, ale koń szwankował pod nim, salwowany jednak przez żołnierza prostego, który potym wielką fortuną od Pana regalizowany, a Wojewoda z partią ostąpił Monarchy i uszedł, za co Bolesław posłał mu w regał kądziel i zajęczą skurkę, a Gwagnin przydaje, że za tę akcją Województwo poniżył nad Kasztelanią, a Wissebor za to miał się obiesić, pisze Miechowski, Kromer, i Długosz. Bolesław zaś z nieukontentowania zdrady i swojej Rycerskiej imprezy zachorował i dyspozycją uczynił miedzy Synów Państwa swego, Władysławowi starszemu Krakowskie, Sierackie, Łęczyckie Województwa i rząd generalny, Bolesławowi Kryspowi Mazury, Kujawy, Dobrzyńską i Chełmińską Ziemie; Miecisławowi Poznańską, Kaliską, i Gnieźnieńską Ziemi[...] , Henrykowi
, ale koń szwankował pod nim, salwowany jednak przez żołnierza prostego, który potym wielką fortuną od Pana regalizowany, á Wojewoda z partyą ostąpił Monarchy i uszedł, za co Bolesław posłał mu w regał kądźiel i zajęczą skurkę, á Gwagnin przydaje, że za tę akcyą Województwo poniżył nad Kasztelanią, á Wissebor za to miał śię obieśić, pisze Miechowski, Kromer, i Długosz. Bolesław zaś z nieukontentowania zdrady i swojey Rycerskiey imprezy zachorował i dyspozycyą uczynił miedzy Synów Państwa swego, Władysławowi starszemu Krakowskie, Sierackie, Łęczyckie Województwa i rząd generalny, Bolesławowi Kryspowi Mazury, Kujawy, Dobrzyńską i Chełmińską Ziemie; Miećisławowi Poznańską, Kaliską, i Gnieznieńską Ziemi[...] , Henrykowi
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 21
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
z Senatu wyrzucony, i na pamiątkę Kasztelanowi prym dany. Gwagnin zaś pisze, że Bolesław Krzywousty zdradzony od Chaliczanów, kiedy w małej kwocie obtoczonym się widząc przez Wojska nieprzyjacielskie przebił przez szyki, Wojewoda Krakowski uciekł od niego, i za to mu Bolesław posłał na wzgardę skórkę zajączą, powróz i kądziel. Wojewoda z aprehensyj obiesił się, i odtąd Prym dany Kasztelanowi.
Kasztelan Krakowski nad Prym w Senacie, i Intratę znaczną z inkorporowanym sobie Starostwem Nowotargskim nie ma żadnej Jurysdykcyj i obligacyj; o czym Kromer. O WOJEWODACH.
WOjewodowie podczas pospolitego ruszenia powinni być Wódzami Województw swo- ich; Podczas Pokoju zaś prezydować na Sejmach, na Elekcje Ziemskie Uniwersały wydawać,
z Senatu wyrzucony, i na pamiątkę Kasztelanowi prym dany. Gwagnin zaś pisze, że Bolesław Krzywousty zdradzony od Chaliczanów, kiedy w małey kwoćie obtoczonym śię widząc przez Woyska nieprzyjaćielskie przebił przez szyki, Wojewoda Krakowski ućiekł od niego, i za to mu Bolesław posłał na wzgardę skórkę zajączą, powroz i kądźiel. Wojewoda z apprehensyi obieśił śię, i odtąd Prym dany Kasztelanowi.
Kasztelan Krakowski nad Prym w Senaćie, i Intratę znaczną z inkorporowanym sobie Starostwem Nowotargskim nie ma żadney Jurysdykcyi i obligacyi; o czym Kromer. O WOJEWODACH.
WOjewodowie podczas pospolitego ruszenia powinni być Wódzami Województw swo- ich; Podczas Pokoju zas prezydować na Seymach, na Elekcye Ziemskie Uniwersały wydawać,
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 200
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
bierzesz niebędziesz go nosił/ i tak wziąwszy Obadwa krzyże/ włożył je na Ramiona Bogatemu który znimi za Drzwi poszeł/ ale był niecierpliwy/ i odrzucił ich od siebie precz/ ten powróciwszy do Domu/ chciał się liczeniem Pieniędzy ucieszyć/ znalzł że wszystkie Talary byli drewniane Krzyże/ to widząc wszedł wrospacz i poszedszy obiesił się. und Parabeln. XXI. Podobieństwo. O trzech nierównych Synach.
