nie są w Raju ziemnym/ który jest na tym świecie/ na ziemi: i jeśli są nieboszczykami/ tedy są w niebie/ jak już niebiescy mieszkańcy/ a nie na ziemi. Jeśli Ortologa/ a przed nim Zyzaniego/ i Autora Antygrafe/ odpowiedź dziewiętnasta w Onęstyach do Antiocha Z Atanaziuszowi przypisanych/ uwiodła/ gdzie się powiada/ że dusze sprawiedliwe są w Raju. Co w odpowiedzi tej rzeczone/ abo jest podejźrzane: Ponieważ Atanasius Z. w żywocie ś. Antoniusza wiel. pisze/ że on Duszę ś. Ammoniusza przez Anioły niesioną widział/ nie do Raju ziemnego/ ale na niebo. Abo też od nich nie dobrze wyrozumiane: ponieważ
nie są w Ráiu źiemnym/ ktory iest ná tym świećie/ ná źiemi: y ieśli są nieboszcżykámi/ tedy są w niebie/ iák iuż niebiescy mieszkáńcy/ á nie ná źiemi. Ieśli Orthologá/ á przed nim Zyzániego/ y Authorá Antigráphe/ odpowiedź dźiewiętnasta w Onęstyách do Antyochá S Athánáziuszowi przypisánych/ vwiodłá/ gdźie sie powiáda/ że dusze spráwiedliwe są w Ráiu. Co w odpowiedźi tey rzecżone/ ábo iest podeyźrzáne: Ponieważ Athánásius S. w żywoćie ś. Antoniuszá wiel. pisze/ że on Duszę ś. Ammoniuszá przez Anyoły nieśioną widźiał/ nie do Ráiu źiemnego/ ále ná niebo. Abo też od nich nie dobrze wyrozumiáne: ponieważ
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 63
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
mowy swej zamieszane przed nami postawił. Rzecz zaiste taką przekłada/ która nierzkąc pobożne serce przerazić/ do żalu i do płaczu pobudzić/ ale i z kamienia łzy wytoczyć mogłaby: zwłaszcza u nas/ tym jedynowiernych/ nad którymi ta/ nierzkąc niesłychana/ ale Chrześcijanom naprzeciwo Chrześcijan i niezwyczajna tyrania/ wykonywana być powiada się. Cóż na to wszelakim powieściam łacno wiarę dającemu sercu/ przeczytawszy to/ i insze przez niego nie mniejszym do żałości pobudzeniem opisane/ rzec przychodzi nad owo Psalmistowe/ co na on czas od Mnichów Atońskich rzeczone być/ tenże Kleryk przypisuje/ Deus venerunt gentes in haereditatem tuam, etc. Serce zaś/ które wszelakiej
mowy swey zámieszáne przed námi postáwił. Rzecz záiste táką przekłáda/ ktora nierzkąc pobożne serce przeráźić/ do żalu y do płáczu pobudźić/ ále y z kámieniá łzy wytoczyć mogłáby: zwłaszczá v nas/ tym iedynowiernych/ nád ktorymi tá/ nierzkąc niesłychána/ ále Chrześćiánom náprzećiwo Chrześćian y niezwyczáyna tyránnia/ wykonywána bydź powiáda sie. Coż ná to wszelákim powieśćiam łácno wiárę dáiącemu sercu/ przeczytawszy to/ y insze przez niego nie mnieyszym do żáłośći pobudzeniem opisáne/ rzec przychodźi nád owo Psálmistowe/ co ná on cżás od Mnichow Athońskich rzeczone bydź/ tenże Klerik przypisuie/ Deus venerunt gentes in haereditatem tuam, etc. Serce záś/ ktore wszelákiey
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 80
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
tobie Przyjdzie na to/ że śmierci będziesz życzył sobie Na ten czas/ gdy od jadu w członki zawziętego/ Dręczon będziesz posoką węża Lerneńskiego. Abowiem na wieki żyć ciebie mającego/ Uczynią zaś Bogowie śmierci podległego. I I trzy Boginie przęde dokonają twojej. K Nie dokończyła była jeszcze mowy swojej: A;e gdy się powiedać coś więcej zawzięła Koło urady Boskiej/ serdecznie westchnęła. Łzami jej wypadłymi jagody spłynęły. W tym rzekła: Za mię się wprzód sądy Boskie jęły/ Już mi więcej nie wolno mówić. Już mi mego Odjęte używanie głosu wrodzonego. Zaprawdę/ żeć te wieszcze nauki nie stały Nigdy za to/ które mi gniew Boży
