. Warai/ wspomnieni od nas trochę przedtym/ czynią cześć z wielkim wyciem/ i z miotaniem się/ nowemu miesiącowi: a gdy poczyna ukazować rogi/ siekają sobie na wielu miejscach/ dla ciągnienia prosto łuku (bo to ich przedniejsza zabawa) ramiona: a żeby prędko chodzili/ siekają nogi i żebra: a potym się potrząsają popiołem zwierząt/ które mają przodek w drapieżności/ abo w prędkości biegu: tymże sposobem białegłowy naprawują sobie rozmaitym nasiekaniem twarz/ żebra/ i ramiona: a potym się namazują pewną farbą żółtą/ której nigdy już nie zamaże. Ciani ludzie graniczący z ś. krzyżem Górnym/ dzielą rok na 12. miesięcy/ nad
. Wárái/ wspomnieni od nas trochę przedtym/ czynią cześć z wielkim wyćiem/ y z miotániem się/ nowemu mieśiącowi: á gdy poczyna vkázowáć rogi/ śiekáią sobie ná wielu mieyscách/ dla ćiągnienia prosto łuku (bo to ich przednieysza zabáwá) rámioná: á żeby prędko chodźili/ śiekáią nogi y żebrá: á potym się potrząsáią popiołem źwierząt/ ktore máią przodek w drapieżnośći/ ábo w prędkośći biegu: tymże sposobem białegłowy nápráwuią sobie rozmáitym náśiekániem twarz/ żebrá/ y rámioná: á potym się námázuią pewną fárbą żołtą/ ktorey nigdy iuż nie zámáże. Ciáni ludźie grániczący z ś. krzyżem Gornym/ dźielą rok ná 12. mieśięcy/ nád
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 3
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
duchy natura ściąga do żołądka któreby zmysłom służyły. 19. Czemu kur pieje około pułnocy? Naprzód w żołądku trawi się jadło, a w ten czas twardszy bywa sen, potym z strawionej potrawy krew sobie rozdają członki, a w ten czas lekko śpiemy gdy tedy w kurze odprawi się strawienie, czuje niejakąś rzezwość i potrząsa się i picie, a potym lekko zasypia. 20. Czemu gdy kto ma noc mocno zakadzi miewa sny ciężkie? Bo kadzenie obrazki na fantazyj będące wzbudza. i bez porządku rozkłada, a te sny czynią ciężkie. 21. Czemu niektórym o takiej się farbie śni, jakiej farby na wieczerzy potrawy jedli? V takich jest
duchy náturá śćiąga do żołądká ktoreby zmysłom służyły. 19. Czemu kur pieie około pułnocy? Naprzod w żołądku trawi się iadło, á w ten cżás twárdszy bywa sen, potym z strawioney potráwy krew sobie rozdáią członki, á w ten czás lekko śpięmy gdy tedy w kurze odpráwi się strawięnie, czuie nieiákąś rzezwość y potrząsa się y picie, á potym lekko zasypia. 20. Czemu gdy kto ma noc mocno zákádzi miewa sny ćięszkie? Bo kádzęnie obrazki ná fántázyi będące wzbudza. y bez porządku rozkłada, á te sny czynią ćiężkie. 21. Czemu niektorym o tákiey się fárbie sni, iákiey fárby ná wieczerzy potrawy iedli? V tákich iest
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 290
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
co dobrego było) pomagali, nie czyniąc komocjej w pospólstwie!« Jako się im naszy justyfikowali, jako słuszne i ważne przyczyny i dukty pewne admonicjej swojej i senatorskiej ukazali, z panem lente i ochronnie postępując, tak iż gdyby to było do senatu odniesiono, nie mógłby był żaden namniejszego zakału znaleźć, czymby się potrząsać szkodliwie mogło i derogować estymacjej zacnych senatorów, dyrektorów naszych, i owszem im zaraz przyznali summam integritatem— nie tylko tedy confidere ludziom takowym, ale Panu Bogu za to dziękować powinniśmy, że gdy stali się inszy jako elingues et muti canes i jako oni stróżowie Romani Capitolii Gallis venientibus zasnęli, nalazł się vir infractae fidei
co dobrego było) pomagali, nie czyniąc kommocyej w pospólstwie!« Jako się im naszy justyfikowali, jako słuszne i ważne przyczyny i dukty pewne admonicyej swojej i senatorskiej ukazali, z panem lente i ochronnie postępując, tak iż gdyby to było do senatu odniesiono, nie mógłby był żaden namniejszego zakału znaleść, czymby się potrząsać szkodliwie mogło i derogować estymacyej zacnych senatorów, dyrektorów naszych, i owszem im zaraz przyznali summam integritatem— nie tylko tedy confidere ludziom takowym, ale Panu Bogu za to dziękować powinniśmy, że gdy stali się inszy jako elingues et muti canes i jako oni stróżowie Romani Capitolii Gallis venientibus zasnęli, nalazł się vir infractae fidei
Skrót tekstu: WotKazCz_II
Strona: 303
Tytuł:
Wotum ślachcica polskiego Jana Kazanowskiego, który był sędzią łukowskim potym, w kole rycerskim na zjeździe pod Stężycą dnia XXII kwietnia 1606 roku
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918