tymi ożuwcami sprawował: bo nie są tanti: ale abym każdemu pobożnemu/ których uszu to dochodzi/ wiedzieć dał/ żem to pod to opłakane Cerkwie naszej Ruskiej postanowienię Kapłańskiego mego dostojeństwa powinnością ubiedziony uczynił. Częścią na okazanie i zniesienie błędów i Herezji którymi nowi nas Scribentowie od lat więcej trzydziestu Cerkiew naszę Ruską zmazać poważyli się/ i wszytek naród nasz Ruski wpodejrzenie sprosnych na majestat Boży Heretickich bluźnierstw do wszytkiego świata podali. Do której Apologiej/ przydałem i Konsideratie/ stanowi Cerkwie naszej Ruskiej teraźniejszemu należnie służące/ za tychże wysoce uczczonych Panów moich/ Ojca i Braci zdaniem błogosławieństwem i rozkazaniem/ który dom narodu naszego Ruskiego/ (dla
tymi ożuwcámi spráwował: bo nie są tanti: ále ábym káżdemu pobożnemu/ ktorych vszu to dochodźi/ wiedźieć dał/ żem to pod to opłakáne Cerkwie nászey Ruskiey postánowienię Kápłáńskiego mego dostoieństwa powinnośćią vbiedźiony vczynił. Częśćią ná okazánie y zniesienie błędow y Haereziy ktorymi nowi nás Scribentowie od lat więcey trzydźiestu Cerkiew nászę Ruską zmázáć poważyli się/ y wszytek narod nász Ruski wpodeyrzenie sprosnych ná máyestat Boży Haeretickich bluźnierstw do wszytkiego świátá podáli. Do ktorey Apologiey/ przydałem y Considerátie/ stanowi Cerkwie nászey Ruskiey teráźnieyszemu należnie służące/ zá tychże wysoce vczczonych Pánow moich/ Oycá y Bráći zdániem błogosłáwieństwem y roskazániem/ ktory dom narodu nászego Ruskiego/ (dla
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 7
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
c. 9. Luc. c. 8. Wygnanie z człowieka za wielką mekę poczytają sobie diabli. Do Narodu Ruskiego. Iż Chrystus jest Kapłanem i pośrednikiem na wieki.
OWo zaś tegoż Teologa/ kto z prawosławnych łagodnym sercem znosić może/ że on Chrystusa Pana z Kapłańskiego i z Pośrzedniczego urzędu zedrzeć i obnażyć poważył się/ które Panu Chrystusowi tak jest wieczne/ jak jest temu wieczne i człowieczeństwo. Na wieki abowiem jest Kapłanem według porządku Melchisedechowego: na wieki i pośrzednikiem/ na wieki Bogiem i człowiekiem. I acz Złotoustego Z. nauki w podporę tej swej omylnej opiniej świadectwo przywiódł/ ale obłudnie. Gdyż się ni natym przezeń
c. 9. Luc. c. 8. Wygnánie z człowieká zá wielką mekę poczytáią sobie dyabli. Do Narodu Ruskiego. Iż Christus iest Kápłanem y pośrednikiem ná wieki.
