ręce nie tak silna. A ten z najpierwszej wieku niezrzałego cery Między święte policzon mógł być kawalery. Ledwie co był dopędził siedmnastego roku, A już tak wiele umiał i w tak rączym kroku Przeszedł rożne nauki, że drugi w starości Ledwie może do takiej przyść doskonałości. W tej zaś jako przedniejszej, która o samego Opiera się majestat Pana najwyższego, O chwałę jego świętą, o wyrozumienie Skrytych jego tajemnic, największe ćwiczenie, Najprzedniejsze zabawy i święte nałogi Miał, że się mógł z przednimi równać teologi. Jeśli mówił, dawnegoś słyszał Cicerona, Jeśli wiersz pisał, prawom posłuszny Marona, Tak był gładki, że swymi udatnymi rymy Mógł choć w
ręce nie tak silna. A ten z najpierwszej wieku niezrzałego cery Między święte policzon mogł być kawalery. Ledwie co był dopędził siedmnastego roku, A już tak wiele umiał i w tak rączym kroku Przeszedł rożne nauki, że drugi w starości Ledwie może do takiej przyść doskonałości. W tej zaś jako przedniejszej, ktora o samego Opiera się majestat Pana najwyższego, O chwałę jego świętą, o wyrozumienie Skrytych jego tajemnic, największe ćwiczenie, Najprzedniejsze zabawy i święte nałogi Miał, że się mogł z przednimi rownać teologi. Jeśli mowił, dawnegoś słyszał Cicerona, Jeśli wiersz pisał, prawom posłuszny Marona, Tak był gładki, że swymi udatnymi rymy Mogł choć w
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 431
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
głupi, Skoroć twój upór oczy obiedwie Wyłupi, Tańcuj, graj, aże swojej dopędziwszy miary Upadną świata tego machiny filary; I jeśli się zawczasu nie sprawisz rozumem, Szkaradym cię przywalą z twoim wodzem rumem. 489 (P). NIE TRZEBA RZECZY POZWIERZCHOWNIE SĄDZIĆ
Poszła kiedyś o godność liszka z rysiem w prawo. Opierała się dosyć racjami żwawo, Lecz sekretu subtelnym przewąchawszy cuchem, Że przegra, i urodą mniejsza, i kożuchem:
Nie z futra, panie sędzia — rzecze — i nie z wzrostu Ani z zwierzchniego sądzą te rzeczy pokostu. Tak byś niemą statuę i obraz z daleka Przeniósł nad małego, lecz rozumnego człeka. Często w
głupi, Skoroć twój upór oczy obiedwie Wyłupi, Tańcuj, graj, aże swojej dopędziwszy miary Upadną świata tego machiny filary; I jeśli się zawczasu nie sprawisz rozumem, Szkaradym cię przywalą z twoim wodzem rumem. 489 (P). NIE TRZEBA RZECZY POZWIERZCHOWNIE SĄDZIĆ
Poszła kiedyś o godność liszka z rysiem w prawo. Opierała się dosyć racyjami żwawo, Lecz sekretu subtelnym przewąchawszy cuchem, Że przegra, i urodą mniejsza, i kożuchem:
Nie z futra, panie sędzia — rzecze — i nie z wzrostu Ani z zwierzchniego sądzą te rzeczy pokostu. Tak byś niemą statuę i obraz z daleka Przeniósł nad małego, lecz rozumnego człeka. Często w
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 401
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
klubę bierze, ubogim dodaje, Budynki Kościelne buduje, Ręka to Chrystusowa, ale gdyby ta ręka nazbyt ściskać miała, wszystko wyżymać, o nie byłaby to ręka ciała Chrystusowego, dopieroż gdyby klunęła, puknęła i tego i owego, a kogo innego głaskała. Drugi Pasterz jest jako nogi, na których stoi i opiera się cały ciężar Pasterstwa, i to nogi ciała Chrystusowego. Lecz gdyby te nogi z-wzgorszeniem krążyć miały, albo w nogach uszy mieć, nie byłyby to nogi Chrystusowe. Święci jednak Pasterze, Rządzcy Starszeństwo, jednoż z-Chrystusem Pasterstwo mają, bo są, prawemi jednego Pasterza Człońkami. 3. BONUS PASTOR. Zadaje
klubę bierze, vbogim dodáie, Budynki Kośćielne buduie, Ręká to Chrystusowa, ále gdyby ta ręká názbyt ściskáć miáłá, wszystko wyżymáć, o nie byłáby to ręká ćiáłá Chrystusowego, dopieroż gdyby klunęłá, puknęłá i tego i owego, á kogo innego głaskáłá. Drugi Pásterz iest iáko nogi, ná ktorych stoi i opiera się cáły ciężár Pásterstwá, i to nogi ćiáłá Chrystusowego. Lecz gdyby te nogi z-wzgorszeniem krążyć miáły, álbo w nogach vszy mieć, nie byłyby to nogi Chrystusowe. Swięći iednák Pásterze, Rządzcy Stárszeństwo, iednoż z-Chrystusem Pásterstwo máią, bo są, práwemi iednego Pásterzá Człońkámi. 3. BONUS PASTOR. Zádáie
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 62
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
dźwięku! Co zazdrość kogo piecze, Co i świat na to rzecze? Dalej już triumfalne ruszywszy obozy, Drogę w głębsze Triony i ciemniejsze łozy, Jako mieć fata chciały, Pan przed się wziął do Biały.
