebować będziemy, aby chciał, i mógł pojąć
Do nowego Páná, z bezpráwiem Máiestatu I. K. Mśći, y wiernośći nászey obrácáć się nie będźiemy, áni onemu żadnego rządu ták politycznego iáko woiennego, bez pozwolenia Páná teráznieyszego tykáć się dopuśćiemy, y cokolwiek do Osoby ábo Stanu iego po Elekcyey należeć będźie, w tym wszytkim z I. K. Mćią z nośić się będziemy. W designátiey záś sámego Successorá, żadnego Candidatá, ná nádźieię successiey, o ktorey się tráctuie, nieweźmiemy. Ktoryby nie był Kátolikiem Rzymskim, y dobrze młodszym láty I. K. Mći. Niemniey koniecznie tego requisitum w nim y po nim szukáć y potrzebowáć będziemy, áby chćiał, y mogł poiąć
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 21
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Insbrucku. Jakoż i nas nie zaraz puszczono, aż za wiadomością wziętą z Insbrucku. Ten pas zowie się Scharnitz, tam się kończy Księstwo Bawarskie, continuatur państwo cesarskie.
Mila 1 nocleg we wsi Seefeld, do Inszpurgu należącej. 14v Tu siano drogie, chłopi habitu i mową Żydów exprimunt. Białogłowy krótko po kolana się noszą. NB
Dnia 15 Novembris. W tejże wsi słuchaliśmy mszy św. w kościele, w którym jest originale historyjej owego Oswalda Milsera, który chciał kapłańską hoscją świętą komunikować przed lat 293. Gdy tedy stanął u ołtarza, wdziawszy czapkę, z nadętością
serca chciał pożywać Ciała Pańskiego. Skoro wziął w usta hostię świętą
Insbrucku. Jakoż i nas nie zaraz puszczono, aż za wiadomością wziętą z Insbrucku. Ten pas zowie się Scharnitz, tam się kończy Księstwo Bawarskie, continuatur państwo cesarskie.
Mila 1 nocleg we wsi Seefeld, do Inszpurgu należącej. 14v Tu siano drogie, chłopi habitu i mową Żydów exprimunt. Białogłowy krótko po kolana się noszą. NB
Dnia 15 Novembris. W tejże wsi słuchaliśmy mszy św. w kościele, w którym jest originale historiej owego Oswalda Milsera, który chciał kapłańską hostią świętą komunikować przed lat 293. Gdy tedy stanął u ołtarza, wdziawszy czapkę, z nadętością
serca chciał pożywać Ciała Pańskiego. Skoro wziął w usta hostię świętą
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 135
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Diannę. Zowią ją tak dla tego, że Ortygia wysep, który inaczej był rzeczon, Delos, był w kochaniu u Dianny, na którym ona urodzona była. H I za tąż Latonią. Za tąż Dianną. I Ze ta rogowy/ owa złoty łuk nosiła. Pisze Poeta, że tym strojem nosiła się Syrynks, jako i Dianna: ta tylko różnica była między nimi, że Dianna złoty łuk, a Syrynks rogowy miała. K Ten opasawszy ostrą choiną wierzch głowy. Jako Bóg leśny, leśnego też stroju wzywał. L Piaszczystego Ladonu. Ladon jest rżeka w Arkadyej. M Jasnych swych sióstr prosiła. To jest
Dyánnę. Zowią ią tak dla tego, że Ortygia wysep, ktory ináczey był rzeczon, Delos, był w kochaniu v Dyánny, ná ktorym ona vrodzona byłá. H Y zá tąż Látonią. Zá tąż Dyánną. I Ze tá rogowy/ owá złoty łuk nośiłá. Pisze Poetá, że tym stroiem nośiłá się Syrynx, iáko y Dyánná: tá tylko rożnicá byłá między nimi, że Dyánná złoty łuk, á Syrynx rogowy miáłá. K Ten opásawszy ostrą choiną wierzch głowy. Iáko Bog leśny, leśnego też stroiu wzywał. L Piaszczystego Ládonu. Ládon iest rżeká w Arkádyey. M Iásnych swych siostr prośiłá. To iest
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 41
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
gdyż od tego palca żyła do serca idzie.
Auricularis, ab Aure, od chędożenia ucha, znaczy czasem liczbę, a czasem Koronę Panieństwa.
16. Serce, jest początkiem życia; dlatego życie znaczy, item myśl, radę: na piersiach zawieszone, znaczy człeka otwartego serca, albo młodość; iż tak Rzymianie Młodzi nosili się, złoty bukiet ad instar serca noszący miasto Orderu. W turybularzu położone toż serce, figuruje gorącą miłość ku Bogu, i Pobożność.
17. Biodra, znaczą Męstwo, wstrzemięźliwość, dlatego je każą przepasywać.
18. Żywot, znaczy początek, gdyż stamtąd na świat wychodziemy, item znaczy żarłocznego, prze paść,
gdyż od tego palca żyła do serca idzie.
Auricularis, ab Aure, od chędożenia ucha, znaczy czasem liczbę, a czásem Koronę Panieństwa.
16. Serce, iest początkiem życia; dlatego życie znaczy, item myśl, radę: na piersiach zawieszone, znaczy człeka otwartego serca, albo młodość; iż tak Rzymianie Młodzi nosili się, złoty bukiet ad instar serca noszący miasto Orderu. W turybularzu położone toż serce, figuruie gorącą miłość ku Bogu, y Pobożność.