tobie Przyidźie ná to/ że śmierći będźiesz życzył sobie Ná ten czás/ gdy od iadu w członki záwźiętego/ Dręczon będźiesz posoką wężá Lerneńskiego. Abowiem ná wieki żyć ćiebie máiącego/ Vczynią záś Bogowie śmierći podległego. I Y trzy Boginie przęde dokonáią twoiey. K Nie dokończyłá byłá ieszcze mowy swoiey: A;e gdy się powiedáć coś więcey záwźięłá Koło vrády Boskiey/ serdecznie westchnęłá. Lzámi iey wypádłymi iágody spłynęły. W tym rzekłá: Zá mię się wprzod sądy Boskie ięły/ Iuż mi więcey nie wolno mowić. Iuż mi mego Odięte vżywánie głosu wrodzonego. Záprawdę/ żeć te wieszcze náuki nie stáły Nigdy zá to/ ktore mi gniew Boży
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 88
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
volni duszę swoję od tej trucizny Czartowskiej. Qui vulnus habet, mówi Ambroży święty/ Medicinam requirit Vulnus est, quia sub peccato sumus: medicina est coeleste et venerabile Sacramentum. I przeto woła na nas Firmius Maternus Christus vos epulis suis reuocat ad salutem, et graui veneno putres artus, et putrentia membra viuificat. Obaczcie się powiada grzesznicy/ co w barłogach nie czystości waszych leżycie/ jużeście pognili/ i sprochniały członki wasze od nieprawości/ udajcież się do Lekarza Chrystusa/ ten Ciałem swoim was nakarmiwszy/ jadowitą truciznę śmierci z duszę waszej wypędzi/ ten do pobożności i cnot świętych sił doda. Ale jeśli i cielesną jaką chorobę w sobie macie
volni duszę swoię od tey trućizny Cżártowskiey. Qui vulnus habet, mowi Ambroży święty/ Medicinam requirit Vulnus est, quia sub peccato sumus: medicina est coeleste et venerabile Sacramentum. Y przeto woła ná nas Firmius Maternus Christus vos epulis suis reuocat ad salutem, et graui veneno putres artus, et putrentia membra viuificat. Obaczćie się powiáda grzesznicy/ co w bárłogách nie czystośći wászych leżyćie/ iużeśćie pognili/ y zprochniáły członki wásze od niepráwośći/ vdayćież się do Lekárzá Chrystusá/ ten Ciáłem swoim was nákarmiwszy/ iádowitą trućiznę śmierći z duszę wászey wypędźi/ ten do pobożnośći y cnot świętych śił doda. Ale ieśli y ćielesną iáką chorobę w sobie maćie
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 42
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
/ ich szaty i towalnie z radością skacząc/ w dom gospodarza bankietującego wnosili/ jakoby błogosławieństwo jakieś przynosząc/ i powinszowanie czyniąc. Za co z wielkiem uszanowaniem od ludzi byli częstowani/ i dostatnie barzo. O czym Apuleius pisząc powiada/ że i koń jego na takowym bankiecie/ upił się był barzo dobrze. A tak się powiada na te bankiety lud pospolity przesadzał/ mówi Tertulianus, że rzadki był/ coby się nie zadłużył na to/ przesadzając się jeden nad drugiego/ gdy każdy sobie tym największego błogosławieństwa nabyć rozumiał. Chrystus Pan przechodził zacnością wieczerzy swojej Caenas Saliares bo na niej największą tajemnicę niebieską Uczniom swoim pokazał/ gdy ich Ciałem i krwia
/ ich szaty y towálnie z rádością skacząc/ w dom gospodarzá bánkietuiącego wnośili/ iákoby błogosłáwieństwo iákieś przynosząc/ y powinszowánie czyniąc. Zá co z wielkiem vszánowániem od ludźi byli częstowáni/ y dostátnie bárzo. O czym Apuleius pisząc powiáda/ że y koń iego ná tákowym bánkiećie/ vpił się był bárzo dobrze. A ták się powiáda ná te bánkiety lud pospolity przesadzał/ mowi Tertulianus, że rzadki był/ coby się nie zádłużył ná to/ przesadzáiąc się ieden nád drugiego/ gdy káżdy sobie tym naywiększego błogosłáwieństwá nábyć rozumiał. Chrystus Pan przechodźił zacnośćią wieczerzy swoiey Caenas Saliares bo ná niey naywiększą táiemnicę niebieską Vczniom swoim pokazał/ gdy ich Ciáłem y krwia
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 62
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
li też skądinąd zahoży? — Ad 3-tium responsio: Nie był poddanym nikomu ani żadnej powinności z gruntu i chałupy nie odbywał, tylko ożeniwszy się bydło pasł w Wilanowie, wpóki mógł, około lat dwadzieścia.
