Padwanów zaczęte na 72. wyspach nowosiedliny. Z których w jednej port Rialto najsposobniejszy, do kupiectwa ogłoszony jest miejscem ucieczki. W krótce potym roku 452. gdy Atila Italią pustoszył, te wyspy napełniły się obywatelami. Gdzie 72. plebanii fundowano. Z których każdą rządził Tribunus pojedynkowy. Z tych, Trybunów 12. zmówiwszy się obrali sobie roku 709. jednego Książęcia albo Dogę, Pawła Łukasza Anasesta, albo Paucyliusza. Stąd w Księdze złotej, Familie od tych 12 Trybunów pochodzące nazywają się Nubiles imae Classis. Do tych czas trwają tych Przezwisk.
Kontaryni. Morofini. Badovary. Tiepoli. Micheli. Sanudy. Gradenigbi. Memmi. Faliery. Dandoli.
Padwanow zaczęte ná 72. wyspach nowosiedliny. Z ktorych w iedney port Rialto naysposobnieyszy, do kupiectwa ogłoszony iest mieyscem ucieczki. W krotce potym roku 452. gdy Attila Itálią pustoszył, te wyspy nápełniły się obywatelámi. Gdzie 72. plebanii fundowano. Z ktorych każdą rządził Tribunus poiedynkowy. Z tych, Trybunow 12. zmowiwszy się obrali sobie roku 709. iednego Xiążęciá álbo Dogę, Pawła Łukasza Anasesta, álbo Paucyliusza. Ztąd w Xiędze złotey, Fámilie od tych 12 Tribunow pochodzące nazywaią się Nubiles imae Classis. Do tych czas trwaią tych Przezwisk.
Contarini. Morofini. Badovari. Tiepoli. Micheli. Sanudi. Gradenigbi. Memmi. Falieri. Dandoli.
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: F2
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
wysmażyć. Ważyć go przecie lekce, Mościa pani, szkoda: Pokazał, że z jamułki dwojaka wygoda. 378. SŁOŃCE JOZUEGO
Jeśli słońce na królów amorejskich stoi Jozuemu, i z nami coś natura broi Podobnego; cudownej przezwisko to mocy. Tylko on dnia, my byśmy przyczynili nocy. 379. DO PASTERZA
Niewiele się obierzesz z swych owieczek runa (Nie wiem, czy tak natura, czy chciała fortuna): Wszędy goło, wyjąwszy głowę a kęs brzucha, Gdzie bywa najpodlejsza u dojek opucha. 380. BIAŁA GŁOWA PISMA TŁUMACZEM
Kiedy czytał z ambony ksiądz, wedle zwyczaju, Ową ewangelią, gdzie Księgi Rodzaju, Abraham Izaaka, Izaak Jakoba
wysmażyć. Ważyć go przecie lekce, Mościa pani, szkoda: Pokazał, że z jamułki dwojaka wygoda. 378. SŁOŃCE JOZUEGO
Jeśli słońce na królów amorejskich stoi Jozuemu, i z nami coś natura broi Podobnego; cudownej przezwisko to mocy. Tylko on dnia, my byśmy przyczynili nocy. 379. DO PASTERZA
Niewiele się obierzesz z swych owieczek runa (Nie wiem, czy tak natura, czy chciała fortuna): Wszędy goło, wyjąwszy głowę a kęs brzucha, Gdzie bywa najpodlejsza u dojek opucha. 380. BIAŁA GŁOWA PISMA TŁUMACZEM
Kiedy czytał z ambony ksiądz, wedle zwyczaju, Ową ewangeliją, gdzie Księgi Rodzaju, Abraham Izaaka, Izaak Jakoba
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 349
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
I sercem raz zawzietym. Tak że w-krotkiej dobie Oczyściwszy Podole, odpoczynek sobie W-Barze na czas uczynią. Cokolwiek się kędy W-tamtej kniei pokaże, mając oko wszedy. Król także do nich obojan do Rzeczen Posły swe wyprawuje. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ Książę Wiśniowiecki z Reimentarstwa zrażony. A Król sam w tej Wojnie obierze się Wodzem. Trzech innych przybrawszy Andrzeja Firleja Bełskiego Kasztelana, Stanisława Lanckorońskiego Bracławskiego Wojewodę, Podczaszego Koronnego Ostrorogaza za Viceregenty swoje. Nowiny Ukrainne grube i niewdzięczne barzo. Część WTÓRA Kisiel jako traktowany? I z czym odprawiony? Wojska idą w-pole Lanckoroński z Ostrorogiem. Pod Szarogród pierwej. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ Pod Łuczynce potym.
