, mię mając w opiece, zdała rząd na insze ręce. W klasztorze mieszkając, małom nie umarła na ospę.
Leć jeszcze łaskawe nieba, wiedząc, co młodości trzeba, Opiekuna sporządzili, co szedł z matczynej linii. Dość afektu przy krewności opiekuńskiej powinności Uznawałam, choć w tym siła fortuna mi zazdrościła. Opiekuje się mną Wojewoda krakowski, Zebrzydowski, dziad mój, sama niechętna.
Leć już klasztorne mieszkanie opuszczając, pod staranie Ojca mego i opiekę bezpiecznie pod nią uciekę, Zwłaszcza, że przydały jeszcze nieba na matczyne miejsce Tę, co zetrze sierocieńskie łzy afektem macierzyńskiem. Ociec mię bierze z klasztora, ożeniwszy się z moją macochą.
Ale
, mię mając w opiece, zdała rząd na insze ręce. W klasztorze mieszkając, małom nie umarła na ospę.
Leć jeszcze łaskawe nieba, wiedząc, co młodości trzeba, Opiekuna sporządzili, co szedł z matczynej liniji. Dość afektu przy krewności opiekuńskiej powinności Uznawałam, choć w tym siła fortuna mi zazdrościła. Opiekuje się mną Wojewoda krakowski, Zebrzydowski, dziad mój, sama niechętna.
Leć już klasztorne mieszkanie opuszczając, pod staranie Ojca mego i opiekę bezpiecznie pod nię uciekę, Zwłaszcza, że przydały jeszcze nieba na matczyne miejsce Tę, co zetrze sierocieńskie łzy afektem macierzyńskiem. Ociec mię bierze z klasztora, ożeniwszy się z moją macochą.
Ale
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 5
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
gwiazdy, świetne rozpaliwszy lice, Płomień na ślubne z oczu miecą świce.
Ponieważ tedy nieba wam przychylne Do tego stanu, który Bóg ustawił, Te miejcie wróżki ode mnie niemylne, Że was do końca będzie błogosławił
On sam nad wami oko mając pilne: Pomnoży łask swych, których was nabawił; Bowiem tym stanem Bóg się opiekuje, Który do jego woli się stosuje.
Jako dwie palmie w idumskim ogrodzie, Kiedy się wzrostem jednostajnym zgodzą, Głową tykają nieba, a na spodzie W bystrym strumieniu jordanowym brodzą; Wszytkie zazdroszczą drzewa ich urodzie, A ony owoc co rok smaczny rodzą; Tak też dwie duszy wasze w jednym ciele Wydadzą kwiatów i owoców
gwiazdy, świetne rozpaliwszy lice, Płomień na ślubne z oczu miecą świce.
Ponieważ tedy nieba wam przychylne Do tego stanu, który Bóg ustawił, Te miejcie wróżki ode mnie niemylne, Że was do końca będzie błogosławił
On sam nad wami oko mając pilne: Pomnoży łask swych, których was nabawił; Bowiem tym stanem Bóg się opiekuje, Który do jego woli się stosuje.
Jako dwie palmie w idumskim ogrodzie, Kiedy się wzrostem jednostajnym zgodzą, Głową tykają nieba, a na spodzie W bystrym strumieniu jordanowym brodzą; Wszytkie zazdroszczą drzewa ich urodzie, A ony owoc co rok smaczny rodzą; Tak też dwie duszy wasze w jednym ciele Wydadzą kwiatów i owoców
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 131
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
Izraelski, swym go Panem witał. Wojsko rotami biegło, witaj nasz Hetmanie, Nic nam się przeciwnego, przy tobie niestanie. Aże DAWID cokolwiek zaczynał, czy kończył,
Z Boską zawsze poradą, swoje zdanie łączył. Więc mówi: Tyś mój Boże końcem, tyś początkiem, Rządź że moją osnową, opiekuj się wątkiem. Bierze serce do boju, żołnierz niezawodny, Nie piecuch, niewygląda czy czas wietrzny, chłodny, Czy gorącem, czy słotą grożą łyskawice, Odkrył głowę, z rąk zrzucił, miętkie rękawice. Imieniem BOGA jak żwykł, zbroi się i teraz, Przy tym zbił Goliata, plac otrzymał nieraz. I jakby
