PRZYJACIÓŁKA
Taką dziewczynę lubię do zabawy, Co mię nie strzeże, nie wgląda w me sprawy, Wnet się powadzi, wnet pojedna zasię, Czując, że przecię wiemy cosi na się. Niech mi się nazbyt cnotliwą nie czyni, Niech nie na długą namowę uczyni, Niech będzie gładka, żartem się nie brzydzi, Dać się obłapić przy ludziach nie wstydzi; Bo jeśli będzie czysta, bojaźliwa, Dbała na sławę, zazdrosna, cnotliwa, Do tej się serce moje nie przysiądzie (Brzydko i wspomnieć) — już to żona będzie. ŻART DO PANNY
Twardsza nad krzemień i nad stal dziewczyno, Trosk mych rozdawco i śmierci przyczyno! Już umrzeć muszę:
PRZYJACIÓŁKA
Taką dziewczynę lubię do zabawy, Co mię nie strzeże, nie wgląda w me sprawy, Wnet się powadzi, wnet pojedna zasię, Czując, że przecię wiemy cosi na się. Niech mi się nazbyt cnotliwą nie czyni, Niech nie na długą namowę uczyni, Niech będzie gładka, żartem się nie brzydzi, Dać się obłapić przy ludziach nie wstydzi; Bo jeśli będzie czysta, bojaźliwa, Dbała na sławę, zazdrosna, cnotliwa, Do tej się serce moje nie przysiędzie (Brzydko i wspomnieć) — już to żona będzie. ŻART DO PANNY
Twardsza nad krzemień i nad stal dziewczyno, Trosk mych rozdawco i śmierci przyczyno! Już umrzeć muszę:
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 89
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
i kasze ryżowej
Uwarzą, ale naprzód poleweczki piwnej. „Cóż za to?” — cicho rzecze. Powiedzą: „Pół grzywny.” „Pół grzywny? — ciśnie łyżkę — niewiele należy, Czy mi od głodu umrzeć, czyli od kradzieży.” 181. DO CHLUBNEGO
Słuchając twoich grzeczności tak wielu, Obłapić się chce ciebie, przyjacielu; Ale zaś znowu, gdyś sam ich i świadek, Sam i powiadasz, całujże się w zadek. 182 (N). BANKIET U SKĄPEGO
Często bez ceremonii w moim domu gości; Które razem chcąc oddać sąsiad mi ludzkości, Kupiwszy u kaczmarza skopowiny ćwiartkę, Pisze do mnie,
i kasze ryżowej
Uwarzą, ale naprzód poleweczki piwnej. „Cóż za to?” — cicho rzecze. Powiedzą: „Pół grzywny.” „Pół grzywny? — ciśnie łyżkę — niewiele należy, Czy mi od głodu umrzeć, czyli od kradzieży.” 181. DO CHLUBNEGO
Słuchając twoich grzeczności tak wielu, Obłapić się chce ciebie, przyjacielu; Ale zaś znowu, gdyś sam ich i świadek, Sam i powiadasz, całujże się w zadek. 182 (N). BANKIET U SKĄPEGO
Często bez ceremoniej w moim domu gości; Które razem chcąc oddać sąsiad mi ludzkości, Kupiwszy u kaczmarza skopowiny ćwiartkę, Pisze do mnie,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 280
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
choć mego nieprzyjaciela, porwałem się do szabli. Stanąłem przed Suzinem, układając go, a oraz prosząc, ażeby tumultem go nie rąbali. Jakoż się strzymali. Suzin począł był uciekać. Chcieli go gonić, ale i to strzymałem, a tak powrócił się Suzin i potem, jako po danej satysfakcji, obłapili się. Jadłem potem obiad z Paszkowskimi, a potem ich z całą kompanią zaprosiłem do Czemer, gdzie im rad byłem. Były w tejże kompanii damy. Muzyki nie miałem i tak sam im część grałem na flecie, a część śpiewałem. Tańcowali niemal całą noc. Nazajutrz i obiad jedli