17. Biodra, znáczą Męstwo, wstrzemięźliwosć, dlatego ie każą przepasywać.
18. Zywot, znaczy początek, gdyż ztamtąd na świat wychodziemy, item znaczy żarłocznego, prze paść,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1156
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. U niektórych Mnichów był kaptur aż po kostki, jako patet z. żywota Z. Benedykta Ananieńskiego; ale ten Świety postanowił był, tylko na łokci dwa, alias po kolana. Zakonnicy Z. Franciszka jakiego zażywali Jakich strojów na głowie zażywano?
kaptura, jest kontrowersja. Jedni świadczą u Anselma Soleriusza że Święty Franciszek nosił się modą pasterzów, bez głowy nakrycia z włosami zapuszczonemi: Synowie jego, et Instituti sequaces, aż do czasu Z. Bonawentury, tegoż Zakonu Purpurata, który w Narbonie w Francyj na Kapitule generalnej Roku 1260. do habitu przydał kaptur, jako świadczy Volaterranus libr. 21. Antropologiae i Galesinus w życiu Z. Bonawentury
. U niektorych Mnichow był kaptur aż po kostki, iako patet z. żywota S. Benedykta Ananieńskiego; ale ten Swiety postanowił był, tylko na łokci dwa, alias po kolana. Zakonnicy S. Franciszka iakiego zażywali Iakich stroiòw na głowiè zażywano?
kaptura, iest kontrowersya. Iedni swiadcżą u Anselma Soleriusza że Swięty Franciszek nosił się modą pasterzow, bez głowy nakrycia z włosami zapuszczonemi: Synowie iego, et Instituti sequaces, aż do cżasu S. Bonawentury, tegoż Zakonu Purpurata, ktory w Narbonie w Francyi na Kapitule generalney Roku 1260. do habitu przydał kaptur, iako swiadcży Volaterranus libr. 21. Antropologiae y Galesinus w życiu S. Bonawentury
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 84
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, mogli się ludzie i zwierzęta tam przenieść, od naszych, to wojną, to powietrzem zniesionych, tam zapomnieni; tanquam mortui à corde. Jakoż Kalifarnowie tamecznych w Ameryce pewnych Krajów Obywatele świadczą, iż słyszeli od swoich Przodków, iż w tym Naszym Świecie są ludzie brodaci (tak do nie dawnych czasów Europejskie i Azjatyckie nosiły się Nacje) odziani sukniami, nie tak nadzy, jak my; co pokazuje, iż ich Antenaci ante multas generationes, stąd wyszli, tam ich Geografia Generalna i partykularna
rozkrzewili. Meksykani, także tameczny liczny Populus et praedominans, mieli relację od swoich Prapradziadów, iż oni tam zaszli z innych Krajów. To certum, że
, mogli się ludzie y źwierzęta tam przenieść, od naszych, to woyną, to powietrzem zniesionych, tam zapomnieni; tanquam mortui à corde. Iakoż Kalifarnowie tamecznych w Ameryce pewnych Kraiow Obywatele świadczą, iż słyszeli od swoich Przodków, iż w tym Naszym Swiecie są ludzie brodaci (tak do nie dawnych czasów Europeyskie y Azyatyckie nosiły się Nacye) odziani sukniámi, nie tak nadzy, iak my; co pokazuie, iż ich Antenaci ante multas generationes, ztąd wyszli, tam ich Geografia Generalna y partykularna
rozkrzewili. Mexikani, także tameczny liczny Populus et praedominans, mieli relacyę od swoich Prapradziadow, iż oni tam zaszli z innych Kraiow. To certum, że
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 564
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
i niebezpieczności, Przy dawnej swojej została całości.
Tyś Stanisławie z jej karków hardego Zraził swem męstwem wschodniego tyrana, Onego wszystkiej Europie strasznego Z niezliczonemi wojskami Osmana: Tyś Karakasza poraził dumnego Nazbyt w imprezach swoich bisurmana; Który był przysiągł niewieczerzać z swemi, Krom pod namioty w obozie polskiemi.
Tam które górą nosić się zuczyły Gdyś snopem w polu pogaństwo pokładał, Mahometańskie dumy się niżyły, A gdzieś swą ręką bohatyrską władał Tam się księżyce otomańskie ćmiły, I sam car wiele z swej hardości składał: Takież twe męstwo znali Tatarowie, Znała i Moskwa, pomna i Szwedowie.
Skąd luboś umarł, lubo cię zajzrzała Lachesis
i niebespieczności, Przy dawnej swojej została całości.
Tyś Stanisławie z jej karków hardego Zraził swém męstwem wschodniego tyrana, Onego wszystkiej Europie strasznego Z niezliczonemi wojskami Osmana: Tyś Karakasza poraził dumnego Nazbyt w imprezach swoich bisurmana; Który był przysiągł niewieczerzać z swemi, Krom pod namioty w obozie polskiemi.
Tam które górą nosić się zuczyły Gdyś snopem w polu pogaństwo pokładał, Machometańskie dumy się niżyły, A gdzieś swą ręką bohatyrską władał Tam się xiężyce otomańskie ćmiły, I sam car wiele z swej hardości składał: Takież twe męstwo znali Tatarowie, Znała i Moskwa, pomna i Szwedowie.
Zkąd luboś umarł, lubo cię zajzrzała Lachesis
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 336
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842