eś w-Gnieźnie, w-Kaliszu, w-Krakowie, w-Gdańsku, co i starożytne Kaplice tam wyświadczają, długoż to było? Modicum! Siedm ran większych odniosłeś dla Chrystusa, a masz zapłatę wieczną, Modicum. dość mało na taką nagrodę. Weźcie przynajmniej, na ten tydzień przestrogę. Pocieszysz się czymkolwiek, dać P. Bóg w-utrapieniu folgę, wszystka ta uciecha Modicum, przejdzie ta pociecha, utrapisz się jak na nowe, przyniosąć nie pocieszną nowinę, wszytko to przejdzie Modicum. Dać Pan Bóg żal za grzechy, mów żalowi twemu: małyś Modicum, dać zapłakać za grzechy obficie, mów łzom mało
eś w-Gnieźnie, w-Káliszu, w-Krákowie, w-Gdańsku, co i stárożytne Káplice tám wyświadczáią, długoż to było? Modicum! Siedm ran większych odniosłeś dla Chrystusá, á masz zapłátę wieczną, Modicum. dość máło ná táką nagrodę. Weźćie przynaymniey, ná ten tydźień przestrogę. Poćieszysz się czymkolwiek, dáć P. Bog w-utrapieniu folgę, wszystká tá ućiechá Modicum, przeydźie tá poćiechá, utrapisz się iák ná nowe, przyniosąć nie poćieszną nowinę, wszytko to przeydźie Modicum. Dać Pan Bog żal zá grzechy, mow żalowi twemu: máłyś Modicum, dáć zápłákáć zá grzechy obfićie, mow łzom máło
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 88
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, który oświadczywszy mi swoją niby redintegracją łaski, obiecał więcej nas procederem prawnym nie prosekwować, co zaś do satysfakcji honoru naszego, nic nie namienił. Ja też nie śmiałem o tym wspominać, bobym pew-
nie i tę mniemaną łaskę znowu zirytował. Tak tedy pokłoniwszy się, wyszedłem, dosyć choć niepewną pocieszywszy się nadzieją, że dalsza konwikcja dekretami kontumacyjnymi na nas prosekwowana nie będzie, którą nadzieją, choć ode mnie mniej wierzaną, chcąc ubezpieczyć, byłem znowu u kasztelana krakowskiego, dziękując za jego intercesją. Byłem tamże u syna jego, stolnika lit., też podziękowanie oświadczając. Dziękowałem i hetmanowej wielkiej koronnej, a
, który oświadczywszy mi swoją niby redintegracją łaski, obiecał więcej nas procederem prawnym nie prosekwować, co zaś do satysfakcji honoru naszego, nic nie namienił. Ja też nie śmiałem o tym wspominać, bobym pew-
nie i tę mniemaną łaskę znowu zirytował. Tak tedy pokłoniwszy się, wyszedłem, dosyć choć niepewną pocieszywszy się nadzieją, że dalsza konwikcja dekretami kontumacyjnymi na nas prosekwowana nie będzie, którą nadzieją, choć ode mnie mniej wierzaną, chcąc ubezpieczyć, byłem znowu u kasztelana krakowskiego, dziękując za jego intercesją. Byłem tamże u syna jego, stolnika lit., też podziękowanie oświadczając. Dziękowałem i hetmanowej wielkiej koronnej, a
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 731
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
rzekł Judasz do Tamary niewiastki swej: Mieszkaj wdową w domu Ojca twego/ aż uroście Sela Syn mój: Bo rzekł/ By on też snadź nie umarł jako bracia jego. I odeszła Tamar/ i mieszkała w domu Ojca swego. 12.
