poślednie przydaję rzeczy. Zwali się Żydzi, nim się Chrystus narodził prawdziwy MesjaSZ, Populus Sanctus, mówi Z. Paweł ad Romanos cap: 11: 16. Sabasz tak strictè obserwowali, że Antiochowi Królowi Syryj invasori bronić się w Sabasz nie ważyli, choćby się im godziło, vim iniustam, vî repellere, i dali się pobić: za co im Lucas Osiander Heretyk, nierozum przypisuje. Toż i Lacedemończykowie Poganie w podobnej uczynili okazji, nie chcąc swoich solennizacyj sprofanować, mówi Plutarchus in Aristide. Tęż Religię Sabaszu zachowali Żydzi za Ptolemeuszza Lagi, według Józefa Historyka: toż pod Apolloniuszem, pod Filipem, według Ksiąg 2. Machabejskich cap: 5
poślednie przydaię rzeczy. Zwáli się Zydzi, nim się Chrystus narodził prawdziwy MESSYASZ, Populus Sanctus, mowi S. Paweł ad Romanos cap: 11: 16. Sabasz tak strictè obserwowáli, że Antiochowi Krolowi Syrii invasori bronić się w Sabasz nie ważyli, choćby się im godziło, vim iniustam, vî repellere, y dali się pobić: za co im Lucas Osiander Heretyk, nierozum przypisuie. Toż y Lacedemończykowie Poganie w podobney uczynili okazyi, nie chcąc swoich solennizacyi sprofanować, mowi Plutarchus in Aristide. Tęż Religię Sabaszu zachowali Zydzi za Ptolomeuszá Lagi, według Iozefa Historyka: toż pod Apolloniuszem, pod Filippem, według Ksiąg 2. Machabeyskich cap: 5
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 481
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
: Andrej Rychwalski, Jon sołtys nowicki, Andrzej Szuwerczak nowicki, Jacenty sołtys bielański, Piotr Czornonoga, i inszych siła ludzi będących wiarygodnych. Andrej wypisuje się świętym krzyżem jako nieumiejętny pisać. Scripsit Joannes Rychwalski. 1154.
Pod wyższym aktem. — Ponieważ Fedor wójt klimkowski z Waśkiem Klimkowskim w domu swoim zwadziwszy się pobili, zaczym sąd teraźniejszy uważywszy, iż Waśko Klimkowski na urzędzie pod ten czas był, a skonfundowany od wójta został, nakazuje: Aby pomieniony wójt dał winy pańskiej grzywien 2, sądowi grzywnę 1. I przeprosić przy prawie Waśka Klimkowskiego należycie powinien, żadnych na potym miedzy sobą nie roszcząc kłopotów i kłótni pod winami pańskimi.
: Andrej Rychwalski, Jon sołtys nowicki, Andrzej Szuwerczak nowicki, Jacenty sołtys bielański, Piotr Czornonoga, i inszych siła ludzi będących wiarygodnych. Andrej wypisuje sie świętym krzyżem jako nieumiejętny pisać. Scripsit Joannes Rychwalski. 1154.
Pod wyższym aktem. — Ponieważ Fedor wójt klimkowski z Waśkiem Klimkowskim w domu swoim zwadziwszy sie pobili, zaczym sąd teraźniejszy uważywszy, iż Waśko Klimkowski na urzędzie pod ten czas był, a skonfundowany od wójta został, nakazuje: Aby pomieniony wójt dał winy pańskiej grzywien 2, sądowi grzywnę 1. I przeprosić przy prawie Waśka Klimkowskiego należycie powinien, żadnych na potym miedzy sobą nie roszcząc kłopotów i kłótni pod winami pańskimi.
