Brodatego Książęcia Wrocławskiego namówili na Księstwo Polskie, który z Wojskami wtargnął ku Krakowu, ale zmiękczony krwią Polską, z Leszkiem się pojednał i odstąpił imprezy, o czym Kromer. Ze zaś Władysław plwacz Syn Ottona pokłócił się o opiekę z Laskonogim, najechawszy Księstwa Wielkopolskie, a do tego Swatopełk Starosta Pomorski, Leszkowi Dobrodziejowi swemu zbronił się oddać trybutu, Leszko Sejm naznaczył w Gąsawie, na którym miał być Swatopełk, i Książęta Polscy, dla mediowania Scysyj zachodzących: ale Swatopełk niewdzięcznik Sejm zdradą najechał, Leszka zabił, Henryka Brodatego w Wannie na ten czas zranił, innych wiele Panów nazabijał. Ta scena stała się Roku 1227. Leszka Ciało do Krakowa zawiezione,
Brodatego Xiążęćia Wrocławskiego namówili na Xięstwo Polskie, który z Woyskami wtargnął ku Krakowu, ale zmiękczony krwią Polską, z Leszkiem śię pojednał i odstąpił imprezy, o czym Kromer. Ze zaś Władysław plwacz Syn Ottona pokłóćił śię o opiekę z Laskonogim, najechawszy Xięstwa Wielkopolskie, á do tego Swatopełk Starosta Pomorski, Leszkowi Dobrodźiejowi swemu zbronił śię oddać trybutu, Leszko Seym naznaczył w Gąsawie, na którym miał być Swatopełk, i Xiążęta Polscy, dla medyowania Scyssyi zachodzących: ale Swatopełk niewdzięcznik Seym zdradą najechał, Leszka zabił, Henryka Brodatego w Wannie na ten czas zranił, innych wiele Panów nazabijał. Ta scena stała śię Roku 1227. Leszka Ciało do Krakowa zawieźione,
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 28
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
tylko, nie mógł dać rady, Radziwiłł nie pomógł w Litwie. Król Szwedzki nie zastawszy Kazimierza Kraków obległ, przez Czarneckiego mocno broniony, Czarnecki widząc słaba opatrzność i żywność po dwóch Miesiącach oblężenia kapitulować musiał, ale pod kondycjami i honorem, bo Czarnecki wolno wyszedł i z Wojskami, a Kwarciany związek pod protekcją Króla Szwedzkiego się oddał, i Zamki koło Krakowa poodbierane, Karol odebrawszy Kraków i zlustrowawszy, osobliwie Kościół Katedralny, gdzie był ciekawy widzieć groby Królów, gdzie i przyszedszy do grobu Łokietka, spytał się Starowolskiego Kanonika Krakowskiego coby to za Król był tak mały? odpowiedział: Vladislaus Locticus ter Regno pulsus, sed itcrum rediit, na co Król
tylko, nie mógł dać rady, Radźiwiłł nie pomógł w Litwie. Król Szwedzki nie zastawszy Kaźimierza Kraków obległ, przez Czarneckiego mocno broniony, Czarnecki widząc słaba opatrzność i żywność po dwóch Mieśiącach oblężenia kapitulować muśiał, ale pod kondycyami i honorem, bo Czarnecki wolno wyszedł i z Woyskami, á Kwarćiany związek pod protekcyą Króla Szwedzkiego śię oddał, i Zamki koło Krakowa poodbierane, Karol odebrawszy Kraków i zlustrowawszy, osobliwie Kośćiół Katedralny, gdźie był ćiekawy widzieć groby Królów, gdźie i przyszedszy do grobu Łokietka, spytał śię Starowolskiego Kanonika Krakowskiego coby to za Król był tak mały? odpowiedźiał: Vladislaus Locticus ter Regno pulsus, sed itcrum rediit, na co Król
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 92
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
. — Zegar żelazny, bijący, na postumencie drewnianym, ze wszystkiemi do niego należytościami, wagami, indeksami, dzwonami. — U postumentu pasów żelaznych dwa.
Ganek. — Na Ganek drzwi sosnowe, na zawiasach i hakach żelaznych, z wrzeciądzem żelaznym. Przy drzwiach jedno okno, w ołów oprawne.
