/ wielkim i haniebnym grzechem pijaństwo jest/ pokazować; Lecz jakoż niektórzy (Księża) to mogą czynić/ gdyż oni sami miernie nie żyją/ ale wierutnymi Pijanicami sa. A jeśli kiedy na Ambonie pijaństwo wspominią: Słuchacze ich z nich szydzą/ i jakoby palcem na nie skazując mówią: Cape Tibi hoc: Księże pociągni się za nos! Karzesz nas z pijaństwa/ a sameś Pijanicą/ etc.
O takich mogą być one rzeczone słowa: Quorum Deus venter est, plumo templum, aqualiculus altare, Sacerdos coquus, quibus tota charitas in cacabis fervet, tota fides in culinis calet, tota spes in ferculis jacet , t. j.
/ wielkim y hániebnym grzechem pijáństwo jest/ pokázowáć; Lecz jákoż niektorzy (Kśięża) to mogą czynić/ gdyż oni sámi miernie nie żyją/ ále wierutnymi Pijánicámi sa. A jeśli kiedy ná Ambonie pijáństwo wspominią: Słuchácze ich z nich szydzą/ y jákoby pálcem ná nie skázując mowią: Cape Tibi hoc: Kśięże poćiągni śię zá nos! Karzesz nas z pijáństwá/ á sameś Pijánicą/ etc.
O tákich mogą bydź one rzeczone słowá: Quorum Deus venter est, plumo templum, aqualiculus altare, Sacerdos coquus, quibus tota charitas in cacabis fervet, tota fides in culinis calet, tota spes in ferculis jacet , t. j.
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 38
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
do jedności z sobą od wielu lat wzywa) nie jest w Herezjej. Prze ten samy wzgląd/ te sześć różnic do uważenia biorę/ i tobie Przezacny Narodzie Ruski pod całe uważenie poddaję: abyśmy dostatecznie w Różnicach tych prawdę wyrozumiawszy/ bezpiecznie w nadziei zbawienia naszego Rzymskiej Cerkwi/ jak czystej od Herezjej do jedności dali się pociągnąć/ i z nią się zjednoczyli: a tych nędz/ bied/ utysków/ niepokojów/ i prawnych zaciągów/ zszkodą wnętrznych i zewnętrznych dóbr naszych/ w odpoczywającym na nas gniewie Bożym/ i w nie łasce ku nam Braci/ nadaremnie nie cierpieli. Pomieniłem tamże na przedzie nie pojednokroć/ coby to były
do iednośći z sobą od wielu lat wzywa) nie iest w Hęrezyey. Prze ten sámy wzgląd/ te sześć rożnic do vważenia biorę/ y tobie Przezacny Narodźie Ruski pod cáłe vważenie poddáię: ábysmy dostátecznie w Rożnicách tych prawdę wyrozumiawszy/ bespiecżnie w nádźiei zbáwienia nászego Rzymskiey Cerkwi/ iák czystey od Hęrezyey do iednośći dáli sie poćiągnąć/ y z nią sie ziednoczyli: á tych nędz/ bied/ vtyskow/ niepokoiow/ y práwnych záćiągow/ zszkodą wnętrznych y zewnętrznych dobr nászych/ w odpocżywáiącym ná nas gniewie Bożym/ y w nie łásce ku nam Bráći/ nádáremnie nie ćierpieli. Pomieniłem támże ná przedźie nie poiednokroć/ coby to były
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 132
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
.
Chcąc niechcąc musiał. Nie tak powoli jak po niewoli.
Nie z każdego żaka będzie Ksiądz.
Ten mnie wnet namówi, który czyni to, co mówi.
Ostróżność nigdy nie szkodzi.
Syty głodnemu nią wyrozumie. Nie wie syty, co głodnemu dokucza.
Mnie z ust, a jemu mino uszy szust.
Pociągni się sam za nos.
Jakim kto sam jest, z takim rad przestawa.
Mistrza dobrego z małej sztuki poznać.
Znam cię przez skorę.
Biada tej kokoszy, na której jastrzęba zaprawują.
Dla przyjaciela nowego, nie opuszczaj starego.