I sercem raz zawźietym. Ták że w-krotkiey dobie Oczyśćiwszy Podole, odpoczynek sobie W-Barze na czas uczynią. Cokolwiek sie kedy W-tamtey kniei pokaże, maiąc oko wszedy. Krol także do nich oboian do Rzeczen Posły swe wypráwuie. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY Xiąże Wiśniowiecki z Reimentarstwa zráżony. A Krol sam w tey Woynie obierze sie Wodzem. Trzech innych przybrawszy Andrzeia Firleya Bełskiego Kasztelana, Stánisława Lanckorońskiego Bracławskiego Woiewodę, Podczaszego Koronnego Ostrorogaza za Viceregenty swoie. Nowiny Ukrainne grube i niewdźięczne barzo. CZESC WTORA Kisiel iako traktowany? I z czym odprawiony? Woyska idą w-pole Lanckoroński z Ostrorogiem. Pod Szarogrod pierwey. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY Pod Łuczynce potym.
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 48
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
niego kogo z tym posłali, Dając znać o ginieniu i swojej ciężkości Cóż? kiedy tak zamknieni, że ich w-swej bystrości Gołąb ledwie doleci, nie tylkoby z ludzi Kto miał przebyć? Kogoli jednak miłość budzi Ku Ojczyźnie żarliwa, żeby na to zdrowie Swe odważył wielką mu nagrode Wodzowie Za to dać ofiarują. Tedy się obierze Z-pód Chorągwie Towarzysz że w-prostym ubierze Płuhatera jednego, Czubaj wdziawszy Ruski, I Gońke, Postoły, niejaki Skrzetuski Drogi się tej podejmie, i od Wodzów listy Owe weźmie. Toż w nocy tedy przezroczysty, W-staw najpierwej przyległy śmiało się ochynie I z-tymi gdy sicześliwie (dziwna rzecz) przepłynie Najmniej niezmoczonymi
niego kogo z tym posłáli, Daiąc znać o ginieniu i swoiey ćieszkośći Coż? kiedy tak zamknieni, że ich w-swey bystrośći Gołąb ledwie doleći, nie tylkoby z ludźi Kto miał przebyć? Kogoli iednak miłość budźi Ku Oyczyźnie żarliwa, żeby na to zdrowie Swe odważył wielką mu nagrode Wodzowie Za to dać ofiaruią. Tedy sie obierze Z-pod Chorągwie Towarzysz że w-prostym ubierze Płuhatera iednego, Czubay wdźiawszy Ruski, I Gońke, Postoły, nieiaki Skrzetuski Drogi sie tey podeymie, i od Wodzow listy Owe weźmie. Toż w nocy tedy przezroczysty, W-staw naypierwey przyległy śmiało sie ochynie I z-tymi gdy śiczesliwie (dziwna rzecz) przepłynie Náymniey niezmoczonymi
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 77
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Objął zatem Pociej komendę nad wojskiem lit. pod Brześciem Lit. stojącym i zaraz szarże wojskowe przyjaciółom Sapieżyńskim poodbierał, a swoim przyjaciółom porozdawał. A gdy wojsko saskie, dla bezpieczeństwa króla Augusta w Polsce będące, wielkie egzorbitancje czyniło, poszła Korona Polska do konfederacji, obrawszy marszałkiem Ledóchowskiego, podkomorzego krzemienieckiego, niemniej i Litwa skonfederowała się obrawszy marszałkiem Sulistrowskiego, chorążego oszmiańskiego.
Był tedy Pociej w ciężkim terminie rezolwowania się między łaskami królewskimi a rygorem konfederacji i gdy dla widzenia się z Ledóchowskim, marszałkiem konfederacji, zostawiwszy wojsko pod Brześciem, w małej liczbie jechał do Polski, tymczasem Sapiehowie w wojsku litewskim związek spraktykowali. Wybrali się zatem przyjaciele Sapieżyńscy gonić Pocieja na zabicie
Objął zatem Pociej komendę nad wojskiem lit. pod Brześciem Lit. stojącym i zaraz szarże wojskowe przyjaciołom Sapieżyńskim poodbierał, a swoim przyjaciołom porozdawał. A gdy wojsko saskie, dla bezpieczeństwa króla Augusta w Polszczę będące, wielkie egzorbitancje czyniło, poszła Korona Polska do konfederacji, obrawszy marszałkiem Ledóchowskiego, podkomorzego krzemienieckiego, niemniej i Litwa skonfederowała się obrawszy marszałkiem Sulistrowskiego, chorążego oszmiańskiego.