Aż przeciwny Aquillo zarazem w te tropy Pluski spuści mierzione i przykre roztopy; Kota już lżej biegają, Nieba się opierają, Leniwsza i fortuna dotąd spracowana, Wasza jednak przewaga i cnota doznana, Przy ślepy onej minie, Potomnym latom słynie. Ani cię tu zamilczą, Zboski, karty moje, Gdy Lucyny wetując i na imię swoje, Ległeś niezwyciężony, Przy wieży zapalonej. Gdzie indziej wtem kieruje sfery Ursa swoje, Która krwawe z
dźwięku! Co zazdrość kogo piecze, Co i świat na to rzecze? Dalej już tryumfalne ruszywszy obozy, Drogę w głębsze Tryony i ciemniejsze łozy, Jako mieć fata chciały, Pan przed się wziął do Biały.
Aż przeciwny Aquillo zarazem w te tropy Pluski spuści mierzione i przykre roztopy; Kota już lżej biegają, Nieba się opierają, Leniwsza i fortuna dotąd spracowana, Wasza jednak przewaga i cnota doznana, Przy ślepy onej minie, Potomnym latom słynie. Ani cię tu zamilczą, Zboski, karty moje, Gdy Lucyny wetując i na imie swoje, Ległeś niezwyciężony, Przy wieży zapalonej. Gdzie indziej wtem kieruje sfery Ursa swoje, Która krwawe z
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 30
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
magnum. Collato consilio singulis quibuscunąue judicii parum, plurimis plurimum. Plinius, Epistola 17.
Teraz się to nie wydaje i wydać nie może, kiedy rwą się ustawicznie sejmy. Bo cóż darmo mają słowa psować i najkochansi Ojczyzny, i najmędrsi, i najpoczciwsi ludzie, gdy wiedzą, że darmo mówią i radzą, darmo się opierają; nic nie wskórają, ponieważ sejm się pewnie zerwie: więc non effundas sermonem, ubi non est auditus. Na cóż zda się i najwięcej zelować? Zatym tylu poczciwych w izbie ludzi milczą, za impetem rzeki idą i zdaje się stąd, że w izbie poselskiej nie masz, kto by dobrze radził i oponował się
magnum. Collato consilio singulis quibuscunąue judicii parum, plurimis plurimum. Plinius, Epistola 17.
Teraz się to nie wydaje i wydać nie może, kiedy rwą się ustawicznie sejmy. Bo cóż darmo mają słowa psować i najkochansi Ojczyzny, i najmędrsi, i najpoczciwsi ludzie, gdy wiedzą, że darmo mówią i radzą, darmo się opierają; nic nie wskórają, ponieważ sejm się pewnie zerwie: więc non effundas sermonem, ubi non est auditus. Na cóż zda się i najwięcej zelować? Zatym tylu poczciwych w izbie ludzi milczą, za impetem rzeki idą i zdaje się stąd, że w izbie poselskiej nie masz, kto by dobrze radził i opponował się
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 213
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
naznczono. Odzywają się ci, co Ojczyźnie i mojej niewinności życzliwi, że Deputaci niemają być na mój Sąd ordynowani, bo cała Rzeczpospol: bronić mojej niewinności, nie kondemnować onę, Posłom swym w Instructiach zleciła. Gmatwa to jednak Gniński, ratificuje, abo raczej ratificowac chce przez swoje, i Dworowi podległe subiecta. Opierają się przecię dobrzy Ciues przeciw tym Deputatom, aż nakoniec, dał słowo i deklarował, że niepojdą na górę Deputaci, i iść niemogą, aż znowu względem nich konferentia będzie w Izbie Poselskiej. Bez tych zaś Deputatów taka jest natura Rzeczypospolitej, że Sądy być niemogą.
