.
5. NA Święto Świętego WojĆIECHA, i Święto Świętego STANISŁAWA, dzisiejsza się Święta Ewangelia o dobrym Pasterzu czyta. 6. Czemu też to wprzód bywa, Święto Świętego WojĆIECHA, toż dopiero Święto Świętego STANISŁAWA? Prostacy będą mówili, bo Święty WOJCIECH przychodzi do nas z-wiosłem, i żeby woda nie upłynęła, pośpiesza się. Prosty to jest, bajeczny wywód. Polityka będzie mówiła: Pierwsze miejsce między Świętami, ma Święto Świętego Wojciecha, bo Wojciech Primas, Arcybiskup, i tak dajemu pierwsze miejsce Święty Stanisław, tylko Biskup. Uczciesz się wszyscy, Primasa szanować, którego szanuje i Biskup Stanisław. Do tego Z. Wojciech, jest Gość
.
5. NA Swięto Swiętego WOYĆIECHA, i Swięto Swiętego STANISŁAWA, dźisieysza się Swięta Ewangelyia o dobrym Pasterzu czyta. 6. Czemu też to wprzod bywa, Swięto Swiętego WOYĆIECHA, toż dopiero Swięto Swiętego STANISŁAWA? Prostacy będą mowili, bo Święty WOYCIECH przychodźi do nas z-wiosłem, i żeby wodá nie vpłynęłá, pośpiesza się. Prosty to iest, baieczny wywod. Polityká będźie mowiłá: Pierwsze mieysce między Swiętámi, ma Swięto Swiętego Woyćiecha, bo Woyćiech Primas, Arcibiskup, i ták dáiemu pierwsze mieysce Swięty Stánisław, tylko Biskup. Uczćiesz się wszyscy, Primasa szánowáć, ktorego szánuie i Biskup Stánisław. Do tego S. Woyćiech, iest Gość
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 58
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
naprzód żarliwy ku Ojczyźnie chuci, Ze dostawszy u Kupców, Summe znaczną, zrzuci I cudzego powierzy. Ale i Kościoły Srebra, Krzyże, Kielichy, dzieląc się na poły Także ofiarowały. Zaczym nieco ducha Zatrzymawszy w-zle żywych, gdy ta zawierucha, Tym straszliwsza co dalej Polske wszytke miesza, Lwów opatrzył obroną. A sam się pospiesza Ku Zamościu co predzej. Gdzie Księżne swą drogą Zastawszy uniesioną pod chwile te srogą, Znacznie sobą ucieszy. Tamże niż przyniesie Co moment, to gorszego, z-Wajerem się zniesie, I Margrabią będącym, o dalszej obronie Tej Fortece, sam znowu w-ostatnim być zgonie Rzeczy widząc, żeby śród tego to pożaru W
naprzod żárliwy ku Oyczyźnie chući, Ze dostawszy u Kupcow, Summe znaczną, zrzući I cudzego powierzy. Ale i Kośćioły Srebra, Krzyże, Kielichy, dźieląc sie na poły Także ofiárowáły. Zaczym nieco duchá Zatrzymawszy w-zle żywych, gdy tá zawieruchá, Tym straszliwsza co daley Polske wszytke miesza, Lwow opatrzył obroną. A sam sie pospiesza Ku Zamośćiu co predzey. Gdźie Xieżne swą drogą Zastawszy uniesioną pod chwile te srogą, Znácznie sobą ućieszy. Támże niż przyniesie Co moment, to gorszego, z-Wáierem sie zniesie, I Margrabią bedącym, o dalszey obronie Tey Fortece, sam znowu w-ostatnim bydź zgonie Rzeczy widząc, żeby srod tego to pożáru W
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 35
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Lecz ku rozszyrzeniu Państwa/ żadna im rzecz na zawadzie być nie mogła. O czym czytaj Titum Liuium i Polybium Historyki.
