uszedł takim sposobem. Uchodząc przed temi którzy z ynszej to jest Hetmana Polnego Dywizyjej tych Zabójców łapali i jego w trop dojezdzali Przybierzał na Bererzynę Rzekę naten czas zmarzłą, a była Płonia niezamarzła w pojsrzodku rzeki. Gdzie on z konia zsiadszy obrąbał obuchem Lód. nad ową płonią, co był cienki, quidem to oberwał się z lodem, nocą uchodząc i płoni niebezpiecznej nie postrzegłszy; na brzegu zaś lodu na płonią śnieg potarał, niby to ratując się, Czapkę na samym brzegu Lodu porzucił i pokrowiec na wodę cisnął od Pistoleta który tak po wierzchu pływał a sam tym że tropem wrócił się wsiadszy na konia skoczył z szlaku w puszczą samowtór tylko
uszedł takim sposobem. Uchodząc przed temi ktorzy z ynszey to iest Hetmana Polnego Dywizyiey tych Zaboycow łapali y iego w trop doiezdzali Przybierzał na Bererzynę Rzekę naten czas zmarzłą, a była Płonia niezamarzła w poysrzodku rzeki. Gdzie on z konia zsiadszy obrąbał obuchęm Lod. nad ową płonią, co był cienki, quidem to oberwał się z lodem, nocą uchodząc i płoni niebezpiecznej nie postrzegłszy; na brzegu zaś lodu na płonią śnieg potarał, niby to ratuiąc się, Czapkę na samym brzegu Lodu porzucił y pokrowiec na wodę cisnął od Pistoleta ktory tak po wierzchu pływał a sąm tym że tropem wrocił się wsiadszy na konia skoczył z szlaku w puszczą samowtor tylko
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 186
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Boże Narodzenie. Czapla Mszą miała Ksiądz. Zięba śpiewała klecha. Dudek ministrował/ dzwonnik był z miasta przyszedł. Niedźwiedź z tablicą po Kościele murczał. Wytrykusz/ Wilk/ z Baranem pospołu na ofiarę chodzili/ chłopi obadwa. O Niemcu.
W Jednym mieście robił Niemiec Organy/ i już ich dorabiał/ w tym sklepienie się oberwało/ i potłukło organy. Kazali mu je znowu robić/ on niechciał/ mówiąc/ że mnie powinien: ale go przyniewolono/ mówiąc/ ześ nam organy powinien oddać. On nieborak Niemiec wziąwszy puszkę/ chodził po jarmarkach prosząc na organy/ a źle wymawiał.
Moi go mili Krzesiaicy/ spomagajcie na piździele/
Boże Národzenie. Czáplá Mszą miałá Xiądz. Ziębá śpiewáłá klechá. Dudek ministrował/ dzwonnik był z miástá przyszedł. Niedźwiedź z tablicą po Kośćiele murczał. Wytrykusz/ Wilk/ z Báránem pospołu ná ofiárę chodźili/ chłopi obádwá. O Niemcu.
W Iednym mieśćie robił Niemiec Orgány/ y iuż ich dorabiał/ w tym sklepienie się oberwáło/ y potłukło orgány. Kazáli mu ie znowu robić/ on niechćiał/ mowiąc/ że mnie powinien: ále go przyniewolono/ mowiąc/ ześ nam orgány powinien oddáć. On nieborak Niemiec wźiąwszy puszkę/ chodźił po iármárkách prosząc ná orgány/ á źle wymawiał.
Moi go mili Krześiáicy/ spomagayćie ná piźdźiele/
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: B2v
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
tą drogą na winiech Hiszpańskich/ na gradowce/ i na miałkiej soli więcej zarobił niżeli sześć/ siedm albo ośm tysięcy. Takiej drogi może kto nie żałować. A ty wieleś wygrał * zyskał?) Nie wielem miał towarów/ nie wielem też mógł zyskać/ sto złotych/ dwie/ albo trzy przecię się oberwało. I toć poćciwe * stoi za pracą.) Tak jest/ przestałem też dobrze na tym/ i dziękowałem Panu Bogu. ALe posłuchaj/ jako mi się na wtórej drodze powodziło. Abowiem powtóre wybralismy się/ wziąwszy z sobą rozmaitych towarów/ na którycheśmy rozumieli co zarobić. A gdyśmy już byli
tą drogą ná winiech Hiszpańskich/ ná grádowce/ y ná miáłkiey soli więcey zárobił niżeli sześć/ śiedm álbo ośm tyśięcy. Tákiey drogi może kto nie żałowáć. A ty wieleś wygrał * zyskał?) Nie wielem miał towárow/ nie wielem też mogł zyskáć/ sto złotych/ dwie/ álbo trzy przećię się oberwáło. Y toć poććiwe * stoi zá pracą.) Tak jest/ przestałem też dobrze ná tym/ y dźiękowałem Pánu Bogu. ALe posłuchay/ jáko mi śię ná wtorey drodze powodźiło. Abowiem powtore wybrálismy śię/ wźiąwszy z sobą rozmáitych towárow/ ná ktorychesmy rozumieli co zarobić. A gdysmy już byli
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 148v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612