4-to. Skąd był tenże Maciej zahoży i jak o sobie przed ludźmi powiedał? — Ad 4-tum responsio: Powiedał się zahożym spod Kobrynia, ale ani stamtąd tu, ani stąd tam żaden z jego krewnych nie bywał. Powiedano o nim, że był z Podlasia zahożym, dóbr IMPana Kossowskiego.
5-to. Jeżeli był zahoży, tedy jak dawno w Wilanowie lub w Telatyczach pokazał się? — Ad 5-tum responsio: Ożeniwszy się w Wilanowie siedział
li też skądinąd zahoży? — Ad 3-tium responsio: Nie był poddanym nikomu ani żadnej powinności z gruntu i chałupy nie odbywał, tylko ożeniwszy się bydło pasł w Wilanowie, wpóki mógł, około lat dwadzieścia.
4-to. Skąd był tenże Maciej zahoży i jak o sobie przed ludźmi powiedał? — Ad 4-tum responsio: Powiedał się zahożym spod Kobrynia, ale ani stamtąd tu, ani stąd tam żaden z jego krewnych nie bywał. Powiedano o nim, że był z Podlasia zahożym, dóbr JMPana Kossowskiego.
5-to. Jeżeli był zahoży, tedy jak dawno w Wilanowie lub w Telatyczach pokazał się? — Ad 5-tum responsio: Ożeniwszy się w Wilanowie siedział
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 549
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
pewniejszy byli przed oczy ich położył/ jako pisze Orygenes: Facta est, inquit, abominatio desolationis eo tempore, quando viderunt circumdatam Hierusalem ab exercitu, vt secundum quod Prophetauerat Saluator cognoscant quod appropinquauit desolatio eius, et hanc desolationis abominationem factam super templum ab exercitu Hierusalem circumdante, dicit Propheta, usq ad tempus consumationis. Zstało się powiada obrzydzenie spustoszenia tego czasu/ kiedy obaczyli otoczone Jeruzalem od wojska/ aby według Proroctwa Chrystusowego poznali że już przybliżało się spustoszenie jego/ i tego spustoszenia obrzydliwość stała się nad Kościołem/ i nad Jeruzalem/ od Wojska obleżonym Prorok powiedział/ aż do skończenia czasu trwające. Toż Augustyn ś. Tunc factam fuisse abominationem desolationis,
pewnieyszy byli przed oczy ich położył/ iáko pisze Origenes: Facta est, inquit, abominatio desolationis eo tempore, quando viderunt circumdatam Hierusalem ab exercitu, vt secundum quod Prophetauerat Saluator cognoscant quod appropinquauit desolatio eius, et hanc desolationis abominationem factam super templum ab exercitu Hierusalem circumdante, dicit Propheta, vsq ad tempus consumationis. Zstáło się powiáda obrzydzenie spustoszenia tego czásu/ kiedy obaczyli otoczone Ieruzálem od woyská/ áby według Proroctwá Chrystusowego poználi że iuż przybliżáło się spustoszenie iego/ y tego spustoszenia obrzydliwość sstáłá się nád Kośćiołem/ y nád Ieruzalem/ od Woyská obleżonym Prorok powiedźiał/ áż do skończenia czásu trwáiące. Toż Augustyn ś. Tunc factam fuisse abominationem desolationis,
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 128
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
jest? Tobyście wy woleli mię mieć bogatym/ niżli sprawiedliwym. Lecz ja nad wszytkie majętności wolę dobre sumnienie/ a uczciwą sławę. Do dobrego mienia trzeba dobremi sposoby przychodzić. Kto inaczej/ ten zawsze przegrał.
Tenże gdy mu powiedziano/ iż żebrak jeden pilno prosi/ aby go puszczono do niego/ powiadając się bratem Cesarskim: Rozkazał go do siebie puścić/ i pytał go/ skądby się zwał bratem jego? Powiedział Zebrak/ iż wszyscy ludzie są bracią/ ponieważ od jednego Ojca Adama poszli: i prosił aby mu też Cesarz/ pomniąc na to braterstwo/ darował co. Który widząc iż ten frant/ barzo sobie
iest? Tobyśćie wy woleli mię mieć bogátym/ niżli spráwiedliwym. Lecż ia nád wszytkie máiętnośći wolę dobre sumnienie/ á vcżćiwą sławę. Do dobrego mienia trzebá dobremi sposoby przychodźić. Kto inácżey/ ten záwsze przegrał.
