Między którymi w pław przebywającymi, znalazł się jeden, który stojąc na koniu Ren przepłynął; a drugi konia za którym płynął, (ogona się według zwyczaju trzymając) chcący w pół Renu upuściwszy, a sam nurkiem za nim aż blisko brzegu płynąwszy, naprzód żal i wzdychanie z mniemanego utopienia, a potem wielki śmiech ukazaniem się pobudził. Różni różnych kunsztów dokazowali, a między inszemi i to piękna była, że się ich kilka obrało, którzy z pół Renu wystrzeliwali się z łuków po kilka razy w przód i w zad do dwu celów po obudwu brzegach ukazanych. Trudno wypisać z jakim afektem arcyksiążę coraz wracał się do Renu, patrzeć na one nigdy
Między którymi w pław przebywającymi, znalazł się jeden, który stojąc na koniu Ren przepłynął; a drugi konia za którym płynął, (ogona się według zwyczaju trzymając) chcący w pół Renu upuściwszy, a sam nurkiem za nim aż blisko brzegu płynąwszy, naprzód żal i wzdychanie z mniemanego utopienia, a potem wielki śmiech ukazaniem się pobudził. Różni różnych kunsztów dokazowali, a między inszemi i to piękna była, że się ich kilka obrało, którzy z pół Renu wystrzeliwali się z łuków po kilka razy w przód i w zad do dwu celów po obudwu brzegach ukazanych. Trudno wypisać z jakim afektem arcyksiążę coraz wracał się do Renu, patrzeć na one nigdy
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 93
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
żądają, I same prawie z Wojną triumfy czekają; Bez którego i Greckiej Monarchij siła Mniej waży: ona strojem niewieścim pokryła? Mogłaś być tej nadzieje i tego mniemania, Aby kędy wiernego doszła przechowania Na depozyt takowy? I aby ta cnota Miała się gdzie utaić, w której to ochota Na jeden odgłos trąby ta się pobudziła: W jeden moment a fektów? Áni tego sobie Przyznajemy, że z nami idziesz? I że w tobie Prośby nasze swój skutek mają; bez wątpienia Sambyś do nas pośpieszył. A tu dokończenia Nie czekając Achilles; tą się powetuje Szablą, cokolwiek Scyros i przeszły ujmuje Strój sławy; a ty raczej gdy Zefir
żądáią, Y same práwie z Woyną tryumfy czekáią; Bez ktorego y Greckiey Monárchij śiłá Mniey waży: oná stroiem niewieśćim pokryłá? Mogłáś bydź tey nádźieie y tego mniemánia, Aby kędy wiernego doszłá przechowánia Ná depozyt tákowy? Y áby tá cnotá Miáłá się gdźie utáić, w ktorey to ochotá Ná ieden odgłos trąby tá się pobudźiłá: W ieden moment á ffektow? Áni tego sobie Przyznáiemy, że z námi idźiesz? Y że w tobie Prośby násze swoy skutek máią; bez wątpienia Sambyś do nas pośpieszył. A tu dokończenia Nie czekáiąc Achilles; tą się powetuie Száblą, cokolwiek Scyros y przeszły uymuie Stroy sławy; á ty ráczey gdy Zefir
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 153
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
poniesiecie nieprawości wasze czterdzieści lat/ i poznacie pomstę swego odstąpienia ode mnie. 35. JA PAN mówiłem/ że to uczynię/ temu wszystkiemu zgromadzeniu złemu/ które się spiknęło przeciwko mnie: na tej puszczy poginą/ i tu pomrą. 36.
ONi tedy mężowie/ których słał Mojżesz na przeszpiegowanie ziemie/ którzy wróciwszy się pobudzili do szemrania/ przeciwko niemu wszystek lud/ puszczając złą sławę o ziemi onej: 37. Pomarli mężowie oni/ którzy puszczali sławę złą o ziemi/ srogą plagą/ przed Panem. 38. Ale Jozue Syn Nunów/ i Kaleb syn Jefonów/ zostali żywi z mężów onych/ którzy chodzili ku przeszpiegowaniu ziemie. 39.
ponieśiećie niepráwośći wásze czterdźieśći lat/ y poznaćie pomstę swego odstąpienia ode mnie. 35. JA PAN mowiłem/ że to ucżynię/ temu wszystkiemu zgromádzeniu złemu/ ktore śię spiknęło przećiwko mnie: ná tey puszczy poginą/ y tu pomrą. 36.