Według tego regiestru oddało się to wszytko na ręce Grzegorza, gospodarza Laszeckiego Zamku, z którego bez naszego kwitu nic wydać nie powinien. K. Mniszchowa P. W. Ks. L.
. — Zegar żelazny, bijący, na postumencie drewnianym, ze wszystkiemi do niego należytościami, wagami, indeksami, dzwonami. — U postumentu pasów żelaznych dwa.
Ganek. — Na Ganek drzwi sosnowe, na zawiasach i hakach żelaznych, z wrzeciądzem żelaznym. Przy drzwiach jedno okno, w ołów oprawne.
Według tego regiestru oddało się to wszytko na ręce Grzegorza, gospodarza Laszeckiego Zamku, z którego bez naszego kwitu nic wydać nie powinien. K. Mniszchowa P. W. Ks. L.
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 85
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
ten czas strony objaśnionej miesiąca nie widziemy, ale tę tylko, którą promienia słoneczne bynajmniej nie oświecają: nazywamy to więc Nowiem. W kilka dni potym, jak tylko cokolwiek Księżyc pomknie się, oddalając się od Słońca, tak zaraz poscegamy objaśnionej jednej strony miesięcznej cząstkę, co mowiemy pospolicie nowy miesiąc albo miesiączek, gdy Księżyc oddali się od Słońca na 90 gradusów, wtedy strony oświeconej widziemy połowę, czyli czwartą część globu Księżycowego, i to jest: pierwsza Kwadra. Gyd Księżyc dojdzie połowy swego Cyrkułu, i stanie wprost na przeciwko Słońca, w tedy całą Księżyca stronę oświeconą, czyli całe Hemisferium jego widziemy: i nazywamy to Pełnią. Stąd gdy
ten czas strony obiaśnioney miesiąca nie widziemy, ale tę tylko, ktorą promienia słoneczne bynaymniey nie oświecaią: nazywamy to więc Nowiem. W kilka dni potym, iak tylko cokolwiek Xiężyc pomknie się, oddalaiąc się od Słońca, tak zaraz postzegamy obiaśnioney iedney strony miesięczney cząstkę, co mowiemy pospolicie nowy miesiąc albo miesiączek, gdy Xiężyc oddali się od Słońca na 90 gradusow, wtedy strony oświeconey widziemy połowę, czyli czwartą część globu Xiężycowego, y to iest: pierwsza Quadra. Gyd Xsiężyc doydzie połowy swego Cyrkułu, y stanie wprost na przeciwko Słońca, w tedy całą Xiężyca stronę oświeconą, czyli całe Hemispherium iego widziemy: y nazywamy to Pełnią. Ztąd gdy
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 272
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
mówię obserwancją Panów swoich mający naród porywa się na nich i związanych rękami swymi za więźniów WKM. oddaje. Nie czyje insze jeno WKM. triumfy to były/ nikomu inszemu tylko WKM. przyznane być muszą. Dali tego dobre experimentum Obywatele Moskiewscy/ że nie ulla vi, ale Indole WKM. subjecti oddali się/ kiedy obaczywszy że im fata takiego zazdrościły Pana/ umieli się in primum restituere gradum. Bo lubo in visceribus tyle wojska mieli/ lubo tylekroć z-Korony naszej przezacni Hetmani na nich następowali/ mężnie to wszytko przetrwali. A takie impety nie czyim inszym dziełem jeno samej WKM. retundi poterant. Dziwować się przychodzi
mowię obserwancyą Pánow swoich maiący narod porywa się ná nich i związánych rękámi swymi zá więźniow WKM. oddáie. Nie czyie insze ieno WKM. tryumfy to były/ nikomu inszemu tylko WKM. przyznáne być muszą. Dáli tego dobre experimentum Obywátele Moskiewscy/ że nie ulla vi, ále Indole WKM. subjecti oddáli się/ kiedy obaczywszy że im fata tákiego zazdrośćiły Páná/ umieli się in primum restituere gradum. Bo lubo in visceribus tyle woyska mieli/ lubo tylekroć z-Korony nászey przezacni Hetmáni ná nich nástępowáli/ mężnie to wszytko przetrwáli. A takie impety nie czyim inszym dźiełem ieno sámey WKM. retundi poterant. Dźiwowáć się przychodźi
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 49
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
by ją chcieć armować dalej? To rzeką drudzy. A ja, twej grzeczności Doznawszy, niemniej i znacznej ludzkości, Wbrew zazdrościwym ten ci miecz oddaję, Bo w tym niemylnej nadzieje zostaję, Że go na tego tylko zechcesz użyć, Któryć obłudnie zamyślałby służyć. Lecz któryć szczyrze odda swą swobodę, Temu ty sama oddasz się w nagrodę. Lecz iż to skryte fata jeszcze tają, Komu tak drogi klejnot przyznać mają, Więc i mnie dłużej przyjdzie się nie bawić, A rozbiegłemu pioru kres postawić. 779. Fragment przy liście do pewnej osoby z obozu pisanym in anno 1675.
