podbrodzi.
Ale i wtenczas, choć własne niezgody Ostatniej mało nie przyniosły szkody, Bóg nas ratował, że przez mocne wstręty Serce mu w pięty
Poszło; bo kiedy marszałek z wybranym Rycerstwem, szczęściem nigdy niesłychanym Gromił Tatary, że ich większa siła Cale zginęła,
Cofnął się nazad, i widząc złą sprawę, Za Dniestrową się pospieszył przeprawę I nie oparł się aż w wołoskiej ziemi Z wojskami swymi.
Stanęły wtenczas pakta bez przysięgi, Których nie patrząc znowu się potęgi, Nie chcąc w sromotnym zostawać pokoju, Biorą do boju.
Poganin hardy tam, kędy Dniestr płynie, Przy starodawnym stanąwszy Chocimie,
Chcąc tam zimować, otoczył się walem Z wojskiem niemałym
podbrodzi.
Ale i wtenczas, choć własne niezgody Ostatniej mało nie przyniosły szkody, Bog nas ratował, że przez mocne wstręty Serce mu w pięty
Poszło; bo kiedy marszałek z wybranym Rycerstwem, szczęściem nigdy niesłychanym Gromił Tatary, że ich większa siła Cale zginęła,
Cofnął się nazad, i widząc złą sprawę, Za Dniestrową się pospieszył przeprawę I nie oparł się aż w wołoskiej ziemi Z wojskami swymi.
Stanęły wtenczas pakta bez przysięgi, Ktorych nie patrząc znowu się potęgi, Nie chcąc w sromotnym zostawać pokoju, Biorą do boju.
Poganin hardy tam, kędy Dniestr płynie, Przy starodawnym stanąwszy Chocimie,
Chcąc tam zimować, otoczył się walem Z wojskiem niemałym
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 483
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Maria za się dobrą cząstkę obrała sobie/ tak siedzieć przy nogach Chrystusa Pana/ i zbawienie przynoszącej nauki jego słuchać; jako Paweł święty przy nogach Gamalielowych/ owych zaś gdy Boże dzieło obrali sobie/ i błogosławionych sług jego nie oblenili się błogosławione nawiedzie ciała/ posłuchać nauki i słów Pańskich; tudzież i stać świętości Bożych uczestnikami pospieszyli się: niewypowiedzianie wdzięczny zapach jeszcze gdy byli na polu idąc z Libedzi (Libedź jest uroczysko czwierć mile od Kijowa; tak rzeczone od siostry Ściekowej/ Kijowej/ i Korewowej Lebedy) i gdy jeszcze niedospieli do Monastyra S^o^ Mikołaja Pustynnego/ jakoby od niejakichś aromat wszelakie świata te go aromaty przewyzszających od Cerkwie Pieczarskiej /i
Márya zá się dobrą cząstkę obráłá sobie/ ták śiedzieć przy nogách Chrystusá Páná/ y zbáwienie przynoszącey náuki iego słucháć; iáko Páweł święty przy nogách Gámálielowych/ owych zaś gdy Boże dzieło obráli sobie/ y błogosłáwionych sług ieg^o^ nie oblenili się błogosłáwione náwiedźie ćiáłá/ posłuchać náuki y słow Páńskich; tudźież y sstáć świątośći Bożych vczestnikámi pospieszyli się: niewypowiedźiánie wdźięczny zapách ieszcze gdy byli ná polu idąc z Lybedźi (Lybedź iest vroczysko ćzwierć mile od Kiiowá; ták rzeczone od siostry Sćiekowey/ Kiiowey/ y Korewowey Lebedy) y gdy ieszcze niedospieli do Monástyrá S^o^ Mikołáiá Pustynne^o^/ iákoby od nieiákichś áromat wszelákie światá te go áromáty przewyzszáiących od Cerkwie Pieczárskiey /y
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 124.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