Przyczyniają się potym zamną Posłowie do Króla
náznczono. Odzywáią się ći, co Oyczyznie y moiey niewinnośći życzliwi, że Deputaći niemáią bydź ná moy Sąd ordinowáni, bo cáła Rzeczpospol: bronić moiey niewinnośći, nie condemnowáć onę, Posłom swym w Instructiách zlećiłá. Gmátwa to iednák Gniński, rátificuie, ábo ráczey rátificowác chce przez swoie, y Dworowi podległe subiectá. Opieráią się przećię dobrzy Ciues przećiw tym Deputatom, áż nákoniec, dał słowo y declarował, że niepoydą ná gorę Deputaći, y iść niemogą, áż znowu względem nich conferentia będźie w Izbie Poselskiey. Bez tych záś Deputatow táka iest natura Rzeczypospolitey, że Sądy bydź niemogą.
Przyczyniáią się potym zámną Posłowie do Krolá
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 143
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
stało, najprzód pręciki ołowiane różnej wielkości, knoty z płótna ordynaryjnego, i woskowanego etc. według sztuki sporządzone, takoż katater zgięty srebny probowałem do pęcherza wepchać przez Felszera; tym sposobem przebywszy trzy zawa- dy, z których pierwsza przeciwko największemu kanałowi żyły urynnej od Morgana opisana, w notatach mających tytuł Adversaria 1ma. kateterowi opiera się: dwie drugie, (blisko po sobie) około dwóch linii oddalone są od otwarcia początkowego żyły urynnej; dalej zaś nie można katetera wepchać: także gdzie z gębkowatą męskiego członka częścią muskułem przywięzującym łący się żyła urynna, katekter ma zawadę nie przebytą; które przeszkody ponieważ bez pracy, i bólu przekonane być nie mogą przewlokłem
stało, nayprzod pręciki ołowiane rożney wielkości, knoty z płotna ordynaryinego, y woskowanego etc. według sztuki sporządzone, takoż katater zgięty srebny probowałem do pęcherza wepchać przez Felszera; tym sposobem przebywszy trzy zawa- dy, z ktorych pierwsza przeciwko naywiększemu kanałowi żyły urynney od Morgana opisana, w notatach maiących tytuł Adversaria 1ma. kateterowi opiera się: dwie drugie, (blisko po sobie) około dwoch linii oddalone są od otwarcia początkowego żyły urynney; daley zaś nie można katetera wepchać: także gdzie z gębkowatą męskiego członka częścią muskułem przywięzuiącym łączy się żyła urynna, katekter ma zawadę nie przebytą; ktore przeszkody ponieważ bez pracy, y bolu przekonane być nie mogą przewlokłem
Skrót tekstu: ListDokt
Strona: 13
Tytuł:
List doktorski i anatomiczny o chorobie od lat czternastu do doskonałych medycyny nauczycielów
Autor:
Stefan Bisio
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
jakie procesy? Azaż quaestio jaka nowa decernebatur ? ln patientia nostra possidebamus animas nostras. Teraz czemuż gwoli procesy mają być wnoszone, gdyż starem prawem może każdy krzywdy swojej dość? Jako tedy z strony samej rzeczy, to jest, z strony konfederacji wiedzieć i baczyć łacno WM. możecie, dlaczego my i przodkowie naszy opierali się, tak pogotowiu z strony procesu toż się nam czynić godzi, który nigdy w zgodzie ani consentiente república nie był wnoszon ani podawan królowi IMci, panu naszemu, ale na elekcji turbata Republica naprzód się jego wzmianka stała i wniesiona nie od wszytkich, ale od niektórych, a potym w Wiślicy, gdzie nie było wszytkich stanów