Nowotny Pan, nowy urząd.
Po niepogodzie bywa pogoda.
Co lepsze zginęło, co gorsze
.
Chcąc niechcąc muśiał. Nie tak powoli jak po niewoli.
Nie z każdego żaka będzie Kśiądz.
Ten mie wnet namowi, ktory czyni to, co mowi.
Ostrozność nigdy nie szkodźi.
Syty głodnemu nię wyrozumie. Nie wie syty, co głodnemu dokucza.
Mnie z ust, a jemu mino uszy szust.
Pociągni śię sam za nos.
Jakim kto sam iest, z takim rad przestawa.
Mistrza dobrego z małey sztuki poznać.
Znam cię przez skorę.
Biada tej kokoszy, na ktorey jastrzęba zaprawują.
Dla przyjaciela nowego, nie opuszczay starego.
Nowotny Pan, nowy urząd.
Po niepogodźie bywa pogoda.
Co lepsze zginęło, co gorsze
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 115
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
być miany.
Wszak i to nie łakomego, Co włożył do Skarby swego.
Zawsze jest czego się uczyć.
Mam się jak groch przy drodze, kto się nie leni to go rwie.
Dobra sprawa, na ostatek wygrawa.
Tak wiele umiemy, jak wiele na pamięc powiemy.
Kto leniwo je, leniwo robi.
Pociągnij się sam za nos.
Przypadki przejrzane, lepsze niż niespodziane.
Średne szczęście nalepsze.
Czas prędko uchodzi, a my sczasem.
Za czasem wszytko się mieni.
Czas wszystko trawi.
Lekarstwo czasy potrzebuje, Im dłużej trwa lepiej ratuje.
Cnota w piecu nie lega.
Gniewu się nie boję, a o łaskę nie stoje.
być miany.
Wszak y to nie łakomego, Co włożył do Skarby swego.
Zawsze jest czego śię uczyć.
Mam śię jak groch przy drodze, kto śię nie leni to go rwie.
Dobra sprawa, na ostatek wygrawa.
Tak wiele umiemy, jak wiele na pamięc powiemy.
Kto leniwo je, leniwo robi.
Poćiągniy śię sam za nos.
Przypadki przeyrzane, lepsze niż niespodziane.
Srzedne szczęśćie nalepsze.
Czas prętko uchodzi, a my zczasem.
Za czasem wszytko śię mieni.
Czas wszystko trawi.
Lekarstwo czasy potrzebuje, Im dłużey trwa lepiey ratuje.
Cnota w piecu nie lega.
Gniewu śię nie boję, a o łaskę nie stoje.
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 174
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
tylko tedy dwóch w parcjalności: Suski, regent koronny, i Horain, podkomorzy wileński. Na resztę i Suski do nas przystąpił. Był to człowiek za młodszego wieku swego edukacji Szembeka, kanclerza koronnego. Był poseł dobry na sejmach, ale potem przez starość nie miał tak mocnego pojęcia. Przecież na oczywiste remonstracje sprawiedliwości dał się pociągnąć. Został sam jeden w uporze swoim zatwardziały Horain, podkomorzy wileński. Widzieć było, jak Horain, choć znał złą sprawę ekonomiczną,
sumienie go gryzło, jednak w złości i uporze trwał. Chorował z tej alteracji.
Na mnie zatem wszystko się zwaliło. On i Bystry, mój zawsze nieprzyjaciel, oskarżyli mię przed książęciem
tylko tedy dwóch w parcjalności: Suski, regent koronny, i Horain, podkomorzy wileński. Na resztę i Suski do nas przystąpił. Był to człowiek za młodszego wieku swego edukacji Szembeka, kanclerza koronnego. Był poseł dobry na sejmach, ale potem przez starość nie miał tak mocnego pojęcia. Przecież na oczywiste remonstracje sprawiedliwości dał się pociągnąć. Został sam jeden w uporze swoim zatwardziały Horain, podkomorzy wileński. Widzieć było, jak Horain, choć znał złą sprawę ekonomiczną,
sumienie go gryzło, jednak w złości i uporze trwał. Chorował z tej alteracji.