choć mego nieprzyjaciela, porwałem się do szabli. Stanąłem przed Suzinem, układając go, a oraz prosząc, ażeby tumultem go nie rąbali. Jakoż się strzymali. Suzin począł był uciekać. Chcieli go gonić, ale i to strzymałem, a tak powrócił się Suzin i potem, jako po danej satysfakcji, obłapili się. Jadłem potem obiad z Paszkowskimi, a potem ich z całą kompanią zaprosiłem do Czemer, gdzie im rad byłem. Były w tejże kompanii damy. Muzyki nie miałem i tak sam im część grałem na flecie, a część śpiewałem. Tańcowali niemal całą noc. Nazajutrz i obiad jedli
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 297
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
na to: czynić co i bawić tym duszę. Dafnis Trudno co czynić, kiedy umysł rozerwany. Dziewka Wżdyć nam jeszcze oświtnie jutro dzień zarany. Dafnis Tu li jutro pożeniesz czy na inszą stronę? Dziewka Gdzie ty będziesz pasł, tam i ja swoje przyżonę. Dafnis Dajże mi na dobrą noc pięknie się obłapić. Dziewka Nie baw mię, słońce siada, trzeba mi się kwapić. Dafnis Naści ten pierścioneczek, upominek mały. Dziewka Jutro się tu, dalibóg, zabawim dzień cały. Dafnis Dajże mi ten wianeczek przewiędły na poły. Dziewka Wianek przewiędły i ktoś nie barzo wesoły. Dafnis Odchodzisz, me kochanie, a mnie
na to: czynić co i bawić tym duszę. Dafnis Trudno co czynić, kiedy umysł rozerwany. Dziewka Wżdyć nam jeszcze oświtnie jutro dzień zarany. Dafnis Tu li jutro pożeniesz czy na inszą stronę? Dziewka Gdzie ty będziesz pasł, tam i ja swoje przyżonę. Dafnis Dajże mi na dobrą noc pięknie się obłapić. Dziewka Nie baw mię, słońce siada, trzeba mi się kwapić. Dafnis Naści ten pierścioneczek, upominek mały. Dziewka Jutro się tu, dalibóg, zabawim dzień cały. Dafnis Dajże mi ten wianeczek przewiędły na poły. Dziewka Wianek przewiędły i ktoś nie barzo wesoły. Dafnis Odchodzisz, me kochanie, a mnie
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 66
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
żeby wziął z sobą, niechcąc się pokazować w tym stanie, przed Książęciem, któremu wolno było dysputować przez racje, o tęż koronę. Książę Ariamen usłyszawszy tę nowinę, pomieszał się, ale w moment postrzegszy się, szedł z wschodów, potykając Kserksesa, który już był z siadł z konia, ci obaj Książęta obłapili się z wielkim afektem, a Kserkses który się widział tak smutny, jako i Ariamen, był chwalony od wszystkich przytomnych. Po uczynionej kondolencyj wzajemnie, nad śmiercią Dariusza, weszli do wielkiej Sali, gdzie ich wszystka asystencja została, sami zaś poszli do jednego pokoju. Kserkses zaraz rzekł do Ariamena, z miną szczyrości pełną:
żeby wźiął z sobą, niechcąc się pokázowáć w tym stánie, przed Xiążęćiem, ktoremu wolno było dysputowáć przez rácye, o tęż koronę. Xiąże Aryámen usłyszáwszy tę nowinę, pomieszał się, ále w moment postrzegszy się, szedł z wschodow, potykáiąc Xerxesa, ktory iuż był z śiadł z konia, ći obay Xiążętá obłápili się z wielkim afektem, á Xerxes ktory się widział ták smutny, iáko y Aryámen, był chwalony od wszystkich przytomnych. Po uczynioney condolencyi wzáiemnie, nád smierćią Dáryuszá, weszli do wielkiey Sáli, gdźie ich wszystká assystencyá zostáłá, sami záś poszli do iednego pokoiu. Xerxes zaráz rzekł do Aryamená, z miną szczyrośći pełną:
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: G4v
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