Skrót tekstu: KsKlim_1
Strona: 351
Tytuł:
Księga sądowa kresu klimkowskiego_1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
. Kto ma noż umyty/ temu trzeba z drogi ustąpić. Krupki mu na podołku smażą. Terentius. Centuria Septima Terent. Albo. Apollos. 90
Kat ostatni urząd. Kij na chłopy/ żelazo na szlachtę. Komuż piać/ jeśli nie kurom? Kędzierzawe włosy/ wichrowate myśli. Kto siła pije/ rad się pobije. Kto snom wierzy/ oszukawa się. Karanie słuszne/ lekarstwo duszne. Każdy kot w nocy czarny. Kto latwie uwierzy/ wnet się w łeb uderzy. Kto z dobrych szydzi/ tym się Bóg brzydży. 100 PROVERBIORVM POLONICORVM CENTVRIA OCTAVA.
KTo z Bogiem zacznie/ uczyni bacznie. Kto ma sześć koni w wożye
. Kto ma noż vmyty/ temu trzebá z drogi vstąpić. Krupki mu ná podołku smáżą. Terentius. Centuria Septima Terent. Albo. Apollos. 90
Kát ostátni vrząd. Kiy ná chłopy/ żelázo ná szláchtę. Komuż piać/ ieśli nie kurom? Kędźierzáwe włosy/ wichrowáte myśli. Kto śiłá piie/ rad się pobiie. Kto snom wierzy/ oszukawa się. Karánie słuszne/ lekárstwo duszne. Káżdy kot w nocy cżarny. Kto latwie vwierzy/ wnet się w łeb vderzy. Kto z dobrych szydźi/ tym się Bog brzydżi. 100 PROVERBIORVM POLONICORVM CENTVRIA OCTAVA.
KTo z Bogiem zácżnie/ vcżyni bácżnie. Kto ma sześć koni w wożie
Skrót tekstu: RysProv
Strona: E
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
ale z tych żadnego Nie mam tu: do królestwa odesłałem mego.
XLI
Do Afrykim ich posłał, jednak obiecuję Rycerskiem słowem, na co i rękę daruję, Stawić tu, jeśli z konia twojego zrzucony, Czarnej ziemie się dotknę, ty zaś z drugiej strony Na swojem się osiedzisz i wygrasz surowy Pojedynek, rzeczą się pobiwszy, nie słowy. Miesiąc to jeden sprawi: poślę ja rączego, Aby z Algieru przywiódł co do namniejszego.
XL
Lecz jeśli z konia chyżo ty będziesz zrzucona, Bo przystojniejsza tobie pilnować wrzeciona, Ja nie pragnę tak zbroje, jako chwały z ciebie, Którą snadno w panieńskiej otrzymam potrzebie: Anielską gładkość, coć
ale z tych żadnego Nie mam tu: do królestwa odesłałem mego.
XLI
Do Afrykim ich posłał, jednak obiecuję Rycerskiem słowem, na co i rękę daruję, Stawić tu, jeśli z konia twojego zrzucony, Czarnej ziemie się dotknę, ty zaś z drugiej strony Na swojem się osiedzisz i wygrasz surowy Pojedynek, rzeczą się pobiwszy, nie słowy. Miesiąc to jeden sprawi: poślę ja rączego, Aby z Algieru przywiódł co do namniejszego.