I żalem wielkim zięte/ kładą się na grobie- A gdy czterykroć Księżyc odprawił swe drogi/ Napełniając swój kraniec złączonymi rogi: Ony według zwyczaju wielki płacz wydały/ (Zwyczaj bo ten z pokrewnej powinności miały) Najwyższa Faetusza z nich/ gdy przypaść chciała Do ziemie/ mocno trętwieć nogi swe poznała. Białej Lampecie do niej pospieszyć się zdało/ Ale i tę korzenie nagłe zatrzymało. Trzecia się włosów targać rękoma rzucieła/ Lecz miasto nich zielone roszczki odłomieła. Tej żal że pniem jej nogi trzymane bywają: Owej/ że się jej barki gałęziem stawają. A gdy się tym dziwują rzeczom/ ali łona Liczana skora/ żywot/ piersi/ i ramiona/
Y żalem wielkim zięte/ kładą się na grobie- A gdy czterykroć Kśiężyc odpráwił swe drogi/ Nápełniáiąc swoy kraniec złączonymi rogi: Ony według zwyczáiu wielki płácz wydały/ (Zwyczay bo ten z pokrewney powinnośći miáły) Naywyższa Pháetuszá z nich/ gdy przypáść chćiáłá Do źiemie/ mocno trętwieć nogi swe poznáłá. Białey Lámpećie do niey pospieszyć się zdáło/ Ale y tę korzenie nagłe zátrzymáło. Trzećiá się włosow tárgáć rękomá rzućiełá/ Lecz miásto nich źielone roszczki odłomiełá. Tey żal że pniem iey nogi trzymane bywáią: Owey/ że się iey bárki gáłęźięm sstawáią. A gdy się tym dźiwuią rzeczom/ áli łoná Lyczána skorá/ żywot/ pierśi/ y rámioná/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 72
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
swego dokonał. Piąty a ten nabliższy twoij Kolega/ który z tobą w tym zawołanym poselstwie do Rzymu jeździł/ mężobójstwem/ wszeteczeństwem/ i innemi temu podobnemi cnotami/ o których wszystek Lucki Powiat barzo dobrze wie/ nie po jednokroć siebie przyozdobiwszy/ i jeszcze za żywota nosa na twarzy z dworskiej choroby pozbywszy/ za drugimi się pospieszył/ Za czym już z tego poszosnego tej waszej Unijej cugu/ ty tylko sam zostałeś/ któremu P. Bóg wszechmogący snać oczekiwając upamiętaniaj nawrócenia/ jeszcze dotąd folgować i lat żywota przedłużać raczy. Porzuć tedy dla Boga cię proszę porzuć/ tę twoję przeciwo zakonną robotę/ której pierwszy oni w prostocie Ducha żyjący Rosiejskiej Cerkwie
swego dokonał. Piąty á ten nabliższy twoiy Collegá/ ktory z tobą w tym záwołánym poselstwie do Rzymu ieźdźił/ mężoboystwem/ wszetecżeństwem/ y innemi temu podobnemi cnotámi/ o ktorych wszystek Lucki Powiát bárzo dobrze wie/ nie po iednokroć śiebie przyozdobiwszy/ y ieszcże zá żywotá nosá ná twarzy z dworskiey choroby pozbywszy/ zá drugimi się pospieszył/ Zá cżym iuż z tego poszosne^o^ tey wászey Vniiey cugu/ ty tylko sam zostałeś/ ktoremu P. Bog wszechmogący snać oczekiwáiąc vpámiętániay náwrocenia/ ieszcże dotąd folgowáć y lat żywotá przedłużáć racży. Porzuć tedy dla Bogá ćię proszę porzuć/ tę twoię przećiwo zakonną robotę/ ktorey pierwszy oni w prostoćie Duchá żyiący Rośieyskiey Cerkwie
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 78v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
zrozumiawszy, rzkomo jej uwierzył, A ówdzie, jakby jej zbyć, pilnie na to mierzył. Więc postawą wesołą rzekł: „Barzoć dziękuję Za nowiny, czemu się i sam przypatruję, Gdyż hajn pędem dwaj charci bieżą, te nowiny, Jako mniemam, roznosząc do inszej drużyny”. Co liszka usłyszawszy, w drogę się pospieszy, Gdyż jej swoją nowiną kur najmniej nie cieszy. Więc go żegna, a ów zaś prosi, by zetrwała: „Będziesz, pry, w towarzystwie wnet psy z sobą miała, Zaczym insze zwierzęta rychlejć wiarę dadzą, Gdy ujźrzą, że cię charci zgodliwie prowadzą”. Lecz liszka widząc, że jej szło o