OCiec jeden miał trzech Synów/ jeden rano wstawał/ i pilnował cały dzień roboty/ czyniąc to co mu rozkazano. Drugi wstał ku południowi pod czas Obiadu/ potym najadszy i napiwszy się/ poszedł po Obiedzie na przychackę. Trzeci spał i wczasował się
bierzesz niebędziesz go nosił/ y ták wziąwszy Obádwá krzyże/ włożył ie ná Rámiona Bogátęmu ktory znimi zá Drzwi poszeł/ ale był niecierpliwy/ y odrzucił ych od siebie precz/ ten powrociwszy do Domu/ chciał się liczęniem Pięniędzy ucieszyć/ ználzł że wszystkie Táláry byli drewniane Krzyze/ to widząc wszedł wrospacz y poszedszy obiesił sie. und Parabeln. XXI. Podobienstwo. O trzech nierownych Synach.
OCiec ieden miał trzech Synow/ ieden ráno wstáwał/ y pilnował cáły dźien roboty/ czyniąc to co mu roskázáno. Drugi wstał ku południowi pod czás Obiádu/ potym náiadszy y nápiwszy się/ poszedł po Obiedźie na przychackę. Trzeci spał y wczasował się
Skrót tekstu: MalczInstGleich
Strona: 37
Tytuł:
Nova et methodica institutio [...] Gleichnus
Autor:
Stanisław Jan Malczowski
Drukarnia:
G.M. Nöller
Miejsce wydania:
Ryga
Region:
Inflanty
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
i tak mu mowę zawarł/ iż wolał być spalonym od ludu pospolitego/ niżeli namniejsze słowo rewokując swój błąd/ na pochwałę Naświętszego Sakramentu przemówić. A zaś przeciwnym sposobem/ Ex Iacobo Vitriaco, Ioannes Iunior in Scala caeli, pisze o jednej niewieście/ która z grubej melancholii jakiejsi/ za poduszczeniem Czartowskiem/ umyśliłaś była obiesić się sama/ i rozesławszy w święto jakieś wszytkę czeladź z domu/ podczas wielkiej Mszej/ zawlokła powróz za balk wielki/ który przez śrzodek izby szedł/ insze cięższe balki na sobie trzymając; i gdy się już miała za szyję zadzierzgnąć/ zadzwoniono w ten czas w kościele ku Elewacyjej/ a ona też według zwyczaju Katolickiego/
y ták mu mowę záwárł/ iż wolał bydź zpalonym od ludu pospolitego/ niżeli namnieysze słowo rewokuiąc swoy błąd/ ná pochwałę Naświętszego Sákrámentu przemowić. A záś przećiwnym sposobem/ Ex Iacobo Vitriaco, Ioannes Iunior in Scala caeli, pisze o iedney niewieśćie/ ktora z grubey melánkoliey iákieyśi/ zá poduszczeniem Czártowskiem/ vmyśliłaś byłá obieśić się sámá/ y rozesławszy w święto iakieś wszytkę czeladź z domu/ podczás wielkiey Mszey/ záwlokłá powroz zá bálk wielki/ ktory przez śrzodek izby szedł/ insze ćięższe bálki ná sobie trzymáiąc; y gdy się iuż miáłá zá szyię zádźierzgnąć/ zádzwoniono w ten czás w kośćiele ku Elewácyiey/ á oná też według zwyczáiu Kátholickiego/
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 37
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
dawszy im okręt wszytkimi potrzebami dobrze opatrzony/ darował je barzo wielkiemi dary/ i tak je puścił do Genewy/ z wielkim dziwem tak wielkich bogactw do miłych dziatek. Ona baba za swój zły uczynek wzięłaby też była karanie/ ale skoro się dowiedziała że Wincenty żonę swą kazał słudze zabić/ z desperaciej przedtym dobrze/ obiesiła się/ żaden przyczyny nie wiedział. DO CZYTELNIKA.
MOgłeś się ty przypatrzyć: Iż cnota nie traci/ Niecnocie wedle zasług częstokroć się płaci. Także przypadkom trefnym/ zdradom i chytości/ Omyłkom/ sztukom różnym/ szczęścia odmienności. Które tuż za człowiekiem w stopy zawsze chodzą/ I jakoby oszukać nieprzystojnie godzą. Ale
dawszy im okręt wszytkimi potrzebámi dobrze opátrzony/ dárował ie bárzo wielkiemi dary/ y ták ie puśćił do Genewy/ z wielkim dźiwem ták wielkich bogactw do miłych dźiatek. Oná bábá zá swoy zły vcżynek wźięłáby też byłá karánie/ ále skoro się dowiedźiáłá że Wincenty żonę swą kazał słudze zábić/ z desperáciey przedtym dobrze/ obieśiłá się/ żaden przycżyny nie wiedźiał. DO CZYTELNIKA.
