podpisaniu i ratyfikacyj Traktatu rozwiążą, i na swoje Repartycje na tychmiast rozpuszczone będą, i pod Jurysdykcją a władzą Prawem określoną Wodzów swoich dla uspokojenia publicznego, za poprzedzającym dosyć uczynieniem opisaniu w tym Traktacie wyrażonemu, powrócą się. Ani ci którzy w nowym Kompucie Wojska, niemając Listów przypowiednych J. K. M. nie pomieszczą się, za Żołnierzów w służbie Rzeczyp: zostających rozumiani, i poczytani dalej będą. Ani napotym będzie się godziło Wojsku Koronnemu, albo W. X. L. jakimkolwiek tytułem albo pretekstem dalsze Związki, albo obowiązki tworzyć, i w nich zostawać, pod ostrością karania w Prawie opisanego.
§ 4. Oprócz tego J.
podpisaniu y ratyfikacyi Traktatu rozwiążą, y na swoie Repartycye na tychmiast rozpuszczone będą, y pod Jurisdykcyą a władzą Prawem okryśloną Wodzow swoich dla uspokoienia publicznego, za poprzedzaiącym dosyć uczynieniem opisaniu w tym Traktaćie wyrażonemu, powrocą się. Ani ci którzy w nowym Kompućie Woyska, niemaiąc Listow przypowiednych J. K. M. nie pomieszczą się, za Zołnierzow w służbie Rzeczyp: zostaiących rozumiani, y poczytani daley będą. Ani napotym będżie się godźiło Woysku Koronnemu, albo W. X. L. iakimkolwiek tytułem albo pretextem dalsze Związki, albo obowiązki tworzyć, y w nich zostawać, pod ostrośćią karania w Prawie opisanego.
§ 4. Oprocz tego J.
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: Ev
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
sadzona korona, Gdy większej parentele niżeli mąż — żona. Takowy drogi klejnot — według mego zdania — Potrzebuje wielkiego zbyt poszanowania: Ani tchni, ani co mów, bo jak na twą głowę Diament który spadnie, — nieszczęście gotowe! Bo choć i karbunkuły do szczętu wygasną, Przecię ona swą wspomni familią jasną. — Pomieścić się tu musi cierniowa na dole Korona, która owo swoje głowę kole. 22. CO BÓG DAŁ
... 23. PO STAREMU SROKA PSTRA
Choć dworowi pochlebia, nowinki szczebioce Za okny, — przecie barwa łatana na sroce. 24. PAN SEKRETARZ
Od sekretów znać, których siani nie wie, się zowie Pan sekretarz
sadzona korona, Gdy większej parentele niżeli mąż — żona. Takowy drogi klejnot — według mego zdania — Potrzebuje wielkiego zbyt poszanowania: Ani tchni, ani co mów, bo jak na twą głowę Dyjament który spadnie, — nieszczęście gotowe! Bo choć i karbunkuły do szczętu wygasną, Przecię ona swą wspomni familiją jasną. — Pomieścić sie tu musi cierniowa na dole Korona, która owo swoje głowę kole. 22. CO BÓG DAŁ
... 23. PO STAREMU SROKA PSTRA
Choć dworowi pochlebia, nowinki szczebioce Za okny, — przecie barwa łatana na sroce. 24. PAN SEKRETARZ
Od sekretów znać, których siani nie wie, sie zowie Pan sekretarz
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 9
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
sekretnie dało przyrodzenie. Przez czynienie powołaniu swojemu przyzwoite doskonałości nabywać będziesz, w doskonałości zażyjesz czynienia, czynienia reputacja zaleci cię i przysposobi każdemu z wielkim honorem i awantażem, bo jako w sławy, tak i fortuny aparencyją za promocyją cnoty swojej i sposobności rość i wzmagać się będziesz, a tak ozdobiony łatwiej i słuszniej w respektach się pomieścisz każdego, jako każdemu potrzebny. A i tam udać się kształtnie możesz, kędy za świadectwem zwierciadła wścibić się i zalecić usiłujesz, bo i ony próżniaków nie lubią, woląc raczej że cuglami albo potem chwalebnej i przyzwoitej pracy swojej trącić nieco aniżeli piżmem, czyli szczurzym ogonem, pachnąć i kadzić będziesz. Gnuśność i próżnowanie jest
sekretnie dało przyrodzenie. Przez czynienie powołaniu swojemu przyzwoite doskonałości nabywać będziesz, w doskonałości zażyjesz czynienia, czynienia reputacyja zaleci cię i przysposobi każdemu z wielkim honorem i awantażem, bo jako w sławy, tak i fortuny aparencyją za promocyją cnoty swojej i sposobności rość i wzmagać się będziesz, a tak ozdobiony łatwiej i słuszniej w respektach się pomieścisz każdego, jako każdemu potrzebny. A i tam udać się kształtnie możesz, kędy za świadectwem zwierciadła wścibić się i zalecić usiłujesz, bo i ony próżniaków nie lubią, woląc raczej że cuglami albo potem chwalebnej i przyzwoitej pracy swojej trącić nieco aniżeli piżmem, czyli szczurzym ogonem, pachnąć i kadzić będziesz. Gnuśność i próżnowanie jest
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 189
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
bardzo suplikuję, niech mnie ta nauka w ubogim kawałku mija, proście i wy, dziewczęta.
