i gwałt żaden być niemógł/ a zatym ani więzienia jakie/ anie morderstwa i śmierci. Dochodzę tego/ co mówię/ z Rusi/ naprzód tym/ Ze o tym żaden Rusin po wszytkie przeszłe czasy/ aby ten Synod Florencki nie doszedł/ i jedną literą nie zostawił: i z Tradyciej z rąk w ręce podawać się zwykłej/ naródnasz Ruski tego niemiał/ i niema. Powtóre dochodzę z Dekretu zobopolny zgody/ obojej Cerkwie Wschodniej i Zachodniej zjednoczenia. Który do ksiąg naszych Cerkiewnych Prawidlnych Słowieńskim językiem wpisany najduje się. Czego Przodkowie naszy przez lat więcej niż połtorasta w księgach swoich mieć niecierpieliby byli/ gdyby ten Synod w
y gwałt żaden bydź niemogł/ á zátym áni więźienia iákie/ ánie morderstwá y śmierći. Dochodzę tego/ co mowię/ z Ruśi/ naprzod tym/ Ze o tym żaden Ruśin po wszytkie przeszłe cżasy/ áby ten Synod Florentski nie doszedł/ y iedną literą nie zostáwił: y z Tradiciey z rąk w ręce podáwáć sie zwykłey/ narodnász Ruski tego niemiał/ y niema. Powtore dochodzę z Dekretu zobopolny zgody/ oboiey Cerkwie Wschodniey y Zachodniey ziednoczenia. Ktory do ksiąg nászych Cerkiewnych Práwidlnych Słowieńskim ięzykiem wpisány náyduie sie. Czego Przodkowie nászy przez lat więcey niż połtorástá w kśięgách swoich mieć niećierpieliby byli/ gdyby ten Synod w
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 82
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
: „Jużem nie twym niewolnikiem!” Ale dziewczyna, jak prędko postrzegła, Że jej kochana ptaszyna odbiegła, W płacz i lamenty smutne uderzyła, Jakowych nad swym wróblem nie czyniła Lezbija gładkim piórem swego sługi,
Jakich nie pisał Naso dla papugi: „Dokądże moje opuszczasz pieścidło, A w nowe — mówi — podawasz się sidło? W którym jeśli cię ptasznik zły przykryje, Nie mojej łaski nad tobą zażyje. Powróć, kochany słowiku swawolny, Lepszy-ć jest dłuższy żywot, choć niewolny!” Usłyszał jej głos i we wszytkim skoku Spuścił się do niej lotem spod obłoku I ucieszywszy onę z powrócenia, Do plecionego sam wskoczył więzienia.
: „Jużem nie twym niewolnikiem!” Ale dziewczyna, jak prędko postrzegła, Że jej kochana ptaszyna odbiegła, W płacz i lamenty smutne uderzyła, Jakowych nad swym wróblem nie czyniła Lezbija gładkim piórem swego sługi,
Jakich nie pisał Naso dla papugi: „Dokądże moje opuszczasz pieścidło, A w nowe — mówi — podawasz się sidło? W którym jeśli cię ptasznik zły przykryje, Nie mojej łaski nad tobą zażyje. Powróć, kochany słowiku swawolny, Lepszy-ć jest dłuższy żywot, choć niewolny!” Usłyszał jej głos i we wszytkim skoku Spuścił się do niej lotem spod obłoku I ucieszywszy onę z powrócenia, Do plecionego sam wskoczył więzienia.
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 249
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
z prywatnemi o temem mówił przyjaciółmi, niechcąc tego wyżej wspominać, bacząc, że u nas wszystko rozumiemy za impossibilia. Teraz gdy i królewicz J. Mść inszy stan przedsięwziął, królewicz też J. Mść Karol podobnoby się nierezolwował na takowe matrimonium, tam zwłaszcza, gdzie tak sponsos traktują, insze też niepodaje się subjectum; niewiem przecie czy nie satiusby było Moskwę tam mieć, podejrzane nam przyjacioły, niżeli pogany, jawne nieprzyjacioły?