MOgłeś się ty przypátrzyć: Iż cnotá nie tráći/ Niecnoćie wedle zasług cżęstokroć się płáći. Tákże przypadkom trefnym/ zdrádom y chytośći/ Omyłkom/ sztukom roznym/ szcżęśćia odmiennośći. Ktore tuż zá cżłowiekiem w stopy záwsze chodzą/ Y iákoby oszukáć nieprzystoynie godzą. Ale
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 165
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
punkt przytoczę, com go nalazł u Bazylego Skalskiego. Tego roku (prawi) odmienią się siła rzeczy, a wszytkie nie grzeczy. Ruś maźnicę zgwałci, a Lachowie poście gwoli marcowi będą mięso jedli. W Królewcu kilka szulmistrów na wiarę przystaną, nie wiem jak . W Mozajsku jedna popadia oszaleje, jeden diak sam się obiesi w pośród dzwona. W Drohobuzie cygani będą żądać indigenat. Szarańcza będzie etc. etc. etc.
P. Byle...ki powiadał, co Przecięski pisał. (Przy)szedł jeden peregryn, który powiadał, że sztu[...] A gdy go Jego Mć. pytał, coby też osobliwego[...] al, powiedział,
punkt przytoczę, com go nalazł u Bazylego Skalskiego. Tego roku (prawi) odmienią się siła rzeczy, a wszytkie nie grzeczy. Ruś maźnicę zgwałci, a Lachowie poście gwoli marcowi będą mięso jedli. W Królewcu kilka szulmistrów na wiarę przystaną, nie wiem jak . W Mozajsku jedna popadia oszaleje, jeden diak sam się obiesi w pośród dzwona. W Drohobuzie cygani będą żądać indigenat. Szarańcza będzie etc. etc. etc.
P. Byle...ki powiadał, co Przecięski pisał. (Przy)szedł jeden peregryn, który powiadał, że sztu[...] A gdy go Jego Mć. pytał, coby też osobliwego[...] al, powiedział,
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 339
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
zwojowaną/ I łukiem/ i cięciwą na troje spadaną/ Niezmiernie się żasmuci. A Matce nieśmiejąc Tego donieść/ i gniew jej zatym rozumiejąc. Być już nieubłagany; za Miasto poleci/ A tam z desperacji kształtem głupich dzieci Upatrzywszy z między drzew piękniejszych szeregu Mirt stojący/ przy rzecznym złotonurym brzegu/ Na onym się obiesi. Chrosnie przeszyniona Gałąz pod nim. Skąd drogą sznurą zaciągniona/ Jako dżdżem kryształowym rozdze swej makowka Ciężka bywa/ uwiśnie złotowłosa główka/ Wiatrom dawszy kędziory. Karczek z mlekolicznej Spadnie szyje/ na dół wzrok pomrużywszy śliczny/ Skrzydełka go opuszczą/ roże wszytkie zmieni/ I z ustek koralowych ślinę srebrną wspieni/ Dziecinnymi pracując śmiertelnie
zwoiowáną/ Y łukiem/ y cięciwą ná troie spádáną/ Niezmiernie się żásmuci. A Mátce nieśmieiąc Tego donieść/ y gniew iey zátym rozumieiąc. Bydź iuż nieubłagány; zá Miásto poleci/ A tám z desperácyey kształtem głupich dzieci Vpátrzywszy z między drzew pięknieyszych szeregu Mirt stoiący/ przy rzecznym złotonurym brzegu/ Ná onym się obiesi. Chrosnie przeszyniona Gáłąs pod nim. Zkąd drogą sznurą záciągniona/ Iáko dżdzem krzyształowym rozdze swey mákowká Cięszka bywa/ vwiśnie złotowłosá głowká/ Wiátrom dawszy kędziory. Kárczek z mlekoliczney Spádnie szyie/ ná doł wzrok pomrużywszy śliczny/ Skrzydełká go opuszczą/ roże wszytkie zmieni/ Y z vstek koralowych ślinę srebrną wspieni/ Dziecinnymi pracuiąc smiertelnie
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 122
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
lakub Lulek był oskarżony, ze przechował parobka Mikołaja, który był podeirzany strony zony jego; nakazało prawo, aby dał winy flor. 2, ażeby więcej w domu jego nie przebywał pod winą plag 30, także i zenie jego.
