twarz/ który wam Bóstwa swego doskonałą znajomość odkrywa. To słysząc Przezacny narodzie Ruski/ Zostaje nam wiarę dać/ abo Cerkwi naszej niepokalanej Ruskiej/ abo Herezją[...] oszkaradzonemu Zyzaniemu. Bo jedno z tego dwojga być musi/ że abo Cerkiew nasza w tym błądzi/ abo Zzani zbłądził: który słuchać jej niechciawszy/ oto się pokusił/ aby jego ona usłuchała: Czego w nieczułych na prawdę Bożą sercach po wielkiej części i dokazał. Ponieważ/ jak się wiedzieć daje/ że Zyzani z tą swoją Herezją w ustach naszych/ a nauka prawdy Bożej wzaniedbaniu została. Aże to co twierdzę/ jest Prawda Boża/ i z inszych Doktorów Cerkiewnych nauki/
twarz/ ktory wam Bostwá swego doskonáłą znáiomość odkrywa. To słysząc Przezacny narodźie Ruski/ Zostáie nam wiárę dáć/ ábo Cerkwi nászey niepokaláney Ruskiey/ ábo Hęrezyą[...] oszkárádzonemu Zyzániemu. Bo iedno z tego dwoygá bydź muśi/ że ábo Cerkiew nászá w tym błądźi/ ábo Zzáni zbłądźił: ktory słucháć iey niechćiawszy/ oto sie pokuśił/ áby iego oná vsłucháłá: Czego w niecżułych ná prawdę Bożą sercách po wielkiey częśći y dokazał. Ponieważ/ iák sie wiedźieć dáie/ że Zyzáni z tą swoią Hęrezyą w vstách nászych/ á náuká prawdy Bożey wzániedbániu zostáłá. Aże to co twierdzę/ iest Prawdá Boża/ y z inszych Doktorow Cerkiewnych náuki/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 31
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
tegdy/ kiedy bywa tworzona: a tworzona tegdy/ kiedy wlewana. Hieronim Z. Dosyć/ mówi/ godni naśmiewiska ci/ którzy rozumieją/ że się dusze z ciał rozsiewają. nie od Boga/ ale z ciał rodziców pochodzą. Godzien zaiste i Ortolog naśmiewiska/ który ten naśmiania godny błąd w Cerkiew naszę Ruską wtrącić pokusił się. Fol. 215. 2. Luc. c. 9. et 12 1. Tim. c. 4. Do Narodu Ruskiego. Gen. 2. Eccl. 12. Hebr. c. 12. Hom. 23. in varia locu. Matt. Epist. ad Menachos Aegypti: tom. Concil
tegdy/ kiedy bywa tworzona: á tworzona tegdy/ kiedy wlewána. Hieronym S. Dosyć/ mowi/ godni naśmiewiská ci/ ktorzy rozumieią/ że sie dusze z ciał rozśiewáią. nie od Bogá/ ále z ćiał rodźicow pochodzą. Godźien záiste y Ortolog naśmiewiská/ ktory ten náśmiania godny błąd w Cerkiew nászę Ruską wtrąćić pokuśił sie. Fol. 215. 2. Luc. c. 9. et 12 1. Tim. c. 4. Do Narodu Ruskiego. Gen. 2. Eccl. 12. Hebr. c. 12. Hom. 23. in varia locu. Matt. Epist. ad Menachos Aegypti: tom. Concil
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 67
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Z ŁASKI BOŻEJ PŁOCKIEMU, Ks. JAKÓBOWI ZADZIKOWI CHEŁMIŃSKIEMU, Kanclerzowi wielkiemu koronnemu, BISKUPOM.
Szatę sieradzką świeżo poświęconą, Waszym ozdobom, starym rzymskim strojem Teraz na festy polskie przerobioną, Fozą koronną i ojczystym krojem, Niosę, i waszą szczycę się obroną. Zasłońcie i te lubym cieniem swoim, Za którym żądne, lubo się pokuszą, Lernejskie jędze z miejsca mię nie ruszą. Wasze uprzejme przyjaźni i chęci, Jakoście spólnie poczęli róść z sobą, Infuły święte i wielkie pieczęci, Spólnem dziś szczęściem, spólną wam ozdobą.
O! w jakiej wzajem macie się pamięci! Snać na lidyjskim kamieniu to próbą, Gdzieby się w Austry zimne Akwilony
Z ŁASKI BOŻEJ PŁOCKIEMU, Ks. JAKÓBOWI ZADZIKOWI CHEŁMIŃSKIEMU, Kanclerzowi wielkiemu koronnemu, BISKUPOM.