Był tedy Pociej w ciężkim terminie rezolwowania się między łaskami królewskimi a rygorem konfederacji i gdy dla widzenia się z Ledóchowskim, marszałkiem konfederacji, zostawiwszy wojsko pod Brześciem, w małej liczbie jechał do Polski, tymczasem Sapiehowie w wojsku litewskim związek spraktykowali. Wybrali się zatem przyjaciele Sapieżyńscy gonić Pocieja na zabicie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 67
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, które, pojechawszy pożyczonym pojazdem do Warszawy i podawszy królowi suplikę, windykowała, acz nie w całości. Dopomogła do tej windykacji takowa okoliczność, że Buchowiecki, podczaszy naówczas, a teraźniejszy pisarz ziemski województwa brzeskiego, będący w wojsku lit., na którego od regimentarza księcia Wiśniowieckiego trąba wyszła, chcąc przebłagać księcia regimentarza, obrał się z kongresu województwa posłem z Flemingiem, generałem gwardii lit., starostą szereszewskim, teraźniejszym podskarbim wielkim lit., i w instrukcji swojej miał punkt do upomnienia się o rabunek rodziców moich, przy którym poselstwie przebłagał księcia regimentarza.
W Królewcu coraz zmniejszała się partia stanisławowska, wielu bowiem Polaków, nie popłaciwszy zaciągnionych tam długów,
, które, pojechawszy pożyczonym pojazdem do Warszawy i podawszy królowi suplikę, windykowała, acz nie w całości. Dopomogła do tej windykacji takowa okoliczność, że Buchowiecki, podczaszy naówczas, a teraźniejszy pisarz ziemski województwa brzeskiego, będący w wojsku lit., na którego od regimentarza księcia Wiśniowieckiego trąba wyszła, chcąc przebłagać księcia regimentarza, obrał się z kongresu województwa posłem z Flemingiem, generałem gwardii lit., starostą szereszewskim, teraźniejszym podskarbim wielkim lit., i w instrukcji swojej miał punkt do upomnienia się o rabunek rodziców moich, przy którym poselstwie przebłagał księcia regimentarza.
W Królewcu coraz zmniejszała się partia stanisławowska, wielu bowiem Polaków, nie popłaciwszy zaciągnionych tam długów,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 104
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
protestacją. W Kownie, lubośmy mieli łaskawego Zabiełłę, teraźniejszego marszałka kowieńskiego, ale Siruć, teraźniejszy kasztelan witebski, był nam przeciwny, który sam został deputatem z Skorulskim, pisarzem grodzkim kowieńskim, a nam na następujący rok uczyniona była deklaracja. W Brześciu zaś, mimo walną naszą protestacją i mimo wiele innych protestacji, obrali się deputatami Stefan Grabowski, brat sędziego ziemskiego rodzony, i Eysmont, cześnikowicz grodzieński.
Matka moja, po wydaniu siostry mojej za Ruszczyca i po zaczęciu fundacji marianów w Rasnej, której fundacji barzo była przeciwna, już nie jechała do Rasnej, ale pojechawszy z Stokliszek w województwo płockie do Goślic, zastała tam jakiś nieporządek. Był
protestacją. W Kownie, lubośmy mieli łaskawego Zabiełłę, teraźniejszego marszałka kowieńskiego, ale Siruć, teraźniejszy kasztelan witebski, był nam przeciwny, który sam został deputatem z Skorulskim, pisarzem grodzkim kowieńskim, a nam na następujący rok uczyniona była deklaracja. W Brześciu zaś, mimo walną naszą protestacją i mimo wiele innych protestacji, obrali się deputatami Stefan Grabowski, brat sędziego ziemskiego rodzony, i Eysmont, cześnikowicz grodzieński.