A Gdy minęło wiele dni/ umarła córka Suaha/ żona Judasowa/ i pocieszywszy się Judasz/ szedł do tych co strzygli owce jego/ sam i Chira towarzysz jego Odollamita/ do Timnat. 13. I oznajmiono to Tamarze mówiąc/ Oto świekier swój idzie do Timnat/ aby strzygł owce swoje. 14. Która złożywszy z siebie szaty wdowstwa swego/ okryła się rąbkiem/ i zatknęła się/ i usiadła
rzekł Iudás do Támáry niewiastki swey: Mieszkaj wdową w domu Ojcá twego/ áż urośćie Selá Syn moj: Bo rzekł/ By on też snadź nie umárł jáko bráćia jego. Y odeszłá Támár/ y mieszkáłá w domu Ojcá swego. 12.
A Gdy minęło wiele dni/ umárłá corká Suáhá/ żoná Iudásowá/ y poćieszywszy śię Iudás/ szedł do tych co strzygli owce jego/ sam y Chirá towárzysz jego Odollámitá/ do Timnát. 13. Y oznájmiono to Támárze mowiąc/ Oto świekier swoj idźie do Timnát/ áby strzygł owce swoje. 14. Ktora złożywszy z śiebie száty wdowstwá swego/ okryłá śię rąbkiem/ y zátknęłá śię/ y uśiádłá
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 40
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
a mocno ujął się kotwice. A w tym lamencie bosmani z ogniami I z gotowemi co prędzej plastrami Biegą, ażeby dziurę zaprawili, Dla której sami byli się strwożyli. Lecz obaczywszy, że z łaski świętego Boga nie było nic niebezpiecznego, Tylko co z beczki woda się wylała, A trochę na dnie towarów zalała, Pocieszywszy się i wszech ludzi zdrowie Przyśli na górę do nas bosmanowie I poczęli nas hamować strwożonych I cieszyć chcieli wielce utrapionych. Ale zaś niebo z wierzchu nam groziło I nader głośno na nas się srożyło, Otworzywszy dom na niebie ognisty I uczyniwszy widok przeźrzoczysty Tudzież przed nawą piorunem strzeliło — O Boże! — dobrze, że nawy
a mocno ujął się kotwice. A w tym lamencie bosmani z ogniami I z gotowemi co prędzej plastrami Biegą, ażeby dziurę zaprawili, Dla której sami byli się strwożyli. Lecz obaczywszy, że z łaski świętego Boga nie było nic niebezpiecznego, Tylko co z beczki woda się wylała, A trochę na dnie towarów zalała, Pocieszywszy się i wszech ludzi zdrowie Przyśli na górę do nas bosmanowie I poczęli nas hamować strwożonych I cieszyć chcieli wielce utrapionych. Ale zaś niebo z wierzchu nam groziło I nader głośno na nas się srożyło, Otworzywszy dom na niebie ognisty I uczyniwszy widok przeźrzoczysty Tudzież przed nawą piorunem strzeliło — O Boże! — dobrze, że nawy
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 139
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
po wszystkich granicach jego/ od dwóch lat i niżej/ według czasu/ o którym się był pilnie wywiedział od Mędrców. 17. Tedy się wypełniło co powiedziano przez Jeremiasza Proroka/ mówiącego: 18. Głos w Ramie słyszany jest/ lament i płacz/ i narzekanie wielkie: Rachel płacząca synów swoich/ i nie dała się pocieszyć; przeto/ że ich niemasz. * 19
. A Gdy umarł Heród/ oto Anioł PAński ukazał się we śnie Józefowi w Egipcie/ 20. Mówiąc: Wstawszy/ weźmi dzieciątko i matkę jego/ a idź do ziemie Izraelskiej: Abowiem pomarli ci/ którzy szukali dusze dziecęcej. 21. A on wstawszy wziął
po wszystkich gránicách jego/ od dwoch lat y niżey/ według cżásu/ o ktorym śię był pilnie wywiedźiał od Mędrcow. 17. Tedy śię wypełniło co powiedźiano przez Ieremiaszá Proroká/ mowiącego: 18. Głos w Rámie słyszany jest/ láment y płacż/ y nárzekánie wielkie: Ráchel płacżąca synow swojich/ y nie dáłá śię poćieszyć; przeto/ że ich niemász. * 19