Jak ludzie, lak bogowie mają te terminy, Którymi swe zwyczajne
by ją chcieć armować dalej? To rzeką drudzy. A ja, twej grzeczności Doznawszy, niemniej i znacznej ludzkości, Wbrew zazdrościwym ten ci miecz oddaję, Bo w tym niemylnej nadzieje zostaję, Że go na tego tylko zechcesz użyć, Ktoryć obłudnie zamyślałby służyć. Lecz ktoryć szczyrze odda swą swobodę, Temu ty sama oddasz się w nagrodę. Lecz iż to skryte fata jeszcze tają, Komu tak drogi klejnot przyznać mają, Więc i mnie dłużej przyjdzie się nie bawić, A rozbiegłemu pioru kres postawić. 779. Fragment przy liście do pewnej osoby z obozu pisanym in anno 1675.
Jak ludzie, lak bogowie mają te terminy, Ktorymi swe zwyczajne
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 271
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
koniec prosi, by to uczyniła, Że by z nim ślubem wiecznym się spoiła, Bo inaczej zbyć nie może tej męki, Choć by mu zginąć od swej własnej ręki. Za tymi słowy niemka głupia taje, I w swej prostocie zdradzie ręce daje. Pozwala na ślub, samaż jeszcze nędza. Przez luterskiego chce się oddać księdza. Rad nowy Jowisz, że nowej Alkmenie
Zedrze nowinkę w bliskie nocne cienie. Daje na cukry taler tam i drugi, Śle po muzykę a z jednego sługi Gosposia miła księdza urobiła, Gdy nań i krezy i gludry włożyła I peruczysko nieboszczyka stare Swego Musidła. — Ow też tę maszkarę, Prosopopeją, akcentem
koniec prosi, by to uczyniła, Że by z nim ślubem wiecznym się spoiła, Bo inaczej zbyć nie może tej męki, Choć by mu zginąć od swej własnej ręki. Za tymi słowy niemka głupia taje, I w swej prostocie zdradzie ręce daje. Pozwala na ślub, samaż jeszcze nędza. Przez luterskiego chce się oddać księdza. Rad nowy Jowisz, że nowej Alkmenie
Zedrze nowinkę w blizkie nocne cienie. Daje na cukry taler tam i drugi, Śle po muzykę a z jednego sługi Gosposia miła księdza urobiła, Gdy nań i krezy i gludry włożyła I peruczysko nieboszczyka stare Swego Musidła. — Ow też tę maszkarę, Prosopopeią, akcentem
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 303
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
10. Ale ty prżeczże potępiasz brata twego? Albo też ty czymu lekce ważysz brata twego? Gdyż wszyscy staniemy przed stolicą CHrystusową. 11. Bo napisano: Żywię Ja/ mówi PAN/ iż mi się każde kolano ukłoni/ i każdy język wysławiać będzie Boga. 12. A przeto każdy z nas i sam za się odda rachunek Bogu. 13. A tak już nie sądźmy jedni drugich: ale raczej to rozsądzajcie/ abyście nie kładli obrażenia/ ani dawali zgorszenia bratu. 14. Wiem i upewnionym jest przez PAna JEzusa/ iż niemasz nic przez się nieczystego; tylko temu który mniema co być nieczystym/ to temu nieczyste jest.