Tenże gdy wielka drogość była w Rzymie/ i już się barzo na głód zanosiło: chcąc w tym ratować Ojczyznę/ jachał wodą do Sardyniej i do Syciliej i zebrawszy tam barzo wiele zboża/ pośpieszał się z nim do Rzymu. Lecz gdy żeglarze dla wielkiej nawałności/ niechcieli się puścić na morze: sam Pompejus naprzód z swym okrętem puścił się/ tak do wszytkich rzekszy: gwałtowna potrzeba przymusza nas do tego/ żebyśmy żeglowali: lecz abyśmy zdrowia szanowali/ do tego nas nic nie przymusza. Rozumiejąc/ iż
Lecż ku rozszyrzeniu Páństwá/ żadna im rzecż ná zawádzie być nie mogłá. O cżym cżytay Titum Liuium y Polybium Historyki.
Tenże gdy wielka drogość byłá w Rzymie/ y iuż się bárzo ná głod zánośiło: chcąc w tym rátowáć Oycżyznę/ iáchał wodą do Sárdiniey y do Syciliey y zebrawszy tam bárzo wiele zbożá/ pośpieszał się z nim do Rzymu. Lecż gdy żeglarze dla wielkiey nawáłnośći/ niechćieli się puśćić ná morze: sam Pompeius naprzod z swym okrętem puśćił się/ ták do wszytkich rzekszy: gwałtowna potrzebá przymusza nas do tego/ żebysmy żeglowáli: lecż ábysmy zdrowia szánowáli/ do tego nas nic nie przymusza. Rozumieiąc/ iż
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 120
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
kartę przy sobie miałem przywołano, który mu Tysiąc talarów wyliczył. Otrzymałem razem pozwolenie, żeby mię zamiast będącego w drodze żyda nawiedzał, i mnie potrzebnymi opotrzył rzeczami. Teraz musiałem, przy boku mego Steleja, który jakoby jeszcze był we śnie, i tylko kilka urywczą słów do mnie wymówił, do mego się pośpieszać gmachu. Nasza pierwsza zabawa w samotności ta była, żeśmy długo na siebie patrzyli, żadnego nie wymówiwszy słowa. Potymem się postarał dla niego o bieliznę, i suknie, którymi mię Żyd przed swoim odjazdem obdarzył, lecz nie był sposobnym od wielkiej radości sam się ubrać, musiałem mu pomoc. Patrzył na
kartę przy sobie miałem przywołano, ktory mu Tysiąc talarow wyliczył. Otrzymałem razem pozwolenie, żeby mię zamiast będącego w drodze żyda nawiedzał, i mnie potrzebnymi opotrzył rzeczami. Teraz muśiałem, przy boku mego Steleia, ktory iakoby ieszcze był we śnie, i tylko kilka urywczą słow do mnie wymowił, do mego się pośpieszać gmachu. Nasza pierwsza zabawa w samotnośći ta była, żeśmy długo na śiebie patrzyli, żadnego nie wymowiwszy słowa. Potymem śię postarał dla niego o bieliznę, i suknie, ktorymi mię Zyd przed swoim odiazdem obdarzył, lecz nie był sposobnym od wielkiey radości sam śię ubrać, muśiałem mu pomoc. Patrzył na
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 116
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
rozmawiać. Ledwieśmy usiedli, oprócz komplimentów, jeszcześmy nic nie mówili, gdy sługa koronnego Sekretarza wszedł, i kogoś cicho opowiadał, lecz tak mówił, żeśmy nic, oprócz tego słowa, Poseł, rozumieć nie mogli. Czemuż nie możemy być bez przeszkody? Odezwał się Robert wcale z markotnością, i pospieszał się w tym momencie wraz z sługą z pokoju. Nie wstaliśmy, i nowego Gościa z wielkim oczekiwaliśmy uprzykrzeniem, lecz nie- stetyż! Jakiż to był widok dla mnie i Hrabi, gdy Robert Książęcia Z--- wprowadził! Porwaliśmy się oboje od stołu, nie wiedząc, jeźlibyśmy w tym pokoju zostać mieli.
rozmawiać. Ledwieśmy usiedli, oprocz komplimentow, ieszcześmy nic nie mowili, gdy sługa koronnego Sekretarza wszedł, i kogoś ćicho opowiadał, lecz tak mowił, żeśmy nic, oprocz tego słowa, Poseł, rozumieć nie mogli. Czemuż nie możemy bydź bez przeszkody? Odezwał śię Robert wcale z markotnośćią, i pospieszał śię w tym momencie wraz z sługą z pokoiu. Nie wstaliśmy, i nowego Gościa z wielkim oczekiwaliśmy uprzykrzeniem, lecz nie- stetyż! Jakiż to był widok dla mnie i Hrabi, gdy Robert Xiążęćia S--- wprowadził! Porwaliśmy śię oboie od stołu, nie wiedząc, ieźlibyśmy w tym pokoiu zostać mieli.