Matka moja, po wydaniu siostry mojej za Ruszczyca i po zaczęciu fundacji marianów w Rasnej, której fundacji barzo była przeciwna, już nie jechała do Rasnej, ale pojechawszy z Stokliszek w województwo płockie do Goślic, zastała tam jakiś nieporządek. Był
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 189
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
spadek. Mijając jedno miasteczko pomienionego biskupa, przed którem na jednej stronie drogi na skale stało siła mieszczan z alabartami, (według zwyczaju tamtecznego, na uczciwość przemijających) niektórzy z Elearów rozumiejąc iż to nieprzyjacielscy byli, (a chcąc pokazać, iżby się tam, choć tak wysoko, gdyby pozwolenie było, nie osiedzieli) obrało się ich do dziesiątka, którzy na strzelenie z łuku do nich na drugą skałę jeszcze wyższą, mimo którą wojsko szło w ciągnieniu, puścili się jeden za drugim grzyw końskich trzymając. Na którą cudownie wjechawszy, gdy po niej harcowali, trącił jeden drugiego, tak iż spadł z koniem, każde z nich osobno, (gałązek
spadek. Mijając jedno miasteczko pomienionego biskupa, przed którem na jednej stronie drogi na skale stało siła mieszczan z alabartami, (według zwyczaju tamtecznego, na uczciwość przemijających) niektórzy z Elearów rozumiejąc iż to nieprzyjacielscy byli, (a chcąc pokazać, iżby się tam, choć tak wysoko, gdyby pozwolenie było, nie osiedzieli) obrało się ich do dziesiątka, którzy na strzelenie z łuku do nich na drugą skałę jeszcze wyższą, mimo którą wojsko szło w ciągnieniu, puścili się jeden za drugim grzyw końskich trzymając. Na którą cudownie wjechawszy, gdy po niej harcowali, trącił jeden drugiego, tak iż spadł z koniem, każde z nich osobno, (gałązek
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 84
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
rany rzeczywiste, a snadź nigdy niezagojone), jako my, kiedyś wolni Polacy, już od wielu lat w wielkim nierządzie i w ustawicznej opresjej mieszkamy, onera rozmaite i jawne gwałcenie praw i swobód ojczystych odnosząc, tak, iż począwszy od onego pokojowego albo raczej pokątnego panowania Augusta króla aż do dnia dzisiejszego, nie obrał się żaden tak podłego stanu, tak błahego powołania, tak lichej kondycji, tak diis hominibusque invisus, który udawszy się na łup Rzpltej, na skazę wolności, na zniszczenie cuiusque optimi in patria civis, a wśrubowawszy się do łaski królewskiej przez rozmaite, a nigdy przystojne posługi, per turpissima quaeque et obscoena media, myśli swej
rany rzeczywiste, a snadź nigdy niezagojone), jako my, kiedyś wolni Polacy, już od wielu lat w wielkim nierządzie i w ustawicznej opresyej mieszkamy, onera rozmaite i jawne gwałcenie praw i swobód ojczystych odnosząc, tak, iż począwszy od onego pokojowego albo raczej pokątnego panowania Augusta króla aż do dnia dzisiejszego, nie obrał się żaden tak podłego stanu, tak błahego powołania, tak lichej kondycyej, tak diis hominibusque invisus, który udawszy się na łup Rzpltej, na skazę wolności, na zniszczenie cuiusque optimi in patria civis, a wśrubowawszy się do łaski królewskiej przez rozmaite, a nigdy przystojne posługi, per turpissima quaeque et obscoena media, myśli swej
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 276
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
uporem per indirectum wydzierać chciał, aby każda protestacja rectum et validum decretum czyniła. Artykuł 18-ty i 19-ty o traktacjej i o sejmach. Wiadomo to jest każdemu, że na takim akcie Rzpltej należy, gdyż nie tylko o to idzie, aby król dobry i pożyteczny obran był, ale o to, aby pierwej, niżli się obierze, Rzplta vel externis vel civilibus armis nie upadła. Lecz z strony obrony od postronnych wpadów mamy nasze rzeczy przeciwniejsze, bo i niebezpieczeństwa nie są takie, gdyż każdy z sąsiadów bonis modis królem być chce i starodawnym obyczajem i żołnierz na granicy i gdzieindziej pogotowiu bywa, tak, iż inszych inkursów wszelakich obawiać się nam tak
uporem per indirectum wydzierać chciał, aby każda protestacya rectum et validum decretum czyniła. Artykuł 18-ty i 19-ty o traktacyej i o sejmach. Wiadomo to jest każdemu, że na takim akcie Rzpltej należy, gdyż nie tylko o to idzie, aby król dobry i pożyteczny obran był, ale o to, aby pierwej, niżli się obierze, Rzplta vel externis vel civilibus armis nie upadła. Lecz z strony obrony od postronnych wpadów mamy nasze rzeczy przeciwniejsze, bo i niebezpieczeństwa nie są takie, gdyż każdy z sąsiadów bonis modis królem być chce i starodawnym obyczajem i żołnierz na granicy i gdzieindziej pogotowiu bywa, tak, iż inszych inkursów wszelakich obawiać się nam tak
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 286
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918