XL
Lecz jeśli z konia chyżo ty będziesz zrzucona, Bo przystojniejsza tobie pilnować wrzeciona, Ja nie pragnę tak zbroje, jako chwały z ciebie, Którą snadno w panieńskiej otrzymam potrzebie: Anielską gładkość, coć
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 96
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
każdego krzyka/ Oczom nawet nie wierząc ciał pobliskich tyka; Marmor byli/ odwrócił twarz/ i żałościwe ręce/ z pokorą wznosząc/ i ramiona krzywe/ Wygrałeś/ rzekł: Perseu; pokin dziw potworny: Pokin przez żywe Bogi; nie jad/ bój ten zrobił: Nie żądość państwa; prosto ożonem się pobił. Rzecz twa przysługą lepsza/ nasza była czasem. Zal mi żem na cię z takim porwał się hałasem. Więcej o namężniejszy nie pragnę po tobie/ Tej tylko ochron dusze/ a wszytko miej sobie. W ten sposób mówiącemu/ jednak przecię temu Komu się prosił/ weyźrzeć w twarz nie śmiejacemu/ Powiedział:
káżdego krzyka/ Oczom náwet nie wierząc ćiał pobliskich tyka; Mármor byli/ odwroćił twarz/ y żałośćiwe ręce/ z pokorą wznosząc/ y rámioná krzywe/ Wygrałeś/ rzekł: Perseu; pokin dźiw potworny: Pokin przez żywe Bogi; nie iad/ boy ten zrobił: Nie żądość panstwá; prosto ożonem się pobił. Rzecz twa przysługą lepsza/ naszá byłá czasem. Zal mi żem ná ćię z tákim porwał sie hałasem. Więcey o namężnieyszy nie pragnę po tobie/ Tey tylko ochron dusze/ á wszytko miey sobie. W ten sposob mowiącemu/ iednák przećię temu Komu się prośił/ weyźrzeć w twarz nie śmieiacemu/ Powiedźiał:
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 111
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
; Abo zgore, abo zginie, wszędy się napłacą. Jakoś nas Waszmość rozesłał, po te wszystkie lata Objachałem, a nie darmo, wszytkie kraje świata. A gdziem się jedno obrócił, wszędy się co stało, Przez którem miasto przeleciał, każde pogorżało. Kędym jedno przez wieś przeszedł, wszędy się pobili. Aże z karczmy po jednemu na marach nosili. Jam syna z ojcem pogniewał: zabił ociec syna; Młynarze się zabijali, gdziem wstąpił do młyna. Niewiasty dziatki traciły, jam to wszytko sprawił; Kmotr kmotra do śmierci zabił, mąż żonę udawił. Gdzie żona męża otruła, gdzie zabił brat brata
; Abo zgore, abo zginie, wszędy się napłacą. Jakoś nas Waszmość rozesłał, po te wszystkie lata Objachałem, a nie darmo, wszytkie kraje świata. A gdziem się jedno obrócił, wszędy się co stało, Przez którem miasto przeleciał, każde pogorżało. Kędym jedno przez wieś przeszedł, wszędy się pobili. Aże z karczmy po jednemu na marach nosili. Jam syna z ojcem pogniewał: zabił ociec syna; Młynarze się zabijali, gdziem wstąpił do młyna. Niewiasty dziatki traciły, jam to wszytko sprawił; Kmotr kmotra do śmierci zabił, mąż żonę udawił. Gdzie żona męża otruła, gdzie zabił brat brata
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 58
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903
zelżył/ do ziemie ją cisnąc/ iż mówiła: jużesz mi daj pokoj sprosniku/ boć mię będzie wstyd z temi sinościami pokazać się i między Siostrami. Jednego też czasu pokazał się jej szatan pod czas Kapituły w osobie Zakonnika/ i powiedział jej/ iż na tej Kapitule srodze się sturbowali Bracia; bo jedno się pobili/ drudzy poranili: i twój Spowiednik poszedł z Klasztoru/ z jedną białą głową kędyś powędrował/ co jest z wielkim ich pogorszeniem. Poznała to ona przez Ducha ś. że to był nieprzyjaciel prawdy/ i jako kłamce pytała/ czemu to śmiał jej powiadać/ ale szatan wyznał się mówiąc/ dla tego żebym cię
zelżył/ do źiemie ią ćisnąc/ iż mowiłá: iużesz mi day pokoy sprosniku/ boc mię będźie wstyd z temi śinośćiámi pokazáć się y między Siostrámi. Iednego też czásu pokazał się iey szátan pod czás Kápituły w osobie Zakonniká/ y powiedźiał iey/ iż ná tey Kápitule srodze się zturbowáli Braćia; bo iedno się pobili/ drudzy poranili: y twoy Spowiednik poszedł z Klasztoru/ z iedną białą głową kędyś powędrował/ co iest z wielkim ich pogorszeniem. Poznáłá to oná przez Duchá ś. że to był nieprzyiaćiel prawdy/ y iáko kłamce pytáłá/ czemu to śmiał iey powiádáć/ ále szátan wyznał się mowiąc/ dla tego żebym ćię
Skrót tekstu: OkolNiebo
Strona: 51
Tytuł:
Niebo ziemskie aniołów w ciele
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Okolski
Drukarnia:
Drukarnia Jezuitów
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644