na dół/ znowu płacz uczyni (jako bywa przy pogrzebi zawsze) przy wspominaniu chowania Ciała Przeczystej taki/ jaki mieli sami Święci Apostołowie na ten czas/ jaki Święci Nikodem z Józefem grzebiąc Zbawiciela świata/ powtórzy podjąć oczy/ po wtóre rzetelne same ogląda świce/ dzięki ze wszystkiego serca uczyni Matce Bożej/ i trzeci raz pochyli się/ a tam skropiwszy oświecone zrzenice łzami dobrze/ gdy je podniesie/ Bogu miłego Metropolitana z Przewielebniejszymi obaczy Epistopami/ i ze wszystkim Clerem Cerkiewnym odzianych w szaty urzędów i każdego respondujace/ miedzy temi chce widzieć spowiednika swego; nie mogąc jednak dla tłumu ludzi z uciśnieniem pocisnął się/ i w twarz zaszedł onemu/ więc
ná doł/ znowu płacz vczyni (iáko bywa przy pogrzebi záwsze) przy wspominániu chowánia Ciáłá Przeczystey táki/ iáki mieli sámi Swięći Apostołowie na ten czas/ iáki Swięći Nikodem z Iozefem grzebiąc Zbáwićielá świátá/ powtorzy podiąć oczy/ po wtore rzetelne sáme ogląda swice/ dźięki ze wszystkie^o^ sercá vczyni Mátce Bożey/ y trzeći raz pochyli się/ á tám skropiwszy oswiecone zrzenice łzámi dobrze/ gdy ie podnieśie/ Bogu miłe^o^ Metropolitaná z Przewielebnieyszymi obaczy Epistopámi/ y ze wszystkim Clerem Cerkiewnym odźianych w száty vrzędow i káżdego responduiace/ miedzy temi chce widźieć spowiedniká swego; nie mogąc iednák dla tłumu ludźi z vciśnieniem pocisnął się/ y w twarz zászedł onemu/ więc
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 176.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
. A ta inszą stroną Pod tedy mgłą niebieską umyślnie zwaloną/ W tym co pierwej obłoku/ nieznana nikomu/ Znacznie się powróciła weselszą do domu. Nadobnej Paskwaliny Punkt I. Punkt I. Punkt I. Nadobnej Paskwaliny Punkt I. Nadobnej Paskwaliny. Punkt I. Nadobnej Paskwaliny PUNKT II.
A Jak skoro ku Morzu pochylił się złoty Nisko Febus/ na gony i lube pieszczoty Rozigranych Delfinów poglądając mile/ Której zwłaszcza zwierzętom/ nakochanszej chwilę Trzody z pola zbiegają/ i doródne cugi Narobionych czabanów wywróciwszy pługi; Każda dusza ku swemu bierze się wczasowi/ Sama prócz Paskwalina, jako zastanowi Rzeczy w domu/ i rząd ich starej zleci Steli/ W drogę
. A tá inszą stroną Pod tedy mgłą niebieską vmyślnie zwáloną/ W tym co pierwey obłoku/ nieznána nikomu/ Znácznie się powroćiłá weselszą do domu. Nadobney Pasqualiny Punkt I. Punkt I. Punkt I. Nadobney Pasqualiny Punkt I. Nadobney Pasqualiny. Punkt I. Nadobney Pásquáliny PVNKT II.
A Iák skoro ku Morzu pochylił się złoty Nisko Phebus/ ná gony y lube pieszczoty Rozigránych Delfinow poglądáiąc mile/ Ktorey zwłaszcza zwierzętom/ nakochánszey chwilę Trzody z polá zbiegáią/ y dorodne cugi Nárobionych czábánow wywrociwszy pługi; Káżda duszá ku swemu bierze się wczásowi/ Sáma procz Pasqualina, iáko zastánowi Rzeczy w domu/ y rząd ich stárey zleci Stelli/ W drogę
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 47
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
zostawała. O czym raczej przydzie Zamilczeć mi Dziewicy. Także potym jako Szalała dla Euryta/ kiedy go nijako Dostać mogła: Owo w tym będąc poczcie sama/ Niedba o nic/ byleby jako Dom Priama Kiedyś zrujnowała/ światem tak wichrzyła/ I z was ludzi igraszkę sobie tę stroiła.