– Bardzo dobrze, niechaj z chorągwią kapitulują damy o respekt i dyskrecyją.
– Pozwalam, byle pretensyja nad nocleg nie była ważniejsza albo niedyskretnym krojem o boty pachołkom, a o szarawary towarzystwu.
– I to, i to pomieścić się może, albo damy odproszą. Dać zaś koniecznie potrzeba: dwie miodu, cztery beczek piwa, dwadzieścia garcy gorzałki, tyleż korcy owsa, sześć flasz wina IMćPanu namiesnikowi w dyskrecji za siano, słomę i sieczkę.
– Po diable dyskrecyją, a nie dosyć by ukłonu sierot białychgłów, których stan wszelkie respekta zaszczycać powinny.
bardzo suplikuję, niech mnie ta nauka w ubogim kawałku mija, proście i wy, dziewczęta.
– Bardzo dobrze, niechaj z chorągwią kapitulują damy o respekt i dyskrecyją.
– Pozwalam, byle pretensyja nad nocleg nie była ważniejsza albo niedyskretnym krojem o boty pachołkom, a o szarawary towarzystwu.
– I to, i to pomieścić się może, albo damy odproszą. Dać zaś koniecznie potrzeba: dwie miodu, cztery beczek piwa, dwadzieścia garcy gorzałki, tyleż korcy owsa, sześć flasz wina JMćPanu namiesnikowi w dyskrecyi za siano, słomę i sieczkę.
– Po dyjable dyskrecyją, a nie dosyć by ukłonu sierot białychgłow, których stan wszelkie respekta zaszczycać powinny.
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 281
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
przy dolinie Góry Kallenberg/ mocno do Miasta z Dział szturmując/ stał uszykowany do boju. Wojsko też nasze pod Komendą Najaśniejszego Pana/ czekało odrynansu/ w potrzebie będąc. Godziny tedy szóstej rannej/ Mszą świętą/ pobożny Kapłan/ Ojców Capuccinów Zakonu/ Ksiądz Matek odprawował w Kaplicy Leopoldy/ której z wielkim nabożeństwem/ którzykolwiek pomieścić się mogli słuchali. po Mszy świętej/ Wałeczny Pan/ a miłości Chrześcijańskiej pełny/ miał do Całego Wojska mowę; a potym Królowicowi Jego Mości/ dał Zbroję/ naco patrząc inni/ z wielką pociechą swoją/ serce ku temu Panu obracali. Ordynował zatym Król Jego mość siedm Pułków Generała de Gran, aby się z
przy dolinie Gory Kallenberg/ mocno do Miástá z Dźiał szturmuiąc/ stał vszykowány do boiu. Woysko też násze pod Commendą Naiaśnieyszego Páná/ cżekáło odrynansu/ w potrzebie będąc. Godźiny tedy szostey ránney/ Mszą świętą/ pobożny Kápłan/ Oycow Cápuccinow Zakonu/ Xiądz Mátek odpráwował w Káplicy Leopoldi/ ktorey z wielkim nabożeństwem/ ktorzykolwiek pomieśćić sie mogli sluchali. po Mszy świętey/ Wáłecżny Pan/ á miłośći Chrześciáńskiey pełny/ miáł do Całego Woyská mowę; á potym Krolowicowi Iego Mości/ dał Zbroię/ náco pátrząc inni/ z wielką poćiechą swoią/ serce ku temu Pánu obrácáli. Ordinował zátym Krol Iego mość śiedm Pułkow Generałá de Gran, áby się z
Skrót tekstu: DiarWied
Strona: B3v