. A Gdy umárł Herod/ oto Anjoł PAński ukazał śię we snie Iozefowi w Egipćie/ 20. Mowiąc: Wstawszy/ weźmi dźiećiątko y mátkę jego/ á idź do źiemie Izráelskiey: Abowiem pomárli ći/ ktorzy szukáli dusze dźiecęcey. 21. A on wstawszy wźiął
Skrót tekstu: BG_Mt
Strona: 3
Tytuł:
Biblia Gdańska, Ewangelia według św. Mateusza
Autor:
św. Mateusz
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
swoje, w zdrowiu, piękności, bogactwach, godnościach i inszych darach, których im albo natura, albo fortuna użyczyła: Wszystko to częstokroć im wydarte bywa tysiącem przypadków niespodziewnych, albo im ginie według pospolitego zwyczaju rzeczy ziemskich: i tym bardziej na ten czas nieszczęśliwemi najdują się, że nie najdują w sercu swoim czymby się pocieszyć mogli po szkodzie dóbr tych znikomych, do których tak wiele mieli przywiązania. Nic tedy pożyteczniejszego niemasz, jako starać się aby być poczciwym człowiekiem, Do tego zaś, aby być takim w samej rzeczy, potrzeba mieć żywą i czystą wiarę, to jest, trzeba być mocno skonwinkowanym o wszystkich Prawdach Chrześcijańskich trzymać się jako
swoie, w zdrowiu, piękności, bogactwach, godnościach y inszych darach, ktorych im albo natura, albo fortuna użyczyła: Wszystko to częstokroć im wydarte bywa tysiącem przypadkow niespodziewnych, albo im ginie według pospolitego zwyczaiu rzeczy ziemskich: y tym bardziey na ten czas nieszczęśliwemi nayduią się, że nie nayduią w sercu swoim czymby się pocieszyć mogli po szkodzie dobr tych znikomych, do ktorych tak wiele mieli przywiązania. Nic tedy pożytecznieyszego niemasz, iako starać się aby być poczciwym człowiekiem, Do tego zaś, aby być takim w samey rzeczy, potrzeba mieć żywą y czystą wiarę, to iest, trzeba być mocno skonwinkowanym o wszystkich Prawdach Chrześciańskich trzymać się iako
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 62
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
czego od P. Boga
sam sobie życzysz, tego i my tu wszyscy dobrodziejowi życząc, o toż P. Boga prosimy. Przypominam tu fortecy kamienieckiej ucisk niemały i nieszczęśliwe powodzenia, o których dosyć pierwej donosiło się Wm. M. Dobrodziejowi. Teraz instancja moja najpilniejsza za ubóstwem zostającym na praesidium tym, które aby mogło pocieszyć się zaharą i swoimi zasługami krwawymi, usilnie przykrzy się i o skutek pewny suplikuje, amen.
Jeżeli o nieprzyjacielu niewiernym i szkodliwym wiadomości chcesz ode mnie zasięgnąć, taka jest: wojsko gaurów zostaje na fortecy pogranicznej, takie podjazdy często i czambuły odprawują, że na dwór wychylić się niepodobna, dzień w dzień pod miastem Kamieńcem grasując
czego od P. Boga
sam sobie życzysz, tego i my tu wszyscy dobrodziejowi życząc, o toż P. Boga prosimy. Przypominam tu fortecy kamienieckiej ucisk niemały i nieszczęśliwe powodzenia, o których dosyć pierwej donosiło się Wm. M. Dobrodziejowi. Teraz instancyja moja najpilniejsza za ubóstwem zostającym na praesidium tym, które aby mogło pocieszyć się zaharą i swoimi zasługami krwawymi, usilnie przykrzy się i o skutek pewny suplikuje, amen.
Jeżeli o nieprzyjacielu niewiernym i szkodliwym wiadomości chcesz ode mnie zasięgnąć, taka jest: wojsko gaurów zostaje na fortecy pogranicznej, takie podjazdy często i czambuły odprawują, że na dwór wychylić się niepodobna, dzień w dzień pod miastem Kamieńcem grasując
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 366
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958