contemptum et praedam. Za antecesora króla IMci nie były jedno cztery pobory; za te cztery pobory odprawilichmy wojnę gdańską, pogromilichmy Moskwę, odiskalichmy Inflanty, ubezpieczylichmy tak, że pięknie i szeroko zakwitła Ukraina, strach zewsząd nieprzyjaciołom uczynieli, sławy wielkiej nabyli. Teraz nie cztery, ale dziesięć dawszy poborów, że się pominie klęska szwedzka, utracilichmy już raz Inflanty, a blisko tego, że i drugi raz, jako słychać, utraciliśmy nie tak mocą nieprzyjacielską, jako przez zdrajcę, za ... mandacikami, przywilej kami, dekrecikami, Ukraina popiołem stoi, do półtorakroć sto tysięcy w niewolą wzięto dusz chrześcijańskich, sława precz,
contemptum et praedam. Za antecessora króla JMci nie były jedno cztery pobory; za te cztery pobory odprawilichmy wojnę gdańską, pogromilichmy Moskwę, odiskalichmy Inflanty, ubezpieczylichmy tak, że pięknie i szeroko zakwitła Ukraina, strach zewsząd nieprzyjaciołom uczynieli, sławy wielkiej nabyli. Teraz nie cztery, ale dziesięć dawszy poborów, że się pominie klęska szwedzka, utracilichmy już raz Inflanty, a blizko tego, że i drugi raz, jako słychać, utraciliśmy nie tak mocą nieprzyjacielską, jako przez zdrajcę, za ... mandacikami, przywilej kami, dekrecikami, Ukraina popiołem stoi, do półtorakroć sto tysięcy w niewolą wzięto dusz chrześcijańskich, sława precz,
Skrót tekstu: SkryptSłuszCz_II
Strona: 259
Tytuł:
Skrypt o słuszności zjazdu stężyckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
. Dla czego się wszyscy Ś. Annie w opiekę oddają. NAWIGACYJEJ MORSKIEJ ROZDZIAŁ DRUGI ARGUMENT Okręt za posłusznym wiatrem dobrze żegluje, lecz nauklerowie, że nic na morzu nie widzą, z tęskności ziemskie sobie ozdoby i przechadzki wspominają. Potym się z okrętami olenderskiemi, których siedm płynęło, z radością potykają. Z któremi jako się pominęli, w niedługim czasie delfinowie morscy z wody się pokazują i z sobą igrają, czemu się jeden bosman przypatrując o bliskich szturmach z tego praktykuje. Ale Marynarz, połajawszy go o to, sam wszytkich cieszy i nazajutrz przeciwko Roztokowi przypłynąwszy — dobrej myśli z Polakami zażywa. Którzy rozumiejąc, że prędko w Lubeku stanąć mieli,
. Dla czego się wszyscy Ś. Annie w opiekę oddają. NAWIGACYJEJ MORSKIEJ ROZDZIAŁ DRUGI ARGUMENT Okręt za posłusznym wiatrem dobrze żegluje, lecz nauklerowie, że nic na morzu nie widzą, z tęskności ziemskie sobie ozdoby i przechadzki wspominają. Potym się z okrętami olenderskiemi, których siedm płynęło, z radością potykają. Z ktoremi jako się pominęli, w niedługim czasie delfinowie morscy z wody się pokazują i z sobą igrają, czemu się jeden bosman przypatrując o bliskich szturmach z tego praktykuje. Ale Marynarz, połajawszy go o to, sam wszytkich cieszy i nazajutrz przeciwko Roztokowi przypłynąwszy — dobrej myśli z Polakami zażywa. Którzy rozumiejąc, że prędko w Lubeku stanąć mieli,
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 56
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, już jej nie odkładając, skończyć mogła, a zwłaszcza za temi kondycjami, o których rozmowy beły na sejmie przeszłem, nie mało by się do obrony i posiłków potrzebnych przyczynieło. Acz i w tej opiece, którą za zdaniem pp. rad w Warszawie pozwolić K. J. M. margrabi elektorowi raczeł, nie pominęło się tego, ostrzegło się i prawa, i zwierzchności pańskiej, i pożytku R. P. przyczynieniem kwarty i gdyby to, co zostawa jeszcze, skończyć się mogło dostatecznie, tedy księstwo to tam, które dotąd jako martwy