jakie procesy? Azaż quaestio jaka nowa decernebatur ? ln patientia nostra possidebamus animas nostras. Teraz czemuż gwoli procesy mają być wnoszone, gdyż starem prawem może każdy krzywdy swojej dość? Jako tedy z strony samej rzeczy, to jest, z strony konfederacyej wiedzieć i baczyć łacno WM. możecie, dlaczego my i przodkowie naszy opierali się, tak pogotowiu z strony procesu toż się nam czynić godzi, który nigdy w zgodzie ani consentiente república nie był wnoszon ani podawan królowi JMci, panu naszemu, ale na elekcyej turbata Republica naprzód się jego wzmianka stała i wniesiona nie od wszytkich, ale od niektórych, a potym w Wiślicy, gdzie nie było wszytkich stanów
Skrót tekstu: RespDuchCzII
Strona: 234
Tytuł:
Respons od Duchowieństwa, na piśmie podany z strony konfederacji
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Tronie rozpościera panowanie swoje; ambicja bowiem zwyczajna. Monarchów tak nie pomiarkowana że Tron choć jest najwyźszym stopniem honoru i godności, pierwszym się im staje do postępowania coraz bardziej w tej władzy, której u siebie żadnego nie zamierzają terminu, a osobliwie panując in statu libero, w tym największą zakładają ambicją przełamać to, co im się opiera; im bardziej prawa nasze ręce im wiążą, z tym większym gwałtem chcieliby ten węzeł rozerwać, i jako powietrze większego impetu przez kompressyą nabywa, tak ambicja panujących, wolnością przyciśniona, z tym większą wiolencją z tego przymusu się dobywa; i z tąd ustawicźne pasowanie się wolności z majestatem, z którego czi podobna spodziewać
Trońie rospośćiera panowańie swoie; ambicya bowiem zwyczayna. Monarchow tak nie pomiarkowana źe Tron choć iest naywyźszym stopńiem honoru y godnośći, pierwszym się im staie do postępowania coraz bardziey w tey władzy, ktorey u siebie źadnego nie zamierzaią terminu, a osobliwie panuiąc in statu libero, w tym naywiększą zakładaią ambicyą przełamać to, co im się opiera; im bardźiey prawa nasze ręce im wiąźą, z tym większym gwałtem chćieliby ten węzeł rozerwać, y iako powietrze większego impetu przez kompressyą nabywa, tak ambicya panuiących, wolnośćią przyćiśniona, z tym większą wiolencyą z tego przymusu się dobywa; y z tąd ustawicźne passowańie się wolnośći z majestatem, z ktorego cźy podobna spodziewać
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 26
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
który proponit; Źadnejby racyj przy tym nikt mieć nie mógł do zerwania sejmiku, byle taki głos nie uchodził za wolny, który wolność wszystkim odejmuje, kiedy kto przy swym zdaniu, jako się trafia często, tak uporczywie, et imperiosè stawa, że nie masz zgody na nic, jeżeli mu na to, przy czym się opiera, nie pozwolą; z tej dystynkcyj sequeretur, że w każdej materyj liberum veto, miałoby omnem potestatem contradicendi, ale nie contra totum actum.
Drugi sejmik relationis, jako i Gospodarski, quo titulo może być zerwany, którego dwa są objecta; pierwsze, słuchać, co Rzeczpospolita decydowała; temu się chcieć opponere?
ktory proponit; Źadneyby racyi przy tym nikt mieć nie mogł do zerwańia seymiku, byle taki głos nie uchodźił za wolny, ktory wolność wszystkim odeymuie, kiedy kto przy swym zdańiu, iako się trafia często, tak uporczywie, et imperiosè stawa, źe nie masz zgody na nic, ieźeli mu na to, przy czym się opiera, nie pozwolą; z tey dystynkcyi sequeretur, źe w kaźdey materyi liberum veto, miałoby omnem potestatem contradicendi, ale nie contra totum actum.
Drugi seymik relationis, iako y Gospodarski, quo titulo moźe bydź zerwany, ktorego dwa są objecta; pierwsze, słuchać, co Rzeczpospolita decydowała; temu się chćieć opponere?
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 73
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733