Więc że dzień się pochylił i słońce zelżyło Z ognia swego/ jeślibyć i to lubo było Po dzisiejszej fatydze stąpać się w tej strudze Zemną spół kryształowej. Na żadneyć usłudze Tu nie zejdzie. A wnetże wielkie dwie miednice/ I mydła/ i tuwalne niosą służebnice Z prześcieradły w onnemi. Gdzie się rozebrawszy Do nagości niewinnej/ i obwarowawszy
zostawáłá. O czym ráczey przydzie Zámilczeć mi Dziewicy. Tákże potym iáko Szaláłá dla Euryta/ kiedy go niiáko Dostać mogłá: Owo w tym będąc poczcie sámá/ Niedba o nic/ byleby iáko Dom Pryáma Kiedyś zruinowáłá/ światem ták wichrzyłá/ Y z was ludźi igraszkę sobie tę stroiła.
Więc że dzien się pochylił y słonce zelżyło Z ogniá swego/ ieslibyć y to lubo było Po dzisieyszey fátydze stąpáć się w tey strudze Zemną społ krzyształowey. Na żadneyć vsłudze Tu nie zeydzie. A wnetże wielkie dwie miednice/ Y mydłá/ y tuwálne niosą służebnice Z przescierádły w onnemi. Gdzie się rozebráwszy Do nágości niewinney/ y obwarowawszy
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 87
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
Kto nie perfekt w miłości, niech nie zawodzi, Bo podobno nie komu — sobie zaszkodzi. Dowie się na potem, jako — lub z kłopotem — Przekowuje mury czyniąc sobie dziury Swem Kupido grotem.
Darmo cypryjską panią w tym każdy wini, Małżeńskiej powinności kto dość nie czyni. Wenus nie posili, kiedy-ć się pochyli. Omieszka w miłości swojej powinności I szlak cale zmyli.
Za nic są w miłości trudne przeprawy Tym, na których Kupido bożek łaskawy! Za nic morskie wały, miecze, kule, strzały, Za nic w miłości podrożne przykrości, Gdzie jest afekt stały!
Słowik nie tak wykrzyka w krzewistej leszczynie, Nie tak po
Kto nie perfekt w miłości, niech nie zawodzi, Bo podobno nie komu — sobie zaszkodzi. Dowie sie na potem, jako — lub z kłopotem — Przekowuje mury czyniąc sobie dziury Swem Kupido grotem.
Darmo cypryjską panią w tym kożdy wini, Małżeńskiej powinności kto dość nie czyni. Wenus nie posili, kiedy-ć sie pochyli. Omieszka w miłości swojej powinności I szlak cale zmyli.
Za nic są w miłości trudne przeprawy Tym, na ktorych Kupido bożek łaskawy! Za nic morskie wały, miecze, kule, strzały, Za nic w miłości podrożne przykrości, Gdzie jest affekt stały!
Słowik nie tak wykrzyka w krzewistej leszczynie, Nie tak po
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 102
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
albo za nie gr. 18. Maciej Liczner — 2 kościelne, za prawem wiecznym, podług którego daje czynszu zł. 1 gr. 10. Owczarz — 1 kontraktową, ma pańską chałupę, stodołę i chlewy. Karczma z drzewa w węgieł budowana, gościniec w wiązarek, w słupy i dyle, podwaliny pogniły, pochyliła się, nakryta słomą, dach bardzo zły, dla którego ściany i belki gniją; w gościeńcu drzwi dwoje podwójnych na biegunach, do izby i komory drzwi, w sieni komin lepiony zły, w izbie kominek, piec kaflowy zły, okien dwoje złych, stół i ława przy ścianie. Chałupnicy z wolnych i gburskich chałup,
albo za nie gr. 18. Maciej Liczner — 2 kościelne, za prawem wiecznym, podług którego daje czynszu zł. 1 gr. 10. Owczarz — 1 kontraktową, ma pańską chałupę, stodołę i chlewy. Karczma z drzewa w węgieł budowana, gościniec w wiązarek, w słupy i dyle, podwaliny pogniły, pochyliła się, nakryta słomą, dach bardzo zły, dla którego ściany i belki gniją; w gościeńcu drzwi dwoje podwójnych na biegunach, do izby i komory drzwi, w sieni komin lepiony zły, w izbie kominek, piec kaflowy zły, okien dwoje złych, stół i ława przy ścianie. Chałupnicy z wolnych i gburskich chałup,
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 172
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