członek w ciele swym mała R. P. do swy obrony, miałaby już do
, już jej nie odkładając, skończyć mogła, a zwłaszcza za temi kondycyjami, o których rozmowy beły na sejmie przeszłem, nie mało by się do obrony i posiłków potrzebnych przyczynieło. Acz i w tej opiece, którą za zdaniem pp. rad w Warszawie pozwolić K. J. M. margrabi elektorowi raczeł, nie pominęło się tego, ostrzegło się i prawa, i zwierzchności pańskiej, i pożytku R. P. przyczynieniem kwarty i gdyby to, co zostawa jeszcze, skończyć się mogło dostatecznie, tedy księstwo to tam, które dotąd jako martwy
członek w ciele swym mała R. P. do swy obrony, miałaby już do
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 273
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
psy: aż kiedy co raz go znowu miną/ toż on obaczywszy że mu docierają/ barziej niż był przywykł/ co dalej to barziej pocznie wypadać przedepsy/ bez pomiarkowania/ jedno to u siębie myśląc/ tak daleko przed nie wymknąć się/ żeby go nie poścignęli/ i nie pominęli: w czym trafi mu się pominąć i zająca: Więc kiedy już rozumie że dość daleko pominął psy/ i chce jako był zwykł/ przodek wziąwszy/ pojąć i gonić zwierzę/ iż już zająca minął/ i niema przed sobą pąda: a owi co je minął popierają zanim zająca/ musi stanąć obróciwszy się ku nim: w czym często trafi mu
psy: áż kiedy co raz go znowu miną/ toż on obácżywszy że mu doćieráią/ bárźiey niż był przywykł/ co dáley to bárźiey pocżnie wypadać przedepsy/ bez pomiárkowánia/ iedno to v śiębie myśląc/ ták daleko przed nie wymknąć sie/ żeby go nie posćignęli/ y nie pominęli: w cżym tráfi mu sie pominąć y záiącá: Więc kiedy iuż rozumie że dość dáleko pominął psy/ y chce iáko był zwykł/ przodek wźiąwszy/ poiąć y gonić zwierzę/ iż iuż záiącá minął/ y niema przed sobą pądá: á owi co ie minął popieráią zánim záiącá/ muśi stánąć obroćiwszy sie ku nim: w cżym cżęsto tráfi mu
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 38
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
, do księcia imci prosząc, aby to przyczyną swą u królewicza imci sprawił, żeby ksiądz biskup królewicza przywitać mógł. Na co królewic imć pozwolił, i za jedną drogą jechał zamek widzieć, chcąc tamże się z biskupem przywitać; ale jużeśmy się z biskupem w mieście potkali, który jechał do królewicza, jednakeśmy się pominęli, nie witając się z nim na ulicy. Królewic imć prosto do zamku jechał, a biskup za nim, i tam się z sobą witali privatim w pokoju. Byliśmy na obiad tego dnia w Wertam, skąd królewic imć posłał pana Denhofa do elektora mogunckiego, który kilka mil stamtąd na łowiech był, pozdrawiając go
, do księcia jmci prosząc, aby to przyczyną swą u królewica jmci sprawił, żeby ksiądz biskup królewica przywitać mógł. Na co królewic jmć pozwolił, i za jedną drogą jechał zamek widzieć, chcąc tamże się z biskupem przywitać; ale jużeśmy się z biskupem w mieście potkali, który jechał do królewica, jednakeśmy się pominęli, nie witając się z nim na ulicy. Królewic jmć prosto do zamku jechał, a biskup za nim, i tam się z sobą witali privatim w pokoju. Byliśmy na obiad tego dnia w Wertam, skąd królewic jmć posłał pana Denhoffa do elektora mogunckiego, który kilka mil ztamtąd na łowiech był, pozdrawiając go
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 43
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854