bo choć jest niewdzięczna, znam to dobrze, że jej nie może nienawidzieć, i ta racja oddala od ciebie. Będzie mi trudno; rzekł Kserkses: kochać ją, mając taką pasją do Palmis, ale ten Honor, który mię prowadził, abym z tobą dysputował o koronę, każe mi ją konsyderować. Książęta obłapiwszy się z wielkim afektem, obiecywali sobie wieczną przyjaźń. Arymen pożegnał nazajutrz Królową, nie mogąc się odważyć widzieć Amestrys, która przez kilka dni zmyślała chorobę, a tym czasem Ariamen odjechał. Kserkses pomnożył władzę Książęcia brata swego, w jego Gubernium, a w kilka dni potym, Ottan chciał pospieszyć wesele swojej Córki. Ceremonia się
bo choć iest niewdźięczna, znam to dobrze, że iey nie może nienáwidźieć, y tá rácyá oddálá od ćiebie. Będźie mi trudno; rzekł Xerxes: kocháć ią, máiąc táką passyą do Palmis, ále ten Honor, ktory mię prowadźił, ábym z tobą dysputował o koronę, káże mi ią konsyderowáć. Xiążęta obłapiwszy się z wielkim afektem, obiecywáli sobie wieczną przyiaźń. Arymen pożegnał názáiutrz Krolową, nie mogąc się odwáżyć widźieć Amestrys, ktorá przez kilká dni zmyślałá chorobę, á tym czásem Aryámen odiechał. Xerxes pomnożył władzę Xiążęćiá brátá swego, w iego Gubernium, á w kilká dni potym, Ottan chćiał pospieszyć wesele swoiey Corki. Ceremonia się
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: K3
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
i wchodząc. Recta im. ks. nuncjusz do gabinetu królowej im. poszedł, gdzie zastał ks. im. kardynała. Tam tedy ucierali się niektóre trudności do tej rekoncyliacyjej; największa była imp. wojewody expostulatio, aby nie rewokować listu swego pisanego do ks. nuncjusza, ale o tym nic nie wspominając mutuo affectu obłapił się z nim Co gdy uspokojono, przyszedł imp. wojewoda wileński do pokoju.tego,
gdzie łóżko stoi; zastaje królową im., przy stoliku swoim stojącą, kilka pacierzy z nią pogadawszy, obrócił się do gabinetu królowej im., z. którego niby wychodząc ks. nuncjusz skoczył do imp. wojewody wileńskiego z tymi
i wchodząc. Recta jm. ks. nuncjusz do gabinetu królowej jm. poszedł, gdzie zastał ks. jm. kardynała. Tam tedy ucierali się niektóre trudności do tej rekoncyliacyjej; największa była jmp. wojewody expostulatio, aby nie rewokować listu swego pisanego do ks. nuncjusza, ale o tym nic nie wspominając mutuo affectu obłapił się z nim Co gdy uspokojono, przyszedł jmp. wojewoda wileński do pokoju.tego,
gdzie łóżko stoi; zastaje królową jm., przy stoliku swoim stojącą, kilka pacierzy z nią pogadawszy, obrócił się do gabinetu królowej jm., z. którego niby wychodząc ks. nuncjusz skoczył do jmp. wojewody wileńskiego z tymi
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 177
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
królową im., przy stoliku swoim stojącą, kilka pacierzy z nią pogadawszy, obrócił się do gabinetu królowej im., z. którego niby wychodząc ks. nuncjusz skoczył do imp. wojewody wileńskiego z tymi słowy: „Excellentissime domine, nostra ira et inimicitia fuit in papyro, in corde autem semper amicitia“. Obłapiwszy się spólnie obiecał zatem przyłożyć wszelkiej aplikacyjej ad mediationem inter partes, że etiam causa triumphabit in amicitia . Imp. wojewoda pari complemento responsit dziękując mu za tę obietnicę, życząc jako najprędszego uspokojenia tej sprawy, ut reviviscat sejm zdesperowany.