Tytuł:
Diariusz całego obleżenia wiedeńskiego od Turków
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1683
objąć ledwie mogą, w łubie zdartym 38 ludzi zmieści się, Kircher. Na jednym błotnistym w Indyj Jeziorze, rosną drzewa jak na stałej ziemi, tak grube, iż ośmiu ludzi rozciągnionemi rękami objąć je nie mogą. Obywatele tameczni w takich wydrążonych drzewach jak w chałupach mieszkają ; w jednym Królik Indyjski Abebeiba, z swoim pomieścił się Majestatem, jako świadczy Petrus Martyr u Kartageny. W Nowym świecie tejże wielkości znajdują się drzewa, w których Obywatele swoje mają chałupy, jako namieniony Autor i Ovetanus świadczą. Owszem w tymże Nowym Świecie na Insule Ceiba, według dopiero cytowanych Autorów, tak są ogromne drzewa, że 14 ludzi ledwo rozciągnąwszy ręce objąć
obiąć ledwie mogą, w łubie zdartym 38 ludzi zmieści się, Kircher. Na iednym błotnistym w Indyi Ieziorze, rosną drzewa iak na stałey ziemi, tak grube, iż ośmiu ludzi rościągnionemi rękami obiąć ie nie mogą. Obywatele tameczni w takich wydrążonych drzewach iak w chałupach mieszkaią ; w iednym Krolik Indyiski Abebeiba, z swoim pomieścił się Maiestatem, iako świadczy Petrus Martyr u Kartageny. W Nowym świecie teyże wielkości znayduią się drzewa, w ktorych Obywatele swoie maią chałupy, iako namieniony Autor y Ovetanus świadczą. Owszem w tymże Nowym Swiecie na Insule Ceiba, według dopiero cytowanych Autorow, tak są ogromne drzewa, że 14 ludzi ledwo rościągnąwszy ręce obiąć
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 637
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
było generałnej rezurekcyj, której on może i nigdy nie mieć, bo może być z liczby potępionych, jakże on z grobu kamieniem zawalonego, ziemią na chłopa grubą przysy panego, wyniść może? i znowu wniść do mieszkania ludzkiego drzwiami zamknionego ? Odpowiadam na tę obiekcją; że to prawda: że duo corpora niemogą się pomieścić penetrative in eodem loco, i niemoże przez kamień lub ziemię upier, albo trup choć mocą czarta przeniknąć, bo to O Upierach.
Opus solius DEI ale jako strasznie mocny jest czart, może bez drążników odwalić kamień grobowy, otworzyć trunnę marmurową, spiżową: może bez grobarzów odwalić ziemięper potentiam loco motivam, i trupa
było generałney rezurrekcyi, ktorey on może y nigdy nie mieć, bo może bydź z liczby potępionych, iakże on z grobu kamieniem zawalonego, ziemią na chłopa grubą przysy panego, wyniść może? y znowu wniść do mieszkania ludzkiego drzwiami zamknionego ? Odpowiadam na tę obiekcyą; że to prawda: że duo corpora niemogą się pomieścić penetrative in eodem loco, y niemoże przez kamień lub ziemię upier, albo trup choć mocą czarta przeniknąć, bo to O Upierach.