OWo záś tegoż Theologa/ kto z práwosławnych łágodnym sercem znośić może/ że on Christusá Páná z Kápłáńskiego y z Pośrzedniczego vrzędu zedrzeć y obnáżyć poważył sie/ ktore Pánu Christusowi ták iest wieczne/ iák iest temu wiecżne y człowiecżeństwo. Ná wieki ábowiem iest Kapłanem według porządku Melchisedechowego: ná wieki y pośrzednikiem/ ná wieki Bogiem y cżłowiekiem. Y ácż Złotoustego S. náuki w podporę tey swey omylney opiniey świádectwo przywiodł/ ale obłudnie. Gdyż sie ni nátym przezeń
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 40
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
abo przez zezwolenie/ i uchwał potwierdzenie: przyznawają jednak im Synodopiści/ jakoby sami byli przytomnymi/ i między staszemi Soborowymi przodkowali. Czego na dowód/ pełne nasze księgi Cerkiewne/ w którychkolwiek siedm powszechne Synody najdują się opisane. Apologia
To są z między wielu innych Heretyckie błędy/ które w Cerkiew naszę Ruską Heretyk Filalet wtrącić poważył się. Na których zaż nam jeszcze mało/ abyśmy się poznali/ co jesteśmy? tak dalekośmy od prawdy: a jak blizko jesteśmy w Herezjach? Jeden błąd/ czyni człowieka obłądzonym: Jedna Herezja/ czyni go Heretykiem: a tu ich u nas/ za szkodliwym tych naszych Zyzaniów i Filaletów przemyślem natkało się
ábo przez zezwolenie/ y vchwał potwierdzenie: przyznawáią iednák im Synodopisci/ iákoby sámi byli przytomnymi/ y między stászemi Soborowymi przodkowáli. Czego ná dowod/ pełne násze kśiegi Cerkiewne/ w ktorychkolwiek śiedm powszechne Synody náyduią sie opisáne. Apologia
To są z między wielu innych Haeretyckie błędy/ ktore w Cerkiew nászę Ruską Haeretyk Philálet wtrąćić poważył sie. Ná ktorych zaż nam iescze máło/ ábysmy się poználi/ co iestesmy? ták dálekośmy od prawdy: á iák blizko iestesmy w Haerezyách? Ieden błąd/ cżyni człowieká obłądzonym: Iedná Haerezya/ czyni go Haeretykiem: á tu ich v nas/ zá szkodliwym tych nászych Zyzániow y Philáletow przemyslem nátkáło śię
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 59
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
strony jest zamkniony. Po trzecie dochodzę od Greków/ iż oni i teraz Synod ten po Grecku drukowany przechowywają/ taki słowo do słowa/ jaki jest po Polsku u nas przełożony: czytają go/ i rozsądniejszy w poszanowaniu mają/ i nikt z poważniejszych przeciwo niemu/ po czasiech Markowych. i jedną literą napisać co niepoważył się. Poczwarte dochodzę tego od Greaków/ iż Marek Metropolit Efeski/ który sam tylko jeden na ten Synod podpisać się niepozwolił/ jawny Florenckiego Synodu nieprzyjaciel/ pisawszy wiele przeciwo niemu: o tym jednak/ co ten Kleryk do nas kłamliwie podał/ w żadnym swym skrypcie/ i jedną literą niezmankuje. Nie mógł się
strony iest zámkniony. Po trzećie dochodzę od Grękow/ iż oni y teraz Synod ten po Graecku drukowány przechowywáią/ táki słowo do słowá/ iáki iest po Polsku v nas przełożony: cżytáią go/ y rozsądnieyszy w poszánowániu máią/ y nikt z poważnieyszych przećiwo niemu/ po czáśiech Márkowych. y iedną literą nápisáć co niepoważył sie. Poczwarte dochodzę tego od Greakow/ iż Márek Metropolit Epheski/ ktory sam tylko ieden ná ten Synod podpisáć sie niepozwolił/ iáwny Florentskiego Synodu nieprzyiaćiel/ pisawszy wiele przećiwo niemu: o tym iednák/ co ten Klerik do nas kłamliwie podał/ w żadnym swym scripćie/ y iedną literą niezmánkuie. Nie mogł sie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 84
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
daleko siebie od śś. Przodków naszych Prawosławnej/ ze Wschodu do nas/ za wolą Bożą/ zawitałej wiary oddalić pozwolili. Co nierzkąc za dalszych Przodków/ ale ani za Ojców naszych w Cerkwi naszej Ruskiej nie najdowało się. Pierwszy oni ze wszytkich Ruskiego Chrześcijaństwa wieków/ tak niezbożnymi błędami i Herezjami na Ruską Cerkiew targnąć poważyli się. Ja z części mojej/ ile na mnie jest/ żadnej przyczyny nie najduję inszej/ tylko stały się za dni naszych miedzy nami a Rzymskim Kościołem względem przyjętej z nim przez nasze starsze Duchowne jedności/ poswar. Ten nas tego złego nabawił/ i tego niezbędnego piwa nam nawarzył/ które my/ już to przez lat