ONi tedy mężowie/ ktorych słał Mojzesz ná przeszpiegowánie źiemie/ ktorzy wroćiwszy śię pobudźili do szemránia/ przećiwko niemu wszystek lud/ puszczájąc złą sławę o źiemi oney: 37. Pomárli mężowie oni/ ktorzy puszczáli sławę złą o źiemi/ srogą plagą/ przed Pánem. 38. Ale Iozue Syn Nunow/ y Kaleb syn Iefonow/ zostáli żywi z mężow onych/ ktorzy chodźili ku przeszpiegowániu źiemie. 39.
Skrót tekstu: BG_Lb
Strona: 155
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Liczb
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
zażywają czarownice, w odprawowaniu swej bezbożności, i nauką chronienia się ich, i leczenia. Com wziął z rozmaitych Doktorów, Teologów, i w Niemieckiej ziemi na tę bezbożność Inkwizitorów w język Polski przetłumaczywszy mając nadzieję, że za tą pracą moją ludziom się oczy na te zbrodnie otworzą, i urzędy do odprawowania powinności swojej się pobudzą: i wiele ludzi czarów, abo ochroną, abo leczeniem uchodzić będzie, Która praca moja, żeby ku pożytkowi ludzkiemu., szczęśliwie się rozeszła, pod zacną obroną, i imieniem W X. Mci Pana mego Mciwego puścić ją umyśliłem, będąc pewiem tego że W. X. M. jako przykładem zacnych
záżywáią czárownice, w odpráwowániu swey bezbożnośći, y náuką chronienia sie ich, y leczenia. Com wźiął z rozmáitych Doktorow, Theologow, y w Niemieckiey ziemi ná tę bezbożność Inquisitorow w ięzyk Polski przetłumáczywszy máiąc nádzieię, że zá tą pracą moią ludziom sie oczy ná te zbrodnie otworzą, y vrzedy do odpráwowánia powinności swoiey sie pobudzą: y wiele ludzi czárow, ábo ochroną, ábo leczeniem vchodzić będzie, Ktora praca moiá, żeby ku pożytkowi ludzkiemu., sczęśliwie sie rozeszłá, pod zacną obroną, y imieniem W X. Mći Páná mego Mćiwego puśćić ią vmysliłem, będąc pewiem tego że W. X. M. iáko przykłádem zacnych
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 11
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Aga widząc że na ich mowę nic niedba/ zawołał drugi raz na wszytek głoś: Aga pobudź zaraz wszytkich Iczoglanów/ chcą nam Cesarza naszego zgubić. Nie odmienił on przecię swojej gniusnej resolucji/ i powiedział że ich niebędzie budził/ póki nieobaczy Ordynansu Cesarskiego na piśmie. Na głos takiej rozmowy słudzy Kapa Agi pobudzili się/ i usłyszawszy że idzie o zdrowie Cesarskie/ pobiegli bez rozkazania i bez porządku kołatać we drzwi wielkich i małych Izb/ gdzie Iczoglani sypiają. Kredencyrz poszedł to tej/ co się największą zowie/ i wszedł około piątej w noc/ stanąwszy na śrzodku Izby/ której jest na Ośmdziesiąt kroków wzdłuż/ począł rękami co z
Agá widząc że ná ich mowę nic niedba/ záwołał drugi raz ná wszytek głoś: Agá pobudź záraz wszytkich Iczoglanow/ chcą nam Cesárzá nászego zgubić. Nie odmienił on przećię swoiey gniusney resolutiey/ y powiedźiał że ich niebędźie budźił/ poki nieobáczy Ordynánsu Cesárskiego ná pismie. Ná głos tákiey rozmowy słudzy Kapa Agi pobudźili się/ y vsłyszawszy że idźie o zdrowie Cesárskie/ pobiegli bez roskázánia y bez porządku kołátáć we drzwi wielkich y máłych Izb/ gdźie Iczogláni sypiáią. Kredencyrz poszedł to tey/ co się naywiększą zowie/ y wszedł około piątey w noc/ stánąwszy ná śrzodku Izby/ ktorey iest ná Ośmdźieśiąt krokow wzdłuż/ począł rękámi co z