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 183
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
mary Poseł z nieba: srogi krzyż/ i przykrej gorzkości Pełen kubek/ a przy nim związek cierpliwości. Przyjmi wdzięcznie mój Panie: Oto imię twego/ Na tym hełmie wyryte/ Ojca namilszego. Weś go na opiekę swą: weś i kubek w ręce: Wypij ten gorzki trunek/ a ku swojej męce Pośpieszaj się z ochotą: bo twojej czekają/ Twojej/ ściśnione dusze śmierci wyglądają. Męki Pańskiej.
Przyjmuje Pan od posła dar ofiarowany: Jam/ pro/ wolą ojcowską/ bez żadnej odmiany Z chęcią wykonać gotów/ i zarazem w drogę Wychodzę/ złożywszy swą tęsknicę i trwogę: Trwogę, która mię dotąd trapić nie przestała
máry Poseł z niebá: srogi krzyż/ y przykrey gorzkośći Pełen kubek/ á przy nim związek ćierpliwośći. Przyimi wdźięcznie moy Pánie: Oto imię twego/ Ná tym hełmie wyryte/ Oycá namilszego. Weś go ná opiekę swą: weś y kubek w ręce: Wypiy ten gorzki trunek/ á ku swoiey męce Pośpieszay się z ochotą: bo twoiey czekáią/ Twoiey/ śćiśnione dusze śmierći wyglądáią. Męki Páńskiey.
Przyimuie Pan od posłá dar ofiárowány: Iam/ pro/ wolą oycowską/ bez żadney odmiány Z chęćią wykonáć gotow/ y zárázem w drogę Wychodzę/ złożywszy swą tesknicę y trwogę: Trwogę, ktora mię dotąd trapić nie przestáłá
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 10.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
się głosy/ Na niewiadomych sprawy/ strach podnosi włosy. Już tu/ jaka zelżywość/ i jakie sromoty/ Jakie sznupki Zbawiciel/ jakie podjął psoty/ Żałość wymówić nie da/ co żywo się sroży: Wrzask/ trzask/ owo ten Jezus/ owo ten Syn Boży. A dla godła łańcuchem nad karkiem brząkają: Pośpieszaj się do rady/ powrozem siepają. Beztwi się młodź wszeteczna: jedni poszjikują/ Drudzy/ w twarz przenadroższą zgniłą flegmę plują. Ten mu zastawi nogę/ ów potrąci z boku; I rozmaite zbrodnie/ niemal w każdym kroku Wywierają łotrostwo/ naród zły bezduszny/ A Pan z pokorą idzie we wszystkim posłuszny. Ach nałaskawszy Jezu
się głosy/ Ná niewiádomych spráwy/ strách podnośi włosy. Iuż tu/ iáka zelżywość/ y iákie sromoty/ Iákie sznupki Zbáwićiel/ iákie podiął psoty/ Záłość wymowić nie da/ co żywo się sroży: Wrzask/ trzask/ owo ten Iezus/ owo ten Syn Boży. A dla godłá łáńcuchem nád kárkiem brząkáią: Pośpieszay się do rády/ powrozem śiepáią. Bestwi się młodź wszeteczna: iedni poszyikuią/ Drudzy/ w twarz przenadroższą zgniłą flegmę pluią. Ten mu zástáwi nogę/ ow potrąći z boku; I rozmáite zbrodnie/ niemal w káżdym kroku Wywieráią łotrostwo/ narod zły bezduszny/ A Pan z pokorą idźie we wszystkim posłuszny. Ach nałáskáwszy Iezu
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 24.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
: Rozmaitym sposobem/ rozmaitą sztuką. Męki Pańskiej.