Opus solius DEI ale iako strasznie mocny iest czart, może bez drążnikow odwalić kamień grobowy, otworzyć trunnę marmurową, spiżową: może bez grobarzow odwalić ziemięper potentiam loco motivam, y trupa
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 253
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, salitry, tyle, ile grosz zaważy; to wszystko razem zmieszawszy po kwarcie każdemu bydlęciu wlać w gardło, małemu zaś po półkwarty, z czego bydło kaszląc i płacząc ozdrowieje. A gdy bydło już choruje, w rogi zawiertuj żywego srebra tyle jak ziarno konopne. Item wziąć z Apteki Antimonium crudum, ile w naparstku pomieści się, w chleb włożyć, dać zjeść bydlęciu choremu, możesz przymieszać do chleba góryczki tłuczonej na koniec noża w ziąwszy, krew puścić z pod szyj rzecz dobra. Item na Wiosnę i w Jesieni dla prezerwacyj bydła od zarazy ta się dąje preskrypcja. Na sztuk bydła 16. weź jeden garniec dziękciu, ośm śledzi starych,
, salitry, tyle, ile grosz zaważy; to wszystko razem zmieszawszy po kwarcie każdemu bydlęciu wlać w gardło, małemu zaś po pułkwarty, z czego bydło kaszląc y płacząc ozdrowieie. A gdy bydło iuż choruie, w rogi zawiertuy żywego srebra tyle iak ziarno konopne. Item wziąć z Apteki Antimonium crudum, ile w naparstku pomieści się, w chleb włożyć, dać zieść bydlęciu choremu, możesz przymieszać do chleba goryczki tłuczoney na koniec noża w ziąwszy, krew puscic z pod szyi rzecz dobra. Item na Wiosnę y w Iesieni dla prezerwacyi bydła od zarazy ta się dąie preskrypcya. Na sztuk bydła 16. weź ieden garniec dziekciu, ośm sledzi starych,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 368
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
swe łamali, aby tam były przyjęte. W jednym też apartamencie były węże i krokodyle, żywione mięsem i krwią. Był też apartament, w którym trupie głowy zwyciężonych nieprzyjaciół były reponowane. Naliczono czasu jednego głów tych 136. tysięcy. Ludu w Meksyku było na 3. kroć sto tysięcy. Na rynkach Meksyku Miasta mogło się pomieścić sto tysięcy ludzi. Stoi te miasto przy jeziorze słonym, od którego separowane groblą jezioro słodkie. Na morzu bliskim, miasto statków morskich było, niby łodzi, na 50 tysięcy dla zwożenia do miasta prowiantów; a zaś dla przewozu ludzi, było na dwakroć sto tysięcy takichże łodzi, które tam Canoas zowią. Mor
swe łamali, aby tam były przyięte. W iednym też appartamencie były węże y krokodyle, żywione mięsem y krwią. Był też appartament, w ktorym trupie głowy zwyciężonych nieprzyiacioł były reponowane. Naliczono czasu iednego głow tych 136. tysięcy. Ludu w Mexiku było na 3. kroć sto tysięcy. Na rynkách Mexiku Miasta mogło się pomieścić sto tysięcy ludzi. Stoi te miasto przy ieziorze słonym, od ktorego separowane groblą iezioro słodkie. Na morzu bliskim, miasto statkow morskich było, niby łodzi, na 50 tysięcy dla zwożenia do miasta prowiantow; a zaś dla przewozu ludzi, było na dwakroć sto tysięcy takichże łodzi, ktore tam Canoas zowią. Mor
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 606
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
summa osiemdziesiąt tysięcy złotychPolskich przez ś. p. Antecesora Naszego i całej Rzeczyposp: asekurowanego, do przyszłego pierwszego Sejmu odkładamy, i skupteczną satysfakcją deklarujemy. 32. Recess wszystkich Desideriorum do przyszłego Sejmu.
9. POnieważ z okazji obwarowania internae et externaae securitatis Nam, i Stanom Rzeczypos: Desideria Województw i Powiatów na tym Sejmie pomieścić się nie mogły, tedy per recessum do przyszłego Sejmu odkładamy, tudzież opatrzenie pogranicznej Dyneburskiej Fortece. Deklaracje Województw i Powiatów W. X. Lit:
Województwo Wileńskie Sejmik Relationis pro die 26. Augusti determinuje, cum optione czyli to Pospol: ruszenia do Boku Króla J. Mci na imprezie wojennej na ten czas zostającego, czyli
summa ośiemdźieśiąt tyśięcy złotychPolskich przez ś. p. Antecessora Naszego y całey Rzeczyposp: assekurowanego, do przyszłego pierwszego Seymu odkładamy, y skupteczną satysfakcyą deklaruiemy. 32. Recess wszystkich Desideriorum do przyszłego Seymu.
9. POnieważ z okazyi obwarowania internae et externaae securitatis Nam, y Stanom Rzeczypos: Desideria Woiewodztw y Powiatow na tym Seymie pomieśćić się nie mogły, tedy per recessum do przyszłego Seymu odkładamy, tudźież opatrzenie pograniczney Dyneburskiey Fortece. Deklaracye Woiewodztw y Powiatow W. X. Lit:
Woiewodztwo Wileńskie Seymik Relationis pro die 26. Augusti determinuie, cum optione czyli to Pospol: ruszenia do Boku Krola J. Mći na impreźie woienney na ten czas zostaiącego, czyli
Skrót tekstu: KonstLubLit
Strona: 123
Tytuł:
Konsytucje W. X. Lit. na tymże Sejmie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia J.K. M. i Rzeczypospolitej Collegium Warszawskie Scholarum Piiarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1739
Data wydania (nie wcześniej niż):
1739
Data wydania (nie później niż):
1739