Bo co o zmocnienie idzie Moskwy nowo opanowanymi narody, też są narody przy pogaństwie i teraz a przecie Pan Bóg Rzeczpospolitę naszę trzyma, a muszą być fortiores cum fortioribus. Moskwa zaś jako sama nie
z prywatnemi o témem mówił przyjaciołmi, niechcąc tego wyżej wspominać, bacząc, że u nas wszystko rozumiemy za impossibilia. Teraz gdy i królewicz J. Mść inszy stan przedsięwziął, królewicz też J. Mść Karol podobnoby się nierezolwował na takowe matrimonium, tam zwłaszcza, gdzie tak sponsos traktują, insze też niepodaje się subjectum; niewiem przecie czy nie satiusby było Moskwę tam mieć, podejrzane nam przyjacioły, niżeli pogany, jawne nieprzyjacioły?
Bo co o zmocnienie idzie Moskwy nowo opanowanymi narody, też są narody przy pogaństwie i teraz a przecie Pan Bóg Rzeczpospolitę naszę trzyma, a muszą być fortiores cum fortioribus. Moskwa zaś jako sama nie
Skrót tekstu: KoniecSTatar
Strona: 302
Tytuł:
Dyskurs o zniesieniu Tatarów...
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Przez ognie, przez i miecze, i tysiąc trudności, Żeby tylko (ach!) rzadkiej dojść nieśmiertelności. Jest z marmuru czarnego w kwadrat zbudowany, Alabastrem tak ślicznie biało przeplatany, Że w tej swojej różności (ile kto żrzenicą Dojźrzy tego bystrzejszą) zda się szachownicą. Zaraz w jego arei, z marmurów mienionych Podawa się fontana na czterech złoconych Lwach stojąca, oddana z koryntyjskiej miedzi! A śród słup aśpisowy, gdzie dwie parze siedzi Syren alabastrowych, nad czaszą fontanny Wieszając się, a w ręku porfirowe dzbany Wyniesionych trzymają: skąd gębami lwiemi Woda pryska daleko po przyległej ziemi. Ale płaczą i same oczy wiecznym zdrojem, I czoła kryształowym pocą
Przez ognie, przez i miecze, i tysiąc trudności, Zeby tylko (ach!) rzadkiej dojść nieśmiertelności. Jest z marmuru czarnego w kwadrat zbudowany, Alabastrem tak ślicznie biało przeplatany, Że w tej swojej różności (ile kto żrzenicą Dojżrzy tego bystrzejszą) zda się szachownicą. Zaraz w jego arei, z marmurów mienionych Podawa się fontana na czterech złoconych Lwach stojąca, oddana z koryntyjskiej miedzi! A śród słup aśpisowy, gdzie dwie parze siedzi Syren alabastrowych, nad czaszą fontany Wieszając się, a w ręku porfirowe dzbany Wyniesionych trzymają: zkąd gębami lwiemi Woda pryska daleko po przyległej ziemi. Ale płaczą i same oczy wiecznym zdrojem, I czoła kryształowym pocą
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 102
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
non feci? Niech przytym Bóg będzie świadkiem/ że żadnej prywaty w tym nie upatruję mojej. Bo ja per legem mortalitatis omnia mea i Domu mego fata mecum traham; i nie wiem ktoby w tej sprawie mógł mieć moje intencje/ pro suspectis, w których owszem zda się że zapominam samego siebie/ i podaję się bez refleksyej na różne regnantium casus, Samej Cnocie polskiej i mojej teraźniejszej Heroici amoris ku WMMciom actioni confisus. Protestor też przed Bogiem/ że żadnego praejudicium Wolnościom WM ani z tąd upatruję/ ani przez to intendo affere. I owszem jestem tego in conscientia rozumienia/ że nie mogę lepiej Wolności WM. potwierdzić jako pozwoliwszy Elekcji
non feci? Niech przytym Bog będźie świádkiem/ że żadney prywaty w tym nie upátruię moiey. Bo ia per legem mortalitatis omnia mea i Domu mego fata mecum traham; i nie wiem ktoby w tey sprawie mogł mieć moie intencye/ pro suspectis, w ktorych owszem zda się że zápominam samego siebie/ i podáię się bez refleksyey ná rożne regnantium casus, Samey Cnoćie polskiey i moiey teraźnieyszey Heroici amoris ku WMMćiom actioni confisus. Protestor też przed Bogiem/ że żadnego praejudicium Wolnośćiom WM áni z tąd upátruię/ ani przez to intendo affere. I owszem iestem tego in conscientia rozumienia/ że nie mogę lepiey Wolnośći WM. potwierdźić iáko pozwoliwszy Elekcyey
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 2
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
jakim Manifest, boć to zabawy jej, ustawicznie pisać Pasquile, i niemi lżyć poczciwych, będzie chciała pozorem Majestatu z fałszowaną niecnotę swoję, i niesprawiedliwość, pokryć i zatłumić niewinności sukienką, ale to kolory wszystko, i w słowach pięknie, w samej rzeczy późno będzie. Piętnasty.