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 21
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
słodkości/ mając go w sercu uwinionego pieluszkami/ piastując Panny ko- chanie; przynamniej skusisz słodyczy plastru tego/ gdy go obaczysz na ganku stojącego/ żądłami jadowitymi os pokłotego/ poszarpanego/ i od nóg świętych począwszy miód ściekający zbierając swym językiem/ nie dopuścisz aby na ziemię kropla upadła/ ale już prawie ku ziemi spadający/ pobudziwszy się słowy: Oto człowiecze/ oto spada słodycz człowiecze/ zabieżysz aby się wszytkie w uściech najsłodsze krople zostały/ i potym w obfitości zaszły do serca/ i wszytko osłodziły. Abo też duszo serce swe rozszerzywszy widząc JEZUSA poszarpanego/ weźmi całego/ weźmi z koroną/ weźmi ze trzciną/ weźmi ze wszytkiemi ranami i tam go
słodkośći/ máiąc go w sercu vwinionego pieluszkami/ piástuiąc Pánny ko- chánie; przynamniey skuśisz słodyczy plastru tego/ gdy go obaczysz na ganku stoiącego/ żądłami iádowitymi os pokłotego/ poszárpánego/ y od nog świętych począwszy miod śćiekaiący zbieraiąc swym ięzykiem/ nie dopuśćisz aby ná źiemię kropla vpadłá/ ale iuż prawie ku źiemi spadáiący/ pobudźiwszy się słowy: Oto człowiecze/ oto spada słodycz człowiecze/ zábieżysz áby się wszytkie w vśćiech naysłodsze krople zostały/ y potym w obfitośći zászły do sercá/ y wszytko osłodźiły. Abo też duszo serce swe rozszerzywszy widząc IEZVSA poszárpánego/ weźmi całego/ weźmi z koroną/ weźmi ze trzćiną/ weźmi ze wszytkiemi ránámi y tám go
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 491
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
/ jako za jawne/ a niekarne w tej Koronie duchowne cudzołóstwo i bałwochwalstwo. Godzi się tu przypomnieć poważne słowa Mojrzeszowe/ które w głos Żydom mówił: Rozdraznili Pana w cudzych bogach i w brzydkościach do gniewu pobudzili: nowotni i świeży bogowie przyszli, którym nie dawali czci ojcowie ich. Obaczył Pan, i do gniewu się pobudził, iż go rozdraznili synowie i córki. i rzekł: bo zły przewrotny naród jest, i w marnościach swoich rozdraznili; a ja też draksnić je będę w tym który nie jest ludem, i w głupim narodzie gniewać ich bedę. Ogień zapalił się w zapalczywości mojej: z gromadzę na nie złe, i strzały moje
/ iáko zá iáwne/ á niekárne w tey Koronie duchowne cudzołostwo y báłwochwálstwo. Godźi się tu przypomnieć poważne słowá Moyrzeszowe/ ktore w głos Zydom mowił: Rozdraznili Páná w cudzych bogách y w brzydkośćiách do gniewu pobudzili: nowotni y świeży bogowie przyszli, ktorym nie dawáli czći oycowie ich. Obaczył Pán, y do gniewu się pobudził, iż go rozdraznili synowie y corki. y rzekł: bo zły przewrotny narod iest, y w márnośćiách swoich rozdraznili; á ia też draxnić ie będę w tym ktory nie iest ludem, y w głupim narodzie gniewáć ich bedę. Ogień zápalił się w zápálczywośći moiey: z gromádzę ná nie złe, y strzały moie
Skrót tekstu: BemKom
Strona: 23.
Tytuł:
Kometa to jest pogróżka z nieba na postrach, przestrogę i upomnienie ludzkie
Autor:
Mateusz Bembus
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619