z skwadrą i pendykuł G i tranzyt od kuli H idzie ciągniony w dalekości sposobny, chociaż jest horyzontalny względem naszych zmysłów i trafi w punkt I dlatego, że linia widoma jest wystawiona prosto przez równość spiży, to jest od wieńców KL. A że ten wieniec od zadu jest grubszy niż ten od gęby, mianowana linia pochyli się i złączy się z tranzytem kuli, z tym znakiem na środku k I, przebije i wpadnie w H. To strzelanie jest napewniejsze, które się może strzelać, jedno strzec tego, aby się dusza bynamniej nie pochyliła pod równością horyzontu, bo wnet by nisko poszła, a kiedy by się podnosiła, choć na ostrze
z skwadrą i pendykuł G i tranzyt od kuli H idzie ciągniony w dalekości sposobny, chociaż jest horyzontalny względem naszych zmysłów i trafi w punkt I dlatego, że linija widoma jest wystawiona prosto przez równość spiży, to jest od wieńców KL. A że ten wieniec od zadu jest grubszy niż ten od gęby, mianowana linija pochyli się i złączy się z tranzytem kuli, z tym znakiem na środku k I, przebije i wpadnie w H. To strzelanie jest napewniejsze, które się może strzelać, jedno strzec tego, aby się dusza bynamniej nie pochyliła pod równością horyzontu, bo wnet by nisko poszła, a kiedy by się podnosiła, choć na ostrze
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 180
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
nie może tak go mierzyć, bo wystrzeliwszy raz od miejsca A, drugi raz nie może strzelić przez nie stojąc w E, a nieprzyjaciel przeć się będzie czekał na miejscu i muszkieterz A zawsze strzeli do nieprzyjaciela niespodziewanie. Co się tknie nabijania i stania nakryto, tedy wystrzeliwszy ma iść raz na zad i drugi, aż się pochyli tak wiele, żeby kula od tegoż wyszła nad głową wyżej. A to się dzieje dla pendencyjej, którą ma parapet w F. Ta dziura B nakryje daleko więcej nad parapet, ale nieprzyjaciel czasem, gdzie obaczy dziurę małą, stara się, aby uczynił większą, a nadto, kiedy wystrzelisz raz z dziury B
nie może tak go mierzyć, bo wystrzeliwszy raz od miesca A, drugi raz nie może strzelić przez nie stojąc w E, a nieprzyjaciel przeć się będzie czekał na miescu i muszkieterz A zawsze strzeli do nieprzyjaciela niespodziewanie. Co się tknie nabijania i stania nakryto, tedy wystrzeliwszy ma iść raz na zad i drugi, aż się pochyli tak wiele, żeby kula od tegoż wyszła nad głową wyżej. A to się dzieje dla pendencyjej, którą ma parapet w F. Ta dziura B nakryje daleko więcy nad parapet, ale nieprzyjaciel czasem, gdzie obaczy dziurę małą, stara się, aby uczynił większą, a nadto, kiedy wystrzelisz raz z dziury B
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 248
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
Przy nowej płacy zaś od beczki, którą na miejscu zostawią i onej nabijać nie będą, po gr 18 dostaną, przy swoim łoju robiąc i ostrzestwo żelaz sami płacąc”.
A teraz naprzód postanawiamy, ponieważ im z racji głębokości min, szczupłości solnych promieni i ciasności miejsc, gdyż nie mogą stojąc prosto, ale częstokorć pochyliwszy się kruszyć muszą, nie tak łatwo jak w Wieliczce robota przychodzi, ażeby im odtąd za beczką każdą od nich z dołu wydaną i nad górą opakowaną po gr 21 wypłacono. Takową tedy odbierając zapłatę, sami od ostrzestwa żelaz płacić i łój alias światło do roboty potrzebne kupować każdy dla siebie powinien będzie, tak jak przedtym.
Przy nowej płacy zaś od beczki, którą na miejscu zostawią i onej nabijać nie będą, po gr 18 dostaną, przy swoim łoju robiąc i ostrzestwo żelaz sami płacąc”.
A teraz naprzód postanawiamy, ponieważ im z racyi głębokości min, szczupłości solnych promieni i ciasności miejsc, gdyż nie mogą stojąc prosto, ale częstokorć pochyliwszy się kruszyć muszą, nie tak łatwo jak w Wieliczce robota przychodzi, ażeby im odtąd za beczką każdą od nich z dołu wydaną i nad górą opakowaną po gr 21 wypłacono. Takową tedy odbierając zapłatę, sami od ostrzestwa żelaz płacić i łój alias światło do roboty potrzebne kupować każdy dla siebie powinien będzie, tak jak przedtym.
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 126
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963