zrozumiawszy, rzkomo jej uwierzył, A ówdzie, jakby jej zbyć, pilnie na to mierzył. Więc postawą wesołą rzekł: „Barzoć dziękuję Za nowiny, czemu się i sam przypatruję, Gdyż hajn pędem dwaj charci bieżą, te nowiny, Jako mniemam, roznosząc do inszej drużyny”. Co liszka usłyszawszy, w drogę się pospieszy, Gdyż jej swoją nowiną kur najmniej nie cieszy. Więc go żegna, a ów zaś prosi, by zetrwała: „Będziesz, pry, w towarzystwie wnet psy z sobą miała, Zaczym insze źwierzęta rychlejć wiarę dadzą, Gdy ujźrzą, że cię charci zgodliwie prowadzą”. Lecz liszka widząc, że jej szło o
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 32
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
proszę/ sługi swego. 4. Przyniosą trochę wody/ a umyjecie nogi wasze/ i odpoczyniecie pod drzewem. 5. I przyniosą kęs chleba/ że posilicie serce wasze/ potym odeidziecie: dla tegoście bowiem przyszli do mnie sługi swego. 6. Tedy rzekli/ Tak uczyń/ jakoś powiedział. 6. I Pospieszył się Abraham do namiotu do Sary/ i rzekł: Spiesz się: rozczyń trży miarki mąki światłej/ a uczyń podpłomyków. 7. Abraham zaś szedł do trzody/ i wziął cielę młode i wyborne/ i dał je słudze: który się pospieszył/ i nagotował je. 8. Wziął/ też masła i mleka/ i
proszę/ sługi swego. 4. Przyniosą trochę wody/ á umyjecie nogi wásze/ y odpoczyniećie pod drzewem. 5. Y przyniosą kęs chlebá/ że pośilićie serce wásze/ potym odeidźiećie: dla tegośćie bowiem przyszli do mnie sługi swego. 6. Tedy rzekli/ Ták uczyń/ jákoś powiedźiał. 6. Y Pospieszył śię Abráhám do namiotu do Sary/ y rzekł: Spiesz śię: rozcżyń trży miarki mąki świátłey/ á uczyń podpłomykow. 7. Abráhám záś szedł do trzody/ y wźiął ćielę młode y wyborne/ y dał je słudze: ktory śię pospieszył/ y nágotował je. 8. Wźiął/ też másłá y mleká/ y
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 15
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
. 6. Tedy rzekli/ Tak uczyń/ jakoś powiedział. 6. I Pospieszył się Abraham do namiotu do Sary/ i rzekł: Spiesz się: rozczyń trży miarki mąki światłej/ a uczyń podpłomyków. 7. Abraham zaś szedł do trzody/ i wziął cielę młode i wyborne/ i dał je słudze: który się pospieszył/ i nagotował je. 8. Wziął/ też masła i mleka/ i cielę które był nagotował/ i postawił przed nie/ a sam stał przy nich pod drzewem/ i jedli. Rozd. XVIII. GENESIS. Rozd. XVIII. 9.
I rzekł do niego: Gdzie jest Sara żona twoja? a
. 6. Tedy rzekli/ Ták uczyń/ jákoś powiedźiał. 6. Y Pospieszył śię Abráhám do namiotu do Sary/ y rzekł: Spiesz śię: rozcżyń trży miarki mąki świátłey/ á uczyń podpłomykow. 7. Abráhám záś szedł do trzody/ y wźiął ćielę młode y wyborne/ y dał je słudze: ktory śię pospieszył/ y nágotował je. 8. Wźiął/ też másłá y mleká/ y ćielę ktore był nágotował/ y postáwił przed nie/ á sam stał przy nich pod drzewem/ y jedli. Rozd. XVIII. GENESIS. Rozd. XVIII. 9.
Y rzekł do niego: Gdźie jest Sará żoná twojá? á
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 16.
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
i Nieba. 25. I wywrócił miasta one/ i wszystkę onę równinę: i wszystkie obywatele miast onych i urodzaje onej ziemie. 26. I obejrzała się żona jego idąc za nim/ a obróciła się w słup solny. Rozd. XIX. GENESIS. Rozd. XX. 27.
