równiny, doliny, góry w one czasy, W jasny dzień i ciemną noc, często potykając Zbójce, to je za sobą, to przed sobą mając. Widział i lwy i smoki i inszy zwierz srogi, Który mu zastępował często podle drogi; Ale skoro swą trąbę do gęby przyłożył, I zbójce uciekali i zwierz się potrwożył.
XXXIX.
Jechał przez Arabią, szczęśliwą nazwaną, Mirrą i pachniącemi kadzidły nadaną, Którą sobie mieszkaniem ze wszystkiego świata Feniks obrał, co żyje nieprzetrwane lata, Aż przyjechał do wody, która zatopiła Faraona i z jego ręki wyzwoliła Uchodzące z niewolej izraelskie plemię; Potem wjechał na piękną bohatyrów ziemię.
XL.
Nad rzeką
równiny, doliny, góry w one czasy, W jasny dzień i ciemną noc, często potykając Zbójce, to je za sobą, to przed sobą mając. Widział i lwy i smoki i inszy źwierz srogi, Który mu zastępował często podle drogi; Ale skoro swą trąbę do gęby przyłożył, I zbójce uciekali i źwierz się potrwożył.
XXXIX.
Jechał przez Arabią, szczęśliwą nazwaną, Mirrą i pachniącemi kadzidły nadaną, Którą sobie mieszkaniem ze wszystkiego świata Feniks obrał, co żyje nieprzetrwane lata, Aż przyjechał do wody, która zatopiła Faraona i z jego ręki wyzwoliła Uchodzące z niewolej izraelskie plemię; Potem wjechał na piękną bohatyrów ziemię.
XL.
Nad rzeką
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 340
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
tej łasce/ którą teraz ma/ desperuje. Dochodził też tego Cezar/ iż początek uciekania w tej pośledniej potrzebie/ konnego żołnierza/ był od Dumnoryksa/ i od jego konnych/ gdyż tymi/ które byli Edwowie Cezarowi posłali/ on sprawował/ i on je wiódł/ a iż za ich uciekaniem/ i inszy się potrwożyli. Czego się dowiedziawszy/ kiedy jeszcze i to przystępowało/ że granicami Sekwańskimi Helwety prowadził/ że pokojową zastawę między nimi postanowił/ i sporządził/ że to wszystko/ nie tylko nad jego/ i nad miejscką wolą/ ale i okrom wiadomości udziałał/ że urząd Edwów nań instyguje/ dosyć rozumiał skargi i rzeczy/
tey łásce/ ktorą teraz ma/ desperuie. Dochodźił też tego Cezár/ iż początek vćiekánia w tey pośledniey potrzebie/ konnego żołnierzá/ był od Dumnoryxá/ y od iego konnych/ gdyż tymi/ ktore byli Edwowie Cezárowi posłáli/ on spráwował/ y on ie wiodł/ á iż zá ich vćiekániem/ y inszy sie potrwożyli. Czego sie dowiedźiawszy/ kiedy iescze y to przystępowało/ że gránicámi Sekwáńskimi Helwety prowádźił/ że pokoiową zastáwę między nimi postánowił/ y sporządźił/ że to wszystko/ nie tylko nád iego/ y nád mieyscką wolą/ ále y okrom wiádomośći vdźiáłał/ że vrząd Edwow nań instyguie/ dosyć rozumiał skárgi y rzeczy/
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 13.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
i dozwoloną potrzebę. Otoż Francuzy tą opinią bojaźni opoiwszy/ niejakiego też Francuza z swojego posiłku człowieka chytrego/ do siebie przyzwał/ wielkim go udarowaniem/ obietnicami znacznymi/ aby do nieprzyjaciela zjechał/ namówił/ jakoby sobie postąpić i co sprawić miał/ nauczył. Gdy tak udziałał/ i do Francuzów uciekł/ naprzód jako się potrwożyli Rzymianie/ powiedział im/ potym i to wnosił/ że Cezar w wielkim jest niebezpieczeństwie od Wenetów/ z której miary Sabinus/ przyszłej nocy potajemnie ze wszytkim ludem wyciągnie/ aby my na ratunek mógł przybyć. Usłyszawszy tę jego powieść/ zaraz wszyscy wołali/ okazji tak dobrej nie opuszczać/ na obóz uderzyć. Wiele podobieństw
y dozwoloną potrzebę. Otoż Fráncuzy tą opinią boiáźni opoiwszy/ nieiákiego też Fráncuzá z swoiego pośiłku człowieká chytrego/ do śiebie przyzwał/ wielkim go vdárowániem/ obietnicámi znácznymi/ áby do nieprzyiaćielá ziáchał/ námowił/ iákoby sobie postąpić y co spráwić miał/ náuczył. Gdy ták vdźiáłał/ y do Fráncuzow vćiekł/ naprzod iáko sie potrwożyli Rzymiánie/ powiedźiał im/ potym y to wnośił/ że Cezár w wielkim iest niebespieczeństwie od Wenetow/ z ktorey miáry Sábinus/ przyszłey nocy potáiemnie ze wszytkim ludem wyćiągnie/ áby my ná rátunek mogł przybydź. Vsłyszawszy tę iego powieść/ záraz wszyscy wołáli/ okázyey ták dobrey nie opusczáć/ ná oboz vderzyć. Wiele podobieństw
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 66.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
i prędkością konnym/ i trwałością pieszym równają/ i owszem z ustawicznego ćwiczenia tego doszli/ że w pochyłym i przykrym miejscu/ choć rozpędzone konie/ zastanowić i z lekka a powoli zaraz jachać/ przez dyszel bieżeć/ na końcu stanąć/ i zaś barzo prędko na wóz się wrócić mogą. Którym to nowym bitwy sposobem potrwożyli się byli naszy/ ale prawie w czas na ratunek im Cezar przybył. Bo za jego przyciągnieniem nieprzyjaciel stanął/ a naszy ku sobie przyszli/ kędy nieco ludowi Cezar wytchnął/ inszy a nie ten czas potrzebie przyzwoity sądząc/ i trochę poczekawszy/ do obozu zastępy odwiódł/ co gdy się działo/ a naszy zabawieni byli
y prędkośćią konnym/ y trwáłośćią pieszym rownáią/ y owszem z vstáwicznego ćwiczenia tego doszli/ że w pochyłym y przykrym mieyscu/ choć rospędzone konie/ zástánowić y z lekká á powoli záraz iácháć/ przez dyszel bieżeć/ ná końcu stánąć/ y záś bárzo prędko ná woz sie wroćić mogą. Ktorym to nowym bitwy sposobem potrwożyli sie byli nászy/ ále práwie w czás ná rátunek im Cezár przybył. Bo zá iego przyćiągnieniem nieprzyiaćiel stánął/ á nászy ku sobie przyszli/ kędy nieco ludowi Cezár wytchnął/ inszy á nie ten czás potrzebie przyzwoity sądząc/ y trochę poczekawszy/ do obozu zastępy odwiodł/ co gdy sie dźiało/ á nászy zábáwieni byli
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 89.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608