10. Ale ty prżecżże potępiasz brátá twego? Albo też ty cżymu lekce ważysz brátá twego? Gdyż wszyscy stániemy przed stolicą CHrystusową. 11. Bo nápisano: Zywię Ja/ mowi PAN/ iż mi śię káżde koláno ukłoni/ y káżdy język wysławiáć będźie Bogá. 12. A przeto káżdy z nas i sam zá śię odda ráchunek Bogu. 13. A ták już nie sądźmy jedni drugich: ále ráczey to rozsądzajćie/ ábyśćie nie kłádli obráżenia/ áni dawali zgorszenia brátu. 14. Wiem y upewnionym jest przez PAná JEzusá/ iż niemász nic przez śię niecżystego; tylko temu ktory mniema co być niecżystym/ to temu niecżyste jest.
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 172
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
, jak od kreta zostaną podkopane; że ogień nie czysty Świat opanował, Uniwersalny Potop gasić mufiał. SODOMA i GOMORRA, iż pierwej pożądliwości zajeli się ogniem nieczystym, zgorzały siarczystym. Ze Izraelitowie na Puszczy nie Pustelnicy, lecz Zalotnicy, że Bożkowi Beelfegor czynią z Nieczysłości swojej ofiary, że z Córkami Moabitów na sprosną oddali się akcją, 24. tysiące zginęło swywolników. Principes populi wisieć mufieli, patrzyć na Słońce, któremi patrzyli na niewstyd, Numer: 25. Całe Beniamina zgładzone Pokolenie za Cnoty, i życia wydarcie Lewity Zonie, Judyc: 20. Trojańska Stolica Ilium zrownana z ziemią, a kto ruiny Autorem? Heleny i Parysa rozgorzałe miłością
, iak od kreta zostaną podkopane; że ogień nie czysty Swiat opanowáł, Uniwersalny Potop gasić mufiał. SODOMA y GOMORRA, iż pierwey pożądliwości zaieli się ogniem nieczystym, zgorzały siarczystym. Ze Izràélitowie na Puszczy nie Pustelnicy, lecz Zalotnïcy, że Bożkowi Beelphegor czynią z Nieczysłości swoiey ofiary, że z Corkami Moabitow na sprosną oddali się akcyą, 24. tysiące zgineło swywolnikow. Principes populi wisieć mufieli, patrzyć na Słońce, ktoremi patrzyli na niewstyd, Numer: 25. Całe Beniamina zgładzone Pokolenie za Cnoty, y życia wydarcie Lewity Zonie, Iudic: 20. Troiańska Stolica Ilium zrownana z źiemią, á kto ruiny Autorem? Heleny y Parysa rozgorzałe miłością
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 439
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, a u nas smaczny frukt i zdrowy, jako wywodzi Kircher.
ANONYMUS jest Drzewo bez imienia, inaczej się zowie Arbor Pudyca, wstydliwe drzewo, nie wielkie przy ziemi, albo Noli me tangere, które gdy się do niego człek, lub inny zwierz zbliża, listki swoje niejako stula i zawiera; a jak tylko oddali się człek, lub zwierz, znowu się rozkłada. Temu Drzewu dowcipny przypisał Symbolista: Non aspiciat me visus hominis.
Drugie podobne temu Drzewo ARBOR Tristis, albo Melancholica, według Duranda, które tylko w ciemnej nocy kwiat swój wydaje, a przy wschodzącym kryje się Słońcu, Symbolizując ukryte pokornego serca cnoty.
W KrólESTWIE MALABAR jest
, á u nas smaczny frukt y zdrowy, iako wywodzi Kircher.
ANONYMUS iest Drzewo bez imienia, inaczey się zowie Arbor Pudica, wstydliwe drzewo, nie wielkie przy ziemi, albo Noli me tangere, ktore gdy się do niego człek, lub inny zwierz zbliża, listki swoie nieiako stula y zawiera; á iak tylko oddali się człek, lub zwierz, znowu się roskłada. Temu Drzewu dowcipny przypisał Symbolista: Non aspiciat me visus hominis.
Drugie podobne temu Drzewo ARBOR Tristis, albo Melancholica, według Duranda, ktore tylko w ciemney nocy kwiat swoy wydaie, á przy wschodzącym kryie się Słońcu, Symbolizuiąc ukryte pokornego serca cnoty.
W KROLESTWIE MALABAR iest
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 636
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755