Wstawszy tedy Abraham rano/ pospieszył się na ono miejsce/ kędy stał przed Panem. 28. I pojrzał ku Sodomie i Gomorrze/ i ku wszystkiej ziemi onej równej/ i obaczył/ a oto wychodził dym z onej ziemie jako dym z pieca. 29. A gdy wywracał Bóg miasta one i równiny/ wspomniał Bóg na Abrahama/ i wybawił Lota z
y Niebá. 25. Y wywroćił miástá one/ y wszystkę onę rowninę: y wszystkie obywátele miast onych y urodzáie oney źiemie. 26. Y obejrzáłá śię żoná jego idąc zá nim/ á obroćiłá śię w słup solny. Rozd. XIX. GENESIS. Rozd. XX. 27.
Wstawszy tedy Abráhám ráno/ pospieszył śię ná ono miejsce/ kędy stał przed Pánem. 28. Y pojrzał ku Sodomie y Gomorrze/ y ku wszystkiey źiemi oney rowney/ y obaczył/ á oto wychodźił dym z oney źiemie jáko dym z piecá. 29. A gdy wywracał Bog miástá one y rowniny/ wspomniał Bog ná Abráhámá/ y wybáwił Lotá z
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 18
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
DIALOG O BOŻYM NARODZENIU KsVIj/KsVIJI w. Persony: Maryja, Józef, Gospodarz, trzy pastyrzów, Angelus
MARIA Pospieszmy się, Józefie, do Betlejem miasta, Ono widzisz ondzie zamek, przy nim znaczna basta, Idźmyż prędzej, za nas tam przecię przenocują — Żebyśmy nie trafili, gdzie radzi tańcują, Gdyż my o czudną muzykę bynamniej nie dbamy, Lec tylko spokojnego noclegu szukamy; Boć nie ku temu teraz ciągną nasze myśli
DIALOG O BOŻYM NARODZENIU XVII/XVIII w. Persony: Maryja, Józef, Gospodarz, trzy pastyrzów, Angelus
MARYJA Pospieszmy się, Józefie, do Betlejem miasta, Ono widzisz ondzie zamek, przy nim znaczna basta, Idźmyż prędzy, za nas tam przecię przenocują — Żebyśmy nie trafili, gdzie radzi tańcują, Gdyż my o czudną muzykę bynamniej nie dbamy, Lec tylko spokojnego noclegu szukamy; Boć nie ku temu teraz ciągną nasze myśli
Skrót tekstu: DialNarOkoń
Strona: 273
Tytuł:
Dialog o Bożym Narodzeniu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
a zaż i celnicy tego nie czynią? A jeślibyście pozdrawiali tylko bracią waszę/ cóż więcej czynicie? a zaż i pogani tego nie czynią? Bądzciesz wytedy doskonali/ jako i Ociec wasz niebieski doskonałym jest. Wczymże by się poszczęściło mów z Dawidem świętym: Boże pokwap się ku wspomożeniu memu/ Panie pospiesz się ku ratunku memu. Mat. 5. PUNKT PIĄTY W tym ostatnym Punkcie rozstrząśni sobie na których miejscach osobliwie z wielkiej nader hojności swej chciał dla ciebie Pan twój pięć.
NAprzód tedy cierpiał w Ogrojcu/ kędy pojmany, i związanybył; Przystąpili tedy, i rękami się nań rzucili i pojmali go.mu na
á zaż y celnicy tego nie czynią? A ieślibyśćie pozdráwiáli tylko bráćią wászę/ coż więcey czynićie? á záż y pogáni tego nie czynią? Bądzćiesz wytedy doskonali/ iako y Oćiec wasz niebieski doskonałym iest. Wczymże by się poszczęśćiło mow z Dawidem świętym: Boże pokwáp się ku wspomożeniu memu/ Pánie pospiesz się ku rátunku memu. Mat. 5. PVNKT PIĄTY W tym ostátnym Punkćie rozstrząśni sobie ná ktorych mieyscach osobliwie z wielkiey nader hoynośći swey chciał dla ćiebie Pan twoy pieć.
NAprzod tedy ćierpiáł w Ogroycu/ kędy poimany, y związanybył; Przystąpili tedy, y rękami się náń rzućili y poimali go.mu ná
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 145
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650