Circa modos ad eandem complanationem deputował na traktat król im. do ks. im. kardynała im
królową jm., przy stoliku swoim stojącą, kilka pacierzy z nią pogadawszy, obrócił się do gabinetu królowej jm., z. którego niby wychodząc ks. nuncjusz skoczył do jmp. wojewody wileńskiego z tymi słowy: „Excellentissime domine, nostra ira et inimicitia fuit in papyro, in corde autem semper amicitia“. Obłapiwszy się spólnie obiecał zatem przyłożyć wszelkiej aplikacyjej ad mediationem inter partes, że etiam causa triumphabit in amicitia . Jmp. wojewoda pari complemento responsit dziękując mu za tę obietnicę, życząc jako najprędszego uspokojenia tej sprawy, ut reviviscat sejm zdesperowany.
Circa modos ad eandem complanationem deputował na traktat król jm. do ks. jm. kardynała jm
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 178
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
imp. marszałkiem w. kor. i imp. podskarbim w. W.Ks.L., także ichm. delegowanymi, przyjachał na Zamek. Imp. wojewoda ruski był w pokoju marmurowym z wielą ichmpp. senatorów. Uczynił książę im. kilką słów praeambulum, potem imp. wojewoda sieradzki odpowiedział, a dopiro obłapili się. Tamże i imp. referendarz kor. jako comprehens obłapił się z imp. wojewodą się-
radzkim. A dopiro do j.k.m. w wiodownym pokoju będącego, poszli wszyscy, gdzie za kilką słów im. ks. kardynała do króla im. zaraz pan powinszował stronom zgody, i znowu się obłapili.
jmp. marszałkiem w. kor. i jmp. podskarbim w. W.Ks.L., także ichm. delegowanymi, przyjachał na Zamek. Jmp. wojewoda ruski był w pokoju marmurowym z wielą ichmpp. senatorów. Uczynił książę jm. kilką słów praeambulum, potem jmp. wojewoda sieradzki odpowiedział, a dopiro obłapili się. Tamże i jmp. referendarz kor. jako comprehens obłapił się z jmp. wojewodą sie-
radzkim. A dopiro do j.k.m. w wiodownym pokoju będącego, poszli wszyscy, gdzie za kilką słów jm. ks. kardynała do króla jm. zaraz pan powinszował stronom zgody, i znowu się obłapili.
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 236
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
. W.Ks.L., także ichm. delegowanymi, przyjachał na Zamek. Imp. wojewoda ruski był w pokoju marmurowym z wielą ichmpp. senatorów. Uczynił książę im. kilką słów praeambulum, potem imp. wojewoda sieradzki odpowiedział, a dopiro obłapili się. Tamże i imp. referendarz kor. jako comprehens obłapił się z imp. wojewodą się-
radzkim. A dopiro do j.k.m. w wiodownym pokoju będącego, poszli wszyscy, gdzie za kilką słów im. ks. kardynała do króla im. zaraz pan powinszował stronom zgody, i znowu się obłapili. Nie bawiąc nic, poszedł król im. na obiad do łazienki
. W.Ks.L., także ichm. delegowanymi, przyjachał na Zamek. Jmp. wojewoda ruski był w pokoju marmurowym z wielą ichmpp. senatorów. Uczynił książę jm. kilką słów praeambulum, potem jmp. wojewoda sieradzki odpowiedział, a dopiro obłapili się. Tamże i jmp. referendarz kor. jako comprehens obłapił się z jmp. wojewodą sie-
radzkim. A dopiro do j.k.m. w wiodownym pokoju będącego, poszli wszyscy, gdzie za kilką słów jm. ks. kardynała do króla jm. zaraz pan powinszował stronom zgody, i znowu się obłapili. Nie bawiąc nic, poszedł król jm. na obiad do łazienki
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 236
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958