Szatę sieradzką świeżo poświęconą, Waszym ozdobom, starym rzymskim strojem Teraz na festy polskie przerobioną, Fozą koronną i ojczystym krojem, Niosę, i waszą szczycę się obroną. Zasłońcie i te lubym cieniem swoim, Za którym żądne, lubo się pokuszą, Lernejskie jędze z miejsca mię nie ruszą. Wasze uprzejme przyjaźni i chęci, Jakoście spólnie poczęli róść z sobą, Infuły święte i wielkie pieczęci, Spólnem dziś szczęściem, spólną wam ozdobą.
O! w jakiej wzajem macie się pamięci! Snać na lidyjskim kamieniu to próbą, Gdzieby się w Austry zimne Akwilony
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 69
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
mnie dłużej przyjdzie się nie bawić, A rozbiegłemu pioru kres postawić. 779. Fragment przy liście do pewnej osoby z obozu pisanym in anno 1675.
Jak ludzie, lak bogowie mają te terminy, Którymi swe zwyczajne przeplatają czyny. W czym że ludzkich przykładów na ten czas nie ruszę. Mam racją; o bogi raczej się pokuszę. Nie zawsze Jowisz w ręku trzyma piorun srogi, Którym w niebie, na ziemi straszne wzbudza trwogi, Ale lub mniejszych bogów kołem otoczony Niebieski sądzi dywan, lub rozweselony,
Mając już kędy gładkie nimfy upatrzone, Składa Bóstwo w złoty deszcz lub w puch utajone. Neptun kiedy z Tetydą ma swe alaspasy, Groźny trydent
mnie dłużej przyjdzie się nie bawić, A rozbiegłemu pioru kres postawić. 779. Fragment przy liście do pewnej osoby z obozu pisanym in anno 1675.
Jak ludzie, lak bogowie mają te terminy, Ktorymi swe zwyczajne przeplatają czyny. W czym że ludzkich przykładow na ten czas nie ruszę. Mam racyą; o bogi raczej się pokuszę. Nie zawsze Jowisz w ręku trzyma piorun srogi, Ktorym w niebie, na ziemi straszne wzbudza trwogi, Ale lub mniejszych bogow kołem otoczony Niebieski sądzi dywan, lub rozweselony,
Mając już kędy gładkie nimfy upatrzone, Składa bostwo w złoty deszcz lub w puch utajone. Neptun kiedy z Tetydą ma swe alaspasy, Groźny trydent
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 271
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
DAfne rzeki, Peneusa córka, gdy ze wszytkich Paniem które w Tiessaliej były, za napiękniejsza była miana, przychodziło do tego, że i Bogi urodą swą uwodziła: sam Apollo przypatrzywszy się jej, barzo się w niej rozkochał. Której gdy ani obietnicami, ani groźbami, do pozwolenia na nierząd, wzruszyć nie mógł, pokusił się gwałt jej uczynić. Powieść Trzynasta.
A PIerwsza miłość Foebowa/ Peneowna beła Dafne/ a nie przygoda jako go wprawieła Przypadkowa w ten kłopot: lecz przyczyną tego B Srogi gniwe Kupidyna był znieważonego. Tego bowiem Apollo Delijski/ swym męstwem Będąc hardy/ za świeżym nad smokiem zwycięstwem/ Ujźrzawszy a on w ręku piastuje łuk
DAphne rzeki, Peneusá corká, gdy ze wszytkich Pániem ktore w Tjessaliey były, zá napięknieysza byłá mianá, przychodźiło do tego, że y Bogi vrodą swą vwodźiłá: sam Apollo przypátrzywszy się iey, bárzo się w niey rozkochał. Ktorey gdy ani obietnicami, áni groźbámi, do pozwolenia ná nierząd, wzruszyć nie mogł, pokuśił się gwałt iey vczynić. Powieść Trzynasta.