Na mnie zatem wszystko się zwaliło. On i Bystry, mój zawsze nieprzyjaciel, oskarżyli mię przed książęciem
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 369
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
ciebie Chcę się dowiedzieć, że mianowani Na imię własne są już wpisani W rejestr niebieski, których kłamliwe Twe księgi mają za świątobliwe. Jeśli świętymi nie są, krawcami Natkaj swe księgi, natkaj szewcami, Włóż cyrulik, włóż tam balwierze, Zwłaszcza sąsiada, ten w swego fierze Mocno go stoi, ani za zborem Dał się pociągnąć, choć codzień z dworem, Choć miedzy pany ma łaski wszelkie. O nim kazanie trzeba by wielkie Włożyć w Postylę! Ale się wracam I nad potrzebę rytmy me skracam. Jeśli są święci i pewnie wierzysz, Że to artykuł, skąd się wymierzysz? Nie pytam cię tu w pospolitości O świętych - nic mi
ciebie Chcę się dowiedzieć, że mianowani Na imię własne są już wpisani W rejestr niebieski, których kłamliwe Twe księgi mają za świątobliwe. Jeśli świętymi nie są, krawcami Natkaj swe księgi, natkaj szewcami, Włóż cyrulik, włóż tam balwierze, Zwłaszcza sąsiada, ten w swego fierze Mocno go stoi, ani za zborem Dał się pociągnąć, choć codzień z dworem, Choć miedzy pany ma łaski wszelkie. O nim kazanie trzeba by wielkie Włożyć w Postylę! Ale się wracam I nad potrzebę rytmy me skracam. Jeśli są święci i pewnie wierzysz, Że to artykuł, skąd się wymierzysz? Nie pytam cię tu w pospolitości O świętych - nic mi
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 281
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
od tego wojennego ognia, żeby nam turpem na potym non inurat notam. Nie łączyć się do tego związku, aby ten nodus gladium non provocet Alexandri. Jakoż nie wątpię, iż W. M. W. M. Pan do tego Samsonowego związku in álienã uczynionego messem, nie na jaki pożytek, zechcesz nie dać się pociągnąć, któremu miły Domowy i Ojczyzny pokoj. To ex intimo sensu wyraziwszy piszę się.
W. M. Pana etc. Respons na List przeszły.
ODebrałem meditati consilii paginã, w której W. M. W. M. Pan nie mniej gruntownie, jako i efficaciter teraźniejszych koniunktur ligę, totis viribus jak
od tego wojennego ogniá, żeby nam turpem ná potym non inurat notam. Nie łączyć śię do tego związku, áby ten nodus gladium non provocet Alexandri. Jákoż nie wątpię, iż W. M. W. M. Pan do tego Sámsonowego związku in álienã uczynionego messem, nie ná jáki pożytek, zechcesz nie dáć śię poćiągnąć, któremu miły Domowy y Oyczyzny pokoy. To ex intimo sensu wyráźiwszy piszę śię.