Jest tak a nieinaczy jako się podaje, i Światu opowiada, Bóg świadek, że wszystko animo integro, ect. bonâ fide podaję. Ztym się Bogu, Ojczyźnie, i Braciej świadczę.
iákiem Mánifest, boć to zabáwy iey, vstáwicznie pisáć Pásquile, y niemi lżyć poczćiwych, będźie chćiáłá pozorem Májestatu z fałszowáną niecnotę swoię, y niespráwiedliwość, pokryć y zátłumić niewinnośći sukienką, ále to kolory wszystko, y w słowách pięknie, w sámey rzeczy pozno będźie. Piętnasty.
Iest ták á nieináczy iáko się podáie, y Swiátu opowiáda, Bog świádek, że wszystko animo integro, ect. bonâ fide podáię. Ztym się Bogu, Oyczyznie, y Bráćiey świádczę.
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 157
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
, bo konfederacji natura to w sobie niesie, bronić jeden drugiego w jego przedsięwzięciu. Patrzcież WM.: nam kapłanom, a nie tylko kapłanom, ale i pobożnemu katolikowi godzili się na to obowiązować? Za tymi bacznemi swemi rozsądki chciejcie to uważyć, mamyli słusznie to czynić, mamyli pod ten takowy obowiązek się podawać? Nam się tak widzi, że nam przystojniej wszytko insze ponosić, niźli się pod to podawać, a nie jedno nam, ale i każdemu dobremu katolikowi; dlaczego i przodkowie naszy, którzy na tych miejscach byli, na których i my teraz, choć niegodni, jesteśmy, wszytką siłą zastawowali się tej konfederacji, protestacje
, bo konfederacyej natura to w sobie niesie, bronić jeden drugiego w jego przedsięwzięciu. Patrzcież WM.: nam kapłanom, a nie tylko kapłanom, ale i pobożnemu katolikowi godzili się na to obowiązować? Za tymi bacznemi swemi rozsądki chciejcie to uważyć, mamyli słusznie to czynić, mamyli pod ten takowy obowiązek się podawać? Nam się tak widzi, że nam przystojniej wszytko insze ponosić, niźli się pod to podawać, a nie jedno nam, ale i każdemu dobremu katolikowi; dlaczego i przodkowie naszy, którzy na tych miejscach byli, na których i my teraz, choć niegodni, jesteśmy, wszytką siłą zastawowali się tej konfederacyej, protestacye
Skrót tekstu: RespDuchCzII
Strona: 233
Tytuł:
Respons od Duchowieństwa, na piśmie podany z strony konfederacji
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
iMcią około cesjej na królestwo, względem czego też już byli za panowania IKMci zjazdy tak lubelski, jako jędrzejowski, et ut eventus docuit, non de nihilo erant instituti, gdyż tymi czasy niektóre, nie owszem lekkie suspicje z aparatów na odjazd IKMci do Szwecji imo konsens ordinum i innych traktatów potajemnych semotis arbitris z domem rakuskim się podawały, nie będąc pewna Rzplta stałej a nieodmiennej chęci i intencji IKMci mieszkania w Polsce i panowania narodowi polskiemu, chcąc być o tym od IKMci, coby w tej mierze za intencja jego była, pewni i exemplo maiorum kaucja i asekuracja, ręką IKMci podpisana, jaką byli wzięli od Kazimierza Trzeciego, jest potrzebna, ażeby
JMcią około cesyej na królestwo, względem czego też już byli za panowania JKMci zjazdy tak lubelski, jako jędrzejowski, et ut eventus docuit, non de nihilo erant instituti, gdyż tymi czasy niektóre, nie owszem lekkie suspicye z aparatów na odjazd JKMci do Szwecyej imo konsens ordinum i innych traktatów potajemnych semotis arbitris z domem rakuskim się podawały, nie będąc pewna Rzplta stałej a nieodmiennej chęci i intencyej JKMci mieszkania w Polszcze i panowania narodowi polskiemu, chcąc być o tym od JKMci, coby w tej mierze za intencya jego była, pewni i exemplo maiorum kaucya i asekuracya, ręką JKMci podpisana, jaką byli wzięli od Kazimierza Trzeciego, jest potrzebna, ażeby