A PIerwsza miłość Phoebowa/ Peneowná bełá Daphne/ á nie przygodá iáko go wpráwiełá Przypadkowa w ten kłopot: lecz przyczyną tego B Srogi gniwe Kupidyna był znieważonego. Tego bowiem Apollo Deliyski/ swym męstwem Będąc hárdy/ zá świeżym nád smokiem zwyćięstwem/ Vyźrzawszy á on w ręku piastuie łuk
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 27
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
-tyłu, W-Zamek wpadli, i owych (prócz wżdy zachowali Potockiego samego) wszytkich wyścinali Wziąwszy przytym z-A rmaty, cokolwiek się zdało, Sztuk znaczniejszych, i sprzetów Kościelnych niemało. Stąd-że jedno o samym myśląc już Kamieńcu, Który jako zostawał ogrodzony w-Wieńcu, Z-Opryskami pospołu on się pokusili: Ale źle tam przyjeci, nazad do odstąpili. Konwokacja Warszawska wtóra. Komisarze znowu przy Regimentarzach Zbaraski także Kongres WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ Bar wzięty i wysieczony. Z Andrzejem Potockim Synowcem Hetmańskim. Część PIERWSZA
O czym gdy te nowiny jedne za drugiemi Książę słyszy, przyszło się dłużej z-Zbarazkiemi Konsultami nie bawić: a w-ślepe
-tyłu, W-Zamek wpadli, i owych (procz wżdy zachowali Potockiego samego) wszytkich wyśćinali Wziąwszy przytym z-A rmaty, cokolwiek sie zdało, Sztuk znacznieyszych, i sprzetow Kośćielnych niemało. Ztąd-że iedno o samym myśląc iuż Kamieńcu, Ktory iako zostawał ogrodzony w-Wieńcu, Z-Opryskami pospołu on sie pokuśili: Ale źle tam przyieći, nazad do odstąpili. Konwokacya Warszawska wtora. Komissarze znowu przy Regimentarzách Zbaraski także Kongress WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY Bar wzięty i wysieczony. Z Andrzeiem Potockim Synowcem Hetmańskim. CZESC PIERWSZA
O czym gdy te nowiny iedne za drugiemi Xiąże słyszy, przyszło sie dłużey z-Zbarazkiemi Konsultami nie bawić: á w-ślepe
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 25
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, na fidze obwieszony. Nicephorus, Cedrenus.
LEONA Z. Papieża cognomento wielkiego 11. Kwietnia. Żył około Roku 442. Był to pierwszy tego imienia. Wiele Pismami Kościół Święty objaśnił. Gdy przeciw Atyli Flagellum DEI zwanemu Królowi Hunnów wyszedł Pontificaliter, Z Piotr i Z Paweł przy nim widziani grożący Atyli; jeźliby się pokusił o Rzym. List jego pisany na Sobór Kalcedoński, z Biskupów 630 złożony, jest położony na Ołtarzu Z Piotra, rewelacią potwierdzony, iż w nim wszystko dobrze napisano. On sobie rekę uciął od niewiasty pocałowaną, ale modlitwą znowu ozdrowiała. Leży w Rzymie.
LUDWIKA Z. Biskupa Tolosańskiego (w Francyj) z Królewicza
, ná fidze obwieszony. Nicephorus, Cedrenus.
LEONA S. Pápieza cognomento wielkiego 11. Kwietnia. Zył około Roku 442. Był to pierwszy tego imieniá. Wiele Pismámi Kościoł Swięty obiáśnił. Gdy przeciw Attyli Flagellum DEI zwánemu Kròlowi Hunnow wyszedł Pontificaliter, S Piotr y S Paweł przy nim widźiáni grożący Attyli; ieźliby się pokuśił o Rzym. List iego pisany na Sobòr Kalcedoński, z Biskupòw 630 złożony, iest położony na Ołtárzu S Piotra, rewelacią potwierdzony, iż w nim wszystko dobrze nápisáno. On sobie rekę uciął od niewiásty pocałowáną, ále modlitwą znowu ozdrowiáła. Leży w Rzymie.