Tenże gdy mu powiedźiano/ iż żebrak ieden pilno prośi/ áby go puszcżono do niego/ powiádáiąc się brátem Cesárskim: Roskazał go do śiebie puśćić/ y pytał go/ skądby się zwał brátem iego? Powiedźiał Zebrak/ iż wszyscy ludźie są bráćią/ ponieważ od iednego Oycá Adámá poszli: y prośił áby mu też Cesarz/ pomniąc ná to bráterstwo/ dárował co. Ktory widząc iż ten fránt/ bárzo sobie
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 129
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Bo nie jesteśmy jako wiele ich/ którzy fałszują słowo Boże/ ale jako z szczerości/ ale jako z Boga/ przed oblicznością Bożą o Chrystusie mówimy. Rozd. II. II. AD CORYNTIOS. Rozd. III. ROZDZIAŁ III. Dosyć zalecenia z tąd. 3. gdy w wierze trwać będą. 1. Powiada się być sługa nie litery, ale Ducha. 8. Różność Zakonu od Ewangeliej w tym. 13. iż jasność zakonu raczej przeraża, a niż oświeca, 18. Lecz światłość Ewangeliej jasną nam twarz PAńską okazuje. 1
. POczynamyż zasię zalecać samych siebie? Czyli potrzebujemy/ jako niektórzy/ listów zaletnych do was/ albo
Bo nie jestesmy jáko wiele ich/ ktorzy fáłszują słowo Boże/ ále jáko z szcżerośći/ ále jáko z Bogá/ przed oblicżnośćią Bożą o Chrystuśie mowimy. Rozd. II. II. AD CORINTHIOS. Rozd. III. ROZDZIAŁ III. Dosyć zálecenia z tąd. 3. gdy w wierze trwáć będą. 1. Powiáda śię być sługa nie litery, ále Duchá. 8. Rozność Zakonu od Ewángeliey w tym. 13. iż jásność zakonu rácżey przeraża, á niż oświeca, 18. Lecż świátłość Ewángeliey jasną nam twarz PAnską okázuje. 1
. POcżynamyż záśię zálecáć sámych śiebie? Cżyli potrzebujemy/ jáko niektorzy/ listow zaletnych do was/ álbo
Skrót tekstu: BG_2Kor
Strona: 192
Tytuł:
Biblia Gdańska, Drugi list do Koryntian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
nauki/ niemogą ani mówić/ ani osobie sprawy dać/ ile wprzestrachu/ niewie nędza co mówić/ chyba płakać. Potrzecie ciągnienie albo kwestie nie mają być jak ciężkie i srogie/ aby upatrując osobę jakoby niepodobna rzeczone/ ludzkim obyczajem mówiąc/ mogła wytrzymać/ i zaktóremi musi choć winny choć niewinny wszystko na się powiedać/ co każą byle rychło zginąć. Ta przestroga jest z prawa wyjęta/ l. 2 C. quorum appellones non recipiuntur. Stąd widziemu niektórych bezbożnych/ i serca wilczego ludzie okrutne: że jako wilk kozę porwawszy za nosi ją do lasa/ i tam się nad nią pastwi według upodobania: Tak nie którzy trafiają się
nauki/ niemogą ani mowić/ áni osobie sprawy dáć/ ile wprzestráchu/ niewie nędza co mowić/ chybá płákáć. Potrzećie ćiągnienie albo kwestie nie maią bydź iak ćięszkie y srogie/ aby vpátruiąc osobę iákoby niepodobna rzeczone/ ludzkim obyczáiem mowiąc/ mogłá wytrzymáć/ y záktoremi muśi choć winny choć niewinny wszystko na się powiedać/ co każą byle rychło zginąć. Tá przestrogá iest z prawá wyięta/ l. 2 C. quorum appellones non recipiuntur. Stąd widziemu niektorych bezbożnych/ y serca wilczego ludzie okrutne: że iako wilk kozę porwawszy zá nosi ią do lása/ y tam się nad nią pástwi według vpodobania: Tak nie ktorzy trafiaią się
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 99
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680