W. M. Páná etc. Respons ná List przeszły.
ODebrałem meditati consilii paginã, w ktorey W. M. W. M. Pan nie mniey gruntownie, jáko y efficaciter teráźnieyszych konjunktur ligę, totis viribus ják
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: Ev
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
więzniami, z reszty naszych dwudziestu Talarów dany, przynamniej wolność widzenia się z niektórymi kupcami z Londonu. Ci mu ztem Talarów wygodzili, obiecując, dla niego wszystko uczynić: spodziewamy się tymi pieniędzmi od naszego dozorcy czasem sobie cień wolności okupić, ponieważ pieniędzmi, choćby też użalić się nie mogli, najsnadniej do zmiłowania dadzą się pociągnąć. Powróciwszy, przyniósł mi flaszę wina, i kilka obarzanków. Rozumiesz, snadź, mówił do mnie, dobywając z kieszeni flasze, żem już u moich ziomków pił wino. Bynajmniej mój kochany Hrabio, nie byłbym się z tej radości obrał, abym pierwszego kieliszka w posiedzeniu z tobą wypić nie miał
więzniami, z reszty naszych dwudziestu Talarow dany, przynamniey wolność widzenia śię z niektorymi kupcami z Londonu. Ci mu stem Talarow wygodzili, obiecuiąc, dla niego wszystko uczynić: spodziewamy śię tymi pieniędzmi od naszego dozorcy czasem sobie ćień wolnośći okupić, ponieważ pieniędzmi, choćby też użalić się nie mogli, naysnadniey do zmiłowania dadzą śię pociągnąć. Powroćiwszy, przyniosł mi flaszę wina, i kilka obarzankow. Rozumiesz, snadź, mowił do mnie, dobywaiąc z kieszeni flasze, żem iuż u moich źiomkow pił wino. Bynaymniey moy kochany Hrabio, nie byłbym się z tey radośći obrał, abym pierwszego kieliszka w pośiedzeniu z tobą wypic nie miał
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 90
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
za hetmany, rozumiał o wielkich ludziech w Wilnie), pewnieby się był o Wilno pokusił. I tak ten strach moskiewskiego uczynił koniec sejmowi; jednak tak odjachał król do Litwy, iż sejm drugi na ś. Marcin do Łomży w tymże roku 1563 złożył, lecz potym do Warszawy obrócon był, a tam pociągnął się aż w rok 1564. Z którego to sejmu rewizorowie do Wielkiej Polski, Małej, Rusi, Prus i Mazowsza wysłani są wedle opisania konstytucji sejmu przeszłego. Król w Wilnie będąc przed wyjazdem swym do Polski na sejm sądził Wiktorzyna, który przyjachał był za glejtem do Wilna, abowiem dobrze przedtym, gdy sługę jego na granicach
za hetmany, rozumiał o wielkich ludziech w Wilnie), pewnieby się był o Wilno pokusił. I tak ten strach moskiewskiego uczynił koniec sejmowi; jednak tak odjachał król do Litwy, iż sejm drugi na ś. Marcin do Łomży w tymże roku 1563 złożył, lecz potym do Warszawy obrócon był, a tam pociągnął się aż w rok 1564. Z którego to sejmu rewizorowie do Wielkiej Polski, Małej, Rusi, Prus i Mazowsza wysłani są wedle opisania konstytucyej sejmu przeszłego. Król w Wilnie będąc przed wyjazdem swym do Polski na sejm sądził Wiktorzyna, który przyjachał był za glejtem do Wilna, abowiem dobrze przedtym, gdy sługę jego na granicach
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 231
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
egzekucyją senatus consulti pańską swoją aplikacyją desudaremusi przykładając wszelki ostrożności do ekspedycji posłów tatarskich i naszego z nimi, o której skarb i kancelaria już serio myślą, i destynowany jest do tej funkcji imp. starosta chełmski, nie tylko u tamtych narodów wziętego w swojej doskonałości, ale też i z ojca swego; interim jeszcze pociągnie się ta wyprawa, zapatrując na responsa a colligatis.
Ugoda między pp. wojewodą sandomirskim a siradzkim i starostą wieluńskim cessit szczęśliwie autoritati primatiali księcia im. kardynała, bo się strony komplanowały. 16 b W Warszawie, 21 VII 1693
Po skończonej radzie o sejmie disponitur, że circa medios decembris być ma, na który deliberatoriae będą
egzekucyją senatus consulti pańską swoją aplikacyją desudaremusi przykładając wszelki ostrożności do ekspedycyi posłów tatarskich i naszego z nimi, o której skarb i kancelaryja już serio myślą, i destynowany jest do tej funkcyi jmp. starosta chełmski, nie tylko u tamtych narodów wziętego w swojej doskonałości, ale też i z ojca swego; interim jeszcze pociągnie się ta wyprawa, zapatrując na responsa a colligatis.
Ugoda między pp. wojewodą sędomirskim a siradzkim i starostą wieluńskim cessit szczęśliwie autoritati primatiali księcia jm. kardynała, bo się strony komplanowały. 16 b W Warszawie, 21 VII 1693
Po skończonej radzie o sejmie disponitur, że circa medios decembris być ma, na który deliberatoriae będą
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 248
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958