Skrót tekstu: DyskRokCz_II
Strona: 424
Tytuł:
38. Dyskurs około rokoszu, przez zjazd lubelski in diem sextam Augusti miedzy Sendomierzem a Pokrzywnicą roku 1606 uchwalonego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
uporem swoim trzyma. Ale finaliter, jeżeli chcemy prospicere securitati sejmików, postanowmy prawo, żeby ani Sejm, ani Sejmik, ani Trybunał się nie zaczynał, tylko in completo numero Posłów wszystkich Województw, i Deputatów; ślubuję, że sine ulla laesione liberi veto, ustanie ten tak szkodliwy abusus rwania sejmików. Tu także opportunè podaje się okazja, ziczyć, abolire zwyczaj, jak zowiemy Rugów; czy może być co intolerabilius Województwu, jako widzieć swoich Posłów rugowanych ex gremio Rzeczypospolitej, która in tantùm tylko jest legitimè Rzecząpospolitą, in quantùm wszystkie części representant jej integritatem: To zaś Województwo i ten incola, który przez swoje Województwo, nie czyni partem Rzeczypospolitej;
uporem swoim trzyma. Ale finaliter, ieźeli chcemy prospicere securitati seymikow, postanowmy prawo, źeby ańi Seym, ańi Seymik, ańi Trybunał się nie zaczynał, tylko in completo numero Posłow wszystkich Woiewodztw, y Deputatow; slubuię, źe sine ulla laesione liberi veto, ustańie ten tak szkodliwy abusus rwańia seymikow. Tu takźe opportunè podaie się okazya, źyczyć, abolire zwyczay, iak zowiemy Rugow; czy moźe bydź co intolerabilius Woiewodztwu, iako widzieć swoich Posłow rugowanych ex gremio Rzeczypospolitey, ktora in tantùm tylko iest legitimè Rzecząpospolitą, in quantùm wszystkie częśći representant iey integritatem: To zaś Woiewodztwo y ten incola, ktory przez swoie Woiewodztwo, nie czyni partem Rzeczypospolitey;
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 74
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
zaś partykularny powinien się starać o utrzymanie Jej władzy, i żeby swoje szczęście nie zakładał, tylko w Dobru pospolitym.
Co być nie może, tylko per quàm strictissimam stanów coadunationem; ta zaś stać się nie może, tylko per existentiam perpetuam Rzeczypospolitej w swej zupełnej władzy, et communicationem partium cum toto; tym sposobem który się podaje, kiedy każde Województwo, będzie miało ustawicznych Posłów przy Królu, i przy Ministrach, w tych zaś Posłach, każdy incola będzie miał partem in gubernio, kiedy ci Posłowie individuè z Królem, z Ministrami statûs, i z Senatem przestrzegać będą securitatem Ojczyzny prosperitatem Dobra Pospolitego, et immunitatem prerogatyw, każdego partykularnego. Vice versâ
zaś partykularny powinien się stáráć o utrzymanie Iey władzy, y źeby swoie szczęśćie nie zakładał, tylko w Dobru pospolitym.
Co bydź nie moźe, tylko per quàm strictissimam stanow coadunationem; ta zaś stáć śię nie moźe, tylko per existentiam perpetuam Rzeczypospolitey w swey zupełney władzy, et communicationem partium cum toto; tym sposobem ktory śię podáie, kiedy kaźde Woiewodztwo, będzie miało ustawicznych Posłow przy Krolu, y przy Ministrach, w tych záś Posłach, kaźdy incola będźie miał partem in gubernio, kiedy ći Posłowie individuè z Krolem, z Ministrami statûs, y z Senatem przestrzegáć będą securitatem Oyczyzny prosperitatem Dobra Pospolitego, et immunitatem prerogatyw, kaźdego partykulárnego. Vice versâ
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 96
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733