3134. (464) 2. U Augustyna Leśnego komornica Błażejowa Strzyzowa chciała się obiesić, ze ją mąż uderzył kilka razy, co obaczyła sama gospodyni i ratowała ją: nakazało prawo, żeby mąż jej wziął plag 10, który zaras jest skarany, a tej komornicy, żeby pilnował tak gospodarz, jako i mąż.
3135. (465) 3. lakub Kur dla spustoszenia budynku i dla przedawania
lakub Lulek był oskarżony, ze przechował parobka Mikolaia, ktory był podeirzany strony zony iego; nakazało prawo, aby dał winÿ flor. 2, azeby wiecey w domu iego nie przebywał pod winą plag 30, takze y zenie iego.
3134. (464) 2. U Augustyna Lesnego komornica Blazeiowa Strzyzowa chciała sie obiesic, ze ią mąz uderzył kilka razy, co obaczyła sama gospodyni y ratowała ią: nakazało prawo, zeby mąz iey wział plag 10, ktory zaras iest skarany, a tey komornicy, zeby pilnował tak gospodarz, iako y mąz.
3135. (465) 3. lakub Kur dla spustoszenia budynku y dla przedawania
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 331
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
i do afektu przyjęła; wziąwszy wprzód od niego słowo, że się w domu swoim uspokoiwszy, miał ją pojąć za żonę. Odjechawszy tedy Demofoon; gdy się na czas umówiony, dla różnych w Ojczyźnie zabaw, nie stawił; Fyllis, i z niecierpliwości kochania, i z żalu; jakoby się wzgardzoną wierząc, sama się obiesiła; i obrócona jest w Migdałowe drzewo bez liścia. Wróciwszy się potym Demofoon, i poznawszy co się stało, począł do siebie drzewo obłapieniem przytulać; które niby przyście oblubieńca swego czując; wydało liście. Fyllis List jej do Demofoonta.
DEmofooncie, po tobie wyrzeka Fillida twoja; że cię długo czeka, Do której
y do affektu przyięłá; wziąwszy wprzod od niego słowo, że się w domu swoim uspokoiwszy, miał ią poiąć zá żonę. Odiechawszy tedy Demofoon; gdy się ná czás umowiony, dla rożnych w Oyczyźnie zábaw, nie stawił; Phyllis, y z niećierpliwośći kochánia, y z żalu; iákoby się wzgárdzoną wierząc, samá się obieśiłá; y obrocona iest w Migdałowe drzewo bez liśćia. Wroćiwszy się potym Demofoon, y poznawszy co się stáło, począł do śiebie drzewo obłápieniem przytuláć; ktore niby przyśćie oblubieńcá swego czuiąc; wydáło liśćie. Phyllis List iey do Demofoontá.
DEmofoonćie, po tobie wyrzeka Fillidá twoiá; że ćię długo czeka, Do ktorey
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 11
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
; gdy Hyppolit po brzegu morskim się przejeżdzał; wypuścił z morza wodne straszydła, których uląkszy się konie, i z drogi wypadszy, wóz jego po skałach, i wertebach ciągnęły, i tłukły tak; że Hyppolita, daremnie je, chociaż wszystką siłą wstrzymywającego, na sztuki porozdzierały; o czym się Fedra dowiedziawszy, sama się obiesiła. Hyppolito. Jej list do Hyppolita.
Którego jeśli ty nie dasz; nie będzie Pewnie go miała; zdrowie po kolędzie Fedra, co w Ródzie Karyiskim dziedziczy Hyppolitowi śle; i dobrze życzy. Czytaj, cokolwiek w liście jest; wszak ci to Nic nie zaszkodzi, co tam w nim wyryto; Owszem jeszcze się
; gdy Hyppolit po brzegu morskim się przeieżdzał; wypuśćił z morzá wodne strászydłá, ktorych uląkszy się konie, y z drogi wypadszy, woz iego po skáłách, y wertebách ćiągnęły, y tłukły ták; że Hyppolitá, dáremnie ie, chociász wszystką śiłą wstrzymywáiącego, ná sztuki porozdźieráły; o czym się Phædrá dowiedźiawszy, samá się obieśiłá. Hyppolito. Iey list do Hyppolitá.
KTorego ieśli ty nie dasz; nie będźie Pewnie go miáłá; zdrowie po kolędźie Fedrá, co w Rodźie Káryiskim dźiedźiczy Hyppolitowi śle; y dobrze życzy. Czytay, cokolwiek w liśćie iest; wszak ći to Nic nie zászkodźi, co tám w nim wyryto; Owszem ieszcze się
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 39
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695