dáleko śiebie od śś. Przodkow nászych Práwosławney/ ze Wschodu do nas/ zá wolą Bożą/ záwitáłey wiáry oddalić pozwolili. Co nierzkąc zá dálszych Przodkow/ ále áni zá Oycow nászych w Cerkwi nászey Ruskiey nie náydowáło sie. Pierwszy oni ze wszytkich Ruskiego Chrześćiáństwá wiekow/ ták niezbożnymi błędámi y Hęrezyámi ná Ruską Cerkiew tárgnąć poważyli sie. Ia z cżęśći moiey/ ile ná mnie iest/ żadney przycżyny nie náyduię inszey/ tylko stáły sie zá dni nászych miedzy námi á Rzymskim Kośćiołem względem przyiętey z nim przez násze stársze Duchowne iednośći/ poswar. Ten nas tego złego nábáwił/ y tego niezbędnego piwá nam náwárzył/ ktore my/ iuż to przez lat
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 94
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
nas/ jest słowo bez dowodu. wiary abowiem Dogmata/ jak się z Konsideracij wiedzieć dało/ nie poruszne ma i Papież: których człowiek jak stanowić/ tak i odmieniać nie może. sam Pan Bóg wiary jest Podawca/ a nie człowiek który: na którą z odmianą/ abo z narazą jaką targnąć się/ jest poważyć się na samego Pana Boga. Czego iście Papież nie czyni. Ale jeśli co stanowi w Cerkwi/ to stanowi/ co do jej porządnego należy. co nie tylko Papieżowi wolno/ ale wolno to i Wschodnym Patriarchom: i niemal każdemu w swej Diaecesiej/ według potrzeby/ byle tylko bez pogorszenia/ Biskupowi. Wolno było Z
nas/ iest słowo bez dowodu. wiáry ábowiem Dogmatá/ iák sie z Consideráciy wiedźieć dáło/ nie poruszne ma y Papież: ktorych człowiek iák stánowić/ ták y odmieniáć nie może. sam Pan Bog wiáry iest Podawca/ á nie cżłowiek ktory: ná ktorą z odmiáną/ ábo z nárázą iáką tárgnąć się/ iest poważyć sie ná sámego Páná Bogá. Czego iśćie Papież nie czyni. Ale ieśli co stánowi w Cerkwi/ to stánowi/ co do iey porządnego należy. co nie tylko Papieżowi wolno/ ále wolno to y Wschodnym Pátryárchom: y niemal káżdemu w swey Diaecesiey/ według potrzeby/ byle tylko bez pogorszenia/ Biskupowi. Wolno było S
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 184
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
tylko Cor Regis, żywe Oraculum, Tłumacz lokotenenta Boskiego/ Klejnotu nadroższego Piastun/ prac i trudów Pańskich zastępca/ sławy narodu Trąba/ Argo Rzeczypospolitej sternik/ wolności stróż/ Ojczyzny Filar: Wielkie i nader wspaniałe Tytuły et nomina humanis augustiora, ale straszne oraz i niskiemu dowcipowi nieznośne. Czyli ja sercem WKM. kierować poważę się i podołam: które sam P. Bóg w-ręku swoich piastuje! czyli prosty i nigdy niepolerowany język mój arcana divinae mentis WKM. objaśniać potrafi? Czyli tak ogromnego Orła Jovis alitem, mały mój ziemiański nidulus ogarnie i otrzyma? Czyli niewczasy i kłopoty WKM. oprą się doskonale o głową
tylko Cor Regis, żywe Oraculum, Tłumacz lokotenentá Boskiego/ Kleynotu nadroszszego Piastun/ prac i trudow Pańskich zástępcá/ sławy narodu Trąba/ Argo Rzeczypospolitey sternik/ wolnośći stroż/ Oyczyzny Filar: Wielkie i náder wspániałe Tytuły et nomina humanis augustiora, ále strászne oraz i niskiemu dowćipowi nieznośne. Czyli ia sercem WKM. kierować poważę się i podołam: ktore sam P. Bog w-ręku swoich piástuie! czyli prosty i nigdy niepolerowány ięzyk moy arcana divinae mentis WKM. obiaśniać potrafi? Cżyli ták ogromnego Orłá Jovis alitem, mały moy źiemiánski nidulus ogárnie i otrzyma? Czyli niewczásy i kłopoty WKM. oprą się doskonále o głową
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 21
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
już nie staje. Które smutne czytając z sobą obiecadło, Myśl stawiała cię w oczach lepiej niż zwierciadło. I tu chociaż w tęsknicy zostaję po tobie, Wszytkę tę moję żałość tym cukruję sobie, Że w nagrodę tej srogiej wycierpianej męki Nacałuję się w rychle twojej ślicznej ręki.