LUDWIKA S. Biskupa Tolosańskiego (w Fráncyi) z Krolewicza
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 173
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
porządnie posiłkowe roty/ tym widząc gwałtowną potrzebę/ następować Król każe/ a te obrotnie poskoczywszy/ wytrzymały natarczywość nieprzyjaciela/ obróciwszy zaś z lewego boku piechotę/ na tych Kozaków/ którzy się szańcami skradali pod obóz/ zatym stępiał impet Pogański przykry/ iż nakoniec same tylko podniaty Marsowe/ wyciekając/ zaczynać musieli. Więc pokusiwszy się a daremnie o prawe skrzydło/ gdzie regimentował Jaśnie Wielmożny Potocki/ Wojewoda Podolski/ a na lewym zaś Wielmożny Gerzy Lubomierski Starosta Krakowski/ kilką godzin przed zaściem słońca/ z pola zesromotą swoją nieprzyjaciel ustąpić musiał/ i do obozu swego powracając/ gdy i pułtorakroć sto tysięcy Kozaków ściągneło/ jako się namieniło/ z lekka
porządnie pośiłkowe roty/ tym widząc gwałtowną potrzebę/ nástępowáć Krol każe/ á te obrotnie poskocżywszy/ wytrzymáły nátárcżywość nieprzyiaćielá/ obroćiwszy záś z lewego boku piechotę/ ná tych Kozakow/ ktorzy się szańcámi zkradáli pod oboz/ zátym ztępiał impet Pogáński przykry/ iż nákoniec sáme tylko podniáty Marsowe/ wyćiekáiąc/ zácżynáć muśieli. Więc pokuśiwszy się á dáremnie o práwe skrzydło/ gdźie regimentował Iásnie Wielmożny Potocki/ Woiewodá Podolski/ á ná lewym záś Wielmożny Gerzy Lubomierski Stárostá Krákowski/ kilką godźin przed zaśćiem słońcá/ z polá zesromotą swoią nieprzyiaćiel vstąpić muśiał/ y do obozu swego powracáiąc/ gdy y pułtorákroć sto tyśięcy Kozakow śćiągneło/ iáko się námieniło/ z lekká
Skrót tekstu: PastRel
Strona: B3
Tytuł:
Relacja chwalebnej expedycjej
Autor:
J. Pastorius
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
. Więc niech Bóg (odpowie) Radzi, i Pallas twoja Ojcowska: lecz kto wie Jako się nam to nada? To prawda że w zbroi Stawić tu Achillesa, za rzecz wielką stoi: Ale próżno powrócić, z jakąby ohydą Przyszło nam? Kiedy jednak na to zdania idą Młodzi Greckiej; więc oto chętnie się pokuszę. I albo Kawalera stawię tu, tak tuszę: Albo prawda tych rzeczy wcale zatajona; I w Kalchancie postawa Prorocka zmyślona. Krzykną wszyscy wesoło. Atrydes podwodzi Z miejscaswego. Zatym się w namioty rozchodzi Żołnierz już bezpieczniejszy. Jak więc Hibla swoje Pod wieczor, ciężkie miode spół przyjmuje roje. Więc, i młodź Dulichijska
. Więc niech Bog (odpowie) Rádźi, y Pállás twoiá Oycowska: lecz kto wie Iáko się nam to náda? To prawdá że w zbroi Stáwić tu Achillesa, zá rzecz wielką stoi: Ale prożno powroćić, z iákąby ohydą Przyszło nam? Kiedy iednák ná to zdánia idą Młodźi Greckiey; więc oto chętnie się pokuszę. Y álbo Káwálerá stáwię tu, ták tuszę: Albo prawdá tych rzeczy wcále zátáiona; Y w Kálchánćie postáwá Prorocka zmyślona. Krzykną wszyscy wesoło. Atrydes podwodźi Z mieyscáswego. Zátym się w namioty roschodźi Zołnierz iuż beśpiecznieyszy. Iák więc Hiblá swoie Pod wieczor, ćięszkie miode zpoł przyimuie roie. Więc, y młodź Dulichiyska
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 132
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
em trwałym statkiem zamki niedobyte. Dwie duszy w jedno ciało takem mocno spoił, Żeby ich wróg zawisny żaden nie rozdwoił. Chociaż mokre obłoki powodzią rozpłyną, Chociaż morze i rzeki wody z brzegów liną, Choć Eolus powietrze wzburzy wszytko właśnie, Ten ogień w sercach waszych nigdy nie zagaśnie. Darmo tedy Kupido o was się pokusi, Bowiem pochodnia jego tu szwankować musi, Zechceli wam z daleka szkodzić z swej łuczyny, Prędko z swych strzał miłosnych będzie miał perzyny; Przystąpili też blisko, nacierając śmiele, Zapewne buczne skrzydła zostawi w popiele. Niechajże was, jako chce, ten bożeczek drażni, Wy bezpiecznie w tym stanie krom płochej bojaźni
em trwałym statkiem zamki niedobyte. Dwie duszy w jedno ciało takem mocno spoił, Żeby ich wróg zawisny żaden nie rozdwoił. Chociaż mokre obłoki powodzią rozpłyną, Chociaż morze i rzeki wody z brzegów liną, Choć Eolus powietrze wzburzy wszytko właśnie, Ten ogień w sercach waszych nigdy nie zagaśnie. Darmo tedy Kupido o was się pokusi, Bowiem pochodnia jego tu szwankować musi, Zechceli wam z daleka szkodzić z swej łuczyny, Prędko z swych strzał miłosnych będzie miał perzyny; Przystąpili też blisko, nacierając śmiele, Zapewne buczne skrzydła zostawi w popiele. Niechajże was, jako chce, ten bożeczek draźni, Wy bezpiecznie w tym stanie krom płochej bojaźni
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 22
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983