Przynukają go w drogę: postępujże królu/ Nie zmyślaj sobie (prawią) niepotrzebnie bólu. Jeśliś Król/ miej dworzany: sług Panu potrzeba; Wczoraś wieczór wspominał o Aniołach z nieba: A dziś nie masz ktoby cię ratował w tej drodze. Pośpieszaj się proroku: bo będziesz bit srodze. I insze pośmiewiska bluźnierskie paszczęki Wyrzygały/ tym sroższe zadając mu męki. Ej nieużyci ludzie/ baczenia zażyicie/ Abo już na tym miejscu ostatka dobijcie! Niech tu śmierć swego nad nim dokona wyroku: Jużci nie może dalej/ nie stąpi i kroku. Myślą co dalej czynić/
: Rozmáitym sposobem/ rozmáitą sztuką. Męki Páńskiey.
Przynukáią go w drogę: postępuyże krolu/ Nie zmyślay sobie (práwią) niepotrzebnie bolu. Iesliś Krol/ miey dworzány: sług Pánu potrzebá; Wczoraś wieczór wspominał o Anyołach z nieba: A dźiś nie masz ktoby ćię rátował w tey drodze. Pośpieszay się proroku: bo będźiesz bit srodze. I insze pośmiewiská bluźnierskie pászczęki Wyrzygáły/ tym sroższe zádáiąc mu męki. Ey nieużyći ludzie/ baczenia záżyićie/ Abo iuż ná tym mieyscu ostátka dobiyćie! Niech tu śmierć swego nád nim dokona wyroku: Iużći nie może dáley/ nie stąpi y kroku. Myślą co dáley czynić/
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 69.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
. p. Stanisława Żelęckiego, który w Poznaniu, a w kaliskim im. p. Wojciecha Żychlińskicgo, syna im. pana Piotrowego, który w Koninie to subsidium odbierać ma. Prosiemy, aby ichm. pp. bracia doma pozostali, przez które dotąd to subsidium pecuniarium nie jest wydane, z oddawaniem jego co prędzej się pospieszać, a ci przerzeczeni, także i inszy województw drugich wielkopolskich pp. egzaktorowie, aby w odwożeniu, albo odsyłaniu onego na rokosz, żadnej zwłoki nie czynić raczeli. Pisaliśmy też listy do ichmci tych, którzy by się na sejmiki powiatowe przez K. J. M. złożone stawieli, aby ichm. mieli debitam
. p. Stanisława Żelęckiego, który w Poznaniu, a w kaliskim jm. p. Wociecha Żychlińskicgo, syna jm. pana Piotrowego, który w Koninie to subsidium odbierać ma. Prosiemy, aby ichm. pp. bracia doma pozostali, przez które dotąd to subsidium pecuniarium nie jest wydane, z oddawaniem jego co prędzej się pospieszać, a ci przerzeczeni, także i inszy województw drugich wielgopolskich pp. egzaktorowie, aby w odwożeniu, albo odsyłaniu onego na rokosz, żadnej zwłoki nie czynić raczeli. Pisaliśmy też listy do ichmci tych, którzy by się na sejmiki powiatowe przez K. J. M. złożone stawieli, aby ichm. mieli debitam
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 369
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
nas na nas, a pogotowiu przeciwko nam nic nie stanowieli, owszem, żeby raczej z nami spólnie rokoszu popierali, jako o tym listy do ichmci pisane szerzy obmawiają. Zaczym pewniśmy tego, że ichm. pp. bracia naszy, ci którzy już w drodze, albo in procinctu są, co prędzej za nami pospieszać się, a ci którzy dotąd wahali się i przez szpary na prace i trudy nasze patrzeli, poczuwszy się w powinności swej szlacheckiej i miełości powinny przeciw ojczyźnie i nam, braci swej, do nas garnąć i zbierać się będą, jakoż o to pilnie ichmci prosiemy. Miasta przy tym R. P. województw wielkopolskich napominamy,
nas na nas, a pogotowiu przeciwko nam nic nie stanowieli, owszem, żeby raczej z nami spólnie rokoszu popierali, jako o tym listy do ichmci pisane szerzy obmawiają. Zaczym pewniśmy tego, że ichm. pp. bracia naszy, ci którzy już w drodze, albo in procinctu są, co prędzej za nami pospieszać się, a ci którzy dotąd wahali się i przez szpary na prace i trudy nasze patrzeli, poczuwszy się w powinności swej szlacheckiej i miełości powinny przeciw ojczyźnie i nam, braci swej, do nas garnąć i zbierać się będą, jakoż o to pilnie ichmci prosiemy. Miasta przy tym R. P. województw wielgopolskich napominamy,
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 369
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957