I po tych wielu ślinkach darmo połykanych, Poważę się i dalej do ustek rożanych, Przy których są za cyfrę cukry i kanary I same elizejskich poi słodkie nektary. Więc do szyje i lubych pomagranów onych, Nad sam paroski marmur śliczniej ugładzonych, Które choć cienkim rąbkiem zwykły się okrywać, Przecię oczy i usta ważą się tam wrywać. Bo co oko już zajrzy, nie
już nie staje. Ktore smutne czytając z sobą obiecadło, Myśl stawiała cię w oczach lepiej niż zwierciadło. I tu chociaż w tęsknicy zostaję po tobie, Wszytkę tę moję żałość tym cukruję sobie, Że w nagrodę tej srogiej wycierpianej męki Nacałuję się w rychle twojej ślicznej ręki.
I po tych wielu ślinkach darmo połykanych, Poważę się i dalej do ustek rożanych, Przy ktorych są za cyfrę cukry i kanary I same elizejskich poi słodkie nektary. Więc do szyje i lubych pomagranow onych, Nad sam paroski marmur śliczniej ugładzonych, Ktore choć cienkim rąbkiem zwykły się okrywać, Przecię oczy i usta ważą się tam wrywać. Bo co oko już zajrzy, nie
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 232
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
okładem nienaruszenie i przez samego nawet siebie dotąd zachowaną, własnymi titulo ordinationis dyspozycjami przyjętą i w żadną nigdy ani od Rzpltej, ani od nikogo wątpliwość nie podaną, teraz privata et arbitraria potestateprywatną i samowolną decyzją dobra tejże ordynacji ostrogskiej, ad ius et dominiumdo prawa i władzy samej tylko Rzpltej należące, dysponować praesumpsitpoważył się, donacje w grodzie sandomierskim circa festum s. Lucie (na święto świętej Lucji) u. et m. w roku immediatewłaśnie przeszłym na różnych pozeznawał te dobra, na których niepoślednia część sił Rzpltej na obronę kraju postanowiona zawisła, bezprawnymi transakcjami multifariena wiele części podzielił.
Nadto uzurpując sobie absolutną w wolnym narodzie nad
okładem nienaruszenie i przez samego nawet siebie dotąd zachowaną, własnymi titulo ordinationis dyspozycjami przyjętą i w żadną nigdy ani od Rzpltej, ani od nikogo wątpliwość nie podaną, teraz privata et arbitraria potestateprywatną i samowolną decyzją dobra tejże ordynacji ostrogskiej, ad ius et dominiumdo prawa i władzy samej tylko Rzpltej należące, dysponować praesumpsitpoważył się, donacje w grodzie sendomirskim circa festum s. Luciae (na święto świętej Lucji) v. et m. w roku immediatewłaśnie przeszłym na różnych pozeznawał te dobra, na których niepoślednia część sił Rzpltej na obronę kraju postanowiona zawisła, bezprawnymi transakcjami multifariena wiele części podzielił.
Nadto uzurpując sobie absolutną w wolnym narodzie nad
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 438
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, gardłem ma być karany. XI. Na straż ktoby za rozkazaniem strażnikowem nie wyjechał, albo zawiedziony zjechał, bądź też z konia zsiadłszy usnął, od strażnika pod sumieniem odniesiony, szubienicą ma być karany. XII. Ktoby mimo wiadomość pułkowniczą, albo jego trzymomiejsca, lubo też strażnikowę kiedy na straży jedzie, poważył się wprzód albo w bok w zagon pobieżeć, a od straży którejkolwiek pojmany, albo jakim inszym sposobem dostatecznie o to przekonany był: jeśli towarzysz, poczet traci, a jeżeli pacholik, szubienicą ma być karany. Co także się ma rozumieć i o tym, ktoby z pijaństwa, albo bez jakiej wielkiej przyczyny, za
, gardłem ma być karany. XI. Na straż ktoby za rozkazaniem strażnikowem nie wyjechał, albo zawiedziony zjechał, bądź też z konia zsiadłszy usnął, od strażnika pod sumieniem odniesiony, szubienicą ma być karany. XII. Ktoby mimo wiadomość pułkowniczą, albo jego trzymomiejsca, lubo też strażnikowę kiedy na straży jedzie, poważył się wprzód albo w bok w zagon pobieżeć, a od straży którejkolwiek pojmany, albo jakim inszym sposobem dostatecznie o to przekonany był: jeśli towarzysz, poczet traci, a jeżeli pacholik, szubienicą ma być karany. Co także się ma rozumieć i o tym, ktoby z pijaństwa, albo bez jakiej wielkiej przyczyny, za
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 75
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859