Jzráelski, swym go Pánem witał. Woysko rotami biegło, witay nász Hetmanie, Nic nam się przeciwnego, przy tobie niestanie. Aże DAWID cokolwiek záczynał, czy kończył,
Z Boską záwsze porádą, swoie zdánie łączył. Więc mowi: Tyś moy Boże końcem, tyś początkiem, Rządź że moią osnową, opiekuy się wątkiem. Bierze serce do boju, żołnierz niezáwodny, Nie piecuch, niewygląda czy czas wietrzny, chłodny, Czy gorącem, czy słotą grożą łyskáwice, Odkrył głowę, z rąk zrzucił, miętkie rękáwice. Imięniem BOGA iák żwykł, zbroi się y teraz, Przy tym zbił Goliata, plac otrzymał nieraz. Y iákby
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 36
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
potyczki, zalisz się rozmyslą? A iż w Greczyznie pod nim się odradza; Kasjus, w Rodos gdy go w nauki ślą, Z dawnej mu rękę ścisnąwszy przyjaźni Tak ów Praeceptor mówi bez bojaźni. CLXXXIII. Żebyś miał Greckie Miasto zrujnować, Któreś wprzód kochał; nie daj tego Boże, A gdy wolnością zdasz się opiekować, Brać Rodyiczyki słusznasz do obroże? Tenże Lud, co się nie dał nigdy kować, Z hańbić chcesz? gdy go ręka twoja zmoże? Wspomni coś w Rzymie, coś i w Rodzie czytał, Jako ten Naród Królów w więzy chwytał. CLXXXIV. Jak wiele czynił przeciw Potentatom, W obronie swobód i
potyczki, zalisz się rozmyslą? A isz w Graeczyznie pod nim się odradza; Kassyus, w Rhodos gdy go w nauki slą, Z dawney mu rękę scisnąwszy przyiazni Tak ow Praeceptor mowi bez boiazni. CLXXXIII. Zebys miał Graeckie Miasto zruinować, Ktoreś wprzod kochał; nie day tego Boże, A gdy wolnoscią zdasz się opiekować, Brać Rhodyiczyki słusznasz do obroże? Tenze Lud, co się nie dał nigdy kować, Z hańbić chcesz? gdy go ręka twoia zmoże? Wspomni cos w Rzymie, cos y w Rhodzie czytał, Iako ten Narod Krolow w więzy chwytał. CLXXXIV. Iak wiele czynił przeciw Potentatom, W obronie swobod y
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 205
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
poddam to moderamini samego WMPana, i łaskawej JEgo decisij, którejs się pisze cum perenni Cultu. Kścia Imści Potockiego Biskupa Warmińskiego do ImP^a^ W^o^dy Podlaskiego z Warszawy.
Siostrzeniec mój a WMMP^a^ Szwagier, Ksiądz Kunicki kanonik Warmiński, niewiem jeżeli miał szczęście, prezentować się onemu, i pokazać się quid valeat? Proszę zawczasu nim się opiekować, i Wielkim Kredytem swoim u Dworu promować go, ne in Varmia otio delitescat, et qualitater suas sepeliat. A tym czasem proszę unizenie WMPana, a żebyś i o mnie niezapominał, osobliwie wtej okazji Vakującego Prymasostwa Wypersvadowali mi, a przecie angarisarunt Bracia Przyjaciele moi, abym wszedł w konkurencją i innych Wielu
poddam to moderamini samego WMPana, y łaskawey JEgo decisij, ktoreys się pisze cum perenni Cultu. Xcia Jmści Potockiego Biskupa Warminskiego do JmP^a^ W^o^dy Podlaskiego z Warszawy.
Siestrzeniec moy a WMMP^a^ Szwagier, Xiądz Kunicki kanonik Warminski, niewiem iezeli miał sczęscie, prezentować się onemu, y pokazać się quid valeat? Prosze zawczasu nim się opiekować, y Wielkim Kredytem swoim u Dworu promować go, ne in Varmia otio delitescat, et qualitater suas sepeliat. A tym czasem prosze unizenie WMPana, a żebys y o mnie niezapominał, osobliwie wtey okazyi Vakuiącego Prymasostwa Wypersvadowali mi, a przecie angarisarunt Bracia Przyiaciele moi, abym wszedł w konkurencyą y innych Wielu
Skrót tekstu: RzewKor
Strona: 39
Tytuł:
Korespondencja
Autor:
Wacław Rzewuski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1720 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1720
Data wydania (nie później niż):
1750